Metalfest 2013 Jaworzno

[Alsvartr]

oczywiście Mother North no i K.I.N.G

przed madernort chyba fuel for hatred było.

Anobyło. Kompletnie zapomniałem bo nogi same mnie do tańca porwały :) Kurwa, co by nie mówić o tym kawałku, to na koncertach sprawdza się fantastycznie.

Edit: jak ktos skojarzył jaki tytuł miał ten norweskojęzyczny wałek z jednej ze starszych płyt to proszę o info, bo sam nie wiem czy był z jedynki czy z dwójki.
Anyway, moment po zwolnieniu w tym utworze, z wejściem wokali na pełnej kurwie, był przecudowny.

Aha, no i głośno było. Bardzo. oprócz paru utworów w młynie pod sceną stałem spory kawałek z tyłu a nadal piszczy mi w uszach i czuję się jakbym wszystkiego słuchał prze zamknięte drzwi.

[Stoigniew]

ten cały mader-nort to taki odpowiednik "ona tańczy dla mnie"
i tak DESTRUCTION zgarneli koronę króla wieczoru - koncert miód, totalne szaleństwo i zniszczenie pod sceną

[Husar]

Tak na świeżo:

Entombed - bardzo spoko set. Niezły dobór kawałków, totalnie wyluzowany Petrov podpierdalający t-shirty widowni i w miarę niezłe brzmienie. NIe pamiętam całej setlisty, ale napewno poleciało Revel in Flesh, Supposed to Rot, When in Sodom, Serpent Saints, Out of Hand i Left Hand Path. Co do tego ostatniego, to zagrali go na sam koniec i trzeba przyznać że dopierdolili przepięknie. Moment który whcodzi po zwolnieniu zagrany z najwyższym poziomem epickości. ogólnie bardzo udany set.

Satyricon - na nich tam przyjechałem i nie zawiodłem się. Dokładnej setlisty również nie pamiętam więc może ktoś kto był skupiony na liczeniu kawałków powie co i w jakiej kolejności dokładnie leciało. Na sam początek przyjebali z Repined Bastard Nation które kompletnie wyrwało mnie z kapci, potem poszło coś ze starszych płyt (które bardzo słabo znam więc i tytułu utworu nie pomnę), później Black Crow on a Tombstone, Now Diabolical, Wolfpack, The Pentagram Burns, Commando, To The Mountains (kurwa zagrane na 3 gitary wyszło tak przepotężnie że stałem jak zahipnotyzowany. Kompletnie niekoncertowy kawałek, ale sposób w jaki to zagrali był niesamowity. Potęga!), oczywiście Mother North no i K.I.N.G (jeżeli coś pominałem to przepraszam). Ogólnie świetny set, Satyr w końcu nie wygląda jak rosyjski alfons bo znowu zapuścił włosy, do tego wokalnie gość zabija. Momentami miałem wrażenie że słuchałem wokali z playbacku, tak bardzo zbiżał się do tego co nagrywał na płytach. Brzmienie całkiem niezłe, chociaż były momenty gdzie trochę się to zlewało (ale to w sumie zrozumiałe, bo nie wiem jakie cuda musiałnby uczynić akustyk żeby początek do Commando zabrzmiał przejrzyście)
In minus, niestety, czas trwania. Godzina to zdecydowanie za mało. Wkurwiło mnie że Destruction grało dłużej od nich, ale cóż.
Poza tym brak czegokolwiek z Rebel Extravaganza (taki Havoc Vulture albvo Filthgrinder świetnie by się tam sprawdziły) i brak The Dawn of the New Age, które chcę usłyszec na koncercie odkąd po raz pierwszy zetknąłem się z tym kawałkiem.

Bonus info: nowa płyta juz zmixowana, wychodzi 9 września. Na jesieni (październik/listopad) planowana jest trasa promująca która ma zahaczyć o Polskę. Ja już ostrzę zęby i mam nadzieję że zagrają w Katowicach lub Krakowie :)

no offence ale jaką pipą trzeba być żeby tak pisać... ale cóż:)

[Alsvartr]

Nigdy nie przepadałem za Destruction, ale w sumie dobrze że zagrali bo miałem czas żeby cos zjeść ;)

[Husar]

idź odpal głośno infernal overkill poczuj 100% czystego METALU wróć i przeproś.

[Alsvartr]

Głuchy jeszcze jestem. Nie za dobry moment na odkrywanie 100% czystego METALU!!!1!!oneone

[Husar]

widzisz, nie skorzystałeś z dobrej rady no i dalej będziesz się wkurzał że destruction grało dłużej niż satyr z koleżankami

[Alsvartr]

Było, minęło. Cóz zrobić.

[Lykantrop]

idź odpal głośno infernal overkill poczuj 100% czystego METALU wróć i przeproś.

Wiadomix, ale od paru ładnych lat koncerty Distrakszyn jakieś takie strasznie zachowawcze są. Widać, że robią to co muszą, a niekoniecznie to co chcą.

[DCI Hunt]

a płyty dają radę czy coś a'la kreator?

[Lykantrop]

Ostatni raz z nowym obliczem Destruction miałem do czynienia przy okazji "Metal Discharge". Więcej nie chcę :)

[ozzy]

jakiś tam przebłysk na D.E.V.O.L.U.T.I.O.N. był ale resztę można odpuścić z czystym sumieniem

[Heretyk]

a płyty dają radę czy coś a'la kreator?

nie dają

[DCI Hunt]

ja The Antichrist i All Hell Brekas Loose lubiłem, ale potem chyba niczego w całości nie przesłuchałem.

[Heretyk]

no i wtedy, mniej więcej, się zaczął upadek. jeszcze Metal Discharge była strawna, a później to już szkoda kasy.

[Lykantrop]

jakiś tam przebłysk na D.E.V.O.L.U.T.I.O.N. był ale resztę można odpuścić z czystym sumieniem

Szkoda życia na płyty, które mają jakieś tam przebłyski. Już połowa życia za mną, więc staram się nie tracić czasu :D

[Heretyk]

Szkoda życia na płyty, które mają jakieś tam przebłyski

zdecydowanie

[Alsvartr]

A tak btw. to nie mam pojęcia kto i po co zaprosił na ten fest taką kakę jak niejakie TURISAS. Bożesz ty mój, takiego gówna chyba w życiu nie słyszałem. To było chyba nwet gorsze niż Rhapsody i Dragonforce razem wzięte. Tak tandetnego, wieśniackiego i chujowego do bólu grania chyba jeszcze nie słyszałem. Mało żeśmy sie z kumplem nie poszczali ze śmiechu jak zaczęli grać tę swoja padakę. Taki soundtrack do filmów przygodowych klasy "Z" z plastikowymi aligatorami i kartonowymi pistoletami.
A już widok chłopów grubo po 40 wesoło pląsającyh do tego szajsu był totalnie bezcenny :D :D

[neuro]

Ładna pogoda tam podobno dzisiaj :)

[Ołówkiiiii]

Oj tam, grzmiało, troszkę popadało :)