Wydawało mi się, że to jest jasne dlaczego czytam/jestem tutaj? Odsyłam do nicrama który pięknie rozkminił o co chodzi Plastkowi.hcpig pisze:I pewnie dlatego czytasz forum, to czy jakiekolwiek inne. Jakby Cię nie obchodziło to byś nie czytał :)Plastek pisze: Generalnie uważam, że z ludźmi nie da się rozmawiać i nie mam takiej potrzeby - sram na gusta innych, sram na innych ludzi ogólnie. Polecam taki attitude.
Co to za moda na taką mizantropię, ja tam lubię poznawać opinie innych bo kurde po to jest forume chociaż prawda, z czasem wszelkie fora muzyczne nieco zmieniły swój charakter, mnie jest pisania bezpośrednio o muzyce a więcej mało kreatywnych czynności jak wklejanie nowplayów czy po prostu wymiana krótkich polecanek bo każdy sobie dzisiaj może prawie wszystko zassać z netu dla testów.
INFERNAL WAR
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- Plastek
- zahartowany metalizator
- Posty: 5009
- Rejestracja: 29-08-2011, 10:58
- Lokalizacja: Pot pod pachami
- Kontakt:
Re: INFERNAL WAR
Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Zerżnij, zerżnij u-f-o-l-u-d-k-u mnie.
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1568
- Rejestracja: 21-08-2014, 09:03
- Lokalizacja: Electric Ladyland
Re: INFERNAL WAR
W sumie główny problem Axiom to to, że ta płyta jest faktycznie "semantycznie pusta", a mówiąc jaśniej, zbyt nasterydowana. jest napierdol, fajnie sobie to leci w tle i trudno się do czegokolwiek przyczepić, ale momentów, które naprawdę przykuwają uwagę jest niewiele. Jest parę fajnych kawałków - Into Dead Soil (najlepszy zdecydowanie), Nihil Prayer, Paradygmat (plus za polski tekst i za subtelne pseudo-żaluzje do Killing Joke - "Hosanna w Piekle!"), ale całościowo się to jakoś tak rozmywa. Leci sobie i leci i tyle, takie trochę jałowe mielenie. Może chodzi o długość, może o to dziwne, przestrzenno - zbasowane brzmienie, a może o to, że muzycy schudli, nie wiem. No a z drugiej strony, nie jest to złe, można słuchać i słucha się nawet przyjemnie.
Dużego zawodu niby nie ma, ale do zachwytów daleko, odpaliłem sobie dzisiaj Terrorfront i Axiom od razu traci znaczenie. A dogmaty podobno są niepodważalne.
A teraz słucham sobie ostatniego WITCHMASTER i ponieważ oba zespoły wydają mi się pochodzić z mniej więcej podobnej szufladki (może w W bardziej wysunięty jest na przód pierwiastek thrashowy, podczas gdy w IW dominuje deathmetalowy, ale to już detale), to nie mogę się powstrzymać od stwierdzenia, że "Antichristus Ex Utero" - na forum przyjęta dość obojętnie - jest albumem zdecydowanie lepszym od Axiom, a realizującym podobne założenia (metalowy nakurw z pogranicza bm i dm). Więcej mięsa i dobrych pomysłów, mniej wody. Może nie bez znaczenia jest też fakt, że Witchhamster dopuszcza więcej luzu (te heavymetalowe patatajce czy solówki które czasem się pojawiają), podczas gdy INFERNAL WAR to od początku do końca ostro spięte poślady (no ale zawsze tak było i trudno czynić im z tego zarzut, że ich muzyka jest bardziej "na poważnie").
Obie płyty mają zresztą ze sobą sporo wspólnego. Obie zostały wydane po dłuższej przerwie w aktywności studyjnej zespołów. Obie mają dziwne, nie do końca dobre brzmienie (IW postawiło na dół i przestrzeń, Witchmaster na ściśnięcie wszystkiego i zbicie instrumentów w monolityczną, pozbawioną miejsca na oddech zgniatarkę). Obie mają brutalnie nakurwiać i robią to, ale jakoś tak nie na sto procent. Obie są w jakiś sposób ugładzone/ugrzecznione. Obie są tylko niezłe. Obie są obniżeniem lotu w porównaniu z poprzednimi dokonaniami swoich kapel. Obie mają mądrze brzmiące tytuły po łacinie lub z łacińska brzmiące (po łacinie winno być chyba "axioma"?).
Z okazji Axiom najbardziej czekam więc na końcerty w Polszy, tym bardziej, że są na nowej płycie numery, które w wersji live (a więc z nieco innym brzmieniem) powinny spuścić słuchaczom solidny wpierdol.
Dużego zawodu niby nie ma, ale do zachwytów daleko, odpaliłem sobie dzisiaj Terrorfront i Axiom od razu traci znaczenie. A dogmaty podobno są niepodważalne.
A teraz słucham sobie ostatniego WITCHMASTER i ponieważ oba zespoły wydają mi się pochodzić z mniej więcej podobnej szufladki (może w W bardziej wysunięty jest na przód pierwiastek thrashowy, podczas gdy w IW dominuje deathmetalowy, ale to już detale), to nie mogę się powstrzymać od stwierdzenia, że "Antichristus Ex Utero" - na forum przyjęta dość obojętnie - jest albumem zdecydowanie lepszym od Axiom, a realizującym podobne założenia (metalowy nakurw z pogranicza bm i dm). Więcej mięsa i dobrych pomysłów, mniej wody. Może nie bez znaczenia jest też fakt, że Witchhamster dopuszcza więcej luzu (te heavymetalowe patatajce czy solówki które czasem się pojawiają), podczas gdy INFERNAL WAR to od początku do końca ostro spięte poślady (no ale zawsze tak było i trudno czynić im z tego zarzut, że ich muzyka jest bardziej "na poważnie").
Obie płyty mają zresztą ze sobą sporo wspólnego. Obie zostały wydane po dłuższej przerwie w aktywności studyjnej zespołów. Obie mają dziwne, nie do końca dobre brzmienie (IW postawiło na dół i przestrzeń, Witchmaster na ściśnięcie wszystkiego i zbicie instrumentów w monolityczną, pozbawioną miejsca na oddech zgniatarkę). Obie mają brutalnie nakurwiać i robią to, ale jakoś tak nie na sto procent. Obie są w jakiś sposób ugładzone/ugrzecznione. Obie są tylko niezłe. Obie są obniżeniem lotu w porównaniu z poprzednimi dokonaniami swoich kapel. Obie mają mądrze brzmiące tytuły po łacinie lub z łacińska brzmiące (po łacinie winno być chyba "axioma"?).
Z okazji Axiom najbardziej czekam więc na końcerty w Polszy, tym bardziej, że są na nowej płycie numery, które w wersji live (a więc z nieco innym brzmieniem) powinny spuścić słuchaczom solidny wpierdol.
Baton na tropach Yeti
You are just a
PART OF ME
You are just a
PART OF ME
- Lucek
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1401
- Rejestracja: 15-04-2009, 17:27
Re:
BBC podało że:Skaut pisze:Sedno. Niby wszystko jest poprawne odegrane, instrumenty gnają z prędkością światła, ale brakuje tego czynnika "wow".Hatefire pisze:Uciekła cała energia, brzmi to płasko, a niestety innych zahaczek na słuchacza, też na próżno szukać. Ta płyta nie jest tyle zła, co bardzo nudna. Szkoda, bo lubiłem "Redesekration", a "Terrorfront" nawet bardzo lubiłem.

Pippa Middelton jest zdruzgotana brakiem czynnika "WOW" na nowej płycie Infernal War
- Plastek
- zahartowany metalizator
- Posty: 5009
- Rejestracja: 29-08-2011, 10:58
- Lokalizacja: Pot pod pachami
- Kontakt:
Re: INFERNAL WAR
To chyba nadinterpretacja, idąc tym tropem na codziennej mszy także ksiądz puszcza subtelne żaluzje w stronę Killing Joke.kenediusze pisze:W sumie główny problem Axiom to to, że ta płyta jest faktycznie "semantycznie pusta", a mówiąc jaśniej, zbyt nasterydowana. jest napierdol, fajnie sobie to leci w tle i trudno się do czegokolwiek przyczepić, ale momentów, które naprawdę przykuwają uwagę jest niewiele. Jest parę fajnych kawałków - Into Dead Soil (najlepszy zdecydowanie), Nihil Prayer, Paradygmat (plus za polski tekst i za subtelne pseudo-żaluzje do Killing Joke - "Hosanna w Piekle!"), ale całościowo się to jakoś tak rozmywa. Leci sobie i leci i tyle, takie trochę jałowe mielenie. Może chodzi o długość, może o to dziwne, przestrzenno - zbasowane brzmienie, a może o to, że muzycy schudli, nie wiem. No a z drugiej strony, nie jest to złe, można słuchać i słucha się nawet przyjemnie.
Dużego zawodu niby nie ma, ale do zachwytów daleko, odpaliłem sobie dzisiaj Terrorfront i Axiom od razu traci znaczenie. A dogmaty podobno są niepodważalne.
Swoją drogą ten polski tekst jest żałośnie słaby i śmieszny. Niniejszym przyznaję autorowi:

Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Zerżnij, zerżnij u-f-o-l-u-d-k-u mnie.
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1568
- Rejestracja: 21-08-2014, 09:03
- Lokalizacja: Electric Ladyland
Re: INFERNAL WAR
No to piszę, że "pseudo-żaluzja" :DPlastek pisze: To chyba nadinterpretacja, idąc tym tropem na codziennej mszy także ksiądz puszcza subtelne żaluzje w stronę Killing Joke.
Baton na tropach Yeti
You are just a
PART OF ME
You are just a
PART OF ME
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: INFERNAL WAR
Jeszcze raz powtórzę, że gdyby ta płyta miała brzmienie z takiego "Conflagrator", to by cięła jak żyleta. A tu - moim zdaniem - trochę agresji i dynamiki gubi się przez to mięsiste brzmienie gitar. Ale i tak płyta bardzo dobra. Spokojnie 6/10 osiąga.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
- flow
- postuje jak opętany!
- Posty: 578
- Rejestracja: 04-10-2013, 00:15
Re: INFERNAL WAR
6/10 to raczej stany przeciętne.
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: INFERNAL WAR
10 - absolut
9 - genialna
8 - wybitna
7 - doskonała
6 - bardzo dobra
5 - dobra
4 - przyzwoita
3 - średnia
2 - słaba
1 - beznadziejna
0 - dno
Czyli 6/10 = bardzo dobra. Wszystko się zgadza :)
9 - genialna
8 - wybitna
7 - doskonała
6 - bardzo dobra
5 - dobra
4 - przyzwoita
3 - średnia
2 - słaba
1 - beznadziejna
0 - dno
Czyli 6/10 = bardzo dobra. Wszystko się zgadza :)
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1385
- Rejestracja: 03-07-2006, 12:13
Re: INFERNAL WAR
a ty co, komputer, że wszystko musisz mieć w liczbach?
https://www.facebook.com/kontaminationvvv" onclick="window.open(this.href);return false;
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: INFERNAL WAR
E tam, wszystko. Liczbą podkreśliłem tylko jakość tej płyty.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
- flow
- postuje jak opętany!
- Posty: 578
- Rejestracja: 04-10-2013, 00:15
Re: INFERNAL WAR
W zasadzie na jedno wychodzi absolut, geniusz, wybitność , doskonałość. Okreslenia dla płyt które usadowione są na samej szpicy.Drone pisze:10 - absolut
9 - genialna
8 - wybitna
7 - doskonała
10-7 czy 10-8 można spiąć klamrą w jedno.
Ostatnio zmieniony 17-04-2015, 20:56 przez flow, łącznie zmieniany 1 raz.
- WaszJudasz
- zahartowany metalizator
- Posty: 3543
- Rejestracja: 16-11-2010, 13:18
Re: INFERNAL WAR
Nie słyszałem tego WITCHMASTERA, ale jak już szukamy porównań z naszego tegorocznego poletka to powiem, że KURHAN i jego (chyba całkowicie tu zlany?) Głód robi mi o wiele lepiej.kenediusze pisze:
A teraz słucham sobie ostatniego WITCHMASTER i ponieważ oba zespoły wydają mi się pochodzić z mniej więcej podobnej szufladki (może w W bardziej wysunięty jest na przód pierwiastek thrashowy, podczas gdy w IW dominuje deathmetalowy, ale to już detale), to nie mogę się powstrzymać od stwierdzenia, że "Antichristus Ex Utero" - na forum przyjęta dość obojętnie - jest albumem zdecydowanie lepszym od Axiom, a realizującym podobne założenia (metalowy nakurw z pogranicza bm i dm).
Mózg powiększa się w czaszce, kiedy wody w rzece wzbierają. Wtenczas błony czerepu się wznoszą, przybliżając do czaszki.
- pr0metheus
- zahartowany metalizator
- Posty: 6086
- Rejestracja: 08-04-2005, 16:54
- Lokalizacja: pisze neonem
Re: INFERNAL WAR
No wlasnie, z dupy ta skala. Srednia to powinna byc w 0-10 albo pod 4 albo 5
niech to miejsce niebawem zniknie
- pr0metheus
- zahartowany metalizator
- Posty: 6086
- Rejestracja: 08-04-2005, 16:54
- Lokalizacja: pisze neonem
Re: INFERNAL WAR
No wez, ten kurhan to jest straszna srakaWaszJudasz pisze:
Nie słyszałem tego WITCHMASTERA, ale jak już szukamy porównań z naszego tegorocznego poletka to powiem, że KURHAN i jego (chyba całkowicie tu zlany?) Głód robi mi o wiele lepiej.
niech to miejsce niebawem zniknie
- WaszJudasz
- zahartowany metalizator
- Posty: 3543
- Rejestracja: 16-11-2010, 13:18
Re: INFERNAL WAR
A mnie się podoba. I jak teraz żyć? ;)
Mózg powiększa się w czaszce, kiedy wody w rzece wzbierają. Wtenczas błony czerepu się wznoszą, przybliżając do czaszki.
- flow
- postuje jak opętany!
- Posty: 578
- Rejestracja: 04-10-2013, 00:15
Re: INFERNAL WAR
Istnieje rozwiązanie.


- pr0metheus
- zahartowany metalizator
- Posty: 6086
- Rejestracja: 08-04-2005, 16:54
- Lokalizacja: pisze neonem
Re: INFERNAL WAR
E tam podoba sie. Kupiles pewnie plyte w ciemno i teraz zaklinasz rzeczywistosc;)WaszJudasz pisze:A mnie się podoba. I jak teraz żyć? ;)
niech to miejsce niebawem zniknie
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: INFERNAL WAR
Według mnie istnieje różnica. Płyta może być doskonała, ale nic nie wnosić, nie być odkrywczą itd. Płyta wybitna to ta, która wybija się ponad tłum bardzo dobrych czy doskonałych płyt, wnosi coś nowego, posiada wartość dodaną. Płyta genialna to ta, która otwiera zupełnie nowe horyzonty, to rzecz, której wcześniej nie było. Absolut - to płyta transcendentna, dla której określenie "genialna" jest zbyt wąskie, to rzecz, która rozsadza sobą wszelkie możliwe ramy :)flow pisze:W zasadzie na jedno wychodzi absolut, geniusz, wybitność , doskonałość. Okreslenia dla płyt które usadowione są na samej szpicy.Drone pisze:10 - absolut
9 - genialna
8 - wybitna
7 - doskonała
10-7 czy 10-8 można spiąć klamrą w jedno.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
- flow
- postuje jak opętany!
- Posty: 578
- Rejestracja: 04-10-2013, 00:15
Re: INFERNAL WAR
6-wybitna
5-bdb
4-dobra
3-przeciętna
2-słaba
1-dno
Tak to widzę, szybko i na temat :)
5-bdb
4-dobra
3-przeciętna
2-słaba
1-dno
Tak to widzę, szybko i na temat :)
- Kraft
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1193
- Rejestracja: 24-06-2011, 19:12
Re: INFERNAL WAR
No niestety, poszli do fachmanów od produkcji płaczu i tak się to musiało skończyć. Za bardzo to zbasowane i zmulone. Nie pasuje do ich stylu i tyle. Ale z drugiej strony nie ma tu słabego, czy nawet przeciętnego utworu, a jest kilka absolotnych niszczycieli. Do tych wymienionych przez Batona dodałbym tytułowy, Camp 22 i The Parallel Darkness z pięknym immolejszynowym riffem.Drone pisze:Jeszcze raz powtórzę, że gdyby ta płyta miała brzmienie z takiego "Conflagrator", to by cięła jak żyleta. A tu - moim zdaniem - trochę agresji i dynamiki gubi się przez to mięsiste brzmienie gitar. Ale i tak płyta bardzo dobra. Spokojnie 6/10 osiąga.