Arun Ghosh

nie tylko metalem człowiek żyje :)

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Lykantrop
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8015
Rejestracja: 23-12-2009, 17:51

Arun Ghosh

20-07-2014, 12:41

Była to jedna z tych upalnych niedziel, kiedy jak tradycja nakazuje skierowałem swój krok w stronę Soho. Dzielnica ta słynie z parad gejowskich, ale też i tego, że jest tam niezliczona liczba sklepów z płytami, a jednym z nich jest sześciopiętrowy kolos o nazwie Foyless. Zbierając kurz z płyt usłyszałem, że z głośników dobywają się dźwięki które zmuszają mnie aby podejść do gościa z obsługi i zapytać uprzejmie "what are u playing motherfucker?". Koleś z gracją fanatyka zaczął mi robić kilkunastominutowy wykład na temat zajebistości tego jego odkrycia, bo to totalny underground, koleś dopiero co osiadł w Londynie, itp, itd. W każdym razie dźwięki te zostały nagrane przez Aruna Ghosha, którego korzenie wywodzą się z Indii, Pakistanu, Bangladeszu i generalnie tak jak muzyki ludowej z tego obszaru nie zdzięrżę, tak to co przemyca do swojego jazzującego świata Arun wprawia mnie w osłupienie. Kawał świetnego transującego jazzu z domieszką bliskowschodniego sznytu, cholernie eklektyczny stuff na naprawdę wysokim poziomie. Tutaj macie 3 kawałki z płyty wydanej rok temu:

https://soundcloud.com/arunghosh" onclick="window.open(this.href);return false;

Zalecam rozpocząć przygodę od wysłuchania "Journey South".
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
ODPOWIEDZ