INCANTATION

[Rattlehead]

Mam chyba rozdwojenie jaźni.

[dr Kill]

Nowy numer wyborny, w porównaniu z ostatnią płytką według mnie lepiej wypada.

[Nasum]

Żeby nie było, Vanquish In Vengeance to całkiem dobry album, ale to taki chłopiec o blond włosach z ulizaną grzywką. ;)

Żeby nie było, ale to na pewno nie chłopiec z ulizaną grzywką...

[est]

Incantation mógłby nie istnieć. Na poprzedniej cięli ze środkowego Black Sabbath, teraz z późnego Celtic Frost.

[Wódka i Piwo]

Incantation mógłby nie istnieć. Na poprzedniej cięli ze środkowego Black Sabbath, teraz z późnego Celtic Frost.

Idąc taki tokiem myślenia i porównywania 90 % metalowych zespołów mogła by nie istnieć bo z kogoś tną. ;)

[Rattlehead]

Incantation mógłby nie istnieć. Na poprzedniej cięli ze środkowego Black Sabbath, teraz z późnego Celtic Frost.

Dokładnie, a na dwóch pierwszych ze środkowego Led Zeppelin.

[lysstay]

Incantation mógłby nie istnieć. Na poprzedniej cięli ze środkowego Black Sabbath, teraz z późnego Celtic Frost.

Dokładnie, a na dwóch pierwszych ze środkowego Led Zeppelin.

i tak dalej, i tak dalej... a skończy się na tym, że The Beattles dali początek całej muzyce rockowej... ale za chwile ktoś powie że nie,że wcześniej był jazz i od tego się wszystko zaczęło. Pierdolenie. Nie lubicie, nie słuchacie. Koniec
A nowy kawałek Incantaion zajebisty. Jest na co czekać, znowu :)

[est]

nowy kawałek Incantaion zajebisty

I to wystarczy za komentarz jeżeli miałbym się skusić na chwilę powagi :)

[Nasum]

Widzę że z bdb kolegi Esta żartowniś;-)) ale dobrze, ja też czekam na nowy ochłap przy okazji słuchając ostatniego longa i napisze to samo co w temacie co teraz słuchacie:



Jebie mnie to czy ta płyta jest blondynem o ulizanej grzywce, czy rżną tutaj ze środkowego Black Sabbath czy późnego Thin lizzy, czy znajdujemy tu akcenty wokalne typowe dla Elvisa Presleya czy skalę która operuje Maryla Rodowicz - dla mnie to doskonały album, kopie po mordzie jak trzeba, jebie mnie to czy jest tu ugrzecznione brzmienie czy syfiaste jak kałuża w Somalii, mi się podoba i już. Przy okazji zdrowie panowie!

[Rattlehead]

Mam tak samo z Helloween - Better Than Raw, co nie Est?!

Oj kurwa, znajdzie się w końcu okazja na opicie tego, co się tak rzucasz?! ;-)

[est]

Oczywiście, że się znajdzie. To, że chuje w Łodzi nie sprzedwali piwa w niczym nam nie przeszkodzi :)

[Rattlehead]

No bo Łódź to niby fajne miasto, ale czegoś brakuje. Identycznie jak z ostatnim Incantation, żeby w temacie się zmieścić ;)

[est]

Teraz to już nie wiem czy o nowym kawałku mowa czy o ViV :)

[Rattlehead]

Ja też nie wiem.

[est]

wiedziałem :)

[Rattlehead]

wiem :)

[NocnyKomboj]

grzeczny? No kurwa nie wierzę w to co czytam. Przecież ostatni Incantation to powrót do TEGO grania, TEGO feelingu, w końcu u nich zaskoczyło, bo od dłuższego czasu brakowało trochę w nich ducha. Ten nowy wałek oprócz brzmieniowego brudu jest po prostu przeciętny. Klasyczne zwolnienia, ale nic ponadto. Słucham sobie takiego From Hollow Sands z poprzedniej płyty, albo Legion of Dis i przy tych zwolnieniach, solówkach riffach czuć ich charakterystyczne dociążenie, a ten nowy to takie po prostu do bólu klasyczne "klimacenie". No słaby jest ten wałek i kurwa nie wierzę, że można w ogóle mówić o nim jako lepszym od całej poprzedniej płyty.

plus jeden

[Mol]

kolejny nowy numer

[Nasum]

Chciałoby się ponarzekać, ale numer jest na moje ucho, jak najbardziej ok. Będzie dobra płyta, nie ma innej opcji.

[nicram]

Te dwa nowe numery są naprawdę o całe lata świetlne od "Vanquish in Vengeance", którą uważam zresztą za najgorsze co wyszło pod szyldem Incantation. Zapowiada się jak widać powrót do zajebistego grania! So good.