THE CURE
Moderatorzy: Gore_Obsessed, ultravox, Heretyk, Nasum, Sybir
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 262
- Rejestracja: 11-02-2011, 21:46
Re: THE CURE
Pojawia się tylko Last Day Of Summer.
- Plastek
- zahartowany metalizator
- Posty: 5031
- Rejestracja: 29-08-2011, 10:58
- Lokalizacja: Pot pod pachami
- Kontakt:
Re: THE CURE
A szkoda, to wspaniała płyta i powinni więcej kawałków grać.
Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Zerżnij, zerżnij u-f-o-l-u-d-k-u mnie.
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!
- yossarian84
- zahartowany metalizator
- Posty: 3357
- Rejestracja: 24-07-2010, 12:16
Re: THE CURE
piękna
- Harlequin
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10842
- Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
- Lokalizacja: Koko City
Re: THE CURE
Kto przybywa dzis do Łodzi?
- ramonoth
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3015
- Rejestracja: 11-07-2011, 10:02
- Lokalizacja: Lublin
Re: THE CURE
Ano ja i GelO na przykład :)
- Harlequin
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10842
- Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
- Lokalizacja: Koko City
Re: THE CURE
Good, mam numer do Gela to mozemy się zgadac na jakieś bro/soczek przed. Macie jakiś nocleg czy wracacie od razu po koncercie?ramonoth pisze:Ano ja i GelO na przykład :)
- ramonoth
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3015
- Rejestracja: 11-07-2011, 10:02
- Lokalizacja: Lublin
Re: THE CURE
Wracamy zaraz po, Gelo na 7, a ja na 8 do pracy. Poza tym jedziemy wielkim busem, kilkanaście osób, to nie my go organizowaliśmy i zasady są narzucone.
To w takim razie zdzwaniaj się z Gelem. Miło będzie poznać bdb Kolegę :)
To w takim razie zdzwaniaj się z Gelem. Miło będzie poznać bdb Kolegę :)
- Harlequin
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10842
- Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
- Lokalizacja: Koko City
Re: THE CURE
Tylko niech gelo sie nie napierdoli za wczasu jak ma to w zwyczaju :D Ja bede około 16:30 juz w łodzi. Skocze do noclegowni zostawic toboły i we're free to have a partyramonoth pisze:Wracamy zaraz po, Gelo na 7, a ja na 8 do pracy. Poza tym jedziemy wielkim busem, kilkanaście osób, to nie my go organizowaliśmy i zasady są narzucone.
To w takim razie zdzwaniaj się z Gelem. Miło będzie poznać bdb Kolegę :)
- ramonoth
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3015
- Rejestracja: 11-07-2011, 10:02
- Lokalizacja: Lublin
Re: THE CURE
Grzeczni dzisiaj będziemy bardzo.
- Harlequin
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10842
- Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
- Lokalizacja: Koko City
Re: THE CURE
Przed takim gigiem wypadałoby :)
- ramonoth
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3015
- Rejestracja: 11-07-2011, 10:02
- Lokalizacja: Lublin
Re: THE CURE
Przyjechać najebanym na The Cure to byłby nonsens w najczystszej postaci :)
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 262
- Rejestracja: 11-02-2011, 21:46
Re: THE CURE
Przyjechać na The Cure po potrąceniu przez samochód.Bajka;-) Swoją drogą 250 zł za bluzę z trasy.Lekka przesada ;-)
- gelO
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3117
- Rejestracja: 01-10-2007, 17:44
- Lokalizacja: Lublin
Re: THE CURE
Gallup mistrz!!! Ależ to był koncert!
- ramonoth
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3015
- Rejestracja: 11-07-2011, 10:02
- Lokalizacja: Lublin
Re: THE CURE
Dla mnie ten koncert miał cztery magiczne momenty - "Push", "Last Day of Summer", "One Hundred Years" i "Forest". Cztery razy uniosłem się nad ziemią, a najwyżej przy "OHY". Wtedy najbardziej poczułem to, po co tam jechałem.
Gallup mistrz. GelO juz powiedział.
Zaskoczyła mnie trzecia fala bisów. Myślałem, że z powodu niedyspozycji, o której mówił Smith, koncert zakończy się po drugim bisie i już się grzecznie zacząłem ewakuować na górę, a tu niespodzianka i jeszcze parę strzałów. Byłem już jednak zmęczony całym dniem, podróżą, staniem praktycznie bez ruchu przez 2,5 godziny i grzecznie obejrzałem końcówkę z góry.
Publiczność bardzo statyczna, bardziej koncentrująca się na słuchaniu niż tańcach i klaskaniu. Ożywiła się jedynie dwa razy - właśnie przy wspomnianym, moim ukochanym "Push" i przy "Forest". Ładnie to wyglądało.
W domu o 5 rano, o ósmej mózg musiał być w pracy na pełnych obrotach. Żyć, nie umierać :)
Szkoda, że zabrakło czasu na spotkanie kol. Harlequina, ale dojechaliśmy zbyt późno. Inno razo.
Znaleziona bardzo dobra próbka:
[youtube][/youtube]
Gallup mistrz. GelO juz powiedział.
Zaskoczyła mnie trzecia fala bisów. Myślałem, że z powodu niedyspozycji, o której mówił Smith, koncert zakończy się po drugim bisie i już się grzecznie zacząłem ewakuować na górę, a tu niespodzianka i jeszcze parę strzałów. Byłem już jednak zmęczony całym dniem, podróżą, staniem praktycznie bez ruchu przez 2,5 godziny i grzecznie obejrzałem końcówkę z góry.
Publiczność bardzo statyczna, bardziej koncentrująca się na słuchaniu niż tańcach i klaskaniu. Ożywiła się jedynie dwa razy - właśnie przy wspomnianym, moim ukochanym "Push" i przy "Forest". Ładnie to wyglądało.
W domu o 5 rano, o ósmej mózg musiał być w pracy na pełnych obrotach. Żyć, nie umierać :)
Szkoda, że zabrakło czasu na spotkanie kol. Harlequina, ale dojechaliśmy zbyt późno. Inno razo.
Znaleziona bardzo dobra próbka:
[youtube][/youtube]
- Harlequin
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10842
- Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
- Lokalizacja: Koko City
Re: THE CURE
Ja jeszcze w Lodzi jestem. Opowiem wrazenia jak wroce, bo pisanie z telefonu jest troche z dupy.
Generalnie to byl to bardzo specyficzny koncert, nie byl to najlepszy koncert, na ktorym bylem, bylo troche niedoskonalosci, ale dla mnie sie liczy, ze bylem na THE CURE.
Kilka faktow: sala pelniutka, oprawa swietlna i wizualna chyba najlepsza jaka widzialem. Generalnie piblika dosc statyczna, ale brawa i wrzawa kiedy trzeba to na trybunach brzmiala jak stadiony swiata.
Gallop zrobil koncert, reszta dosc statyczna na scenie. Naglosnienie nierowne, bas mocno z.przodu, gary schowane. Spokojne, przestrzenne kawalki brzmialy super, te bardziej dynamiczne czasem jazgotliwie.
The Cure w formie, widac ze jeszcze porafia przyjebax i pobawic sie kawalkami. One hundred Years, Lullaby, Closedown, Burn, Forest miazgaaaaa. From the edge of the deep vreen sea polozone dokumentnie, glownie przez smitha. Generalnie zagrali chyba polowe disintegration. Grali w sumie 2h 45min. Aha, jak wyjevhali na start z Plainsong to z kapci wyjebalem! Tak mocafnwgo wejscia nie slyszalem nigdy.
Generalnie to byl to bardzo specyficzny koncert, nie byl to najlepszy koncert, na ktorym bylem, bylo troche niedoskonalosci, ale dla mnie sie liczy, ze bylem na THE CURE.
Kilka faktow: sala pelniutka, oprawa swietlna i wizualna chyba najlepsza jaka widzialem. Generalnie piblika dosc statyczna, ale brawa i wrzawa kiedy trzeba to na trybunach brzmiala jak stadiony swiata.
Gallop zrobil koncert, reszta dosc statyczna na scenie. Naglosnienie nierowne, bas mocno z.przodu, gary schowane. Spokojne, przestrzenne kawalki brzmialy super, te bardziej dynamiczne czasem jazgotliwie.
The Cure w formie, widac ze jeszcze porafia przyjebax i pobawic sie kawalkami. One hundred Years, Lullaby, Closedown, Burn, Forest miazgaaaaa. From the edge of the deep vreen sea polozone dokumentnie, glownie przez smitha. Generalnie zagrali chyba polowe disintegration. Grali w sumie 2h 45min. Aha, jak wyjevhali na start z Plainsong to z kapci wyjebalem! Tak mocafnwgo wejscia nie slyszalem nigdy.
- Harlequin
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10842
- Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
- Lokalizacja: Koko City
Re: THE CURE
A przwde wszystkim koncert szczery do bolu, ale i tym jutro
- yossarian84
- zahartowany metalizator
- Posty: 3357
- Rejestracja: 24-07-2010, 12:16
Re: THE CURE
nie jest dla mnie człowiekiem ktoś, kogo tam nie było wczoraj.\
nie jest nawet zwierzem, jest jakimś skurwysynem.
nie jest nawet zwierzem, jest jakimś skurwysynem.
- Plastek
- zahartowany metalizator
- Posty: 5031
- Rejestracja: 29-08-2011, 10:58
- Lokalizacja: Pot pod pachami
- Kontakt:
Re: THE CURE
W punkt.yossarian84 pisze:nie jest dla mnie człowiekiem ktoś, kogo tam nie było wczoraj.\
nie jest nawet zwierzem, jest jakimś skurwysynem.
Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Zerżnij, zerżnij u-f-o-l-u-d-k-u mnie.
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!
-
- zahartowany metalizator
- Posty: 6122
- Rejestracja: 09-09-2010, 00:01
Re: THE CURE
weź się Yossi nie zesraj z tej zgryzoty tutaj ;) nie byłem i mam wyjebane na koncerty. trzeba być brudem równym innym brudom, by tolerować smród i syf, jaki ze sobą wnosi na pole koncertowe rasa podludzka :) jak się wtedy bawić? jak żyć?
- Plastek
- zahartowany metalizator
- Posty: 5031
- Rejestracja: 29-08-2011, 10:58
- Lokalizacja: Pot pod pachami
- Kontakt:
Re: THE CURE
Też w punkt.byrgh pisze:. trzeba być brudem równym innym brudom, by tolerować smród i syf, jaki ze sobą wnosi na pole koncertowe rasa podludzka :) jak się wtedy bawić? jak żyć?
Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Zerżnij, zerżnij u-f-o-l-u-d-k-u mnie.
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!