GOJIRA

[ramonoth]

Minęlo 7 miesięcy, za mną parę przesłuchań, ale opinia nie zmieniła się wcale.

[Hollowman]

Ja posłuchałem raz z tego udostępnionego streamu i raz u kumpla w samochodzie więc nie bardzo kojarzę ten album, ale pamiętam, że było parę fajnych momentów .

[ramonoth]

Po TWOAF to "trochę" mało.

[dr Kill]

Niestety, jest parę fajnych momentów, ale nic ponad to. Ciągle słychać, że gra ten zespół, ale zatracił gdzieś on swoją oryginalność nawet pod kwestią brzmienia które ja określam jako za dobre. Na poprzedniczce było dobre wyważenie pomiędzy mocnymi momentami, a bardziej klimatycznymi zagrywkami. Tutaj tego brak przez co płyta jest zdecydowanie bardziej rozmemłana. A szkoda, "The Way of All Flesh" jest bardzo dobrym albumem.

[Raagoon]

Też u mnie ta płyta nie zagrała, mimo że praktycznie każdą poprzednią dość sporo męczyłem. Dotąd nie widziałem ich na żywo a znajdują się oni w moim top10 koncertów, które chciałbym zaliczyć. Najlepiej na BA.

[ramonoth]

Kurwa... doskonałym!

[dr Kill]

Też u mnie ta płyta nie zagrała, mimo że praktycznie każdą poprzednią dość sporo męczyłem. Dotąd nie widziałem ich na żywo a znajdują się oni w moim top10 koncertów, które chciałbym zaliczyć. Najlepiej na BA.

Warto, koncertowo wypadają bardzo dobrze. Polecam.

Kurwa... doskonałym!

Aż tak bardzo bym się nie rozpędzał, ale jest to świetna rzecz. Plusem jest ogromny przeskok pomiędzy "From Mars to Sirius" a tym krążkiem. W zasadzie na każdej płaszczyźnie, kompozycyjnej, technicznej czy brzmieniowej zespół ten poczynił ogromny postęp.

[ramonoth]

Warto, koncertowo wypadają bardzo dobrze. Polecam

Ponoć coś nie bangla z tym gigiem w maju.

[Hollowman]

Czemu? Wstępnie miałem w planach się wybrać.

[ramonoth]

Na razie sprzedaż biletów stoi, a LN czeka na info od kapeli.

[Self]

Tak czy siak jak ktoś nie widział, to jechać. Może i wyglądają jak francuskie pieski, ale wpierdol spuszczają iście analny, a nie francuski.

Plusem jest ogromny przeskok pomiędzy "From Mars to Sirius" a tym krążkiem. W zasadzie na każdej płaszczyźnie, kompozycyjnej, technicznej czy brzmieniowej zespół ten poczynił ogromny postęp.

Właśnie dlatego nie przepadam specjalnie za The Way. Jakieś takie rozjechane, niespójne to dla mnie, męczy mnie ta płyta jako całość (choć oczywiście ma parę killerów na miarę choćby Flying Whales). Za to From Mars to wciąż jeden z moich ulubieńców z grona "alternatywnego" death metalu - może i rzeczywiście trochę toporna w stosunku do następczyni, ale nie słyszę tam żadnych wepchniętych na siłę pomysłów i żadnego przynudzania. Jest znakomita od A do Z, a raczej od Marsa do Syriusza.

[dr Kill]

Właśnie słucham, jestem na 9 kawałku i wypełniaczy nie zanotowałem. "From Mars to Sirius" też bardzo lubię, mam do niej spory sentyment, szczerze mówiąc najlepsze koncertowe kawałki pochodziły właśnie z tej płyty. Też jest długa, utwory nie są specjalnie krótkie i pomimo pewnej wspomnianej już toporności jest słychać masę ciekawych pomysłów za które lubię tę płytę.

[Dragazes]

Tak czy siak jak ktoś nie widział, to jechać. Może i wyglądają jak francuskie pieski, ale wpierdol spuszczają iście analny, a nie francuski.

Plusem jest ogromny przeskok pomiędzy "From Mars to Sirius" a tym krążkiem. W zasadzie na każdej płaszczyźnie, kompozycyjnej, technicznej czy brzmieniowej zespół ten poczynił ogromny postęp.

Właśnie dlatego nie przepadam specjalnie za The Way. Jakieś takie rozjechane, niespójne to dla mnie, męczy mnie ta płyta jako całość (choć oczywiście ma parę killerów na miarę choćby Flying Whales). Za to From Mars to wciąż jeden z moich ulubieńców z grona "alternatywnego" death metalu - może i rzeczywiście trochę toporna w stosunku do następczyni, ale nie słyszę tam żadnych wepchniętych na siłę pomysłów i żadnego przynudzania. Jest znakomita od A do Z, a raczej od Marsa do Syriusza.

Ale Flying Whales jest właśnie na From Mars...

Moje 2 ulubione albumy Gojira to The Link i The Way. Na The Link rozwala mnie perkusja i ogólnie rytmika utworów. Coś pięknego.

Nowa płyta też specjalnie mi się nie spodobała, ale zyskała bo kilkunastu odsłuchach. Ona jest zdecydowanie transowa, trzeba dać jej szansę.
Nigdy nie widziałem Gojira na żywo, ale bardzo bym chciał. Mam DVD The Flesh Alive i bardzo przyjemnie się oglądało ten koncert.

[Self]

Ale Flying Whales jest właśnie na From Mars...

Wiem. Miałem na myśli, że na The Way jest parę numerów nawet na miarę Flying Whales.

[Hollowman]

Nigdy nie widziałem Gojira na żywo, ale bardzo bym chciał. Mam DVD The Flesh Alive i bardzo przyjemnie się oglądało ten koncert.

Ja widziałem już dwa razy, zdecydowanie warto. :)

[Self]

Zdecydowanie. Temu co się działo pod sceną podczas ich gigu w Stodole w 2010 mogę zadedykować ten kawałek: . Na Brutalu zresztą też było nieźle pod tym względem, skoro zachęcili mnie, żebym te 2-3 tyg po feście pojechał zobaczyć ich znowu. Gadałem z paroma osobami przed koncertem w Wawie i ponoć sporo osób zrobiło podobnie, nic dziwnego.

[Bonecrusher]

Zajebisty zespół, nie grają przekombinowanie, ale patentów na albumach jest zawsze wiele. Dodatkowo pokazują, że można grać nowocześnie i być uznawanym zarówno w kręgach obeznanych, jak i niedzielnym słuchaczy. Jak ot ktoś już chyba napisał nowocześnie, ale nie nowomodnie i to się ceni.

[ramonoth]

Zwiastun nowego DVD

[manieczki]

Nagrywajo nowy album

http://www.gojira-music.com/pics/item/3 ... album-2015" onclick="window.open(this.href);return false;

[manieczki]

[youtube][/youtube]
Skubany