Nile, Melechesh, Embryo - Warszawa, Gdańsk, 01-02.04.2016

zareklamuj koncert / wrazenia z koncertow...

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Awatar użytkownika
aginsiak
w mackach Zła
Posty: 783
Rejestracja: 21-12-2008, 19:52

Re: Nile, Melechesh, Embryo - Warszawa, Gdańsk, 01-02.04.201

04-04-2016, 09:39

Lukass pisze: Jeśli na metalowym koncercie możesz kupić piwo bez żadnej kolejki to wiedz, że coś się dzieje...
OGOTAY na koncercie organizowanym przez Massive Music ?? Wiedz ,że coś się dzieje podwójnie hahahah
Awatar użytkownika
ramonoth
rasowy masterfulowicz
Posty: 3064
Rejestracja: 11-07-2011, 10:02
Lokalizacja: Lublin

Re: Nile, Melechesh, Embryo - Warszawa, Gdańsk, 01-02.04.201

04-04-2016, 11:02

Wszystko było zajebiście, ale EMBRYO " onclick="window.open(this.href);return false;
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15789
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Nile, Melechesh, Embryo - Warszawa, Gdańsk, 01-02.04.201

04-04-2016, 11:56

ramonoth pisze:Wszystko było zajebiście, ale EMBRYO " onclick="window.open(this.href);return false;
:D
Awatar użytkownika
Phantom
zaczyna szaleć
Posty: 197
Rejestracja: 11-08-2013, 13:30

Re: Nile, Melechesh, Embryo - Warszawa, Gdańsk, 01-02.04.201

04-04-2016, 22:38

MELECHESH to oni powinni byc gwiazda i mile zaskoczenie wieczoru.
NILE lekko mnie rozczarowal,moze dlatego ze spodziewalem sie wiecej z ich nowej plyty bo pieknie plynie z odtwarzacza.
Pozycja trzecia OGOTAY jak na otwieracza bardzo pozytywnie.
EMBRYO-przemilcze,nie moje klimaty.
Żygomiot instant
świeżak
Posty: 6
Rejestracja: 04-04-2016, 23:12

Re: Nile, Melechesh, Embryo - Warszawa, Gdańsk, 01-02.04.201

05-04-2016, 00:26

Jestem nowy na forum ale pozwolę sobie wyskrobac trochę na temat sobotniej sztuki w Gdańsku. Jak dla mnie wieczór był wyśmienity. Nagłośnienie mistrzowskie ale od B90 raczej innego nie możemy się spodziewać. Jedynie mógłoby być więcej ludzi ale i tak było całkiem sporo. Ogotay rozpoczęło wieczór - co tu dużo mówić - solidną sztuką. Lubiłem tych panów i moja sympatia znacznie wzrosła po tym koncercie. Embryo przestałem pod sceną z ciekawości i tak jak myślałem - nie zachwycili mnie. Z kolei Melechesh zrobił na mnie kolosalne wrażenie. Klimat niesamowity (kadzidła na scenie itd) i set również bardzo dobry (piękny początek z The Pendulum Speaks) . Idealnie rozgrzali publiczność przed Nile a sam Ashmedi w chuj pozytywny facet o czym można było przekonać się po koncercie. Z tego miejsca chciałbym pozdrowić również juz wspomnianego "lysego dżentelmena" który w pewnym stopniu zaklocil mi percepcję koncertu chcąc pokazać jaki to on nie jest groźny i zajebisty - dzentelmenie nie byłeś groźny i zajebisty a jedynie wkurwiajacy. Nie wiem jaki był cel twojego zachowania. Co do Nile to jak dla mnie klasa. Nie rozumiem słów że koncert odegrany bez zaangażowania. Przez całe 75 minut Karl Dallas i Brad mieli banany na ryju i widać było u nich niesamowita radość z gry a kontakt z publika był wyśmienity. Jedynie Kollias jak zwykle wszedł odjebal to co trzeba i zszedł. Nawet nie zauważyłem go spoza zestawu. Set tradycyjny. Mogę się jedynie zgodzić z tym ze możnaby go urozmaicić. Coś więcej z ITDS jak dla mnie by się przydało. Po koncercie można było pogadać jedynie z Bradem który wyszedł przed klub na fajkę. Ogólnie bardzo udany wieczór i jestem jak najbardziej zadowolony.
Awatar użytkownika
Lukass
zahartowany metalizator
Posty: 4682
Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
Lokalizacja: Trójmiasto

Re: Nile, Melechesh, Embryo - Warszawa, Gdańsk, 01-02.04.201

05-04-2016, 21:59

^ Czołem nowy kolego! Wiadomo, jednym się podoba bardziej, innym mniej. Byłoby nudno, jakby się wszyscy we wszystkim zgadzali. Ja się z wiekiem zrobiłem wybredny-marudny i do tego za dużo chleję, więc ostatnie występy wieczoru bywają męczące. Pisząc o braku zaangażowania Nile myślałem raczej o tym, że to - mimo dobrego klimatu na scenie - robi się to wszystko trochę mechanicznie odegrane. Brak jakiejś niespodzianki, zaskoczenia. Nadal jednak poziom kosmiczny i nieosiągalny dla większości kapel.

Co do Melechesh - tak, wejście mieli świetne. Kadzidełka, stroje asasynów czy chuj wie kogo, bardzo fajnie to wyszło. A łysy dżentelmen? Podejrzewałem, że mogło mu chodzić o kwestie "etniczne" - ostatecznie Ashmedi jest pewnie trudny do zaakceptowania dla metalowych piewców wyższości białej rasy, a że przy tak małej liczbie ludzi niełatwo obrażać muzyka bez interwencji ochrony, to się skupił na prowokowaniu publiki. Z drugiej strony, wyglądało że zna muzę Melechesh. Nie wiem, ale później sobie uświadomiłem, że ja go już gdzieś widziałem i zachowywał się podobnie. Ale gdzie to kompletnie nie pamiętam.
Where did we go wrong?
How did we go wrong?
Żygomiot instant
świeżak
Posty: 6
Rejestracja: 04-04-2016, 23:12

Re: Nile, Melechesh, Embryo - Warszawa, Gdańsk, 01-02.04.201

05-04-2016, 23:38

Jeżeli chodzi o mechaniczne odegranie kawałków to zgadzam się po części. Potwierdziłem juz to zresztą podając przykład Kolliasa. Jednak pozostali panowie jeszcze chwytają mnie za serce. Główny problem stanowi właśnie set który nie zmienia się w dużej mierze od kilku lat i nie zanosi się na to żeby się zmienił. Jeżeli panowie faktycznie będą ciągnąć przez następne trasy na tych samych kawałkach moje nastawienie do nich może się zmienić, jednak cieszmy się tym co jest teraz ;-)
Wracając do lysego - być może szkoda strzepic klawiatury jednak dla mnie to bardzo intrygujący przypadek osobowosciowy :-D - bynajmniej nie sądzę żeby jego zachowanie miało pobudki nacjonalistyczne. Gdy znalazł się (o zgrozo) blisko mnie zdołałem przyuwazyc że spod bluzy widnieje coś co przypomina logo właśnie Melechesh. Ów pan nawet w ramach wytchnienia stawał pod sceną i próbował headbangować glacą z miną pełną satysfakcji z muzycznej uczty. Ponadto z tymi którzy wdawali się z nim niemal w bójki, a było takich ze dwóch, po wszystkim zbijal piątki. Wydaje mi się również ze nie był sam bo razem z dwoma kolegami odstawial swoiste zwierzęce rytuały a na koniec wszyscy razem się pięknie w ramach tych końskich pieszczot uscisneli... Być może jakaś feta poszła w ruch i wydostal się z niego prawdziwy metalowy samiec alfa. A może to jego specyficzny sposób zabawy podczas którego odreagowuje zle emocje wywołane przez stresujące życie? Raczej się nie dowiemy choć nie chciałbym spotkać juz raczej tego pana na innych koncertach w stoczniowym klubie na które mam już zamiar się wybrać :-D
Awatar użytkownika
Lukass
zahartowany metalizator
Posty: 4682
Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
Lokalizacja: Trójmiasto

Re: Nile, Melechesh, Embryo - Warszawa, Gdańsk, 01-02.04.201

06-04-2016, 00:05

Tak, chyba masz rację. Gość po prostu ma taki styl. Cóż, metalowe koncerty to zawsze było niezłe zoo, więc niczemu się nie dziwię. Nie takich się już przeżyło, poza tym mnie jakoś omijał, a szczególnie groźnie nie wyglądam... Może wyczuwał aurę pijaka :D
Where did we go wrong?
How did we go wrong?
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15789
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Nile, Melechesh, Embryo - Warszawa, Gdańsk, 01-02.04.201

06-04-2016, 15:47

Żygomiot instant pisze: Wracając do lysego - być może szkoda strzepic klawiatury jednak dla mnie to bardzo intrygujący przypadek osobowosciowy :-D (...) Ów pan nawet w ramach wytchnienia stawał pod sceną i próbował headbangować glacą z miną pełną satysfakcji z muzycznej uczty. Ponadto z tymi którzy wdawali się z nim niemal w bójki, a było takich ze dwóch, po wszystkim zbijal piątki.

Może to Mario? Albo kolejny jego następca?
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15789
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Nile, Melechesh, Embryo - Warszawa, Gdańsk, 01-02.04.201

06-04-2016, 15:48

A przy okazji dzięki za krótkie relacje, tego mi brakowało.
Awatar użytkownika
ramonoth
rasowy masterfulowicz
Posty: 3064
Rejestracja: 11-07-2011, 10:02
Lokalizacja: Lublin

Re: Nile, Melechesh, Embryo - Warszawa, Gdańsk, 01-02.04.201

06-04-2016, 19:53

Żygomiot instant pisze:Mario? Oświecisz mnie?
Co wy tam nad morzem wiecie o życiu...
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15789
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Nile, Melechesh, Embryo - Warszawa, Gdańsk, 01-02.04.201

06-04-2016, 21:45

Jeśli byłeś wcześniej uważnym czytelnikiem forum, nie powinno Ci to sprawić trudności w rozszyfrowaniu danych osobowych tego pana.
Żygomiot instant
świeżak
Posty: 6
Rejestracja: 04-04-2016, 23:12

Re: Nile, Melechesh, Embryo - Warszawa, Gdańsk, 01-02.04.201

06-04-2016, 22:46

Coś mi musiało umknąć. Jestem swieżakiem. Nie będę zatem drążył.
Awatar użytkownika
manieczki
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 12171
Rejestracja: 25-07-2010, 03:07

Re: Nile, Melechesh, Embryo - Warszawa, Gdańsk, 01-02.04.201

06-04-2016, 23:05

Ja pierdole tak trudno nowemu koledze napisac o co chodzi, a nie jakies niedopowiedzenia i inne chuje-muje?

Trzymaj swiezaku:
http://arrundergroundmetal.blogspot.com ... ge_23.html" onclick="window.open(this.href);return false;

Czytaj od 'rozdzialu'(?) PRZYJACIEL OD SERCA
http://krucjatarozancowazaojczyzne.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
COFFIN
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7964
Rejestracja: 23-11-2005, 21:28

Re: Nile, Melechesh, Embryo - Warszawa, Gdańsk, 01-02.04.201

06-04-2016, 23:15

Lukass pisze:^ Czołem nowy kolego! Wiadomo, jednym się podoba bardziej, innym mniej. Byłoby nudno, jakby się wszyscy we wszystkim zgadzali. Ja się z wiekiem zrobiłem wybredny-marudny i do tego za dużo chleję, więc ostatnie występy wieczoru bywają męczące. Pisząc o braku zaangażowania Nile myślałem raczej o tym, że to - mimo dobrego klimatu na scenie - robi się to wszystko trochę mechanicznie odegrane. Brak jakiejś niespodzianki, zaskoczenia. Nadal jednak poziom kosmiczny i nieosiągalny dla większości kapel.
Od ostatniego razu, kiedy ich widziałem stuknęło juz pare lat, ale wtedy nie było o tym mowy. Widziałem ich ze cztery razy i na jeden z ich koncertów weszli na scenę dosłownie z pól godziny po wyjściu z samolotu z US. Zajebali tak, że nie było co zbierać.
'Come the Blessed Madness'
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15789
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Nile, Melechesh, Embryo - Warszawa, Gdańsk, 01-02.04.201

06-04-2016, 23:44

COFFIN pisze:
Lukass pisze:^ Czołem nowy kolego! Wiadomo, jednym się podoba bardziej, innym mniej. Byłoby nudno, jakby się wszyscy we wszystkim zgadzali. Ja się z wiekiem zrobiłem wybredny-marudny i do tego za dużo chleję, więc ostatnie występy wieczoru bywają męczące. Pisząc o braku zaangażowania Nile myślałem raczej o tym, że to - mimo dobrego klimatu na scenie - robi się to wszystko trochę mechanicznie odegrane. Brak jakiejś niespodzianki, zaskoczenia. Nadal jednak poziom kosmiczny i nieosiągalny dla większości kapel.
Od ostatniego razu, kiedy ich widziałem stuknęło juz pare lat, ale wtedy nie było o tym mowy. Widziałem ich ze cztery razy i na jeden z ich koncertów weszli na scenę dosłownie z pól godziny po wyjściu z samolotu z US. Zajebali tak, że nie było co zbierać.

Jeden z najlepszych ich występów był ten pierwszy raz w Polsce na Mystic Festival - rozgnietli wtedy publikę jak robaka. Żywioł, szaleństwo, energia - właściwie to cały czas widzę, że grają z pasją. To jedna z tych kapel, na koncert której idę wiedząc, że rozczarowanie jest po prostu wykluczone. Tym bardziej żałuję, że nie mogłem pojawić się teraz w Progresji.
Awatar użytkownika
COFFIN
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7964
Rejestracja: 23-11-2005, 21:28

Re: Nile, Melechesh, Embryo - Warszawa, Gdańsk, 01-02.04.201

07-04-2016, 07:45

Nasum pisze:
Jeden z najlepszych ich występów był ten pierwszy raz w Polsce na Mystic Festival - rozgnietli wtedy publikę jak robaka. Żywioł, szaleństwo, energia - właściwie to cały czas widzę, że grają z pasją.
Też byłem. Po koncercie Sanders się dziwił, że aż taka dobra reakcja ludzi była;)

Wcześniej mówiłem o tym:

[youtube][/youtube]
'Come the Blessed Madness'
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15789
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Nile, Melechesh, Embryo - Warszawa, Gdańsk, 01-02.04.201

07-04-2016, 11:08

Całkiem pierwszy koncert Nile miał sie odbyć w Katowicach podczas trasy promującej "Black seeds...", jednakże ich perkusista nie miał wizy do naszego kraju ( miał podwójne obywatelstwo) dlatego też cała ferajna pojechała na kolejny gig do Austrii czy Czech, już nie pamiętam. Rozżalenie fanów było dosyć spore... ale obyło się bez zamieszek.
Awatar użytkownika
Lukass
zahartowany metalizator
Posty: 4682
Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
Lokalizacja: Trójmiasto

Re: Nile, Melechesh, Embryo - Warszawa, Gdańsk, 01-02.04.201

07-04-2016, 19:34

Nasum pisze:Może to Mario? Albo kolejny jego następca?
Nie, z całą pewnością nie. Młodszy i zupełnie innego sortu :D
Where did we go wrong?
How did we go wrong?
ODPOWIEDZ