Dream Theater
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 650
- Rejestracja: 22-05-2004, 20:21
- Lokalizacja: Galaktyka Kurwix
Dream Theater
Już od jakiegoś czasu przymierzałem sie do tego tematu,bo nie wiem jakim cudem,ale do tej pory nie było topicu o tej kapeli na forum,a to przecież w morde pierdolony kult dla każdego fana muzyki progresywnej,a jest wśród nas kilku takich;).Nie wiem czy jestem w stanie odpowiednio ocenić ich płyty,ale spróbuje opisać jak to wygląda z mojej strony.Oczywiście pomijam wszelkie EPki,koncertówki,Best ofy,których też wyszła pokaźna liczba...
Jedziem:
-When dream and day unite-nie wiem dlaczego ale praktycznie całkowicie zignorowalem ten album,może dlatego że na wokalu był Dominci,jedyny dobry kawałek(dla mnie)-The ytse jam
-Images & Words-dla mnie kult,moze dlatgo że to pierwsza plyta DT z którą sie zapoznałem,same wymiatacze od Pull me under do Learning to live
-Awake-to chyba mój drugi ulubiony,bo był nastepnym w kolejności który słyszałem:P,jak wyżej-płyta kozacka,aczkolwiek momentami troche przynudza
-Falling into infinity-hmm co tu dużo gadać,płyta bardzo dobra,zróżnicowana kilka kawałków spokojniejszych,kilka hiciorów,chyba za mało została doceniona przez fanów
-Metropolis Pt.2:scenes from a memory-najmniej ją lubie,najrzadziej słucham,nie wiem co wiecej o niej powiedzieć,dużo smęcących numerów
- Six degreese of inner turbulence-na ogół słucham tylko CD1,bo druga jakoś mniej mi podchodzi,płyta standardowa jeśli chodzi o DT,czyli bardzo dobra
-Train of thought-zdecydowanie najcięższy,najbardziej metalowy album w dyskografii,bardzo lubie tą płytke i często gości w moim odtwarzaczu,w końcu wiecej dynamiki,powrót do starych czasów,zajebisty album
-Octavarium-?????-niesłyszawszy jeszcze,ale jak cena troche spadnie nie omieszkam zakupić
A czy ty posiadasz już jakąś płyte DT z dyskografii??:-D...spowiadać mi sie co myślicie o tej kapeli
Jedziem:
-When dream and day unite-nie wiem dlaczego ale praktycznie całkowicie zignorowalem ten album,może dlatego że na wokalu był Dominci,jedyny dobry kawałek(dla mnie)-The ytse jam
-Images & Words-dla mnie kult,moze dlatgo że to pierwsza plyta DT z którą sie zapoznałem,same wymiatacze od Pull me under do Learning to live
-Awake-to chyba mój drugi ulubiony,bo był nastepnym w kolejności który słyszałem:P,jak wyżej-płyta kozacka,aczkolwiek momentami troche przynudza
-Falling into infinity-hmm co tu dużo gadać,płyta bardzo dobra,zróżnicowana kilka kawałków spokojniejszych,kilka hiciorów,chyba za mało została doceniona przez fanów
-Metropolis Pt.2:scenes from a memory-najmniej ją lubie,najrzadziej słucham,nie wiem co wiecej o niej powiedzieć,dużo smęcących numerów
- Six degreese of inner turbulence-na ogół słucham tylko CD1,bo druga jakoś mniej mi podchodzi,płyta standardowa jeśli chodzi o DT,czyli bardzo dobra
-Train of thought-zdecydowanie najcięższy,najbardziej metalowy album w dyskografii,bardzo lubie tą płytke i często gości w moim odtwarzaczu,w końcu wiecej dynamiki,powrót do starych czasów,zajebisty album
-Octavarium-?????-niesłyszawszy jeszcze,ale jak cena troche spadnie nie omieszkam zakupić
A czy ty posiadasz już jakąś płyte DT z dyskografii??:-D...spowiadać mi sie co myślicie o tej kapeli
Trzeba wezwać pomoc, nadamy sygnał H-U-J alfabetem Downa !
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 152
- Rejestracja: 22-09-2004, 14:52
- Lokalizacja: Varmia/Mazury
-
- rozkręca się
- Posty: 80
- Rejestracja: 22-03-2005, 16:57
- Lokalizacja: Kalisz
Moja znajomość tegoż zespołu ogranicza się tylko do tego, że mówi się o nich jako o mistrzach technicznego grania. Własnousznie jeszcze sie o tym nie przekonałem, nie słyszałem ani sekundy ich muzyki.
Może polecicie mi któryś z albumów??
Aha, ileś lat temu ich gitarzysta - Petrucci (czy jakoś tak) był w Kaliszu i miał coś w rodzaju warsztatów z gitarzystami. Grał tam jakies ich piosenki, pokazywał jak sie gra na gitarze i tego typu rzeczy.
Może polecicie mi któryś z albumów??
Aha, ileś lat temu ich gitarzysta - Petrucci (czy jakoś tak) był w Kaliszu i miał coś w rodzaju warsztatów z gitarzystami. Grał tam jakies ich piosenki, pokazywał jak sie gra na gitarze i tego typu rzeczy.
- Doktur Potfur
- rozkręca się
- Posty: 49
- Rejestracja: 03-01-2005, 21:50
- Lokalizacja: Warschau
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 650
- Rejestracja: 22-05-2004, 20:21
- Lokalizacja: Galaktyka Kurwix
- Zenek
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1568
- Rejestracja: 15-04-2004, 20:23
Dream Theater? Bardzo lubię. Ha! Dla mnie najlepszą płytą jest chyba Scenes From a Memory. Ta płyta jest genialna, świetny koncept album, LaBrie nie wchodzi raczej w wyższe rejestry co zaliczyć trzeba na plus. Swietne partie klawiszy, o reszcie już nie mówię bo grają fenomenalnie wręcz, a że jest tam trochę balladek to mi nie przeszkadza, bo to najlepsza płyta DT, z góry zaznaczam, że nie słyszałem jeszcze Octavarium.
I żadnego przerostu formy nad treścią tam nie widzę...
I żadnego przerostu formy nad treścią tam nie widzę...
- Mol
- zahartowany metalizator
- Posty: 3521
- Rejestracja: 03-02-2003, 22:26
- Lokalizacja: Chocianów
Dream Theater to zespol do ktorego nigdy nie moglem sie przekonac.
Oczywiscie warsztat megazajebisty i tak dalej, za to respect!
Choc czasem mam wrazenie, ze ten zespol istnieje tylko po to, aby chlopaki mogli sie popisywac. No i do tego nie trawie wokalu, gdyby grali tylko instrumentalne numery to moze od czasu do czasu posluchalbym. Podsumowujac - nie bluzgam na ta kapele, ale 0 zachwytu z mojej strony.
Oczywiscie warsztat megazajebisty i tak dalej, za to respect!
Choc czasem mam wrazenie, ze ten zespol istnieje tylko po to, aby chlopaki mogli sie popisywac. No i do tego nie trawie wokalu, gdyby grali tylko instrumentalne numery to moze od czasu do czasu posluchalbym. Podsumowujac - nie bluzgam na ta kapele, ale 0 zachwytu z mojej strony.
- metanoll
- zaczyna szaleć
- Posty: 165
- Rejestracja: 18-03-2005, 21:09
- Lokalizacja: Lublin=>Wawa
mnie się srednio ten zespol widzi. slyszalem kilka plyt w i poswiecilem im sporo czasu, ale jakos to mnie nie jara. chociaz jak gdzies slysze to nie mam nic przeciwko. a co do "Pull Me Under" ta piosenka jest wyjebana w kosmos. Na teledysku do niej La Brie ma koszulke Napalm Death, z reszta Barney wystepowal gdzies tam u Dream Theather
- cumchrist
- zaczyna szaleć
- Posty: 150
- Rejestracja: 02-02-2005, 19:40
- Lokalizacja: Poznań
Znam trzy po trzy ale dlatego, że ta kapela nigdy mnie jakoś nie zachwyciła. Cała ta wirtuozeria nie ma w sobie krzty mocy i energii, może jestem lamerem, ale dla mnie DT = Nuda
In us we all have the power
But sometimes it's so hard to see
And instinct is stronger than reason
It's just human nature to me
But sometimes it's so hard to see
And instinct is stronger than reason
It's just human nature to me
- Najprzewielebniejszy
- zahartowany metalizator
- Posty: 4362
- Rejestracja: 31-12-2001, 18:22
lubie, posluchuje, glownie "Awake" i "Train of thought"... widzial ktory Dream Theater with Barney of Napalm Death - 1995 - Damage Inc. na video? zabawne hehehehe
WINYLE na sprzedaż viewtopic.php?f=25&t=18597&p=1845769#p1845769
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
No to żeście walnęli temacik...
Dla mnie to geniusze. W techniczne fajerwerki trzeba się po prostu wsłuchać, a następnie podążać za tymi wywijasami, które nota bene nie są wcale takie przesadzone w Dream Theater. No, bo jeśli powiemy, że DT to przekombinowane granie, to co wtedy powiedzieć o takich zespołach, jak SPASTIC INC, SPIRAL ARCHITECT, czy też NAKED CITY????
Generalnie sprawa wygląda tak:
When Dream And Day Unite -- Nie znam. Przyznaję bez bicia.
Images And Words -- Chyba ulubiona przeze mnie płyta Dream Theater. Może dlatego, że pierwsza, którą usłyszałem. Niesamowity klimat, przebojowe kompozycje zaaranżowane w taki sposób, że w ogóle nie zwraca się uwagi na tzw. "zawijasy". Świetny wokal LaBrie, chociaż normalnie nie trawię tego typu śpiewania. Wszystkie utwory to mistrzostwo, ale wyróżniłbym "Pull Me Under" i "Metropolis-Part I".
Awake -- Kolejna świetna produkcja i kawał dobrej, a co najważniejsze WIELOWYMIAROWEJ muzyki. Zajebiste klawisze Kevina Moora w "Erotomania", niezwykły ciężar riffu w "The Mirror" i "Lie". Co więcej, rozwaliło mnie połączenie kilku kompozycji wspólnymi motywami, które jednak są tak niejednoznacznie powtórzone w różnych utworach, że nie wychwytuje się tego od razu. Mistrzostwo.
A Change Of Season -- Zmiana klawiszowca z Kevina Moora na Dereka Sheriniana nie wpłynęła ujemnie na muzykę zespołu. Zresztą ten, kto by się czepiał szeriniana, ten debil. Suita długa na 23 min. Mało, że nie nużąca to jeszcze wciągająca z każdą kolejną nutą. Trochę sentymentalnie, trochę tajemniczo, ale jak zwykle z wyobraźnią. Covery Deep Purple, Eltona Johna - wyśmienite. "The Big Medley" - no comments.
Falling Into Infinity -- chyba najbardziej rozmarzona płytka jaką nagrali. Olbrzymie przestrzenie i wyluzowany, momentami senny klimat. Mniej techniki więcej feelingu. "Kosmiczne" klawisze Sheriniana - jak najbardziej na plus. Rzeczywiście płytka niedoceniona, ale jak dla mnie niczym nie ustępuje swoim poprzedniczkom.
Metropolis part II - Scenes From A Memory -- to ostatnia płyta DT, z której byłem zadowolony. Świetny koncept-album o lekko nawiedzonym klimacie. Sporo technicznego wywijania, ale sporo wręcz "radiowych" motywów. Słuchałem tego albumu przez ponad miesiąc non-stop. Jordan Rudess - kolejna zmiana na miejscu klawiszowca - znów mieli szczęście.
Six Degrees Of Inner Turbulence -- Otwierający "Glass Prison" - świtny utwór z riffem w typie Fear Factory gdzieś w środku utworu, ale zaraz, zaraz... Gdzie się podziała ta przestrzeń typowa dla DT, gdzie to rozpasanie kompozycyjne??? To był koniec DT jakiego znałem. Nawiązaniami do TOOL'a całkiem mnie dobili. Tool to Tool a DT to DT - więc co jest kurwa??? Żeby było jasne - to świetny album, ale dla mnie i tak najgorszy z ich dyskografii.
Train Of Thoughts -- Wiedziałem jak ten album bębrzmiał. Linia rozwojowa czasu "Six Degrees..." w kontynuacji. Jednak i tak wolę "Train..." od poprzedniczki. Mniej tu nowomodnego łupania, chociaż motyw z "Glass Prison" w stylu Fear Factory gdzieś tam jeszcze raz przemknął. Generalnie jest bardzo metalowo. Kompozycyjnie jest lepiej (nie tak prosto), ale tej rozmarzonej, progresywnej przestrzeni już nie uświadczyłem i chyba niestety już nie uświadczę.
Nowego albumu jeszcze nie słyszałem. Mam nadzieję, że będzie to coś w stylu pierwszych czterech płyt.
Dla mnie to geniusze. W techniczne fajerwerki trzeba się po prostu wsłuchać, a następnie podążać za tymi wywijasami, które nota bene nie są wcale takie przesadzone w Dream Theater. No, bo jeśli powiemy, że DT to przekombinowane granie, to co wtedy powiedzieć o takich zespołach, jak SPASTIC INC, SPIRAL ARCHITECT, czy też NAKED CITY????
Generalnie sprawa wygląda tak:
When Dream And Day Unite -- Nie znam. Przyznaję bez bicia.
Images And Words -- Chyba ulubiona przeze mnie płyta Dream Theater. Może dlatego, że pierwsza, którą usłyszałem. Niesamowity klimat, przebojowe kompozycje zaaranżowane w taki sposób, że w ogóle nie zwraca się uwagi na tzw. "zawijasy". Świetny wokal LaBrie, chociaż normalnie nie trawię tego typu śpiewania. Wszystkie utwory to mistrzostwo, ale wyróżniłbym "Pull Me Under" i "Metropolis-Part I".
Awake -- Kolejna świetna produkcja i kawał dobrej, a co najważniejsze WIELOWYMIAROWEJ muzyki. Zajebiste klawisze Kevina Moora w "Erotomania", niezwykły ciężar riffu w "The Mirror" i "Lie". Co więcej, rozwaliło mnie połączenie kilku kompozycji wspólnymi motywami, które jednak są tak niejednoznacznie powtórzone w różnych utworach, że nie wychwytuje się tego od razu. Mistrzostwo.
A Change Of Season -- Zmiana klawiszowca z Kevina Moora na Dereka Sheriniana nie wpłynęła ujemnie na muzykę zespołu. Zresztą ten, kto by się czepiał szeriniana, ten debil. Suita długa na 23 min. Mało, że nie nużąca to jeszcze wciągająca z każdą kolejną nutą. Trochę sentymentalnie, trochę tajemniczo, ale jak zwykle z wyobraźnią. Covery Deep Purple, Eltona Johna - wyśmienite. "The Big Medley" - no comments.
Falling Into Infinity -- chyba najbardziej rozmarzona płytka jaką nagrali. Olbrzymie przestrzenie i wyluzowany, momentami senny klimat. Mniej techniki więcej feelingu. "Kosmiczne" klawisze Sheriniana - jak najbardziej na plus. Rzeczywiście płytka niedoceniona, ale jak dla mnie niczym nie ustępuje swoim poprzedniczkom.
Metropolis part II - Scenes From A Memory -- to ostatnia płyta DT, z której byłem zadowolony. Świetny koncept-album o lekko nawiedzonym klimacie. Sporo technicznego wywijania, ale sporo wręcz "radiowych" motywów. Słuchałem tego albumu przez ponad miesiąc non-stop. Jordan Rudess - kolejna zmiana na miejscu klawiszowca - znów mieli szczęście.
Six Degrees Of Inner Turbulence -- Otwierający "Glass Prison" - świtny utwór z riffem w typie Fear Factory gdzieś w środku utworu, ale zaraz, zaraz... Gdzie się podziała ta przestrzeń typowa dla DT, gdzie to rozpasanie kompozycyjne??? To był koniec DT jakiego znałem. Nawiązaniami do TOOL'a całkiem mnie dobili. Tool to Tool a DT to DT - więc co jest kurwa??? Żeby było jasne - to świetny album, ale dla mnie i tak najgorszy z ich dyskografii.
Train Of Thoughts -- Wiedziałem jak ten album bębrzmiał. Linia rozwojowa czasu "Six Degrees..." w kontynuacji. Jednak i tak wolę "Train..." od poprzedniczki. Mniej tu nowomodnego łupania, chociaż motyw z "Glass Prison" w stylu Fear Factory gdzieś tam jeszcze raz przemknął. Generalnie jest bardzo metalowo. Kompozycyjnie jest lepiej (nie tak prosto), ale tej rozmarzonej, progresywnej przestrzeni już nie uświadczyłem i chyba niestety już nie uświadczę.
Nowego albumu jeszcze nie słyszałem. Mam nadzieję, że będzie to coś w stylu pierwszych czterech płyt.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
Maria. Miałem podobną przygodę z "Train Of Thoughts". Też się wkurwiłem, że dali dupy. Myślałem, że wywalili LaBrie z zespołu. Przecież Portnoy jest pojebany i nigdy nie wiadomo co mu do głowy przyjdzie. A to podobno on rozdaje karty w zespole.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
- Gore_Obsessed
- zahartowany metalizator
- Posty: 5447
- Rejestracja: 10-06-2003, 06:33
[quote][i]Wysłane przez Trojan[/i]
[u]obok tego zespołu nie da się przejsć obojętnie[/u], każdy ma inne zdanie na temat muzyki granej przez nich...[/quote]
Jestem dowodem na to, że można. :hahaha: Od 11 lat widzę ich nazwę w mediach i nie rusza mnie to zupełnie. Chyba nie słyszałem żadnego utworu.
[u]obok tego zespołu nie da się przejsć obojętnie[/u], każdy ma inne zdanie na temat muzyki granej przez nich...[/quote]
Jestem dowodem na to, że można. :hahaha: Od 11 lat widzę ich nazwę w mediach i nie rusza mnie to zupełnie. Chyba nie słyszałem żadnego utworu.
Only SŁUCHANIE płyt is real!