BIOSPHERE / Geir Jenssen

nie tylko metalem człowiek żyje :)

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Awatar użytkownika
Najprzewielebniejszy
zahartowany metalizator
Posty: 4369
Rejestracja: 31-12-2001, 18:22

Re: BIOSPHERE / Geir Jenssen

03-11-2013, 00:16

nienawidze was, kolejne plyty do kupienia...
535

Re: BIOSPHERE / Geir Jenssen

03-11-2013, 00:18

Jeżeli chodzi o Tromso jako miasto, to nie jest warte złamanego grosza. Jeżeli chodzi o okolice, to warte są każdych pieniędzy. Nie potrzebuję wspomagania, by chcieć tam ponownie ruszyć. No chyba, że w układach...
Awatar użytkownika
Riven
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16717
Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
Lokalizacja: behind the crooked cross
Kontakt:

Re: BIOSPHERE / Geir Jenssen

18-12-2013, 13:01

Do tematu dodaję opis drugiej płyty Biosphere, którą zupełnie niesłusznie pominąłem wcześniej. Ale dopiero niedawno w pełni się z nią dobrze osłuchałem. Tak czy siak:

So frightening to lose yourself, to loose your will to the group will, to lose yourself to the group self. (Scanners Cronnenberga)

Obrazek
According to Jenssen, the word patashnik is allegedly Russian cosmonaut slang for "a traveler" or "a goner", a cosmonaut who didn't return from a space mission because his security cable disengaged and he was lost in space. There seem to be no such word in contemporary Russian but such surnames exist,[5] and it still sheds light on Jenssen's intent with the title.
A więc już sam tytuł albumu sugeruje z czym będziemy mieli do czynienia. Patashnik wydaje mi się swego rodzaju pomostem między w 100% kosmicznym debiutem, a bardziej abstrakcyjnymi treściami z kolejnych płyt. Mamy więc nie tylko kosmos i sci-fi, ale też lot przez ciemną stronę psychiki (przykładowo "Phantasm", "Decryption"). Dotyczy to także formy - więcej tu plam dźwiękowych i przestrzeni, natomiast same bity - choć bardzo wyraźne i dominujące, są znacznie subtelniejsze i mniej nachalne niż na Microgravity. Także jeśli kogoś odrzucał niemalże dyskotekowy charakter tamtej płyty, to co do dwójki nie powinno być obaw.

Jak pisałem, sam potrzebowałem sporo czasu, żeby ją załapać, w sumie nastąpiło to dopiero teraz. Wcześniej wydawała mi się trochę miałka - nie jest ani tak "ostra" jak house'owy debiut, ani tak radykalnie minimalistyczna jak Substrata. Ale to oczywiście nie może być wadą, tak więc biję się w pierś i gorąco polecam. Kto lubi kosmos i oniryczny klimat będzie wniebowzięty.


Miażdzące psyche "Decryption", w którym pojawia się w/w cytat z Cronenberga =>

Kapitalny The Shield z adekwatnym teledyskiem =>
Słuchać i wio na orbitę!
this is a land of wolves now
Awatar użytkownika
Melepeta
w mackach Zła
Posty: 709
Rejestracja: 07-02-2007, 12:51

Re: BIOSPHERE / Geir Jenssen

08-01-2014, 08:58

Brawo Riven, ładnie to wszystko zredagowałeś, aura wybitnie nie sprzyja tym klimatom ale może właśnie Geir pozwoli nam trochę "zmarznać" tej zimy.
Six o clock.
Awatar użytkownika
Riven
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16717
Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
Lokalizacja: behind the crooked cross
Kontakt:

Re: BIOSPHERE / Geir Jenssen

08-01-2014, 11:21

Dzieki. A Biosphere dobre na kazda pore roku. Klne wlasnie, ze zapodzialem gdzies sluchawki, dzis za oknem idealny material pod "Cirque" (mimo, ze sniegu brak). Przymierzam sie tez do porzadnego zapoznania z N-Plants (album z 2011, zdaje sie ze ostatni LP poki co), za jakis czas dam znac, nie mniej pierwsze wrazenia bardzo pozytywne. Atomowa japonia.
this is a land of wolves now
Awatar użytkownika
Riven
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16717
Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
Lokalizacja: behind the crooked cross
Kontakt:

Re: BIOSPHERE / Geir Jenssen

12-04-2014, 10:06

W lutym miala miejsce premiera "Patashnik 2":

" onclick="window.open(this.href);return false;

Previously unreleased tracks and mixes recorded between 1992 and 1994.

Doskonala okladka:
Obrazek

Trzeba zbadac, w koncu Patashnik rzadzi.
this is a land of wolves now
Baton
weteran forumowych bitew
Posty: 1653
Rejestracja: 03-02-2008, 14:51
Lokalizacja: Electric Ladyland

Re: BIOSPHERE / Geir Jenssen

19-06-2014, 09:29

Chyba zajarzyłem potęgę "Dropsonde". Przez ostatnie pól roku dosyć często słucham BIOSHPERE i moim dotychczasowym faworytem było zdecydowanie "Cirque". Wczoraj jednak wróciłem w łagodnie odmienionym stanie świadomości do domu, zapuściłem do snu dropsondę i mi zmiotło berecik. Wspaniały klimat. Obserwacja obcej planety z perspektywy chmur. Na niebie świecą dwa słońca, a gdzieś bardzo daleko w dole tętni sobie życie, które z ziemskim nie ma wiele wspólnego.

Album jest, nie da się ukryć, bardzo przyjazny i sympatyczny; z jednej strony mglisty, rozmarzony, z drugiej - pełen takiego podskórnego napięcia, w czym większośc udziału mają te jazzujące podkłady. Masa. W sumie za wcześnie na to, bo intensywną eksplorację planety pod kierunkiem komandora Jenssena doopiero zaczynam, ale nie zdziwię się, jeśli uznam za miesiąc że to jego najlepsza produkcja.
Fairies wear boots and now you gotta believe me
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
Awatar użytkownika
Riven
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16717
Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
Lokalizacja: behind the crooked cross
Kontakt:

Re: BIOSPHERE / Geir Jenssen

19-06-2014, 11:15

Brawo ;). Z tą najlepszą płytą jest o tyle ciężko, że w zasadzie każde duże wydawnictwo jest utrzymane w innym klimacie, i ma inne priorytety. Ja wezmę wreszcie pod lupę N-plants. Poleciała dopiero parenaście razy, ale już widzę ogromny potencjał.

Sent from my Nexus 5 using Tapatalk
this is a land of wolves now
ODPOWIEDZ