BLACK SABBATH

[hcpig]

Mimo trochę ciężkiej do przełknięcia jakiejś takiej sztuczności '13', jest lepiej niż się spodziewałem, są dobre, zapadające w pamięć riffy, chwytliwe refreny, trochę poukrywanych smaczków i odniesień do konkretnych utworów starego Sabbs... ale panowie zapomnieli o jednym! Każda z płyt z Ozzim była cholernie różnorodna a tutaj mam wrażenie że poza oczywistym odpowiednikiem 'Planet Caravan' album skomponowany jest na jedno kopyto, wielka wariacja na temat proto-doomowych walców niczym zapętlowny tytułowy z debiutu. Brakuje szybszych numerów (chociaż ratują to bonusy z deluxa patrz 'Methademic'), minaturek na złapanie oddechu, dziwactw... no ale trudno, i tak słucha się dobrze chociaż każda poprzednia płyta pod szyldem Sabbs była lepsza... przeproście się z 'Seveth Star' :)

Aha, słuchało mi się tego znacznie lepiej niż większości solowych płyt Ozziego do 'Down to Earth' (późniejszych nie znam) chociaż to żaden wyczyn.

[Riven]

Kurwa jak czytam słowo "sabbs" to mnie krew zalewa ;D. Ten zespół nazywa się Black sabbath, zjebie genetyczny, sprawdź sobie w Urban dictionary co to znaczy sabbs pacanie

[Cthulhu]

riven, jest piątek, wyluzuj :D

[Riven]

Kaca mam potwornego i jadę w zapchanym pociągu. Spierdalaj :DD

[ramonoth]

Bo pić to trzeba umić! ;)

[Maria Konopnicka]

Kurwa! Chuje!

[Riven]

Sabbs

[Maria Konopnicka]

Sabbs

Bez wulgaryzmów proszę. Tu mogą być nieletni :)

[Skaut]

Pentagram przy tym to jednak cienkie bolki ;]

[Headcrab]

mi się najlepiej podoba loner i ten riff który kasuje całą dyskografię Dso

To akurat bardzo mało prawdopodobne, jakoś ci nie wierzę w ten riff kasujacy Deathspell Omega. Jutro zrobię pojedynek Drought vs 13, fakt że wynik łatwo przewidzieć, ale przynajmniej uslyszę ten cudowny riff.

[Nerwowy]

:DDD

[535]

Natomiast mi podoba się bardzo, po pierwszym przesłuchaniu, ewidentna zżynka z Graveyard. W jednym z numerów.

[Lykantrop]

mi się najlepiej podoba loner i ten riff który kasuje całą dyskografię Dso

To akurat bardzo mało prawdopodobne, jakoś ci nie wierzę w ten riff kasujacy Deathspell Omega. Jutro zrobię pojedynek Drought vs 13, fakt że wynik łatwo przewidzieć, ale przynajmniej uslyszę ten cudowny riff.

Naprawdę zaczynam Cię lubić :D A jeśli jesteś naprawdę z wybrzeża to kiedyś poważnie pomyśl nad wspólnym piwem i uwzględnij nierówność picia piwa ze mną i picia piwa z Trocakiem.

[hcpig]

Kurwa jak czytam słowo "sabbs" to mnie krew zalewa ;D. Ten zespół nazywa się Black sabbath, zjebie genetyczny, sprawdź sobie w Urban dictionary co to znaczy sabbs pacanie

u rude

Ma ktoś 'Naïveté in Black'?

[Riven]

sorry, mialem potwornego kaca :D

poza tym sam jestes S.A.B.B.S

[black_lava]

Loner faktycznie wbija się w ucho. ogólnie cała płyta mi się podoba, nie spodziewałem się, że nagrają coś takiego.

[vicek]

mi się najlepiej podoba loner i ten riff który kasuje całą dyskografię Dso

To akurat bardzo mało prawdopodobne, jakoś ci nie wierzę w ten riff kasujacy Deathspell Omega. Jutro zrobię pojedynek Drought vs 13, fakt że wynik łatwo przewidzieć, ale przynajmniej uslyszę ten cudowny riff.

prosta muzyka > uber techniczne granie sranie

[Believer]

Kompozycje genialne, produkcja chujowa.

[hcpig]

Nie jest chujowa, po prostu nie pasuje.

[NihilSubSole]

Zajebisty album, MASA ŚWIETNYCH RIFFÓW (głównie pierwsza połowa płyty, gdyby zamienić "Zeitgeist" i "Age Of Reason" miejscami), BLACK SABBATH pełną gębą. Sporo dość oczywistych (zastanawiam się, czy nie zbyt banalnych) odwołań do starych albumów czy poszczególnych utworów ("Black Sabbath", "Planet Caravan", "N.I.B"). Produkcji nie sposób się przyczepić, szczególnie wokalu, który w pierwszym utworze momentami brzmi aż niesmacznie. Z drugiej strony - strach się bać, co by było, gdyby czasem Rubin nie dokręcił gałki.

Ale nie ma co psioczyć, kompozycje zabijają, Ozzy nadaje doskonały aromat, bas nadaje się na osobną, solową płytę a riffy cieszą ucho w stopniu bardzo. "Loner" hicior jak diabli!