Fani brudnego thrash metalu z pewnością kojarzą amerykański BLOOD FEAST, który swoimi dwoma albumami wprawdzie nie położył kamieni milowych na kwitnącej i zatłoczonej wówczas thrashowej autostradzie, ale wyróżniał się pewnym ładunkiem obrzydliwości, wpływami raczej niemieckimi (Kreator) niż rodzimymi i wypracował sobie sporo oryginalnych patentów, których echa pobrzmiewają do dzisiaj u młodszych kapel. Zespół padł w 1991 r., reaktywował się w 2007, a niemal na 10-lecie tego powrotu (13 stycznia) przygotował trzeci album "The Future State of Wicked". W składzie pozostał tylko jeden człowiek ze starej ekipy. Nie ma już niestety świetnego wokalisty Markovitcha, a także perkusisty - Kevina Kuźmy, który przynajmniej zdążył wziąć udział w komponowaniu nowego materiału.

Nowy kawałek daje jakieś nadzieje na porządny album:
https://blood-feast.bandcamp.com/" onclick="window.open(this.href);return false;