Never stop the madness
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- Lykantrop
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8015
- Rejestracja: 23-12-2009, 17:51
Never stop the madness
Był temat o alkoholu, był o legalizacji marihuany, a teraz pora na dyskusję o smakołykach dla elity. No więc właśnie, czy czasami lubicie stanąć po przeciwnej stronie ja? Odlecieć w inny wymiar dzięki dobrodziejstwom Alberta Hofmana, a może przyspieszacie tempo beatu przy kresce w toalecie? Czy tzw. hard drugs powinny nadal być zbanowane czy też wręcz przeciwnie, powinno się je zalegalizować? Tak pytam w kontekście ostatnich pozytywnych doniesień z Czech, gdzie można posiadać już przy sobie jakąś tam ilość ziela i do 5 kartonów nasączonych LSD bez obaw, że naruszamy dobrą wolę ustawodawcy.
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
- vicek
- zahartowany metalizator
- Posty: 4648
- Rejestracja: 26-10-2011, 19:49
- Lokalizacja: dolinki
Re: Never stop the madness
kreska w toalecie . Męska rzecz!
-
- w mackach Zła
- Posty: 818
- Rejestracja: 28-12-2010, 13:53
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Never stop the madness
Lykan, wilk z Masterfula.
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8389
- Rejestracja: 07-06-2009, 16:29
Re: Never stop the madness
jakieś tam narkowtyki...nie moja baja. raz na jakiś czas wóda/whiskey + okazjonalnie papieros i jest git.
If any man should attempt to criticize Braun's actions, he should be thoroughly patronized for his obviously Jewish behavior
- COFFIN
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7964
- Rejestracja: 23-11-2005, 21:28
Re: Never stop the madness
Kiedyś się przerabiało różne tematy, dzisiaj w ogóle. Piwo w zupełności mi wystarcza:)
'Come the Blessed Madness'
- 83koper83
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2078
- Rejestracja: 29-12-2010, 15:07
Re: Never stop the madness
Panie Łykołak, życie na emigracji chyba panu nie służy. Martwię się.
Kerosene keeps me warm.
- Olo
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2310
- Rejestracja: 27-11-2001, 11:41
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Re: Never stop the madness
legalizacja każdego rodzaju używek to sprawa bezdyskusyjna moim zdaniem. To tak jak z małżeństwami gejów - jak jesteś przeciwko to po prostu nie bierz ślubu z gejem. Jesteś przeciwko narkotykom - to ich nie bierz, zabroń swoim dzieciom - masz do tego prawo, ale jak ktoś chce sobie wciągać, jarać, czy zajebać złoty strzał to jego sprawa. Pomijając już oczywiście fakt, że zakaz legalnej sprzedaży jest na rękę tylko i wyłącznie mafii.
Osobiście mam bardzo złe zdanie nt. wszystkiego w postaci białego proszku - amfetamina, kokaina. Na początku jest fajnie - wydaje Ci się, że możesz zrobić więcej, lepiej, szybciej, efektowniej, Niestety - bardzo szybko dochodzi się do stanu, gdy musisz zajebać kreskę żeby chciało się zwlec z wyra - znałem osobiście takie przypadki. Czasami jest to kwestia kilku tygodni, czasami ktoś potrzebuje więcej, ale na dłuższym dystansie zawsze kończy się tak samo - zaczynasz wciągać to gówno do wykonania najprostszych czynności. Żałosna sprawa. Poza tym - jeżeli masz jakiekolwiek problemy z krążeniem, sercem itp to lepiej zapomnieć o istnieniu takich rzeczy.
Psychodeliki to co innego - uważam np., że każdy raz na jakiś czas powinien zjeść grzyby. Choć sam ostatni raz jadłem już dobre 10-11 lat temu to te kilka razy wspominam bardzo pozytywnie. Nie chodzi już nawet o samą fazę, ale o całościowy stan zupełnie innego podejścia do świata potem. Dystansujesz się od wszelkich problemów i z zupełnie innej perspektywy spoglądasz na całe swoje życie. Oczywiście mówimy o okazjonalnym zjedzeniu porcji nie przekraczającej 50 szt. - powiedzmy raz na rok.
Osobiście mam bardzo złe zdanie nt. wszystkiego w postaci białego proszku - amfetamina, kokaina. Na początku jest fajnie - wydaje Ci się, że możesz zrobić więcej, lepiej, szybciej, efektowniej, Niestety - bardzo szybko dochodzi się do stanu, gdy musisz zajebać kreskę żeby chciało się zwlec z wyra - znałem osobiście takie przypadki. Czasami jest to kwestia kilku tygodni, czasami ktoś potrzebuje więcej, ale na dłuższym dystansie zawsze kończy się tak samo - zaczynasz wciągać to gówno do wykonania najprostszych czynności. Żałosna sprawa. Poza tym - jeżeli masz jakiekolwiek problemy z krążeniem, sercem itp to lepiej zapomnieć o istnieniu takich rzeczy.
Psychodeliki to co innego - uważam np., że każdy raz na jakiś czas powinien zjeść grzyby. Choć sam ostatni raz jadłem już dobre 10-11 lat temu to te kilka razy wspominam bardzo pozytywnie. Nie chodzi już nawet o samą fazę, ale o całościowy stan zupełnie innego podejścia do świata potem. Dystansujesz się od wszelkich problemów i z zupełnie innej perspektywy spoglądasz na całe swoje życie. Oczywiście mówimy o okazjonalnym zjedzeniu porcji nie przekraczającej 50 szt. - powiedzmy raz na rok.
Życie światów jest ryczącą rzeką, ale Ziemia jest sadzawką i stawem.
Znak zagłady jest wypisany na waszych czołach – jak długo będziecie się opierać ukłuciom szpilek?
Znak zagłady jest wypisany na waszych czołach – jak długo będziecie się opierać ukłuciom szpilek?
- SOWIX666
- postuje jak opętany!
- Posty: 574
- Rejestracja: 28-12-2010, 23:54
- Lokalizacja: Broch
Re: Never stop the madness
Jest to cytat - " ludzie produkują narkotyki, natomiast matka natura wytwarza leki."
Carlos Santana - Gitarzysta styczeń 2006
Carlos Santana - Gitarzysta styczeń 2006
- yossarian84
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3286
- Rejestracja: 24-07-2010, 12:16
Re: Never stop the madness
Feta, pilsy, psychodeliki - wszystko fajnie, ale okazjonalnie. Nawet wczoraj testowałem pewną psychodeliczną (legalną) substancję i troszke za bardzo mnie powyginało, wiec jak ktoś chce kupić resztę tego co mi zostało, to niech pisze :D
Generalnie jestem fanem ganji, cała reszta za bardzo ryje banie, żeby się w to bawić cześciej, niż raz na kilka miesięcy.
I oczywiście nielegalne narkotyki >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>> legalne research chemicals
Generalnie jestem fanem ganji, cała reszta za bardzo ryje banie, żeby się w to bawić cześciej, niż raz na kilka miesięcy.
I oczywiście nielegalne narkotyki >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>> legalne research chemicals
- Zenek
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1568
- Rejestracja: 15-04-2004, 20:23
Re: Never stop the madness
Który daje po kablach? przyznac sie ;)
Sent from my Nokia Lumia 625 using Tapatalk
Sent from my Nokia Lumia 625 using Tapatalk

- Jimmy Boyle
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2529
- Rejestracja: 21-12-2010, 21:06
Re: Never stop the madness
Ja tam jestem zdania, że wszystkiego w życiu trzeba spróbować z wyjątkiem chłopców i heroiny ;)
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1653
- Rejestracja: 03-02-2008, 14:51
- Lokalizacja: Electric Ladyland
Re: Never stop the madness
W sumie miałem okres eksperymentowania w którym jadłem bardzo dziwne i niestandardowe rzeczy, ale na szczęście mi w wiekszości przeszło. Właściwie jedyne czego nie żałuję z tych głupich czasów, to zarzucenia w górach sprowadzanego z Czech kwasa. Mózg rozjebany.
Paliłem kiedyś oporowe ilości baki, aż się dziwię, że mózg pozostał mi na tyle sprawny, żeby zajmować się intensywną pracą umysłową. Aktualnie przypalam sporadycznie, raz na parę tygodni i taką częstotliwość bardzo sobie chwalę. Wolny wieczór, kilka osób, blant, muzyka, browar, mhm. Fajno. To bardzo sympatyczna i przyjemnie ogłupiająca roślinka, ale w nadmiarze nie robi człowiekowi dobrze, bo go zamienia w zblazowanego, zeschizowanego, kanapowego jamochłona na diecie pro-miażdżycowej. Zresztą wiadomo, ze wszystkim tak jest, co za dużo to niezdrowo. Tylko trzeba wiedzieć kiedy dla ciebie jest za dużo, a nie każdy to wie. Ale ten temat jest o "cięższych" rzeczach, więc sza.
Kilka razy w roku (2-3, nie częściej) zdarza mi się zjeść grzyby, ale o tym się dosyć ciężko pisze.
Ogólnie narkotyki są dla ludzi, ale nie wszyscy ludzie są dla narkotyków. to bardzo indywidualna kwestia, dlatego ważna jest samoświadomośc swoich możliwości. Jeśli chodzi o legalizację, to Olo chyba zamknął temat.
Paliłem kiedyś oporowe ilości baki, aż się dziwię, że mózg pozostał mi na tyle sprawny, żeby zajmować się intensywną pracą umysłową. Aktualnie przypalam sporadycznie, raz na parę tygodni i taką częstotliwość bardzo sobie chwalę. Wolny wieczór, kilka osób, blant, muzyka, browar, mhm. Fajno. To bardzo sympatyczna i przyjemnie ogłupiająca roślinka, ale w nadmiarze nie robi człowiekowi dobrze, bo go zamienia w zblazowanego, zeschizowanego, kanapowego jamochłona na diecie pro-miażdżycowej. Zresztą wiadomo, ze wszystkim tak jest, co za dużo to niezdrowo. Tylko trzeba wiedzieć kiedy dla ciebie jest za dużo, a nie każdy to wie. Ale ten temat jest o "cięższych" rzeczach, więc sza.
Kilka razy w roku (2-3, nie częściej) zdarza mi się zjeść grzyby, ale o tym się dosyć ciężko pisze.
Ogólnie narkotyki są dla ludzi, ale nie wszyscy ludzie są dla narkotyków. to bardzo indywidualna kwestia, dlatego ważna jest samoświadomośc swoich możliwości. Jeśli chodzi o legalizację, to Olo chyba zamknął temat.
No nie pierdol, tylko pisz jaki wzór chemiczny.yossarian84 pisze:Nawet wczoraj testowałem pewną psychodeliczną (legalną) substancję i troszke za bardzo mnie powyginało
Fairies wear boots and now you gotta believe me
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
- nicram
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12692
- Rejestracja: 13-04-2011, 18:53
- Lokalizacja: Litzmannstadt
Re: Never stop the madness
Ja także. Choć kolega bardziej wyluzowany na emigracji to i też jakiś niepokojący.83koper83 pisze:Panie Łykołak, życie na emigracji chyba panu nie służy. Martwię się.
Co do tematu. W czasach licealnych przypaliłem kilka razy, ale nie bawiło mnie to za bardzo. Od twardych rzeczy trzymałem się z daleka. Zbytnio jestem przywiązany do swojego mózgu. Zresztą miałem koleżankę, która zapodała sobie złoty strzał pod koniec liceum. Wpadła w towarzystwo ćpunowatych punków. A dziewczyna była bardzo inteligentna i zdolna. Jej historia (w sumie podobna do wielu innych) nie zachęca do testów na sobie. :-)
all the monsters will break your heart
- yossarian84
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3286
- Rejestracja: 24-07-2010, 12:16
Re: Never stop the madness
Rzecz się nazywa 5-MeO-MiPT, poczytaj na Wiadomym Forum coś więcej. Mi to średnio podeszło, bo zajebałem za dużo, gdyż ponieważ nie posiadam wagi i napierdalam "na oko" :-) Ale substancja na pewno ma niezły potencjał jak ktoś jest doświadczony w psychodelikach.Baton pisze:No nie pierdol, tylko pisz jaki wzór chemiczny.yossarian84 pisze:Nawet wczoraj testowałem pewną psychodeliczną (legalną) substancję i troszke za bardzo mnie powyginało
- Hatefire
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11191
- Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
- Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)
Re: Never stop the madness
Generalnie legalizacja, ale tylko pod warunkiem, że państwo wypracuje system pozwalający, w miarę skutecznie (wiadomo 100% nie jest możliwe) zapobiegać sprzedaży, tego typu środków nieletnim. Mam pewnego sporo młodszego kumpla, który będąc młodym, zdolnym człowiekiem (elitarne dwujęzyczne gimnazjum, oprócz tego szkoła muzyczna w klasie perkusji z nagrodami itp.), zaczął w wieku lat 14-15, obecnie w wieku lat 26 ma 3 pobyty w psychiatruku, dorobił się schizofrenii, i od 3 lat żyje bez prądu, w nieogrzewanym mieszkaniu. Wrak człowieka, którego czasami dokarmiam. Oczywiście alkohol powoduje, też olbrzymie szkody społeczne, trudno tego nie zauważyć mieszkając w Polsce, ale z względów kulturowych, jego zakaz nie jest możliwy do przeprowadzenia. Pytanie, czy powinniśmy legalizować, kolejne rzeczy nie będąc w stanie, zapewnić skutecznego egzekwowania zakazu sprzedaży nieletnim. Podpiszę się za legalizacją, tylko pod warunkiem, że zagwaranotowane będzie, że korzystać z tego będą ludzie dorośli, a nie powstanie kolejna fikcja, jaką jest zakaz sprzedaży alkoholu nieletnim.
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
- yossarian84
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3286
- Rejestracja: 24-07-2010, 12:16
Re: Never stop the madness
Jest już tyle legalnych odpowiedników nielegalnego ćpania, że paradoksalnie legalizacja wszystkiego mogłaby wpłynąć pozytywnie na zdrowie ćpunów. Przynajmniej wiedzieliby co ćpają i czego się po tym spodziewać.
- Hatefire
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11191
- Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
- Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)
Re: Never stop the madness
No ok, ale generalnie istnieje pewna bramka wejściowa. Nie każdemu, będzie się chciało doczytywać w necie i kombinować z środkami dopochwowymi np., łapać kontakty itp. To zniknie kiedy, to wszystko stanie się dostępne jak piwo. Zresztą nie ma co się przerzucać argumentami, bo jako rasowy lewak świetnie znam, te za legalizacją i nie są pozbawione sensu. Natomiast mam pewną wątpliwość, czy należy legalizować, kiedy nie jesteśmy, póki co w stanie stworzyć jakiegoś systemu, przynajmniej z grubsza ograniczjącego dostęp dla nieletnich.
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
- dr Kill
- postuje jak opętany!
- Posty: 615
- Rejestracja: 25-10-2011, 23:08
Re: Never stop the madness
Ja jestem za legalizacją tego typu środków, lecz uważam, że powinna ona być wprowadzana stopniowo. To w pewnym stopniu rozwiązało by problem o którym mówisz. Po pewnym czasie ludzie nauczyliby się poruszać w świecie z narkotykami. Przynajmniej ja tak to widzę.
Nie mam żadnych przygód z tego typu środkami, poza jarankiem, które w zależności od okazji zdarza mi się przypalić, albo i nie. Ogólnie lubię, ale umiar zachować należy.
Nie mam żadnych przygód z tego typu środkami, poza jarankiem, które w zależności od okazji zdarza mi się przypalić, albo i nie. Ogólnie lubię, ale umiar zachować należy.
- WaszJudasz
- zahartowany metalizator
- Posty: 3553
- Rejestracja: 16-11-2010, 13:18
Re: Never stop the madness
Lubię. Mam wtedy z niego zazwyczaj niezły polew.Lykantrop pisze:Był temat o alkoholu, był o legalizacji marihuany, a teraz pora na dyskusję o smakołykach dla elity. No więc właśnie, czy czasami lubicie stanąć po przeciwnej stronie ja?
Grzyby (jakieś 100-150 razy jak sądzę), kilka razy kwas, parę psychodeliczych RC, sporo dobra z natury.
Jak dla mnie ganja ryje banię zdecydowanie bardziej i mniej konstruktywnie, niż psychodeliki sensu stricto.
Na razie mamy nawet nie postępującą, a lawinową delegalizację. W tym roku poleci kilkadziesiąt (w sumie całkiem realne, że dobiją do setki) nowych substancji.dr Kill pisze:Ja jestem za legalizacją tego typu środków, lecz uważam, że powinna ona być wprowadzana stopniowo.
Mózg powiększa się w czaszce, kiedy wody w rzece wzbierają. Wtenczas błony czerepu się wznoszą, przybliżając do czaszki.
- Zenek
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1568
- Rejestracja: 15-04-2004, 20:23
Re: Never stop the madness
yossarian84 pisze:Rzecz się nazywa 5-MeO-MiPT, poczytaj na Wiadomym Forum coś więcej. Mi to średnio podeszło, bo zajebałem za dużo, gdyż ponieważ nie posiadam wagi i napierdalam "na oko" :-) Ale substancja na pewno ma niezły potencjał jak ktoś jest doświadczony w psychodelikach.Baton pisze:No nie pierdol, tylko pisz jaki wzór chemiczny.yossarian84 pisze:Nawet wczoraj testowałem pewną psychodeliczną (legalną) substancję i troszke za bardzo mnie powyginało
Narkomania to poważny problem społeczny, ludzie lądują na bezrobociu, na marginesie społeczeństwa, przestają lubić metalowców i piszą na masterfulu...
