PENTAGRAM

[Karkasonne]

Ja również się siermiężnie wynudziłem. Odpaliłem razem kilka nowych płyt po kolei, i przy Pentagram błysnęło tylko: kurczę, takie coś jakby heavy. Dlaczego to ściągnąłem, co mną kierowało? I wtedy zobaczyłem że to Pentagram... A poprzednia była bardzo fajna.

[Drone]

John Cage powiedział tak:

Zen mówi: Jeśli czujesz się czymś znudzony po dwóch minutach, spróbuj robić to przez cztery minuty. Jeśli nadal cię to nudzi, rób to przez osiem, szesnaście, trzydzieści dwie i więcej minut. W końcu zobaczysz, że wcale nie jest to nudne, a wręcz przeciwnie - bardzo ciekawe.

Tyle w temacie nowego PENTAGRAM.

[Karkasonne]

W takim razie wracam do najbardziej patologicznych demówek blackmetalowych, one nudzą mnie najbardziej.

[Pacjent]

Pierwszy raz usnąlem przy płycie Pentagram.

[REINHARD IRRUMATOR]

to słuchać czy nie, bo nie chcę zaspać do pracy

[Skaut]

John Cage powiedział tak:

Zen mówi: Jeśli czujesz się czymś znudzony po dwóch minutach, spróbuj robić to przez cztery minuty. Jeśli nadal cię to nudzi, rób to przez osiem, szesnaście, trzydzieści dwie i więcej minut. W końcu zobaczysz, że wcale nie jest to nudne, a wręcz przeciwnie - bardzo ciekawe.

Tyle w temacie nowego PENTAGRAM.

O to to. To płyta doskonale nadająca się do medytacji i zapomnienia, że w ogóle się ukazała.

[Drone]

Brednie opowiadasz.

[Drone]

Słucham dziś nowego PENTAGRAM po dłuższej przerwie. Jak ktoś twierdzi, że jest to słaba płyta, to jest po prostu GŁUCHY i nie pojmuje, skąd ten zespół się wziął. Nie rozumie, co to znaczy BLUE CHEER i MC5.

[manieczki]

Takie cos serwuja w wypozyczalniach

[Pacjent]

Słucham dziś nowego PENTAGRAM po dłuższej przerwie. Jak ktoś twierdzi, że jest to słaba płyta, to jest po prostu GŁUCHY i nie pojmuje, skąd ten zespół się wziął. Nie rozumie, co to znaczy BLUE CHEER i MC5.

Mam gdzieś ich korzenie, BLUE CHEER i MC5, bo płyta jest obrzydliwie nudna. Mam cmokać nad tą płytą tylko dlatego, że chłopaki bawią się korzeniami?

[Drone]

Liebling dał znowu w palnik, po czym znalazł się w szpitalu, a potem w więzieniu. Zespół koncertuje jako trio bez niego:

http://www.blabbermouth.net/news/pentag ... -liebling/" onclick="window.open(this.href);return false;

[Nerwowy]

Rock and roll. Wiadomo, że Pentagram to Bobby, ale Victor zaskakująco dobrze daje radę akurat.

[Drone]

Tak naprawdę to nie do końca tylko Bobby. Bo to Victor zaprosił w latach 80 Bobbiego do DEATH ROW, po czym ten namówił ich, że lepiej niech to będzie kolejna inkarnacja PENTAGRAM. Fakt faktem, że masa piosenek jest Lieblinga, ale te złowrogie brzmienie, kontynuowane zresztą potem na tych chorych, narkotycznych płytach z Hasselvanderem, to zasługa Victora.

[Nerwowy]

Fakt, ale jak to bywa w przypadku muzyki rockowej zespół najbardziej jest kojarzony głównie z osobą frontmana a im bardziej on charyzmatyczny i spektakularny, tym to skojarzenie jest jeszcze silniejsze.

[Drone]

Swoją drogą jakie trzeba mieć zdrowie i odporność, żeby tak funkcjonować na granicy życia i śmierci przez tyle lat.

[Nerwowy]

No to jest ewenement nawet jak na skalę tego specyficznego środowiska oraz przykład jak wygląda prawdziwe uzależnienie a nie zwyczajnie rock and rollowy styl życia, którym masa muzyków się tak szcyci ;)

[Oferma]

Bardzo, bardzo smutne wieści, mając w pamięci choćby znakomity koncert parę lat temu w Warszawie. Gorzej też ze ponoć większość załogi się nawróciła i stąd brak obecności pentagramów i krzyży w obecnym obliczu Pentagram.
A co do Bobbiego, uzależnienie to nie jest opowiastka z happy endem. Nawet ci,którzy z tego wyszli żyją już do końca pod presją i muszą trzymać gardę. Taki np. Phillip Seymour Hoffmann przez ponad 20 lat był czysty, a potem lekarz przepisał mu za mocne środki przeciwbólowe. Znaleźli go z igłą w przedramieniu po złotym strzale. Wyobrażacie sobie? 20 lat po trzeźwemu. Także powiem szczerze przykro mi, że z Bobbym to tak, ale nigdy nie był znany z żelaznej woli.

[Drone]

Może to zdziwi niektórych, ale w takich uzależnieniach to często jedynym skutecznym na długą metę wyjściem jest ostra forma religijnego nawrócenia. Tyle, że to się dzieje samo :)

[Oferma]

Cokolwiek co działa, gorzej że nawrócenie ciężko uzależnionych zazwyczaj odbywa się na zasadzie zamiany środka odurzającego z tego co się go pija, pali, wciąga albo wstrzykuje, na taki do którego się modli. Bywa równie nieciekawie czasami. Ale wiadomo, cokolwiek, byle działało. Powtórzę jeszcze raz: szkoda Bobby'ego

[Drone]

No szkoda, ale tu nie ma dobrych rad.