Ty draniu!!!535 pisze:Dobra. Teraz czekam na porcję plwocin, wymiocin i kału doprawionego moczową pianą:)
IN THE WOODS
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
-
est
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10338
- Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
- Lokalizacja: Trockenwald
Re: IN THE WOODS
- Knokkelmann
- postuje jak opętany!
- Posty: 472
- Rejestracja: 24-12-2010, 09:41
Re: IN THE WOODS

Gitarzysta In the Woods, Oddvar Moi aka Oddvar a:m wrócił do lasu... R.I.P.
This is where everything goes backwards.
- nicram
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12850
- Rejestracja: 13-04-2011, 18:53
- Lokalizacja: Litzmannstadt
Re: IN THE WOODS
Coś ci gitarzyści padają jak mrówki ostatnio. Wiadomo co się stało?
all the monsters will break your heart
- manieczki
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12171
- Rejestracja: 25-07-2010, 03:07
Re: IN THE WOODS
Back into the woods. The woods are full of trees, some old, some not. Some have been cut down, some recycled, and some are still standing, defying the harshness of the nature. This goes for the Kristiansand-based band as well.
"Some of the trees have decided to rear their ugly heads once again, with a battle plan including the recording of a two album concept. This was already back in 1999 ready for completion but for obvious reasons was left behind after the band's decision to discontinue In The Woods... Later this month the members will get together, rehearsing, working and polishing and use the time needed to ensure perfection and highest level of quality needed to continue the In The Woods... legacy. Part one of two is today planned to be recorded in 2015.
"During the period prior to the farewell gig in Kristiansand 14 years ago, on the 29th of December at Caledonien Hall, the lineup changed several times. But a core, consisting of original drummer Anders Kobro and the Botteri twins Chris and Christopher, has always been present. The lineup today consists of these three aforementioned gentlemen, as well as several other musicians which will be announced soon - in addition, a very good replacement that will fill the shoes for Oddvar who tragically left us last year, R.I.P dear friend and brother, you will always be a energy In The Woods

"Some of the trees have decided to rear their ugly heads once again, with a battle plan including the recording of a two album concept. This was already back in 1999 ready for completion but for obvious reasons was left behind after the band's decision to discontinue In The Woods... Later this month the members will get together, rehearsing, working and polishing and use the time needed to ensure perfection and highest level of quality needed to continue the In The Woods... legacy. Part one of two is today planned to be recorded in 2015.
"During the period prior to the farewell gig in Kristiansand 14 years ago, on the 29th of December at Caledonien Hall, the lineup changed several times. But a core, consisting of original drummer Anders Kobro and the Botteri twins Chris and Christopher, has always been present. The lineup today consists of these three aforementioned gentlemen, as well as several other musicians which will be announced soon - in addition, a very good replacement that will fill the shoes for Oddvar who tragically left us last year, R.I.P dear friend and brother, you will always be a energy In The Woods

http://krucjatarozancowazaojczyzne.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: IN THE WOODS
Zeby nie robic kolejnego offftopa w temacie o Morbid Angel.
Posluchalem "Omnio" zgodnie z sugestia kolegi 535, w kontekscie nowego albumu Satyricon, na ktorym to wg niego Satyr i Frost zzynaja z ITW. Zaczyna sie calkiem niezle, przy pierwszych riffach zaswitalo mi "A moze faktycznie cos jest na rzeczy" - melancholijny, ale w granicach rozsadku, monotonny riff, miekkie brzmienie - ogolnie bardzo ok. No i wszystko jest w miare ok, dopoki nie wchodzi wokal. Kurwa, ten koles kompletnie nie potrafi spiewac.
Nie chodzi juz nawet o maniere wokalna, ale on zwyczajnie falszuje. A potem wchodza ten przyspiewki panienki (jest tam taka partia, gdzie panienka intonuje w "operowy" sposob - autentycznie zgrzytaja mi zeby), i mam juz caly obraz: Jakies chude cioty w makijazach i gotyckim (mam na mysli Castle Party-gotyk, nie Fields of the Nephilim-gotyk) rynsztunku wlasnie napisaly wielka poezje o milosci i zapomnieniu i musza koniecznie zaspiewac o tym w maksymalnie pretensjonalny sposob. No ale ok, bywaja tam momenty calkiem ciekawe instrumentalnie, wiec postanowilem zacisnac zeby i jechac dalej.
"I am your flesh" zaczyna sie w miare znosnymi riffami, ale tutaj niestety wokal od samego poczatku wprwawia w mdlosci. Pojawiaja sie niby calkiem ciekawe zwolnienia (nasuwa sie na mysl FOTN), tu i owdzie znajdzie sie fajny patent na gitarze, ale potem dociera do mnie tekst. I to juz byl gwozdz do trumny:
tell me who I am, and I will tell you
what is behind that door;
there is a child who is waiting for you
No one to touch, no one to hold
I am alone, fighting against this disease
I lost my eyes
I lost my head
I lost my flesh and my heart
-who made me? you made me
I lost my blood
I lost my love
I lost my feelings, and
I am losing my mind
no do kurwy nedzy, ten tekst + sposob jego wyrazenia to jest jakas gimnazjalna grafomania wrazliwego kuca-poety, ktory doznal zawodu milosnego po tym jak jego ukochana DarkMistress z 3b, z ktora czatowal na GG na tematy mizantropijne, z dnia na dzien pozbyla sie bluzy nightwish, przyodziala kozaczki i dala dupy jakiemus frankowi na dyskotece. I teraz on lost his feelings i lost his eyes. W tym momencie wyrwalem sluchawki z odtwarzacza i stwierdzilem, "Ja pierdole ludzie, wszystko ma swoje granice". Nie jestem w stanie dalej tego sluchac.
Moze na innych plytach grali inaczej, lepiej - nie wykluczam. Ale tutaj nie dam rady po prostu.
Uprzedzajac argumenty, ze niby "Phoenix" to to samo. Nie, to nie ma nic wspolnego z "Phoenix" - a jesli juz, to ewentualne podobienstwa koncza sie na otwierajacych riffach i fakcie, ze i tu i tu jest czysty wokal. W "Phoenix" jest porzadny, czysty glos, zero falszu, i piekny tekst o Wiecznym Powrocie, a nie jakies pierdolenie smutnego zjeba.
Podsumowujac, zacytuje wielkiego nieobecnego, ktory bardzo celnie to wszystko opisal juz pare lat temu:
Posluchalem "Omnio" zgodnie z sugestia kolegi 535, w kontekscie nowego albumu Satyricon, na ktorym to wg niego Satyr i Frost zzynaja z ITW. Zaczyna sie calkiem niezle, przy pierwszych riffach zaswitalo mi "A moze faktycznie cos jest na rzeczy" - melancholijny, ale w granicach rozsadku, monotonny riff, miekkie brzmienie - ogolnie bardzo ok. No i wszystko jest w miare ok, dopoki nie wchodzi wokal. Kurwa, ten koles kompletnie nie potrafi spiewac.
Nie chodzi juz nawet o maniere wokalna, ale on zwyczajnie falszuje. A potem wchodza ten przyspiewki panienki (jest tam taka partia, gdzie panienka intonuje w "operowy" sposob - autentycznie zgrzytaja mi zeby), i mam juz caly obraz: Jakies chude cioty w makijazach i gotyckim (mam na mysli Castle Party-gotyk, nie Fields of the Nephilim-gotyk) rynsztunku wlasnie napisaly wielka poezje o milosci i zapomnieniu i musza koniecznie zaspiewac o tym w maksymalnie pretensjonalny sposob. No ale ok, bywaja tam momenty calkiem ciekawe instrumentalnie, wiec postanowilem zacisnac zeby i jechac dalej.
"I am your flesh" zaczyna sie w miare znosnymi riffami, ale tutaj niestety wokal od samego poczatku wprwawia w mdlosci. Pojawiaja sie niby calkiem ciekawe zwolnienia (nasuwa sie na mysl FOTN), tu i owdzie znajdzie sie fajny patent na gitarze, ale potem dociera do mnie tekst. I to juz byl gwozdz do trumny:
tell me who I am, and I will tell you
what is behind that door;
there is a child who is waiting for you
No one to touch, no one to hold
I am alone, fighting against this disease
I lost my eyes
I lost my head
I lost my flesh and my heart
-who made me? you made me
I lost my blood
I lost my love
I lost my feelings, and
I am losing my mind
no do kurwy nedzy, ten tekst + sposob jego wyrazenia to jest jakas gimnazjalna grafomania wrazliwego kuca-poety, ktory doznal zawodu milosnego po tym jak jego ukochana DarkMistress z 3b, z ktora czatowal na GG na tematy mizantropijne, z dnia na dzien pozbyla sie bluzy nightwish, przyodziala kozaczki i dala dupy jakiemus frankowi na dyskotece. I teraz on lost his feelings i lost his eyes. W tym momencie wyrwalem sluchawki z odtwarzacza i stwierdzilem, "Ja pierdole ludzie, wszystko ma swoje granice". Nie jestem w stanie dalej tego sluchac.
Moze na innych plytach grali inaczej, lepiej - nie wykluczam. Ale tutaj nie dam rady po prostu.
Uprzedzajac argumenty, ze niby "Phoenix" to to samo. Nie, to nie ma nic wspolnego z "Phoenix" - a jesli juz, to ewentualne podobienstwa koncza sie na otwierajacych riffach i fakcie, ze i tu i tu jest czysty wokal. W "Phoenix" jest porzadny, czysty glos, zero falszu, i piekny tekst o Wiecznym Powrocie, a nie jakies pierdolenie smutnego zjeba.
Podsumowujac, zacytuje wielkiego nieobecnego, ktory bardzo celnie to wszystko opisal juz pare lat temu:
Trotzky pisze:gowno
Ostatnio zmieniony 17-12-2014, 11:04 przez Riven, łącznie zmieniany 1 raz.
this is a land of wolves now
- Kraft
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1193
- Rejestracja: 24-06-2011, 19:12
Re: IN THE WOODS
Hahahaha nooooo, to ja teraz Cyferka zaczynam rozumieć... Musi bić w co bardziej nastrojowe wałki Mety aby te ckliwe rock opery odreagować i twarz załzawioną przy Weeping Willow zamaskować :)
-
Heretyk
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9055
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: IN THE WOODS
nie dalej jak 2 lata temu pozbyłem się płyt tego zespołu. i nie że to jakieś dramatycznie słabe, może raczej średnio-dobre, ale leżały tylko i zbierały kurz, więc nadszedł czas na podjęcie odpowiednich kroków
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: IN THE WOODS
Ja tam bardzo lubie kolege 535 - serio. Lubie czytac jego posty i doceniam ewidentna pasje z jaka podchodzi do muzyki. Dlatego zeby bylo jasne: nie pisalem tego ze zlosliwosci - to jest w 100% szczera, subiektywna relacja.Kraft pisze:Hahahaha nooooo, to ja teraz Cyferka zaczynam rozumieć... Musi bić w co bardziej nastrojowe wałki Mety aby te ckliwe rock opery odreagować i twarz załzawioną przy Weeping Willow zamaskować :)
this is a land of wolves now
- Kraft
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1193
- Rejestracja: 24-06-2011, 19:12
Re: IN THE WOODS
Rivuś weź nie pierdol. To jest po prostu mega wsiowe. Żeby mieć czelność krytykować Satyra czy Metę a spuszczać się nad taką żenuą...
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: IN THE WOODS
Mowie to bo byłem w szoku jak bardzo nędzna jest ta muzyka. Nie rozumiem jak ktoś, kto na piedestale stawia Voivod , Celtic Frost, Bathory i innych, może w ogóle słuchać czegoś takiego.
this is a land of wolves now
- Kraft
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1193
- Rejestracja: 24-06-2011, 19:12
Re: IN THE WOODS
Spoko, niech słucha. Do mnie też się przylepi czasem jakaś syfiasta melodia, ale nie targam o podobne "grzeszki" innych przez 30 stron...
-
535
Re: IN THE WOODS
He,he. Akurat w płaczliwych akcjach w wiadomym temacie nie masz sobie równych Statystyki nie kłamią.Kraft pisze:Hahahaha nooooo, to ja teraz Cyferka zaczynam rozumieć... Musi bić w co bardziej nastrojowe wałki Mety aby te ckliwe rock opery odreagować i twarz załzawioną przy Weeping Willow zamaskować :)
-
535
Re: IN THE WOODS
@Riven
Spodziewałem się mniej więcej takiej reakcji, ale po kolei.
Nie słyszeć cech wspólnych ITW i S to duża sztuka. W ogóle się dziwię, że kapele, które wyrosły z jednego pnia stawiane są, już z założenia, tak daleko od siebie. Nie wiem może spróbuj z Heart Of The Ages, a może z Isle Of Men, tam łatwiej przebić się przez wokale i muzykę łatwiej porównać, a może po prostu wyrzuć te słuchawki. Następna sprawa, analiza tekstów zespołów metalowych. Pal sześć moją ułomność językową, ale dla własnego bezpieczeństwa i wygody wolę traktować wokal jak instrument i rzadko biorę się za rozważania "o czym oni tam właściwie majaczą". Rozumiem, że jest to powód do drwin. Dalej. Lubię Piotra. To inteligentny, obdarzony poczuciem humoru osobnik, ale...Kiedyś wysłał mi taśmę zatytułowaną "Deszcz mą łzą, piorun mym krzykiem", więc podpieranie się jego zdaniem akurat w tym temacie, jest jak stąpanie po polu minowym. Podsumowując.
W Phoenix Satyricon przeszedł przez las i wszedł do wioski. Tylko nie wszyscy chcą się do tego przyznać. Na razie nazywają to rozwojem, ambitnym posunięciem, odkrywaniem nowych rejonów. Pożyjemy, zobaczymy.
Spodziewałem się mniej więcej takiej reakcji, ale po kolei.
Nie słyszeć cech wspólnych ITW i S to duża sztuka. W ogóle się dziwię, że kapele, które wyrosły z jednego pnia stawiane są, już z założenia, tak daleko od siebie. Nie wiem może spróbuj z Heart Of The Ages, a może z Isle Of Men, tam łatwiej przebić się przez wokale i muzykę łatwiej porównać, a może po prostu wyrzuć te słuchawki. Następna sprawa, analiza tekstów zespołów metalowych. Pal sześć moją ułomność językową, ale dla własnego bezpieczeństwa i wygody wolę traktować wokal jak instrument i rzadko biorę się za rozważania "o czym oni tam właściwie majaczą". Rozumiem, że jest to powód do drwin. Dalej. Lubię Piotra. To inteligentny, obdarzony poczuciem humoru osobnik, ale...Kiedyś wysłał mi taśmę zatytułowaną "Deszcz mą łzą, piorun mym krzykiem", więc podpieranie się jego zdaniem akurat w tym temacie, jest jak stąpanie po polu minowym. Podsumowując.
W Phoenix Satyricon przeszedł przez las i wszedł do wioski. Tylko nie wszyscy chcą się do tego przyznać. Na razie nazywają to rozwojem, ambitnym posunięciem, odkrywaniem nowych rejonów. Pożyjemy, zobaczymy.
Mógłbyś mi wyjaśnić, co ma jedno do drugiego? Zawsze słuchałem tego czego chciałem, oczywiście w granicach dostępności. No i najlepsze. Bathory w ITW też nie słyszysz?Riven pisze:Nie rozumiem jak ktoś, kto na piedestale stawia Voivod , Celtic Frost, Bathory i innych, może w ogóle słuchać czegoś takiego.
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: IN THE WOODS
1) Teksty - dla mnie sa stety/niestety integralna czescia muzyki. Chujowy tekst potrafi zepsuc mi wrazenia z dobrej muzyki, natomiast swietny tekst jest w stanie wywindowac srednia warstwe instrumentalna na wyzszy poziom (chociaz oczywiscie w granicach rozsadku - chociazby Arch Enemy mialo liryki pisane przez Ligottiego, nadal bedzie gownem). I poniewaz tutaj wiekszosc bylem w stanie uslyszec i zrozumiec nawet bez wiekszego skupiania sie na slowach, no to... no nie moglem zdzierzyc :D. Nie moje klimaty.
2) Phoenix to przede wszystkim utwor rockowy - abstrahujac juz czy dobry czy nie. A stanowi o tym rockowa rytmika i struktura utworu - to nie kwestia gustu. Wokal w nim jest zdecydowany, czysty i zrobiony bez cienia falszu - to rowniez moim zdaniem mozna uznac za fakty, niezalezne od koncowej opinii. Tekst jest zajebisty (polecam zwrocic uwage!) - to juz opinia, oczywiscie. Tym nie mniej sadze, ze kazdy z glowa na karku uzna przynajmniej, ze jest odrobine lepszy niz smety zacytowane przeze mnie wczesniej. Ogolnie rozumiem, ze nie kazdemu bedzie sie podobac taka forma wyrazu, spoko, ale to nie jest wiocha. Wiocha to jest to , co dzis rano slyszalem z plyty Omnio. Cos mi tam w pamieci majaczylo, ze to taki nadete smutne granie, ale nie sadzilem, ze az tak sie przejade. Z tym wyrwaniem kabla z playera nie zartowalem - nie moglem juz dluzej zdzierzyc tego emo-jeczenia. Sorry!
3) Co ma jedno do drugiego? Ano to, ze te zespoly graja bardzo roznorodna muzyke, ale laczy je jeden wspolny mianownik: nawet jesli uciekaja sie do kiczu (a kazdy z wymienionych ma to na koncie), to robia to z KLASĄ. ja tej klasy za chuj nie slyszalem w "Omnio". Bathory tam nie slyszalem, bo ten cieniutki jak rurki hipa wokal mnie tak wkurwil, ze jakbym uslyszal tam Bathory, to by bylo jeszcze gorzej :D.
Nie skreslam pozostalych plyt, bo zwyczajnie ich nie slyszalem.
2) Phoenix to przede wszystkim utwor rockowy - abstrahujac juz czy dobry czy nie. A stanowi o tym rockowa rytmika i struktura utworu - to nie kwestia gustu. Wokal w nim jest zdecydowany, czysty i zrobiony bez cienia falszu - to rowniez moim zdaniem mozna uznac za fakty, niezalezne od koncowej opinii. Tekst jest zajebisty (polecam zwrocic uwage!) - to juz opinia, oczywiscie. Tym nie mniej sadze, ze kazdy z glowa na karku uzna przynajmniej, ze jest odrobine lepszy niz smety zacytowane przeze mnie wczesniej. Ogolnie rozumiem, ze nie kazdemu bedzie sie podobac taka forma wyrazu, spoko, ale to nie jest wiocha. Wiocha to jest to , co dzis rano slyszalem z plyty Omnio. Cos mi tam w pamieci majaczylo, ze to taki nadete smutne granie, ale nie sadzilem, ze az tak sie przejade. Z tym wyrwaniem kabla z playera nie zartowalem - nie moglem juz dluzej zdzierzyc tego emo-jeczenia. Sorry!
3) Co ma jedno do drugiego? Ano to, ze te zespoly graja bardzo roznorodna muzyke, ale laczy je jeden wspolny mianownik: nawet jesli uciekaja sie do kiczu (a kazdy z wymienionych ma to na koncie), to robia to z KLASĄ. ja tej klasy za chuj nie slyszalem w "Omnio". Bathory tam nie slyszalem, bo ten cieniutki jak rurki hipa wokal mnie tak wkurwil, ze jakbym uslyszal tam Bathory, to by bylo jeszcze gorzej :D.
Nie skreslam pozostalych plyt, bo zwyczajnie ich nie slyszalem.
this is a land of wolves now
-
535
Re: IN THE WOODS
Dziwne. Bardzo dziwne. Bardziej wkurwiająca jest płyta, z założenia ckliwa i nie bójmy się tego słowa, romantyczna, niż numer w podobnej stylistyce, który pojawia się na płycie niczym, nomen omen, Feniks i zostaje w pamięci jak gówno rozmazane na desce? Myślę, że niepotrzebnie zaczynasz na siłę bronić tej szanty. Jeżeli Omnio jest gównem, to Feniks tym bardziej, bo miał być ambitny sygnał - rozwijamy się!!!, a wyszła żenada, kompletnie nie współgrająca z resztą. Satyricon wszedł w nie swoje buty i wyszło jak wyszło.Riven pisze:
2) Phoenix to przede wszystkim utwor rockowy - abstrahujac juz czy dobry czy nie. A stanowi o tym rockowa rytmika i struktura utworu - to nie kwestia gustu. Wokal w nim jest zdecydowany, czysty i zrobiony bez cienia falszu - to rowniez moim zdaniem mozna uznac za fakty, niezalezne od koncowej opinii. Tekst jest zajebisty (polecam zwrocic uwage!) - to juz opinia, oczywiscie. Tym nie mniej sadze, ze kazdy z glowa na karku uzna przynajmniej, ze jest odrobine lepszy niz smety zacytowane przeze mnie wczesniej. Ogolnie rozumiem, ze nie kazdemu bedzie sie podobac taka forma wyrazu, spoko, ale to nie jest wiocha. Wiocha to jest to , co dzis rano slyszalem z plyty Omnio. Cos mi tam w pamieci majaczylo, ze to taki nadete smutne granie, ale nie sadzilem, ze az tak sie przejade. Z tym wyrwaniem kabla z playera nie zartowalem - nie moglem juz dluzej zdzierzyc tego emo-jeczenia. Sorry!
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: IN THE WOODS
To juz jest Twoja ocena i masz do niej prawo. Ja tak nie uwazam - dla mnie czysty wokal i rockowy styl tego kawalka byl strzalem w dziesiatke, i w zadnym wypadku nie odstaje od reszty. Nie slyszalem tez, zeby Satyr mowil cos o jakims rozwoju w kontekscie tego utworu, mam wrazenie, ze dorabiasz sobie jakies dziwne opowiesci. No chyba, ze masz kwity, to co innego. Tyle, ze to i tak nic nie zmienia: ten utwor mi sie zajebiscie podoba, a Omnio wcale. Tyle.
"Let's agree to disagree", bo ten spor zaczyna przypominac dyskusje o Metalice :).
"Let's agree to disagree", bo ten spor zaczyna przypominac dyskusje o Metalice :).
Ostatnio zmieniony 17-12-2014, 20:24 przez Riven, łącznie zmieniany 1 raz.
this is a land of wolves now
-
535
Re: IN THE WOODS
...a to już jest pospolita histeria...Riven pisze: Bathory tam nie slyszalem, bo ten cieniutki jak rurki hipa wokal mnie tak wkurwil, ze jakbym uslyszal tam Bathory, to by bylo jeszcze gorzej :D.




