Wasze sporty

[manieczki]

Drołn zażyj to, bo zaczynasz gwiazdorzyć:

[Drone]

W tym roku startuję jeszcze w dwóch maratonach i dwóch półmaratonach

Jakie czasy planujesz wykręcić?

Nic szczególnego - wracam po kontuzji kolana, jakiej dostałem na maratonie dwa lata temu. Zaczynam ostrożnie i bardziej nastawiam się na półmaraton celując w 1:30. Maraton - jeden albo dwa jak kolano pozwoli - pobiegnę zaliczeniowo.

[maciek z klanu]

bieganie jest teraz takie modne......

[kenediusze]

No i bardzo dobrze.

[Harlequin]

Bieganie jest zajebiste, ale jak widze całą bande kacapów ze smarkfonami w łapie i innymi pulsometrami i erdomordo to rzygać mi się chce. Przecież to przede wszystkim ma być przyjemnosć, a nie żadna matematyka presja na wynik i rezultat.

[Drone]

Ma to sens jedynie w wypadku przygotowywania się do startu na dystansach od półmaratonu w górę. Chodzi o trzymanie tempa i o możliwość dokładnego zaprogramowania treningu interwałowego.

[Boją_się_nawet_jego_koni]

Słabeusze, a jak który biega to czego słuchata do biegania?

[Drone]

Moją ulubioną płytą do biegania jest "Blood Libels" ANTAEUS.

[Boją_się_nawet_jego_koni]

A coś mniej... prawdziwego? Nie mogę słuchać death black metalu podczas biegania bo zaraz skręcam w las i szukam w kieszeni zapałek do rozpalenia ogniska.

[Drone]

Wiosną i wczesnym latem w ogóle nie biegam z muzyką, bo cały las sam gra i śpiewa :)

[Karkasonne]

Moja prajwet lista:

Battleroar - Metal from Hellas
Battleroar - Death before Disgrace
Civil War - I Will Rule the Universe
Civil War - USS Monitor
Civil War - Gods & Generals
Dezperadoz - Yippie ya yeah
Dezperadoz - Just like cowboys do
Immortal - One by one
Holy Martyr - Sekigahara
Manowar - The Gods made heavy metal
Manowar - Wheels of Fire
Motorhead - Stand
Motorhead - In the year of the wolf

[ZłyPan]

Ja ostatnio do biegania ostatni Macabre Omen, "The Gathering Wilderness" Primordial i "Defiance" Destroyer 666.

[Mariusz Wędliniarz]

Wiosną i wczesnym latem w ogóle nie biegam z muzyką, bo cały las sam gra i śpiewa :)

Ludzie na wsiach ciężko pracują żebyście wy Lenie mieli czas na bieganie bezużyteczne.. Weż worek kartofli i pobiegaj z nim po polu to będzie pożyteczne.. Rano jogurcik, płatki na mleczku, półmaratonik.. a wieczorem sraczka! należy pracować rzetelnie i szanować pracę a nie pierdzieć w dresy, biegając po lasach w kółko nie wiadomo po co.

[Boją_się_nawet_jego_koni]

Ale Mariusz... my miastowe pracujemy przy komputerch, wieczorami oglądamy polsat i tvn z Nergalem, żeby być na bieżąco w trendach i hajpach, wiesz, musimy rano biegać, boi potem w pracy piszemy programy komputerowe żeby KRUS działał lepiej i TY LENIU nie musiał Zusów płacić i podatków, także widzisz, wsiowi mają lepiej, szanuj tych miastowych, bo oni na umowach śmieciowych, zdjęcia robią tabletami jedzeniów raz na tydzień a w tygodniu zupka chińska i krakersy zajebane z pracowniczej stołówki... Ja to bym na wsi chiał mieszkać i pracować ciężko, kartofle nosić.

[Hatefire]

Bieganie jest zajebiste, ale jak widze całą bande kacapów ze smarkfonami w łapie i innymi pulsometrami i erdomordo to rzygać mi się chce. Przecież to przede wszystkim ma być przyjemnosć, a nie żadna matematyka presja na wynik i rezultat.

Mam podobne podejście do roweru. Swego czasu wyjebałem licznik, bo zamiast cieszyć sie jazdą, kurwa, pilnowałem średniej i byłem podminowany, jak plan nie został wykonany w 100%.

[Harlequin]

Ja ostatnio nie słucham muzyki przy bieganiu, jakoś tak po prostu. Ae w zeszłym roku nagminnie leciał debiut Amebix, Hardline - Double Eclipse oraz 1 i 3 Mortem

[kenediusze]

Ma to sens jedynie w wypadku przygotowywania się do startu na dystansach od półmaratonu w górę. Chodzi o trzymanie tempa i o możliwość dokładnego zaprogramowania treningu interwałowego.

Nie tylko od półmaratonu w górę, jak ktoś się poważnie przygotowuje do zawodów na dowolnym dystansie to na dłuższą metę bez pulsometru itp. trudno o dobre rezultaty.

Ja ostatnio nie słucham muzyki przy bieganiu, jakoś tak po prostu.

Coś jak ja, tak samo zresztą na rowerze, bardzo mi leży fakt że podczas biegania mogę się skupić wyłącznie na biegu i pozwolić myślom spokojnie płynąć, to pozwala odpocząć. Z muzyką jest zbyt duży natłok bodźców i w ogóle się jakiś taki odizolowany od otoczenia czuję :<

[Harlequin]

Ma to sens jedynie w wypadku przygotowywania się do startu na dystansach od półmaratonu w górę. Chodzi o trzymanie tempa i o możliwość dokładnego zaprogramowania treningu interwałowego.

Nie tylko od półmaratonu w górę, jak ktoś się poważnie przygotowuje do zawodów na dowolnym dystansie to na dłuższą metę bez pulsometru itp. trudno o dobre rezultaty.

Ja ostatnio nie słucham muzyki przy bieganiu, jakoś tak po prostu.

Coś jak ja, tak samo zresztą na rowerze, bardzo mi leży fakt że podczas biegania mogę się skupić wyłącznie na biegu i pozwolić myślom spokojnie płynąć, to pozwala odpocząć. Z muzyką jest zbyt duży natłok bodźców i w ogóle się jakiś taki odizolowany od otoczenia czuję :<

Ja tam biegam bez gadżetów, choć z drugiej strony raczej nie biegam dłuższych dystansów niz 10km - jednak dla palacza i pijaka robienie dłuższych tras wiąże sie z większą dyscypliną i regularnością, co przy moim charakterze pracy jest mało możliwe. Ciesze się więc, że robie dla siebie chociaz tyle i staram się robic to w miare regularnie.
A co do muzyki to faktycznie jest zbyt absorbująca. Jakos bez niej ide sobie na przebieżkę i biegnę takim tempem jakie mi pasuje, bez spiny. Zadyszę sie to sobie kawałek przejde itp. Po prostu to ma byc przyjemność. a to czy zrobie 3,5 km czy 10km to jedynie mój kaprys

[Karkasonne]

Mnie muzyka unosi gdy już padam, zwłaszcza jak jest dobry rytm i śpiewają o tym że jestem mocarzem, to nie potrafię ich tak zawieść.

[Boją_się_nawet_jego_koni]

Zgadzam się, dlatego też ma dużo Manowaru.