Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Rekomenduję niniejszym s/t album formacji VHOL. W składzie są muzycy z HAMMERS OF MISFORTUNE i AGALLOCH, na wokalu pan Mike Scheid z YOB. Trudno określić jednym słowem, co grają, ale jest to jakby intensywny post black z thrashowym zacięciem momentami i charakterystycznym, znanym z YOB, wokalem. Nieobce są też wpływy wiadomo kogo - wystarczy spojrzeć na okładkę albumu. Kolejny mocny strzał z Profound Lore.
Rekomenduję niniejszym s/t album formacji VHOL. W składzie są muzycy z HAMMERS OF MISFORTUNE i AGALLOCH, na wokalu pan Mike Scheid z YOB. Trudno określić jednym słowem, co grają, ale jest to jakby intensywny post black z thrashowym zacięciem momentami i charakterystycznym, znanym z YOB, wokalem. Nieobce są też wpływy wiadomo kogo - wystarczy spojrzeć na okładkę albumu. Kolejny mocny strzał z Profound Lore.
Na rozgrzewkę:
Dobry strzał Doktorze. Wsadzam do szufladki między SEW a Nachtmystium mimo, że jest w tym jeszcze coś odrębnego. Ukłony należą sie gitarzyście za rozbudowane pochody brzmiące momentami jak improwizacje. Będę musial sprawdzić tych Hammers of Misfortune, bo widzę, że ten sam człowiek jest odpowiedzialny za 6 strun. No i dla fanów Voivod miła informacja, że duch Kanadyjczyków nad tym też się mocno unosi.
Słaba reakcja, minęło już 8 miesięcy od debiutu, a ta płyta nie jest powalająca na kolana, powiem więcej, jest bardzo przeciętna, zupełnie nie tego się spodziewałam. Ale okładka przepiękna
koreaniec pisze:
Dobry strzał Doktorze. Wsadzam do szufladki między SEW a Nachtmystium mimo, że jest w tym jeszcze coś odrębnego. Ukłony należą sie gitarzyście za rozbudowane pochody brzmiące momentami jak improwizacje. Będę musial sprawdzić tych Hammers of Misfortune, bo widzę, że ten sam człowiek jest odpowiedzialny za 6 strun. No i dla fanów Voivod miła informacja, że duch Kanadyjczyków nad tym też się mocno unosi.
HAMMERS OF MISFORTUNE jest bardzo fajne - praca gitar jest rzeczywiście podobna do tego, co słychać w VHOL. Trzeba mieć tylko ochotę na takie granie, bo zahacza ono o prog-metal.
koreaniec pisze:
Dobry strzał Doktorze. Wsadzam do szufladki między SEW a Nachtmystium mimo, że jest w tym jeszcze coś odrębnego. Ukłony należą sie gitarzyście za rozbudowane pochody brzmiące momentami jak improwizacje. Będę musial sprawdzić tych Hammers of Misfortune, bo widzę, że ten sam człowiek jest odpowiedzialny za 6 strun. No i dla fanów Voivod miła informacja, że duch Kanadyjczyków nad tym też się mocno unosi.
HAMMERS OF MISFORTUNE jest bardzo fajne - praca gitar jest rzeczywiście podobna do tego, co słychać w VHOL. Trzeba mieć tylko ochotę na takie granie, bo zahacza ono o prog-metal.
Sprawdziłem jakiś randomalny numer HoM z yt, nie jest to może sensowna metoda, ale zdaje się, że to kompletnie nie moja przegródka. Natomiast płyta VHÖL z utworu na utwór rośnie, z apogeum w okolicy kawałka "Illuminate". Następujący po nim "Arisng" z kolei brzmi trochę właśnie jak odrzut z puli dla HoM i dość mocno niszczy napięcie.
Nowy album VHÖL "Deeper than Sky" nakładem Profound Lore. Co tu dużo mówić - ten album to petarda i mocny kandydat na podium. Można kombinować, można grać progresywnie, a jednocześnie zachować przy tym godność, twarz i jaja.
Nowy album VHÖL "Deeper than Sky" nakładem Profound Lore. Co tu dużo mówić - ten album to petarda i mocny kandydat na podium. Można kombinować, można grać progresywnie, a jednocześnie zachować przy tym godność, twarz i jaja.
Czka już na odsłuch. Debiut był ciekawy, ale pozostawiał we mnie jakiś niedosyt coś jak nie do konca wykorzystany potencjał.
Pomyślałem, że to płyta dla Ciebie. Nie dlatego, że Ci się od razu spodoba, ale dlatego, że to jest to "właściwe" pitolenie. Debiut przy tej płycie nie istnieje.