DREAM THEATER "Images and Words"

[Kurwaćukoglu]

ja w sumie pamietam 1 kawałek, przed ostatni z 1cd był całkiem przyzwoity
a te wszystkie chóry to przegięcie, ciekawe jak oni to na koncertach ogarną :P

O to akurat się nie martw. Chóry z klawisza to spécialité de la maison Rudessa ;) .

[Harlequin]

ja w sumie pamietam 1 kawałek, przed ostatni z 1cd był całkiem przyzwoity
a te wszystkie chóry to przegięcie, ciekawe jak oni to na koncertach ogarną :P

O to akurat się nie martw. Chóry z klawisza to spécialité de la maison Rudessa ;) .

To prawie jak Miszcz Pavarotti :)

[Kurwaćukoglu]

Od początku nie ufałem temu człowiekowi ;) .

[Lucek]

o ferie, dziecko wróciło :)

[Kurwaćukoglu]

Co tak z cienkiej rury, Lucku? Inwencja Ci się wyczerpała :) ?

[Harlequin]

Supergroup Liquid Tension Experiment is teasing their return with a new label and new album. Comprised of Mike Portnoy (Transatlantic, Sons of Apollo), John Petrucci (Dream Theater), Jordan Rudess (Dream Theater), and Tony Levin (King Crimson, Peter Gabriel), Liquid Tension Experiment have signed with InsideOutMusic for the release of their 3rd album, set for a Spring 2021 release, 22 years after the bands' last studio album.

Take a peek at the official teaser below.



"What happens, when you put four of the most talented musicians on the planet in one room? LTE. We all have been waiting for this album to happen for a very long time and it makes us very proud to be releasing this album. This one is for the fans!" – Thomas Waber, InsideOutMusic Label Manager

"We’ve all known Thomas Waber for a very long time and Jordan and I recently discovered how great it was to finally get to work together when Dream Theater joined the Inside Out family a few years ago. There really is no better home for LTE and we all look forward to doing great things together!" – John Petrucci

"Myself, and John, have known Thomas Waber since we met on the very first Dream Theater European tour in 1993...since then I have worked with him and Inside Out for the past 20 years with Transatlantic, The Neal Morse Band and Sons Of Apollo. When LTE finally reunited this summer, we knew there was no other label that we could call home" – Mike Portnoy

[Antton213]

^kilka dodatkowych informacji

"LTE3" ukaże się 26 marca, preorder staruje 22 stycznia

"LTE3" track listing:

01. Hypersonic (8:22)
02. Beating The Odds (6:09)
03. Liquid Evolution (3:23)
04. The Passage Of Time (7:32)
05. Chris & Kevin's Amazing Odyssey (5:04)
06. Rhapsody In Blue (13:16)
07. Shades Of Hope (4:42)
08. Key To The Imagination (13:14)

The bonus disc includes almost an hour of improvised jams.

* Limited deluxe hot pink 3LP+2CD+Blu-ray Box Set (including a poster and 4 artcards, Blu-ray includes a 5.1 surround mix with visuals, and full band interview from the studio)
* Limited 2CD+Blu-ray Artbook
* Limited 2CD Digipak
* Gatefold black 2LP+CD
* Digital album (2CD)

[Harlequin]

^kilka dodatkowych informacji

"LTE3" ukaże się 26 marca, preorder staruje 22 stycznia

"LTE3" track listing:

01. Hypersonic (8:22)
02. Beating The Odds (6:09)
03. Liquid Evolution (3:23)
04. The Passage Of Time (7:32)
05. Chris & Kevin's Amazing Odyssey (5:04)
06. Rhapsody In Blue (13:16)
07. Shades Of Hope (4:42)
08. Key To The Imagination (13:14)

The bonus disc includes almost an hour of improvised jams.

* Limited deluxe hot pink 3LP+2CD+Blu-ray Box Set (including a poster and 4 artcards, Blu-ray includes a 5.1 surround mix with visuals, and full band interview from the studio)
* Limited 2CD+Blu-ray Artbook
* Limited 2CD Digipak
* Gatefold black 2LP+CD
* Digital album (2CD)

coś czuje, że zanabędę.

[Żułek]

pasi ?

[Stoigniew]

znam i lubię,
dla mnie to takie Dreamy bez wkurwiającego wokalu Kanadyjczyka

niestety digisrack....

[Harlequin]

pasi ?

Obadam wieczorem. Nie spodziewam sie czegoś na miare "2" bo to troche inny etap w życiu teraz, ale jesli kompozycje nie będą na jedno kopyto to odtrąbie sukces. Bo to, że nie zapomnieli grać to jest pewne.

[Harlequin]

pasi ?

Obadam wieczorem. Nie spodziewam sie czegoś na miare "2" bo to troche inny etap w życiu teraz, ale jesli kompozycje nie będą na jedno kopyto to odtrąbie sukces. Bo to, że nie zapomnieli grać to jest pewne.

Pasi. Granie zdecydowanie w stylu lat 90-ych z nieco bardziej współczesną produkcją. Bez głupawych szarż, duuuuuuuuużo lepiej niż to co od 20 lat oferuje Dream Theater. Rzekłbym, że nawet jest to dość powściągliwe jak na ten projekt. Co prawda nie czuję tu tej "treści" jaką niosła "2", ale w sumie jestem zadowolony i pewnie zakupie to wydanictwo.

[Harlequin]

Całość "LTE 3" już przesłuchana. Póki co tylko raz, ale myślę, że wiadomo było czego się spodziewać. Bałem się, że będzie trochę za dużo popisów, a za mało "kompozycji", ale na szczęscie myliłem się. Płyta oczywiście bardzo dobra, choć do mojej ukochanej "2" trochę brakuje. Przede wszystkim to granie raczej w stylu tego sprzed 20+ lat, więc jeśli chodzi o formę to odkrywaia Ameryki nie ma i teraz to moze robić troche mniejsze wrażenie niż kiedyś. Oczywiście instrumentalnie to mistrzostwo świata, choć da się zauważyć, że Petrucci/Rudess grając ze sobą już tak długo przemycają trochę schematów z Dream Theater. tak czy owak bardzo dobry album.

[Żułek]

no fajna płyta, lubie sobie czasem takich dziwnych rzeczy posłuchać

[mad]

Liquid ma choćby tę przewagę nad DT, że nie ma wokalisty. Chyba tylko śpiewacy powermetalowi są bardziej wkurzający od LaBrie.

[Triceratops]

I King Diamond

[Żułek]

Liquid ma choćby tę przewagę nad DT, że nie ma wokalisty. Chyba tylko śpiewacy powermetalowi są bardziej wkurzający od LaBrie.

ale na początku nie było przecież tak tragicznie

[mad]

Bo ja wiem... Images czy Awake - choć muzycznie nawet ok., wokalnie mnie męczą. Dlaczego lepszymi wokalistami mogą być goście o niewielkiej skali głosu, w zasadzie nie za bardzo potrafiący śpiewać - jak choćby Rudy?

[Stoigniew]

Powiem tak - na płytach ten wokal jeszcze nie męczy, da się tego posłuchać, jakoś to się zgrywa, brzmi, wszak w studio nie takie cuda można zrobić
cała żenada wychodzi niestety na koncertach, wiem co mówię bo widziałem ich już chyba z pięć czy sześc razy.

[mad]

Nie no, koncerty wokalnie to masakra. Żadnego dvd nie przetrawiłem w całości. Ja w ogóle odbieram DT jako efektownie zmarnowaną szansę na artystyczną wielkość z bardzo błahego powodu...