Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Nero Di Marte to zespół dla tych, którzy szukają progresywnego metalu w stylu Gorguts, ale niekoniecznie w czystym deathmetalowym wykonaniu. Oznacza to mniej więcej tyle, że w muzyce Włochów jest mniej chaosu, jest bardziej uporządkowana i przystępna. Jak ktoś ma mało czasu na przyswajanie takich dźwięków to debiut Nero di Marte jest dla niego, bo nie potrzeba 10 przesłuchań by dojść do sedna. Wystarczy jedno i albo do kosza albo słuchamy dalej. Zespół polecany przez Luc Lemaya.
Płyta "Nero Di Marte" wyszła w tym roku.
Próbka:
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
Nie przekonuje mnie ta kapela. Trochę kombinowania, ale jakby się bali popłynąć dalej w tych swoich zawijasach. Wokale też jakieś takie krzyczano-nijakie. No i za mało ciężaru momentami. Chociaż dwójka jest trochę lepsza od debiutu, to nie podejrzewam, żebym często wracał do ich twórczości.
Znam ich jeszcze z czasów Murder Therapy właśnie. Jarałem się na premierę debiutu, bo po rehach wrzucanych do sieci można było mieć nadzieję na godną konkurencję dla Kanady i Ulcerate. Pewnie znaleźli fanów, ale dla mnie było zbyt lekko i "postowo". Nie ma pierdolnięcia nie ma zabawy. Zobaczymy czy coś się zmieniło na dwójce...
Obie płyty to RE-WE-LA-CJA w moich uszach. Takiego właśnie Death Metalu chcę słychać. Faaantaaastyczny flow- wszystko płynie, nie ma przypadków w konstrukcji, aranżacji utworów. Cudnie ciepłe brzmienie, organiczne i bardzo selektywne oraz nie pozbawione mocy, i to na obu płytach. Dwójka ponoć nagrana i zmiksowana w 100% analogowo. Dużo dynamiki w tym soundzie drzemie- a tego mi właśnie często brakuje w nagraniach współczesnych. Ostatnie dokonania pod szyldem Murder Therapy już zwiastowały totalną muzykę (epka "Molochian"), ale to co Panowie zaproponowali na swych pełnowymiarowych płytach już pod nazwą Nero di Marte jest mega skokiem do przodu.
Jestem wielce zdziwiony niedocenieniem, a raczej pominięciem, czy może niedostrzeżeniem ich twórczości przez naszych rodzimych żurnalistów- wszędzie cisza. Jaramy się ordynarnie prymitywnym i prostackim Black Metalem w otoczce wydumanych ideologi zapominając o Muzyce. Jak to bardzo przypomina mi lata '93 i '94 kiedy to pożar na północnym niebie przysłonił metalowcom uszy na wizjonerskie dzwiękowe propozycje rozwinięcia formuły Death Metalu zaserwowane nam przez Atheist, Death, Pestilence, Cynic, Sadist, Suffocation i Gorguts właśnie... Smutne, ale mam wrażenie, że historia zatacza krąg...
Bardzo gorąco polecam włochów wszystkim szukającym w metalu czegoś innego niż tylko powtórki z Leprosy.
Dzięki jeszcze raz Pacjent za polecenie.
gorguts pisze:Dzięki jeszcze raz Pacjent za polecenie.
Prosżę bardzo, na zdrowie. Zespół oczywiście świetny i pewnie zostanie "odkryty" za parę lat, szczególnie przez tych, którzy rozkładają tu nogi przy dźwiękach Gorguts, Ulcerate, a może nawet Meshuggah.
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
Fajne to nawet, na przytoczonym kawałku z debiutu dużo wczesnej Gojiry słyszę. A ja lubię Gojirę. I właśnie w dużej mierze przez wokale takie skojarzenie mi się nasunęło. Za to na nowej płycie chyba bardziej w apokaliptyczne klimaty Ulcerate/Flourishing poszli, wnioskując z pobieżnego przestudiowania paru sampli.
Tagi Ulcerate/Flourishing bardzo trafne, muza wydaje się bardzo dobra, bedzie mocno badane.
Wokal ok, nie mam zastrzeżeń, zdecydowanie wolę taki, niż typowy do wyrzygu jednostajny bulgot :)
Pacjent pisze:Czy gdzieś w Polsce można dostac oba CD w ludzkiej cenie?
Nie słyszę tu potencjału na wałki po 8-9 minut, na zbliżenie się do Australijczyków, ani tym bardziej do Gorguts. Ambientowe momenty przynudzają straszliwie. Ale spoko, jak ktoś lubi takie rozcieńczone plumkanie...
Cny Krafcie masz u mnie wdzięczność za polecenie swego czasu Murder Therapy. Już wtedy było dobrze, a teraz jako Nero di merte dopracowali swój styl i graja na wysokim poziomie. Potencjał na długie wałki jest bo dzieje się dużo i wykretasy bardzo ładnie płyną. Ambienty? No proszę cię :)
Jest sporo takich atmosferycznych, plamistych zwolnień, jak np. w Pulsar po 4:25. Może nie jest to precyzyjne określenie tego typu grania, ale lepszego nie znam :)
Tarpaulin pisze:Tagi Ulcerate/Flourishing bardzo trafne, muza wydaje się bardzo dobra, bedzie mocno badane.
Wokal ok, nie mam zastrzeżeń, zdecydowanie wolę taki, niż typowy do wyrzygu jednostajny bulgot :)
Pacjent pisze:Czy gdzieś w Polsce można dostac oba CD w ludzkiej cenie?