
Life of Agony, Gdańsk-Warszawa, 15-16.11.2016
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- Lukass
- zahartowany metalizator
- Posty: 4680
- Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
- Lokalizacja: Trójmiasto
Life of Agony, Gdańsk-Warszawa, 15-16.11.2016
Dwa koncerty Life of Agony w Polsce. Gdańsk (Stary Maneż, 15.11) i Warszawa (Progresja, 16.11). Bilety 105 PLN w obu miejscówkach. Rewelacyjna wiadomość!


Where did we go wrong?
How did we go wrong?
How did we go wrong?
- immortal69
- postuje jak opętany!
- Posty: 577
- Rejestracja: 12-01-2009, 13:16
- Lokalizacja: Olsztyn
Re: Life of Agony, Gdańsk-Warszawa, 15-16.11.2016
Przeca to już nie Keith. Obciął sobie fiuta, nastrzelał botoxem i jak odjebie się w sexy patałaszki to pała staje...
Jak tu skupić się na występie muzycznym?
Jak tu skupić się na występie muzycznym?
- Lukass
- zahartowany metalizator
- Posty: 4680
- Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
- Lokalizacja: Trójmiasto
Re: Life of Agony, Gdańsk-Warszawa, 15-16.11.2016
Kolega musi być trochę wyposzczony :Dimmortal69 pisze:Przeca to już nie Keith. Obciął sobie fiuta, nastrzelał botoxem i jak odjebie się w sexy patałaszki to pała staje...
Jak tu skupić się na występie muzycznym?

Ale powaga: nie ma dla mnie znaczenia, co sobie obciął, a co doprawił. Erekcji na widok Miny nie przewiduję ;) Spodziewam się za to dobrej zabawy.
Where did we go wrong?
How did we go wrong?
How did we go wrong?
- Lukass
- zahartowany metalizator
- Posty: 4680
- Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
- Lokalizacja: Trójmiasto
Re: Life of Agony, Gdańsk-Warszawa, 15-16.11.2016
Dochodzi (eh, te dwuznaczności) pewna stara kapela, do której mam znaczny sentyment i nigdy nie widziałem jej na żywo:
PYOGENESIS
Takie cudo, na ten przykład, by mi sprawiło radość niezmierzoną:
[youtube][/youtube]
PYOGENESIS
Takie cudo, na ten przykład, by mi sprawiło radość niezmierzoną:
[youtube][/youtube]
Where did we go wrong?
How did we go wrong?
How did we go wrong?
- gelO
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3256
- Rejestracja: 01-10-2007, 17:44
- Lokalizacja: Lublin
Re: Life of Agony, Gdańsk-Warszawa, 15-16.11.2016
No takiego supportu to się nie spodziewałem :) Jestem na 100%
- TheDude
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 6911
- Rejestracja: 23-03-2011, 00:43
Re: Life of Agony, Gdańsk-Warszawa, 15-16.11.2016
immortal69 pisze:Przeca to już nie Keith. Obciął sobie fiuta, nastrzelał botoxem i jak odjebie się w sexy patałaszki to pała staje...
Jak tu skupić się na występie muzycznym?

- ramonoth
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3064
- Rejestracja: 11-07-2011, 10:02
- Lokalizacja: Lublin
Re: Life of Agony, Gdańsk-Warszawa, 15-16.11.2016
No i jakiś chuj, pospolity krótki chuj, zwyzywał wczoraj w Gdańsku Minę Caputo. Koncert zakończył się planowo, ale bez bisów.
We will make Poland great again!
We will make Poland great again!
- Phantom
- zaczyna szaleć
- Posty: 197
- Rejestracja: 11-08-2013, 13:30
Re: Life of Agony, Gdańsk-Warszawa, 15-16.11.2016
Zagrali coś ze starszych rzeczy czy promocja nowej płyty?Lukass pisze:Dochodzi (eh, te dwuznaczności) pewna stara kapela, do której mam znaczny sentyment i nigdy nie widziałem jej na żywo:
PYOGENESIS
Takie cudo, na ten przykład, by mi sprawiło radość niezmierzoną:
[youtube][/youtube]
- Lukass
- zahartowany metalizator
- Posty: 4680
- Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
- Lokalizacja: Trójmiasto
Re: Life of Agony, Gdańsk-Warszawa, 15-16.11.2016
Krótka relacja i odpowiedź na pytanie powyżej (już za chwilę). Po pierwsze: do kurwy nędzy, czy ludziom w tym kraju już się tak w dupach poprzewracało, że na koncert Life of Agony i Pyogenesis w Gdańsku przychodzi jakieś 150 osób? Wyglądało to dość żałośnie, tym bardziej że sala raczej z tych większych. Pyogenesis zrobiło z tego siłę swojego występu. Od początku sobie żartowali, witali się z pojedynczymi fanami pod sceną, a później prosili o krzyk i "szacowali" liczbę ludzi. Wyszło coś jak "between five hundred and sold out" :D Ich krótki występ bardzo przyjemny, energetyczny, dobrze nagłośniony i oświetlony. Setlista taka sobie: kilka numerów z nowej płyty, dwa z "Twinaleblood" (świetny "Undead" i "Those Clurning Seas") i jeden ze środkowego okresu ("Don't You Say Maybe"). Staroci brak. Po koncercie Flo gadał sobie z ludźmi, kilka osób przyszło nawet głównie na ich występ. Strzeliłem sobie z nim pamiątkową fotkę do archiwum, skoro już była okazja.
Life of Agony, hmmm, całkiem dobrze. Mocny występ, dobre wokale, setlista raczej klasyczna i podobna do tej z koncertów sprzed kilku miesięcy (głównie z RRR, trochę Ugly, plus pojedyncze późniejsze numery i jeden nowy, całkiem obiecujący). Nagłośnienie, przynajmniej pod sceną, dalekie od ideału, ale nadal znośne. Mina może i różni się wyglądem od Keitha, ale głos i ruch sceniczny w dużej mierze pozostał ten sam. Młyn raczej niewielki, no ale cudów nie należało się spodziewać przy tak małej grupie ludzi, w większości nie najmłodszych... Jak już kolega wyżej pisał, jakiś nieco zbyt najebany osobnik pokrzyczał "Keith Caputo", cośtam niemiłego powiedział i generalnie trochę spierdolił atmosferę, ale bez tragedii. Nie wiem, czy przez to koncert był tak krótki (bisów brak), czy to z powodu małej liczby ludzi. Faktem jest, że wiedeński koncert był dłuższy o bodajże trzy numery, ale tam była pełna sala, sądząc ze zdjęć.
Dajcie znać, jak w Warszawie. Jeśli frekwencja też taka zjebana, to można pewnie zapomnieć o następnym występie w bliskiej przyszłości.
Life of Agony, hmmm, całkiem dobrze. Mocny występ, dobre wokale, setlista raczej klasyczna i podobna do tej z koncertów sprzed kilku miesięcy (głównie z RRR, trochę Ugly, plus pojedyncze późniejsze numery i jeden nowy, całkiem obiecujący). Nagłośnienie, przynajmniej pod sceną, dalekie od ideału, ale nadal znośne. Mina może i różni się wyglądem od Keitha, ale głos i ruch sceniczny w dużej mierze pozostał ten sam. Młyn raczej niewielki, no ale cudów nie należało się spodziewać przy tak małej grupie ludzi, w większości nie najmłodszych... Jak już kolega wyżej pisał, jakiś nieco zbyt najebany osobnik pokrzyczał "Keith Caputo", cośtam niemiłego powiedział i generalnie trochę spierdolił atmosferę, ale bez tragedii. Nie wiem, czy przez to koncert był tak krótki (bisów brak), czy to z powodu małej liczby ludzi. Faktem jest, że wiedeński koncert był dłuższy o bodajże trzy numery, ale tam była pełna sala, sądząc ze zdjęć.
Dajcie znać, jak w Warszawie. Jeśli frekwencja też taka zjebana, to można pewnie zapomnieć o następnym występie w bliskiej przyszłości.
Where did we go wrong?
How did we go wrong?
How did we go wrong?
- Anthropophagus
- w mackach Zła
- Posty: 739
- Rejestracja: 15-04-2006, 22:00
- Lokalizacja: Kondominium Rosyjsko-Niemieckie pod Żydowskim zarządem powierniczym
Re: Life of Agony, Gdańsk-Warszawa, 15-16.11.2016
Szkoda, że tak to wyglądało, oby dziś było lepiej i oby się kolejny polski wieśniak z problemami nie ujawnił z tłumu ;)
"Dla mnie to jest naród zesrany a nie naród wybrany".
- Piotr Rybak
- Piotr Rybak
- uglak
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9969
- Rejestracja: 15-06-2012, 12:03
- Lokalizacja: ארץ ישראל
Re: Life of Agony, Gdańsk-Warszawa, 15-16.11.2016
jakby im dalej frekwencja nie dopisywala to znajda robote w warszawskim ratuszu ;-)Lukass pisze:a później prosili o krzyk i "szacowali" liczbę ludzi. Wyszło coś jak "between five hundred and sold out" :D
Guilty of being right
- Phantom
- zaczyna szaleć
- Posty: 197
- Rejestracja: 11-08-2013, 13:30
Re: Life of Agony, Gdańsk-Warszawa, 15-16.11.2016
Wezcie Panowie jeszcze pod uwagę że Annihilator około 5 kilosów dalej grał.Sam miałem dylemat na co pójść i wybrałem wg mnie lepsze rozwiązanie ;)
- Lukass
- zahartowany metalizator
- Posty: 4680
- Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
- Lokalizacja: Trójmiasto
Re: Life of Agony, Gdańsk-Warszawa, 15-16.11.2016
Fakt, rozdwoić się nie da...Phantom pisze:Wezcie Panowie jeszcze pod uwagę że Annihilator około 5 kilosów dalej grał.Sam miałem dylemat na co pójść i wybrałem wg mnie lepsze rozwiązanie ;)
Where did we go wrong?
How did we go wrong?
How did we go wrong?
- gelO
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3256
- Rejestracja: 01-10-2007, 17:44
- Lokalizacja: Lublin
Re: Life of Agony, Gdańsk-Warszawa, 15-16.11.2016
W Warszawie frekwencja tak na oko 200 może troszkę więcej, może troszkę mniej. Na Pyo z 70 osób? koncert jajcarski, brzmienie żyleta. Set taki sam tylko Steam Paves... zostało zastąpione Through the Flames . Mnie się podobało. Na LaO już się ludzie zeszli - średnia wieku to 30+. Nawet chłopaki z Pyo sobie pożartowali, że grają do 50 latków :) Life of Agony zagrało 13 kawałków - 7 z Jedynki, 3 z UGLY, Weeds, nowy i jeden z BV. Kumpel zawiną liste utworó to wrzuce jak mi się zachce :) Tak jak napisałem, brzmienie potęga, muzycznie ideał, wokal Miny bdb, ale tej głębi w niższych rejestrach już brakuje :(
Żadnych chamskich gadek, widać że zespół zadowolony. 65 min troszkę krótko, ale jestem zadowolony. W domu byłem ok 1. 5 godzin snu i już siedze sobie grzecznie w pracy.
Dwudniowy maraton koncertowy uważam za udany
Żadnych chamskich gadek, widać że zespół zadowolony. 65 min troszkę krótko, ale jestem zadowolony. W domu byłem ok 1. 5 godzin snu i już siedze sobie grzecznie w pracy.
Dwudniowy maraton koncertowy uważam za udany
- Lukass
- zahartowany metalizator
- Posty: 4680
- Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
- Lokalizacja: Trójmiasto
Re: Life of Agony, Gdańsk-Warszawa, 15-16.11.2016
Niezłe mi tylko :D No żesz kurwa jego mać. Ale co z tą frekwencją się dzieje? Myślałem, że LoA to pewniak.gelO pisze:W Warszawie frekwencja tak na oko 200 może troszkę więcej, może troszkę mniej. Na Pyo z 70 osób? koncert jajcarski, brzmienie żyleta. Set taki sam tylko Steam Paves... zostało zastąpione Through the Flames.
Jest setlista na setlist.fm, tylko jeden więcej niż w Gdańsku. Trochę kamień z serca, bo to najwyraźniej przez frekwencję, a nie tego gościa, co nagle postanowił swoje poglądy ogłosić. A wokal? To już chyba kwestia wieku, i tak byłem zaskoczony, że jest tak dobrze. I tak, maraton się udał, chociaż chyba inne koncerty (trzy w cztery dni, jeden średni, jeden b. dobry, jeden zajebisty; chce się żyć!).gelO pisze:Life of Agony zagrało 13 kawałków - 7 z Jedynki, 3 z UGLY, Weeds, nowy i jeden z BV. Kumpel zawiną liste utworó to wrzuce jak mi się zachce :) Tak jak napisałem, brzmienie potęga, muzycznie ideał, wokal Miny bdb, ale tej głębi w niższych rejestrach już brakuje :(
Żadnych chamskich gadek, widać że zespół zadowolony.
Where did we go wrong?
How did we go wrong?
How did we go wrong?
- Lukass
- zahartowany metalizator
- Posty: 4680
- Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
- Lokalizacja: Trójmiasto
Re: Life of Agony, Gdańsk-Warszawa, 15-16.11.2016
Nie można edytować, więc dodaję: popatrzyłem na foty z Warszawy, no nie, jednak było ZNACZNIE więcej ludzi, niż w Gdańsku.
Where did we go wrong?
How did we go wrong?
How did we go wrong?