ARCTURUS

[[V]]

Moje odczucie jest takie,że poruszają się po bardzo bezpiecznej orbicie, to jest taka avangarda dla siersciuchów, brakuje tej muzyce jaj,nie ma niczego nowego,jakiegoś elementu zaskoczenia.

[moonfire]

Przeładowany, barokowy numer. Za dużo wszystkiego: przegiętych wokali, perkusji, klawiszy. Nie siada mi taka bezpieczna awangarda.

[nicram]

Ale to nie jest żadna awangarda. Przecież już na Sideshow Symphonies nie ma nic nowego wnoszącego do twórczości Arcturus. Tam przynajmniej nie ukrywali tego, dlatego ta płyta jest przyzwoita, bez silenia się na jakieś niepotrzebne eksperymenty. Ten nowy kawałek brzmi jakby nagrany został przez gości z domu spokojnej starości, którzy jeszcze raz postanowili przypierdolić i poczuć się młodo. Problemem okazało się jednak to, że nie przesłuchali ostatniej płyty Black Sabbath. Wtedy może zobaczyliby jak powinno się to zrobić (tzn. wrócić z klasą).

[moonfire]

Ta awangarda to raczej mój przekąs i ironia. Szło mi o formalne przeładowanie tej muzyki i synkretyzm: czyli od sasa do lasa, a w rezultacie ni pies, ni wydra.

Zupełnie rozmijam się z tą muzyką i to chyba nie problem tej nowej piosenki, ale całego Arcturusa. Nie mógłbym już słuchać takiej muzyki, w zasadzie prawie żadne "klimaty" mi już nie leżą i to minimum od dzisięciu lat.

[empir]

Ja po tym kawałku czekam na nową płytę. Jak ktoś lubi poprzednie płyty to pewnie i tę polubi. Raziła za pierwszym razem trochę perka ale już się po kilku odsłuchach przyzwyczaiłem.

[Pacjent]

Ja po tym kawałku czekam na nową płytę. Jak ktoś lubi poprzednie płyty to pewnie i tę polubi. Raziła za pierwszym razem trochę perka ale już się po kilku odsłuchach przyzwyczaiłem.

Ja czekam tak samo jak na każdą ich płytę czyli z ciekawością, bez entuzjazmu, bo Arcturus to, od pierwszego albumu, totalna wiocha, ale z licznymi zaletami. Nowy kawałek nie zmienia poziomu żenady związanego z ich twórczością. Wszystko jest na miejscu, tak jak było wcześniej.

[Only_True_Believers]

Słuchając nowego kawałka arcturus mam wrażenie ,że osoby odpowiedzialne za Sham Mirrors, rozbiły się na bezludnej wyspie 10 lat temu, po 9 lat cudem cudem odnalezieni wrócili do życia w społeczeństwie, ale są wymęczeni psychicznie i fizycznie ,bez kontaktu z muzyką przez 9 lat, bez kontaktu z instrumentami, ich codziennością była walka o przetrwanie. Teraz wrócili i ponieważ nie mają żadnego zawodu oraz pracy postanawia szybko coś nagrać ponieważ muszą opłacić rachunki, no i wyszło jak wyszło.

[Plagueis]

Arcturus to, od pierwszego albumu, totalna wiocha, ale z licznymi zaletami. Nowy kawałek nie zmienia poziomu żenady związanego z ich twórczością.

Hmmmmm...

[LOŻA]

Zespół Arcturus chwilę po publikacji nowego utworu w sieci opłacił roczną składkę z góry. O nową płytę Arcturus możecie być spokojni, mamy już nad nią pieczę.

[Riven]

...

ja pierdole.

A nowy kawalek dno do kwadratu, ale w sumie czego sie spodziewac po tym zespole?

[535]

Ja po tym kawałku czekam na nową płytę. Jak ktoś lubi poprzednie płyty to pewnie i tę polubi.

Tak właśnie będzie.

... bo Arcturus to, od pierwszego albumu, totalna wiocha, ale z licznymi zaletami. Nowy kawałek nie zmienia poziomu żenady związanego z ich twórczością. Wszystko jest na miejscu, tak jak było wcześniej.

Dodam jeszcze, że albo ktoś tę, cokolwiek to znaczy, "wiochę" kocha, albo nienawidzi... Ja lubię wieś, choć miastowy ze mnie chłopak. Nadejdzie taka chwila, że się tam w piździec przeprowadzę. Będę sobie słuchał Arcturus, przy pieleniu grządek z truskawkami.

[Plasfodeur]

Będę sobie słuchał Arcturus, przy pieleniu grządek z truskawkami.

na boga, toż to zajęcie, o którym Kurtz mawiał: horror, horror

[Kingu]

Dobry typowo Arcturusowy numer.
Sam skład nagrywający znakomity. Tylko z Garmem mogłoby być lepiej.
Na poprzedniej brakowało dynamiki i pazura z Luster. Zobaczymy jak tu będzie.

[flow]

Wystarczy cofnąć się w tym temacie na pierwsze strony by poczytać pałowanie sie nad tą kapelką a teraz?
Ech ta moda wśród gimbów. Ale, ale zapomniałem przecież, obecnie na tapecie jest Voivod i Autopsy więc wszystko się zgadza :)

[535]

Będę sobie słuchał Arcturus, przy pieleniu grządek z truskawkami.

na boga, toż to zajęcie, o którym Kurtz mawiał: horror, horror

Spokojnie, myślałem o czymś znacznie skromniejszym niż to...

[nicram]

Arcturus to, od pierwszego albumu, totalna wiocha, ale z licznymi zaletami. Nowy kawałek nie zmienia poziomu żenady związanego z ich twórczością. Wszystko jest na miejscu, tak jak było wcześniej.

Polemizowałbym. Jedynka jest troszkę naiwna, wpisuje się w pewną modną wtedy konwencję black metalu. Nadal bardzo lubię jej słuchać. LMI to płyta z muzyką teatralną, barkową, nadętą, ale żadnej wsi tam nie słyszę. DM jest za to zdecydowanie mieszczańska. Aż do bólu. SM zawiera muzykę kabaretową, z lekkim mrugnięciem oka w stronę słuchaczy traktującą o monetarnym Bin Ladenie. Zero wsi. SS to opowieść o kosmicznych piratach. Też średnio mi tam wypatrzeć wiejskich pejzaży. Zgodzę się, że nowy utwór jest żenujący. Słaba produkcja plus fatalne wokale Vortexa. Zastanawia mnie nawet jak to jest. Ktoś dostaje spazmów przez "Phoenix" za "uuu, ooo", ale w nowej propozycji Arcturus owe "uuu, ooo" już mu nie przeszkadza. Przypadek?

[535]

Taa... Słaba produkcja. Ocenił po jednym numerze. Jak Trocki DHG. Weź się pierdolnij w czółko. Co do przytyku o Phoenix. To proste jak dupcenie. Satyricon nie jest zespołem w którym chciałbym słyszeć takie zaśpiewy. Ni chuja mi to tam nie pasuje. Natomiast w Arcturus jest to nawet wskazane. Wiem, że tego nie pojmiesz, ale z góry uprzedzam, że nie chcę awantury i mam to w dupie.

[nicram]

Oceniłem produkcję tego tylko numeru. Masz taki niezwykły dar kobiecej nadinterpretacji. Przyznaj się, urodziłeś się bez jaj? Twoja kobieca natura także ujawnia się w pełnych sprzecznościach twierdzeniach o tym, że w zależności od nazwy oczekujesz tego lub innego. A sądząc z tego co piszesz nie liczy się jakość tylko spełnianie oczekiwań. Bardzo ciekawe. Skoro tak dobrze mi radzisz to i ja tobie poradzę pierdolnąć się o betoniarkę.

[535]

Oceniłem produkcję tego tylko numeru. .

Czyli potwierdzasz pogłoski, które tu i ówdzie krążą? Jesteś jednak pierdolnięty.

Twoja kobieca natura także ujawnia się w pełnych sprzecznościach twierdzeniach o tym, że w zależności od nazwy oczekujesz tego lub innego.

Czego mam oczekiwać, przykładowo, od nowej płyty Slayer? Kasi Kowalskiej i Krzysztofa Krawczyka w chórkach?

Skoro tak dobrze mi radzisz to i ja tobie poradzę pierdolnąć się o betoniarkę.

Masz jakąś? Może pożyczysz?

edit
Nieeee. Nie mam czasu, ani ochoty, na przepychanie się z leszczem, którego prawdopodobnie gwałci konkubent matki. Spierdalaj gnoju. Bez odbioru.

[nicram]

edit
Nieeee. Nie mam czasu, ani ochoty, na przepychanie się z leszczem, którego prawdopodobnie gwałci konkubent matki. Spierdalaj gnoju. Bez odbioru.

Gościu masz naprawdę jakiś problem. Polecam wizytę u dobrego specjalisty.