Newsted - Metal

[Zenek]

generalnie im dłużej słucham muzyki tym bardziej uważam, że nie ma tam czegoś takiego co MUSI być ;)

Poza tym, nie słyszałem jeszcze płyty Metallici na której perkusja wypada z rytmu ;)

Miłego dnia Riven. :)

[Riven]

Dziekuje

Poza tym, nie słyszałem jeszcze płyty Metallici na której perkusja wypada z rytmu ;)

oczywiscie ze nie, ja do czegos innego pilem
celowo nierowno to sobie moga grac jacys hipsterzy ktorzy maskuja w ten sposob indolencje
nie ma czegos takiego jak dobra nierowna perkusja, to tak jakby podniecac sie bledem ortograwicznym

[dr Kill]

Dziekuje

Poza tym, nie słyszałem jeszcze płyty Metallici na której perkusja wypada z rytmu ;)

oczywiscie ze nie, ja do czegos innego pilem
celowo nierowno to sobie moga grac jacys hipsterzy ktorzy maskuja w ten sposob indolencje
nie ma czegos takiego jak dobra nierowna perkusja, to tak jakby podniecac sie bledem ortograwicznym

Hyba, rze błond jest zamieżony i pełni pewną określoną fónkcję.

[Gore_Obsessed]

W Media Markt "Heavy Metal Music" leży sobie za 19,99 zł, więc sprawdziłem na Youtube i mile zaskoczony zakupiłem kilka dni temu. Po kilkudziesięciu przesłuchaniach mogę napisać tylko jedno - bardzo się ta płyta Newstedowi udała. Słucha się tego wybornie, muzyka płynie, sączy się z głośników w całkowicie niewymuszony sposób, z naturalną lekkością przenika słuchacza. Nawet w tych najmocniejszych i najbardziej kanciastych, podszytych jakimś wewnętrznym nerwem momentach (jak np. "Soldierhead", "Twisted Tail of the Comet") nic się nie zacina, nikt się z niczym nie mocuje, nie szarpie. Tu wszystko wywiera bardzo silne wrażenie autentyczności, szczerości i spontaniczności. Tak jakby te dźwięki Newsted po prostu musiał z siebie wyrzucić, a stworzenie płyty było całkowicie naturalną tego konsekwencją. Pomimo wszystkiego co napisałem wcześniej jest "Heavy Metal Music" dziełem kunsztownie wyciosanym i dopracowanym w 100%. Skomponowanym z mądrością i doświadczeniem pozwalającymi twórcy na komfort odrzucenia wszystkich zbędnych dźwięków, ozdobników oraz detali, które mogłyby zaburzyć harmonię, rozmyć obraz całości, spowodować niewłaściwe rozłożenie akcentów. Nie, debiutu NEWSTED to nie dotyczy - została sama esencja, dzięki temu dzieło nagrane przez grupę Jasona stoi w zdecydowanej opozycji do tego co proponuje na swoich ostatnich albumach jego były pracodawca, z mozołem i zapamiętaniem godnym lepszej sprawy klejąc ze sobą przypadkowe, nieprzystające niekiedy do siebie elementy w ośmio-, dziewięciominutowe utwory-potwory o wdzięku drewnianego kloca. Skoro już wszedłem na ten grunt, napiszę - tak dobrego albumu Metallica nie nagrała od ponad 20 lat (i nigdy już z pewnością nie nagra). Ci ludzie są w zupełnie innym miejscu niż Jason i pewnych zarówno zewnętrznych jak i wewnętrznych uwarunkowań po prostu nie będą w stanie przeskoczyć. Tym większą wartość posiada recenzowane tutaj dzieło.
W kontekście METALLIKI umiejscowiłbym ten album gdzieś pomiędzy '91, a '96 rokiem. Koresponduje również moim zdaniem z tytułami takimi jak "Countdown to Extinction", czy "Youthanasia", choć bez grama przesłodzonych refrenów i melodyjek. Stanowi pomost między stadionowym gigantyzmem zabarwionego rockiem z list przebojów heavy metalu "Metallica", a stonowaniem, wyciszeniem i radiowym charakterem "Load". Do tego szczypta grania charakterystycznego dla pewnych okresów w twórczości VOIVOD i sporo innych mniej lub bardziej nachalnie rzucających się na uszy wpływów, które idealnie się zazębiają, przenikają, nakładają na siebie tworząc nową jakość całkowicie w zgodzie z wolą twórcy. Podsumowując: mało powstaje w szeroko rozumianym muzycznym mainstreamie rzeczy tak niewymuszonych i przepełnionych naturalnym wdziękiem. Mam nadzieję, że nie był to łabędzi śpiew grupy.

[Pukajacy Bob]

Wyglada na to, ze Newsted zapuścił loczki i powrocil do grania, niedawno pojawil sie na koncercie Voivod, gdzie wykonal z muzkami 2 numery:



zas sam Newsted odpalil sie na zywca w Fort Lauderdale: