Swoją drogą ciekaw jestem ilu Duńczyków, Szwedów czy Francuzów po przeanalizowaniu tabelki stwierdzi, że płaci za duże podatki i wypierdoli do Botswany.
Ciekaw też jestem jak wygląda PIT Kelthuza, na ile go to straszne państwo wyjebało. Mam nadzieję, że uczciwie się rozlicza z gaży za granie. Ze swojego blisko piętnastoletniego doświadczenia w pracy z podatnikami wiem, że największe "ale" co do ich wysokości oraz roszczenia wobec państwa mają ci, co nie płacą wcale, albo najmniej.
Problemem w Polsce dla obywatela nie jest wysokość podatków, tylko ZUS, który zabiera znacznie więcej niż US i są to totalnie zmarnowane pieniądze.
Ilekroć jest mowa na tym forum o podatków (PŁACIMY JEDNE Z NAJWYŻSZYCH PODATKÓW NA ŚWIECIE) to przytaczany jest PIT i kwota wolna od podatku, a są przecież różne inne ulgi, wyłączenia, szczególne formy opodatkowania (karta podatkowa, ryczałt), odliczenia od podstawy opodatkowania, podatku, które nie muszą być wcale regułą w krajach z tabelek. Oprócz PIT istnieją też inne podatki jak VAT, CIT, PPC, AKC, od
nieruchomości, rolny, leśny kurwa, od posiadania samochodu, wąsów i chuj wie czego. Zawsze można przedstawić dane tak, by pokazać swoją rację, tak więc:
- podatek od rozpalenia grilla w Polsce: 0,- EUR
- podatek od rozpalenia grilla w Danii: 30,- EUR
Idąc sposobem rozumowania KelThuza i tego durnia Krafta mogę śmiało stwierdzić, że wobec powyższego przykładu Polska ma jedne z najniższych podatków na świecie :-)