Ciekawostki

[Gumiak]

Stream z miśkami nad rzeką, jakby się komuś bardzo nudziło

" onclick="window.open(this.href);return false;

[booshee]

to ja tak

kamerka na paśnik, w nocy noktowizja, audio, sporo jeleni, dzików, srają

http://pasnik-live.webcamera.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;

[uglak]

http://www.crazynauka.pl/swiete-miejsce ... niszczone/" onclick="window.open(this.href);return false;

[Lukass]

http://www.dailymail.co.uk/news/article ... crowd.html

Nieźle mu zajebał.

Chciałbym znaleźć w sobie chociaż małą, maleńką cząstkę współczucia. Chciałbym... Nie ma, ani śladu.

[Nerwowy]

http://www.dailymail.co.uk/news/article ... crowd.html

Nieźle mu zajebał.

Chciałbym znaleźć w sobie chociaż małą, maleńką cząstkę współczucia. Chciałbym... Nie ma, ani śladu.

No ja z tego współczucia obejrzałem filmik z całego zajścia aż 4 razy z rzędu.



:D

[TheDude]

Jakiś gość dostał od zwierzaka i płaczki w mediach obesrane, ale jak byka napierdalają szpikulcem to nikomu nie jest szkoda w tv :)

[uglak]

tez im szkoda - taka schizofrenia ;-)

[Karkasonne]

Jakiś gość dostał od zwierzaka i płaczki w mediach obesrane, ale jak byka napierdalają szpikulcem to nikomu nie jest szkoda w tv :)

Mam dokładnie odwrotne wrażenie, nie wiem jak w tv bo nie oglądam ale w necie od lat lewicowcy jeżdżą po tej tradycji, a jak zginął człowiek to wszyscy się cieszą

[Aron]

Aż mi się suchar przypomniał:

W Hiszpanii angielski turysta poszedł do restauracji, zasiadł przy stoliku i studiuje kartę dań. Zaciekawiła go pozycja "jaja a' la corrida". Zamówił, a kelner przyniósł dwa jaja na twardo wielkie jak jabłka. Anglikowi tak smakowało, ze kilka dni później przyszedł jeszcze raz i zamówił to samo. Jednak ku swemu zdziwieniu dostał dwa jaja wielkości ziarenek grochu. Pyta się kelnera:
- Dlaczego takie małe?
- No cóż, nie zawsze torreador wygrywa...

[Puszczyk]

Gówniana tradycja to wszyscy po niej jeżdżą, pewnie nie tylko lewicowcy.

[maciek z klanu]

http://www.dailymail.co.uk/news/article ... crowd.html

Nieźle mu zajebał.

Chciałbym znaleźć w sobie chociaż małą, maleńką cząstkę współczucia. Chciałbym... Nie ma, ani śladu.

No ja z tego współczucia obejrzałem filmik z całego zajścia aż 4 razy z rzędu.



:D

OLEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE

[WaszJudasz]

a jak zginął człowiek to wszyscy się cieszą

No ja bym sobie przykładowo życzył, żeby pd dzisiaj wszystkie corridy się tak kończyły.

[Nerwowy]

W sumie mam w dupie jakim rozrywkom i tradycjom oddaje się hiszpańska hołota z południa ;D. Nie kreuję się również na obrońcę zwierząt, bo wołowinę spożywam i podejrzewam, że krowa, która ostatecznie trafia na mój talerz wcale nie ma lepszego życia niż ten byk. Bardziej chodzi tutaj o robienie sportu z widowiska, które nie ma z nim wiele wspólnego z racji potężnej nierówności szans jego uczestników. Także satysfakcję z zaistniałej sytuajcji można porównać do radości z miażdżącego (sic!) zwycięstwa zawodnika czy drużyny uznawanej za chłopca do bicia w konfrontacji ze zblazowanymi gwiazdami uwielbianymi przez tłumy i faworyzowanymi przez sędziów.

[WaszJudasz]

podejrzewam, że krowa, która ostatecznie trafia na mój talerz wcale nie ma lepszego życia niż ten byk.

Krowy raczej nikt przed zabiciem nie torturuje.

Poza tym wkurwia mnie niemożebnie kreowanie tego bazującego na najniższych instynktach barbarzyństwa na "kulturę wysoką", a ciot w świecących wdziankach na bohaterów.

A skoro jesteśmy przy ciekawostkach:

Szanowna Pani Redaktor,

Przerażony odkryłem w jednej z tego rocznych edycji magazynu National Geographic Polska, aż pięciostronicowy materiał na temat sadystycznych hiszpańskich “walk byków”. Opinia publiczna nie wie, że byki są torturowane przez 3 dni przed “walką”. Następnie zwierzęta te są maltretowane na wiele sposobów: są przetrzymywane w ciemnościach przez wiele dni, tak więc gdy są wypuszczane na arenę są oślepione światłem, na ich oczy kładzie się wazelinę tak aby miały zamazany obraz świata, wazelinę nakłada się także na ich nozdrza aby miały problemy z oddychaniem. Przed walką byki są bite po żebrach workami z mokrym piachem oraz głodzone, aby były osłabione na czas walki. Zatem zanim przyjdzie pora wypuścić je na arenę, są one już bardzo słabe. Następnie wbija się im szydełka bądź igły w genitalia, oraz polewa terpentyną kopyta tak by zwierzę sprawiało wrażenie “odważnego i szalonego”. Ludzie wypuszczający je na arenę często upuszczają drewniane drzwi na ich głowę, w ten sposób byki często wychodzą na arenę z ranami głowy. Następnie wbija się im stalowe harpuny, zwane „banderillas” w grzbiet. Celem tego okrucieństwa jest osłabienie mięśni grzbietu. Liczba banderillas wynosi od 4 do 8. Potem człowiek zwany „pujador” z końskiego grzbietu wbija bykowi „puja”, czyli kolejny harpun, który jest przywiązany do dzidy około 12 centymetrową liną. „Puja” oraz lina wbite w kark byka tworzą około 20 centymetrowe dziury. Sadystyczny „pujador” następnie przekręca grot w ciele zwierzęcia tworząc głębsze i szersze dziury. Każdy byk ma takie 2 lub 3 otwarte rany. Celem tej makabry jest przecięcie płuc, co jeszcze bardziej osłabi zwierzę. To wszystko to przygotowywanie zwierzęcia do walki z „dzielnym matadorem”. Matador przystępuje następnie do zabicia wyczerpanego zwierzęcia szablą. Owi “matadorzy” często jednakże nie trafiają w serce, przeszywają jedynie płuca co sprawia, że byk dusi się swoją własną krwią. Jeśli matador rzeczywiście chybi serce, może przy pomocy małego noża zwanego „puntilla” przeciąć kręgosłup zwierzęcia, w ten oto „kulturalny sposób” publiczność może zobaczyć śmierć zwierzęcia, które de facto jest sparaliżowane i umiera w agonii. Konie, które są używane przez Pujadores aby ranić byka a które przeżyły ataki byków są następnie używane do wyciągnięcia ciała byka, który jest jeszcze często świadomy z areny. Znane są przypadki, gdy byki są skórowane, ćwiartowane na żywca „dla zabawy”. Konie używane do “walk byków” są podobnie traktowane, także smaruje się im wazeliną nozdrza, lub wkłada się im tam bawełnę, aby nie mogły wyczuć zapachu byka. Ich struny głosowe są przecięte tak aby nie mogły rżeć ze strachu przed atakiem byka rzucającego się w odwecie za ból, który zadaje im pujador, lub gdy byk rozcina swoimi rogami koński brzuch. Zwierzęta te są zabierane z powrotem z areny z wnętrznościami na wierzchu, na zapleczu są zszywane najczęściej w pośpiechu i bez znieczulenia. Po takiej operacji konie najczęściej wracają na arenę na następną walkę. Konie, ci wierni przyjaciele służący człowiekowi, pod koniec swej służby są sprzedawane na rzeź lub umierają w agonii w trakcie „walki”. Są znane także przypadki gdy jeden byk w trakcie korridy zabił jedenaście koni, które umierały w agonii ku uciesze tłumu na arenie. Taki jest prawdziwy obraz rzezi zwanej korridą – walką byków, która ma miejsce w Hiszpanii, Francji, Meksyku, Kolumbii, Peru oraz innych krajach. Dlatego właśnie przygotowując tekst do prestiżowego wydawnictwa należy mieć na uwadze wszystkie aspekty tego barbarzyństwa.

Z poważaniem

[uglak]

podejrzewam, że krowa, która ostatecznie trafia na mój talerz wcale nie ma lepszego życia niż ten byk.

Krowy raczej nikt przed zabiciem nie torturuje.

a to juz zalezy - jesli zwierze ma pecha byc halal lub koszerna przekaska to jest w podobnej sytuacji jak te hiszpanskie byki

[WaszJudasz]

Też pojebane, ale myślę, że takich wymyślnych zabiegów nawet oni nie odpierdalają.

[maciek z klanu]

podejrzewam, że krowa, która ostatecznie trafia na mój talerz wcale nie ma lepszego życia niż ten byk.

Krowy raczej nikt przed zabiciem nie torturuje.

Poza tym wkurwia mnie niemożebnie kreowanie tego bazującego na najniższych instynktach barbarzyństwa na "kulturę wysoką", a ciot w świecących wdziankach na bohaterów.

A skoro jesteśmy przy ciekawostkach:

Szanowna Pani Redaktor,

Przerażony odkryłem w jednej z tego rocznych edycji magazynu National Geographic Polska, aż pięciostronicowy materiał na temat sadystycznych hiszpańskich “walk byków”. Opinia publiczna nie wie, że byki są torturowane przez 3 dni przed “walką”. Następnie zwierzęta te są maltretowane na wiele sposobów: są przetrzymywane w ciemnościach przez wiele dni, tak więc gdy są wypuszczane na arenę są oślepione światłem, na ich oczy kładzie się wazelinę tak aby miały zamazany obraz świata, wazelinę nakłada się także na ich nozdrza aby miały problemy z oddychaniem. Przed walką byki są bite po żebrach workami z mokrym piachem oraz głodzone, aby były osłabione na czas walki. Zatem zanim przyjdzie pora wypuścić je na arenę, są one już bardzo słabe. Następnie wbija się im szydełka bądź igły w genitalia, oraz polewa terpentyną kopyta tak by zwierzę sprawiało wrażenie “odważnego i szalonego”. Ludzie wypuszczający je na arenę często upuszczają drewniane drzwi na ich głowę, w ten sposób byki często wychodzą na arenę z ranami głowy. Następnie wbija się im stalowe harpuny, zwane „banderillas” w grzbiet. Celem tego okrucieństwa jest osłabienie mięśni grzbietu. Liczba banderillas wynosi od 4 do 8. Potem człowiek zwany „pujador” z końskiego grzbietu wbija bykowi „puja”, czyli kolejny harpun, który jest przywiązany do dzidy około 12 centymetrową liną. „Puja” oraz lina wbite w kark byka tworzą około 20 centymetrowe dziury. Sadystyczny „pujador” następnie przekręca grot w ciele zwierzęcia tworząc głębsze i szersze dziury. Każdy byk ma takie 2 lub 3 otwarte rany. Celem tej makabry jest przecięcie płuc, co jeszcze bardziej osłabi zwierzę. To wszystko to przygotowywanie zwierzęcia do walki z „dzielnym matadorem”. Matador przystępuje następnie do zabicia wyczerpanego zwierzęcia szablą. Owi “matadorzy” często jednakże nie trafiają w serce, przeszywają jedynie płuca co sprawia, że byk dusi się swoją własną krwią. Jeśli matador rzeczywiście chybi serce, może przy pomocy małego noża zwanego „puntilla” przeciąć kręgosłup zwierzęcia, w ten oto „kulturalny sposób” publiczność może zobaczyć śmierć zwierzęcia, które de facto jest sparaliżowane i umiera w agonii. Konie, które są używane przez Pujadores aby ranić byka a które przeżyły ataki byków są następnie używane do wyciągnięcia ciała byka, który jest jeszcze często świadomy z areny. Znane są przypadki, gdy byki są skórowane, ćwiartowane na żywca „dla zabawy”. Konie używane do “walk byków” są podobnie traktowane, także smaruje się im wazeliną nozdrza, lub wkłada się im tam bawełnę, aby nie mogły wyczuć zapachu byka. Ich struny głosowe są przecięte tak aby nie mogły rżeć ze strachu przed atakiem byka rzucającego się w odwecie za ból, który zadaje im pujador, lub gdy byk rozcina swoimi rogami koński brzuch. Zwierzęta te są zabierane z powrotem z areny z wnętrznościami na wierzchu, na zapleczu są zszywane najczęściej w pośpiechu i bez znieczulenia. Po takiej operacji konie najczęściej wracają na arenę na następną walkę. Konie, ci wierni przyjaciele służący człowiekowi, pod koniec swej służby są sprzedawane na rzeź lub umierają w agonii w trakcie „walki”. Są znane także przypadki gdy jeden byk w trakcie korridy zabił jedenaście koni, które umierały w agonii ku uciesze tłumu na arenie. Taki jest prawdziwy obraz rzezi zwanej korridą – walką byków, która ma miejsce w Hiszpanii, Francji, Meksyku, Kolumbii, Peru oraz innych krajach. Dlatego właśnie przygotowując tekst do prestiżowego wydawnictwa należy mieć na uwadze wszystkie aspekty tego barbarzyństwa.

Z poważaniem

w huj ostre. ludzie to jednak kurwy. szczegolnie poludniowcy europy.

[WaszJudasz]

Należałoby chyba wziąć poprawkę, że zapewne nie wszedzie uskuteczniają wszystkie z tych atrakcji, ale i tak jest to grubo pojebane i nie do usprawiedliwienia.

[Pacjent]

Należałoby chyba wziąć poprawkę, że zapewne nie wszedzie uskuteczniają wszystkie z tych atrakcji, ale i tak jest to grubo pojebane i nie do usprawiedliwienia.

Jest to niewątpliwe bestialstwo i okrucieństwo. Podzielam głębokie oburzenie forumowiczów, ale zastanawiam się kto ze wzruszonych losem katowanych zwierząt jest okrutnikiem będącym zwolennikiem aborcji...

[Self]

Aborcja zawsze spoko. To mówiłem ja, papież.

[youtube][/youtube]