Chodzi mi o czasy dwóch pierwszych płyt, gdzie było dwóch gitarzystów ;)knaar pisze:A jest jakiś okres jednogitarowy w Marduk? Mam na myśli nagrania studyjne.Drone pisze: Morgan zajebiście daje radę na jednej gitarze, nawet stare kawałki z okresu dwugitarowego brzmią dobrze w tych koncertowych aranżach.
MARDUK, Immolation, Origin, Bio-Cancer_Katowice,W-wa
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: MARDUK, Immolation, Origin, Bio-Cancer_Katowice,W-wa
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9907
- Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
- Lokalizacja: Doliny
Re: MARDUK, Immolation, Origin, Bio-Cancer_Katowice,W-wa
Immolation zawsze rozpierdala koncertowo, widziałem z 4 razy i nigdy dupy nie dali. świetnie się ich słucha i ogląda. Jak większość kapel live traci moc pierwotnej siły z płyt tak Immolation wręcz przeciwnie.
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: MARDUK, Immolation, Origin, Bio-Cancer_Katowice,W-wa
Nasz bdb kolega Maria nagrał film z wczoraj. I tu słychać - przynajmniej moim zdaniem - problem bębnów. Są za głośno.
[youtube][/youtube]
[youtube][/youtube]
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: MARDUK, Immolation, Origin, Bio-Cancer_Katowice,W-wa
I przez to, że jest tak głośno, to każda nierówność wychodzi. Zwłaszcza na stopach to słychać.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
- dr Kill
- postuje jak opętany!
- Posty: 615
- Rejestracja: 25-10-2011, 23:08
Re: MARDUK, Immolation, Origin, Bio-Cancer_Katowice,W-wa
Dokładnie, gość się gubi trochę.Drone pisze:I przez to, że jest tak głośno, to każda nierówność wychodzi. Zwłaszcza na stopach to słychać.
Generalnie chciałem napisać tylko tyle, że Immolation to totalne piekło. Koncert wieczoru. Może też dlatego, że na Marduku już ledwo stałem. Swoją drogą też zagrali dobry koncert, ale stylistyka nowojorczyków bardziej mi leży. Origin bardzo fajnie, podobało mi się.
I oczywiście pozdrawiam wszystkich bdb kolegów!
-
- w mackach Zła
- Posty: 694
- Rejestracja: 15-04-2009, 16:00
Re: MARDUK, Immolation, Origin, Bio-Cancer_Katowice,W-wa
Basista Origin to istny cyrkowiec, co on tam wyczyniał łapami na gryfie :)
Immolation piękny koncert, ( w końcu ich zobaczyłem na żywo... )
Piosenka Father you re not a father niszcząca, zresztą jak i pozostałe utwory.
Fajnie że goście z prawie 30 letnim stażem na scenie mają taką radochę z grania, co było widać i słychać. Vigna szalał na gitarze i w międzyczasie robił smartfonikiem słit focie publiczności
Marduk jaki jest, każdy widzi. Szału nie było.
Pozdrowienia dla warszaffskich kanarów :D
Immolation piękny koncert, ( w końcu ich zobaczyłem na żywo... )
Piosenka Father you re not a father niszcząca, zresztą jak i pozostałe utwory.
Fajnie że goście z prawie 30 letnim stażem na scenie mają taką radochę z grania, co było widać i słychać. Vigna szalał na gitarze i w międzyczasie robił smartfonikiem słit focie publiczności
Marduk jaki jest, każdy widzi. Szału nie było.
Pozdrowienia dla warszaffskich kanarów :D
- Lukass
- zahartowany metalizator
- Posty: 4680
- Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
- Lokalizacja: Trójmiasto
Re: MARDUK, Immolation, Origin, Bio-Cancer_Katowice,W-wa
Pojechałem do Warszawy dla Immolation i dostałem to, czego chciałem - ponownie mnie rozgnietli. Ta kapela to w wersji live kompletne zniszczenie, i mam tu na myśli wszystko: muzykę i jej wykonanie, prezencję, zachowanie na scenie. Do tego dobra setlista, świetne przyjęcie. Szkoda, że nawet na ostatnim koncercie trasy nie było szans ma mały bis czy wydłużenie setu. Tak czy inaczej, to oni powinni być gwiazdą wieczoru, bez dwóch zdań.
Bio-Cancer widziałem ćwiercią oka i słyszałem połową ucha. Nic ciekawego, o ile zdołałem wyłapać, ale mogę się mylić. Origin bardzo dobrze (poza jedną kwestią, to za chwilę). Zdrowo pojebani - w pozytywny sposób - goście. Szkoda, że wiele smaczków z ich muzyki jednak gdzieś trochę zginęło. Marduk - nie wiem, nie do końca mnie kupili. Mam bardzo mieszane uczucia w ocenie ich dorobku płytowego, na żywo jest podobnie. Bywało nieźle, szczególnie gdy zwalniali. Z drugiej strony, np. fragment "Panzer Division Marduk", które ze wszystkich płyt cenię najbardziej jako całość, tu kompletnie mnie nie ruszał. Zmęczenie też zrobiło swoje. Sprawa jest prosta, NIKT nie powinien grać po Immolation, dla własnego dobra. Tak więc łaziłem sobie po klubie, zapaliłem, coś wypiłem. Nie było źle, na pewno lepiej niż przy poprzedniej okazji, ale to nie moja bajka.
Na koniec: dziwię się okrutnie na to, co tu czytam na temat brzmienia. Lekkie problemy na Origin? Znakomite brzmienie na Marduk? Ja nie wiem, czy Progresja tak już Was przyzwyczaiła do swojego standardu? Nazwijmy rzeczy po imieniu: brzmienie na Origin było spierdolone, na Immolation i Marduk przyzwoite (choć na Immo nie mam pojęcia, jak to brzmiało z daleka, bo koncert spędziłem pod sceną). Nic więcej. Kolejny koncert w Progresji, kolejne problemy z dźwiękiem. Po wizycie w Warszawie zawsze doceniam tym bardziej gdańskie B90 - jak tam dobrze wykręcą gig, to Progresja (przynajmniej tzw. main stage) nie ma startu. I nie przemawia przeze mnie lokalny patriotyzm, po prostu takie są fakty.
Bio-Cancer widziałem ćwiercią oka i słyszałem połową ucha. Nic ciekawego, o ile zdołałem wyłapać, ale mogę się mylić. Origin bardzo dobrze (poza jedną kwestią, to za chwilę). Zdrowo pojebani - w pozytywny sposób - goście. Szkoda, że wiele smaczków z ich muzyki jednak gdzieś trochę zginęło. Marduk - nie wiem, nie do końca mnie kupili. Mam bardzo mieszane uczucia w ocenie ich dorobku płytowego, na żywo jest podobnie. Bywało nieźle, szczególnie gdy zwalniali. Z drugiej strony, np. fragment "Panzer Division Marduk", które ze wszystkich płyt cenię najbardziej jako całość, tu kompletnie mnie nie ruszał. Zmęczenie też zrobiło swoje. Sprawa jest prosta, NIKT nie powinien grać po Immolation, dla własnego dobra. Tak więc łaziłem sobie po klubie, zapaliłem, coś wypiłem. Nie było źle, na pewno lepiej niż przy poprzedniej okazji, ale to nie moja bajka.
Na koniec: dziwię się okrutnie na to, co tu czytam na temat brzmienia. Lekkie problemy na Origin? Znakomite brzmienie na Marduk? Ja nie wiem, czy Progresja tak już Was przyzwyczaiła do swojego standardu? Nazwijmy rzeczy po imieniu: brzmienie na Origin było spierdolone, na Immolation i Marduk przyzwoite (choć na Immo nie mam pojęcia, jak to brzmiało z daleka, bo koncert spędziłem pod sceną). Nic więcej. Kolejny koncert w Progresji, kolejne problemy z dźwiękiem. Po wizycie w Warszawie zawsze doceniam tym bardziej gdańskie B90 - jak tam dobrze wykręcą gig, to Progresja (przynajmniej tzw. main stage) nie ma startu. I nie przemawia przeze mnie lokalny patriotyzm, po prostu takie są fakty.
Where did we go wrong?
How did we go wrong?
How did we go wrong?
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: MARDUK, Immolation, Origin, Bio-Cancer_Katowice,W-wa
Jak na nową Progresję brzmienie było bardzo ok. ORIGIN brzmiało nieco chaotycznie, ale moim zdaniem to wynika akurat trochę ze sposobu ich gry. Na IMMOLATION brzmienie było dobre z wyjątkiem łomocząco-tłuczącej perkusji (gdyby oni brzmieli na koncertach jak za czasów "Close..."). Na MARDUK było - moim zdaniem - wręcz idealnie, tak jak ten zespół powinien brzmieć. Mogę wiedzieć, co Ci w brzmieniu MARDUK nie pasowało?
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
- Lukass
- zahartowany metalizator
- Posty: 4680
- Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
- Lokalizacja: Trójmiasto
Re: MARDUK, Immolation, Origin, Bio-Cancer_Katowice,W-wa
Wydaje mi się, że kluczowe zdanie w Twojej wypowiedzi to "Jak na nową Progresję brzmienie było bardzo ok". Otóż to, ale co to za usprawiedliwienie - ponoć najlepszy klub koncertowy w Polsce? Origin - zgadzam się, prawdopodobnie był to najtrudniejszy zespół do nagłośnienia w tym zestawie, i nie do końca się udało, bo chaos był zdrowy i całość momentami "smażyła", szczególnie na początku setu. Immolation też zgoda, chociaż mi ta perkusja nie przeszkadzała aż tak bardzo, pasuje do ich muzyki. Mogło być lepiej, ale przynajmniej nic nie trzeba było odtwarzać z pamięci. A Marduk? Przy jednej gitarze brutalne partie nie powinny być aż tak nieczytelne, a chwilami niewiele zostawało poza rzężeniem. Wokal często przepadał i stawał się zupełnie niezrozumiałym skrzekiem gdzieś w tle, przynajmniej z mojej odległej perspektywy. Ja wiem, black metal i w ogóle, ma być brudno i brzydko. Tu jednak nie było brudu: był hałas. Co nie zmienia faktu, że był to najlepiej nagłośniony koncert Marduk, jaki widziałem. Ale widziałem tylko dwa, a za pierwszym razem nie było słychać prawie nic.Drone pisze:Jak na nową Progresję brzmienie było bardzo ok. ORIGIN brzmiało nieco chaotycznie, ale moim zdaniem to wynika akurat trochę ze sposobu ich gry. Na IMMOLATION brzmienie było dobre z wyjątkiem łomocząco-tłuczącej perkusji (gdyby oni brzmieli na koncertach jak za czasów "Close..."). Na MARDUK było - moim zdaniem - wręcz idealnie, tak jak ten zespół powinien brzmieć. Mogę wiedzieć, co Ci w brzmieniu MARDUK nie pasowało?
Where did we go wrong?
How did we go wrong?
How did we go wrong?
- Self
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2522
- Rejestracja: 03-03-2011, 23:30
Re: MARDUK, Immolation, Origin, Bio-Cancer_Katowice,W-wa
Origin brzmienie mieli delikatnie mówiąc średnie (ściana dźwięku bez niuansów, niektóre numery rozpoznawałem dopiero w momencie, gdy pojawiał się jakiś charakterystyczna partia), Immolation całkiem dobre z wyjątkiem wspomnianych bębnów. Nieważne jednak, bo oba bandy rozkurwiły mnie na strzępy. Sekcja rytmiczna Origin to istni czarodzieje, a Dolan to urodzona gwiazda rocka.
Reszty nie widziałem, bo i po chuj? Tzn. może i rzeczywiście Marduk brzmiał OK, ale widziałem ich chyba 2 czy 3 razy przypadkiem podczas innego koncertu czy festu, ale ani razu mnie nie przekonali (fakt, że brzmieli wtedy bardziej gównianie niż fantazje seksualne Plastusia, ale mimo wszystko). Istnieje więc spora szansa, że mimo dobrej formy nie przekonaliby mnie i wczoraj.
Reszty nie widziałem, bo i po chuj? Tzn. może i rzeczywiście Marduk brzmiał OK, ale widziałem ich chyba 2 czy 3 razy przypadkiem podczas innego koncertu czy festu, ale ani razu mnie nie przekonali (fakt, że brzmieli wtedy bardziej gównianie niż fantazje seksualne Plastusia, ale mimo wszystko). Istnieje więc spora szansa, że mimo dobrej formy nie przekonaliby mnie i wczoraj.
- Lukass
- zahartowany metalizator
- Posty: 4680
- Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
- Lokalizacja: Trójmiasto
Re: MARDUK, Immolation, Origin, Bio-Cancer_Katowice,W-wa
Basista Origin cuda wyczyniał, szkoda, że była to bardziej uczta dla oczu, niż uszu.
Where did we go wrong?
How did we go wrong?
How did we go wrong?
- Najprzewielebniejszy
- zahartowany metalizator
- Posty: 4350
- Rejestracja: 31-12-2001, 18:22
Re: MARDUK, Immolation, Origin, Bio-Cancer_Katowice,W-wa
jak ten czlowiek kaleczy partie Hernandeza...Drone pisze:Nasz bdb kolega Maria nagrał film z wczoraj. I tu słychać - przynajmniej moim zdaniem - problem bębnów. Są za głośno.
[youtube][/youtube]
WINYLE na sprzedaż viewtopic.php?f=25&t=18597&p=1845769#p1845769
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: MARDUK, Immolation, Origin, Bio-Cancer_Katowice,W-wa
Chyba nie przypadkiem z imienia i nazwiska wymieniony jest gość od "drum editing" na "Majesty and Decay" :)
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1635
- Rejestracja: 16-05-2012, 17:08
Re: MARDUK, Immolation, Origin, Bio-Cancer_Katowice,W-wa
Czy na pewno stałeś? :Ddr Kill pisze:
Generalnie chciałem napisać tylko tyle, że Immolation to totalne piekło. Koncert wieczoru. Może też dlatego, że na Marduku już ledwo stałem. Swoją drogą też zagrali dobry koncert, ale stylistyka nowojorczyków bardziej mi leży. Origin bardzo fajnie, podobało mi się.
I oczywiście pozdrawiam wszystkich bdb kolegów!
Marduk bardzo fajny koncert, nie wiem, co tu ludzie marudzą. Immolation też spoko, Origin raczej jako ciekawostka, bo to zupełnie nie moje granie.
Grrrówno!
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 213
- Rejestracja: 23-09-2010, 01:12
Re: MARDUK, Immolation, Origin, Bio-Cancer_Katowice,W-wa
Wszystko w temacie również warszawskiego koncertu. Podpisuję się i sparafrazuję "i po chuj te inne masterfulowce piszą" ;)ImP pisze:Krótko: Immolation bogi. Można się czepiać detali, ale i tak pozamiatali konkurencję. Ładnie ktoś to ujął po ich koncercie: 'i po chuj te inne kapele grają'. W tym roku nowa płyta, początkiem przyszłego kolejna trasa. Czekam. Acha, olewanie Failures nbdb!
Reszta kapel: Bio-Cancer nuda, Origin to nie moja bajka, ale było ok, fanem Marduk już nie zostanę - nuda.
Bogowie z Immolation, czekamy na Wasz powrót!
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9055
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: MARDUK, Immolation, Origin, Bio-Cancer_Katowice,W-wa
prosteLukass pisze:Pojechałem do Warszawy dla Immolation i dostałem to, czego chciałem - ponownie mnie rozgnietli. Ta kapela to w wersji live kompletne zniszczenie, i mam tu na myśli wszystko: muzykę i jej wykonanie, prezencję, zachowanie na scenie. Do tego dobra setlista, świetne przyjęcie. Szkoda, że nawet na ostatnim koncercie trasy nie było szans ma mały bis czy wydłużenie setu. Tak czy inaczej, to oni powinni być gwiazdą wieczoru, bez dwóch zdań.
- Nerwowy
- zahartowany metalizator
- Posty: 6555
- Rejestracja: 20-06-2009, 14:07
Re: MARDUK, Immolation, Origin, Bio-Cancer_Katowice,W-wa
Występ Immolation świetny chociaż życzyłbym sobie jednak więcej klasycznych numerów. Z drugiej strony trudno mieć pretensje do zespołu, że gra na żywo dużo nowego materiału zamiast katować do znudzenia kawałki z czasów największej świetności.
Marduk bardzo dobry. Było w tym wpardzie czuć swoiste wyrachowanie i zimną precyzję, ale taki jest właśnie współczesny Marduk - to sprawna, bezlitosna maszyna do zabijania, która nawiedza dziesiątki jak nie setki miast rocznie i dokonuje pacyfikacji mieszkańców ;).
Wreszcie jakiś koncert w nowej Progresji, o którym można powiedzieć, że zabrzmiał przyzwoicie. Można? Można!
Marduk bardzo dobry. Było w tym wpardzie czuć swoiste wyrachowanie i zimną precyzję, ale taki jest właśnie współczesny Marduk - to sprawna, bezlitosna maszyna do zabijania, która nawiedza dziesiątki jak nie setki miast rocznie i dokonuje pacyfikacji mieszkańców ;).
Wreszcie jakiś koncert w nowej Progresji, o którym można powiedzieć, że zabrzmiał przyzwoicie. Można? Można!
De Mysteriis Dom Niggeriis
Slayer to kał i ogólnie rzecz biorąc beznadziejna kapela.
- dr Kill
- postuje jak opętany!
- Posty: 615
- Rejestracja: 25-10-2011, 23:08
Re: MARDUK, Immolation, Origin, Bio-Cancer_Katowice,W-wa
No dobra, co drugi numer musiałem nogi wyprostować ;)Plasfodeur pisze:Czy na pewno stałeś? :Ddr Kill pisze:
Generalnie chciałem napisać tylko tyle, że Immolation to totalne piekło. Koncert wieczoru. Może też dlatego, że na Marduku już ledwo stałem. Swoją drogą też zagrali dobry koncert, ale stylistyka nowojorczyków bardziej mi leży. Origin bardzo fajnie, podobało mi się.
I oczywiście pozdrawiam wszystkich bdb kolegów!
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 392
- Rejestracja: 24-12-2010, 13:47
Re: MARDUK, Immolation, Origin, Bio-Cancer_Katowice,W-wa
Świetne fotki z Katowic.
http://dariuszhermierszkoncerty.blogspo ... ation.html" onclick="window.open(this.href);return false;
http://dariuszhermierszkoncerty.blogspo ... ation.html" onclick="window.open(this.href);return false;
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 392
- Rejestracja: 24-12-2010, 13:47
Re: MARDUK, Immolation, Origin, Bio-Cancer_Katowice,W-wa
http://dariuszhermierszkoncerty.blogspo ... -2016.html" onclick="window.open(this.href);return false;