Pacjent pisze:Nasum pisze:No jest jakieś nawiązanie, bo znów pojawia się znajoma twarz, ale to nie wystarczy. Okładka kojarzy mi się z pracami Wiśniewskiego, taki misz masz, wszystkiego po trochu, wszystkiego za dużo. Niespójne, nieskładne, no sorry bardzo, ale dla mnie kompletnie nie przekonywujace.
Syf bijący z tej okładki jest oczywisty, ale ja mam bardzo złe przeczucia co do muzyki. Zobaczymy.
Jeśli muzyka zbliży się do syfiastości okładki, to rzeczywiście, można zacząć się obawiać, czy z naszych meksykańskich morderców nie uszło powietrze.
Ciągnąc temat okładek - jakoś metalowcy ostatnio nie mają szczęścia by za pomocą obrazu przekazać to, co chcą aby współgrało z muzyką. Tak jak ostatnia okładka Sodom, tak i okładka Brujerii jest po prostu do dupy. Mogliby wzorem debiutu dać zwykłe zdjęcie jakiegoś wypatroszonego truposza z Ciudad Juarez i byłoby po sprawie - pasowałoby do nich jak ulał. Wiem, że to już wyeksploatowane, nikogo nie szokuje, każdy już ziewa patrząc na takie obrazki, pewnie w Niemczech albo jeszcze gdzieś indziej dowaliłaby się cenzura - ale mimo wszystko byłoby to lepsze od tego badziewia. Po prostu sto razy lepsze.