IMMOLATION

Zasada tworzenia tematu - NAZWA ZESPOŁU + ewentualnie tytuł płyty lub inna treść jeżeli coś chcemy dodać.

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
smooker
w mackach Zła
Posty: 824
Rejestracja: 10-11-2016, 09:21
Lokalizacja: Mokopuff

Re: IMMOLATION

19-12-2016, 16:28

WaszJudasz pisze:
Lucek pisze:Kornowaty
Okurwa.
Obrazek
byrgh
zahartowany metalizator
Posty: 6044
Rejestracja: 09-09-2010, 00:01

Re: IMMOLATION

19-12-2016, 16:30

ale z tym początkiem końca to akurat szczera prawda. no i co by nie mówić, Unholy Cult jest chyba najsłabsze spośród najlepszych, że nie wspomnę, że to zawsze jakieś rozczarowanie po Close...
Awatar użytkownika
smooker
w mackach Zła
Posty: 824
Rejestracja: 10-11-2016, 09:21
Lokalizacja: Mokopuff

Re: IMMOLATION

19-12-2016, 16:35

byrgh pisze:ale z tym początkiem końca to akurat szczera prawda. no i co by nie mówić, Unholy Cult jest chyba najsłabsze spośród najlepszych
O początku końca to chyba wypadałoby mówić w kontekście następnej płyty, bo chyba nie ma wątpliwości wśród ogółu, że UC jest płytą zajebistą.
Zresztą o czym my tu pierdolimy, kiedy tak na prawdę żaden LP nie był tak naprawdę jakimś znacznym spadkiem formy. Było albo zajebiście, albo bardzo dobrze, albo tylko dobrze. Gdy to "tylko dobrze" jest chyba nieosiągalnym poziomem dla całego mnóstwa zespołów.
Awatar użytkownika
Lucek
weteran forumowych bitew
Posty: 1401
Rejestracja: 15-04-2009, 17:27

Re: IMMOLATION

19-12-2016, 16:38

smooker pisze:
byrgh pisze:ale z tym początkiem końca to akurat szczera prawda. no i co by nie mówić, Unholy Cult jest chyba najsłabsze spośród najlepszych
O początku końca to chyba wypadałoby mówić w kontekście następnej płyty, bo chyba nie ma wątpliwości wśród ogółu, że UC jest płytą zajebistą.
wśród ogółu niedosłyszących gimnazjalistów, napewno tak.
Awatar użytkownika
Gall
weteran forumowych bitew
Posty: 1124
Rejestracja: 17-08-2015, 21:51

Re: IMMOLATION

19-12-2016, 17:52

Na katechezie dyskutowałeś z kolegami na ten temat, tak?

Naprawdę, litości Lucek. Nie wierzę w to co czytam. Pomyślałeś pewnie: 'a, jebnę sobie głupotą do kwadratu żeby zobaczyć jak się tu zaczną pienić'.
For there is no folly of the beasts of the earth which is not infinitely outdone by the madness of men.
Awatar użytkownika
smooker
w mackach Zła
Posty: 824
Rejestracja: 10-11-2016, 09:21
Lokalizacja: Mokopuff

Re: IMMOLATION

19-12-2016, 21:25

Lucek pisze:wśród ogółu niedosłyszących gimnazjalistów, napewno tak.
Obrazek
est
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10372
Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
Lokalizacja: Trockenwald

Re: IMMOLATION

19-12-2016, 23:34

Nasum pisze:Ja tam łyknę od Immolation wszystko co wydadzą, może być lepsze, czasem wyjdzie im coś słabszego, ale nadal będzie to na wysokim poziomie. Dlatego też nie rozumiem trochę tego narzekania że utwór bezpłciowy, że to już nie to, że nie da rady... Jasne można pomarudzić, ale patrząc na dyskografię tego zespołu zawodu raczej nie będzie. Raczej na pewno. Dlatego też, zdziwił mnie Twój optymizm że to będzie najlepsza płyta od czasów "Unholy cult" - w tyglu narzekań można to odczytać prawie jak trolling ;-)
Absolutnie! Podoba mi się to, jak skrojony jest ten kawałek, jedynie może solówka trochę na siłę. Ostatnio nie mam sił, ani chęci by dyskutować tu o muzyce na poważnie (oprócz paru wyjątków), ale w tym przypadku to nie jest żaden trolling - ten kawałek jest po prostu świetny. Nie nadzwyczajny, groundbreaking czy ki chuj by tam sobie jakiś jeden głupek z drugim życzył, ale solidny, fajny utwór i tyle.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16196
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: IMMOLATION

19-12-2016, 23:43

byrgh pisze:ale z tym początkiem końca to akurat szczera prawda. no i co by nie mówić, Unholy Cult jest chyba najsłabsze spośród najlepszych, że nie wspomnę, że to zawsze jakieś rozczarowanie po Close...

Close...to płyta totalna, jak najbardziej, z tym nawet nie ma co dyskutować, ale żeby Unholy cult było rozczarowaniem, nawet w formie "Jakieś"...no po prostu mi to nie pasuje. Żadnego początku końca tego zespołu też nie zauważyłem.
Awatar użytkownika
Deathhammer66
w mackach Zła
Posty: 949
Rejestracja: 25-01-2015, 21:40

Re: IMMOLATION

20-12-2016, 07:58

Dla mnie Unholy Cult robi chyba nawet bardziej niż Close, chociaż szkoda, że ma gorsze brzmienie. Gdyby nie ten fakt, byłoby to dla mnie najlepsze Immolation.
kenediusze
weteran forumowych bitew
Posty: 1568
Rejestracja: 21-08-2014, 09:03
Lokalizacja: Electric Ladyland

Re: IMMOLATION

20-12-2016, 08:45

Deathhammer66 pisze:Dla mnie Unholy Cult robi chyba nawet bardziej niż Close, chociaż szkoda, że ma gorsze brzmienie.
No, ale mimo brzmienia to mi np. robi zdecydowanie bardziej; Close, jakkolwiek świetne, mnie jednak męczy i nigdy nie jestem w stanie jej wysłuchać w całości do końca, najwyżej kawałkami (a każdy z osobna jest bdb) - widać jest dla mnie too extreme! Obiektywnie to pewnie faktycznie zaliczyli wtedy szczyt (takiego ognia nie było ani wcześniej ani później, tytułowy numer to zniszczenie), ale zdecydowanie wolę Unholy Cult i najchętniej do niej wracam. Aż sobie zarzucę zaraz.
byrgh pisze:no i Majesty and Decay oczywiście, myślę cholernie tutaj niedoceniany.
No, a to bardzo dobry i fajny płyt, któremu niczego nie brakuje. Dość przystępna, ale to dobrze akurat; sekcja, z ta betonową perkusją, łamie kręgosłup. Podobnie z Providence, kolejny materiał który przeszedł trochę bez echa, a też jest bardzo ok.

Nowy numer dość "generyczny", ale mimo trochę dziwnego brzmienia (zbyt gładkie, właściwie na granicy plastiku) da się tego w ogóle słuchać, i to ze sporą przyjemnością, więc jest okejka. Po Immolacji raczej nie ma sensu oczekiwać przełomów, więc jeśli grają to co mają grać, to jest tak jak ma być. Ten zespół tak naprawdę opiera się na brzmieniu i to ono decyduje co jest fajne a co nie. Czysto muzycznie właściwie wszystkie płyty są do siebie zbliżone stylistyką i, z grubsza, poziomem, więc jak jest dobry dźwięk to jest ogień piekielny i zagłada wszechświata, jak zły, to nuda i pykające stópki (jak na ostatniej). W tym wypadku zapowiada się przeciętnie, ale zobaczymy jak wyjdzie całość, jestem umiarkowanie optymistyczny.
Baton na tropach Yeti

You are just a
PART OF ME
Awatar użytkownika
Plagueis
rasowy masterfulowicz
Posty: 2905
Rejestracja: 19-02-2015, 16:22
Lokalizacja: South of Heaven

Re: IMMOLATION

20-12-2016, 12:25

smooker pisze:Zresztą o czym my tu pierdolimy, kiedy tak na prawdę żaden LP nie był tak naprawdę jakimś znacznym spadkiem formy. Było albo zajebiście, albo bardzo dobrze, albo tylko dobrze. Gdy to "tylko dobrze" jest chyba nieosiągalnym poziomem dla całego mnóstwa zespołów.
W zasadzie, to tymi trzema zdaniami można zamknąć temat Immolation. Tymczasem tutaj poważne dysputy na temat "wróżki" z okładki nowej płyty...
kenediusze pisze:Ten zespół tak naprawdę opiera się na brzmieniu i to ono decyduje co jest fajne a co nie.
No bez przesady, Kolego Szanowny! :)
kenediusze pisze:jak zły, to nuda i pykające stópki (jak na ostatniej).
Jak ja bym chciał częściej słyszeć taką "nudę i pykające stópki" jak na "Kingdom of Conspiracy". Znakomity album z masą - jak to w Immolation - smaczków i miodków wszelakich.
"Argument stoi pierwszy, wykręt na szarym końcu."
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16196
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: IMMOLATION

20-12-2016, 12:35

Immolation to zespół, który jak mało jaki, trzyma bardzo wysoki poziom swoich wydawnictw. Raz obranym kursem, mimo wszelkim trendom, grają nadal swoje. Nie zmieniają swojej muzyki, nie eksperymentują, grają z pasją i zapałem godną debiutantów, co widać na koncertach. Tak więc mówienie o schyłku tego zespołu, że nagrywa słabe płyty, uważam za nieporozumienie. Oczywiście, można przyczepić się do nagrania, do brzmienia, do tego, że nie brzmi to jak płyta nagrana 25 lat temu, ale który album w tej chwili brzmi własnie tak?
Awatar użytkownika
Plagueis
rasowy masterfulowicz
Posty: 2905
Rejestracja: 19-02-2015, 16:22
Lokalizacja: South of Heaven

Re: IMMOLATION

20-12-2016, 12:45

Nasum pisze:mówienie o schyłku tego zespołu, że nagrywa słabe płyty, uważam za nieporozumienie
Delikatnie rzecz ujmując...
"Argument stoi pierwszy, wykręt na szarym końcu."
kenediusze
weteran forumowych bitew
Posty: 1568
Rejestracja: 21-08-2014, 09:03
Lokalizacja: Electric Ladyland

Re: IMMOLATION

20-12-2016, 13:35

Plagueis pisze:
kenediusze pisze:Ten zespół tak naprawdę opiera się na brzmieniu i to ono decyduje co jest fajne a co nie.
No bez przesady, Kolego Szanowny! :)
Nie sądzę, żebym przesadzał. IMMOLATION trzyma bardzo równy muzyczny poziom i nie wydaje mi się, żeby którakolwiek płyta była wyraźnie lepsza czy gorsza od pozostałych na poziomie kompozycji, riffów i tak dalej. Mają swój styl i radośnie uprawiają swoje poletko, bez szczególnych spadków formy na poziomie czysto technicznym. Różnice wynikają właśnie głównie z brzmienia, które się nieustannie zmienia i jest raz lepsze a raz gorsze, przez co same płyty wydają się lepsze lub gorsze (chociaż gdzie Lucek widzi "kornowatośc" na Unholy Cult to nie potrafię sobie wyobrazić, chyba po cysternie Kuflowego nie dałbym rady na to wpaść). Dźwięk całkowicie zmienia odbiór tej muzyki.
Plagueis pisze:Jak ja bym chciał częściej słyszeć taką "nudę i pykające stópki" jak na "Kingdom of Conspiracy". Znakomity album z masą - jak to w Immolation - smaczków i miodków wszelakich.
Muzyka jest w porządku, ale sam dźwięk jest koszmarny, mi to odbiera jakąkolwiek przyjemność ze słuchania. Jeśli Tobie nie, no to spoko.
Baton na tropach Yeti

You are just a
PART OF ME
Awatar użytkownika
Plagueis
rasowy masterfulowicz
Posty: 2905
Rejestracja: 19-02-2015, 16:22
Lokalizacja: South of Heaven

Re: IMMOLATION

20-12-2016, 14:04

kenediusze pisze: Różnice wynikają właśnie głównie z brzmienia, które się nieustannie zmienia i jest raz lepsze a raz gorsze, przez co same płyty wydają się lepsze lub gorsze (...) Dźwięk całkowicie zmienia odbiór tej muzyki.
OK, teraz Cię rozumiem - sorry, że musiałeś drugi raz pisać to samo. Trochę zmyliło mnie to "opieranie się na brzmieniu" (miast "różnic w brzmieniu" poszczególnych albumów), ale to być może czepialstwo z mojej strony, więc uznajmy temat za niebyły.
kenediusze pisze:Muzyka jest w porządku, ale sam dźwięk jest koszmarny, mi to odbiera jakąkolwiek przyjemność ze słuchania. Jeśli Tobie nie, no to spoko.
Mi właśnie nie - uważam "Kingdom..." za świetnie wyprodukowany album. Jasne, że nie ma tu tego cudownego organicznego brzmienia bębnów z "Dawn..." czy "Close..." (notabene, chyba wzorcowa produkcja perkusji w temacie death metalu), brzmienie gitar wypolerowane i wszystko brzmi bardzo modern (jak na ten band oczywiście), ale to jest Immolation XXI wieku i tak chyba ma brzmieć w zamyśle muzyków. Mi to odpowiada...na szczęście. :)
"Argument stoi pierwszy, wykręt na szarym końcu."
Awatar użytkownika
Gall
weteran forumowych bitew
Posty: 1124
Rejestracja: 17-08-2015, 21:51

Re: IMMOLATION

20-12-2016, 20:45

Pod wpływem dyskusji powróciłem do Kingom of Conspiracy po długiej przerwie, odłożyłem na bok niuanse związane z produkcją i wyłania mi się teraz naprawdę dobry album. Ubrać go w brzmienie z Failures..., dorzucić Hernandeza i nikt by złego słowa nie powiedział, podejrzewam. Przemyślę jeszcze raz zakup tej płyty chyba.
For there is no folly of the beasts of the earth which is not infinitely outdone by the madness of men.
Awatar użytkownika
Najprzewielebniejszy
zahartowany metalizator
Posty: 4445
Rejestracja: 31-12-2001, 18:22

Re: IMMOLATION

20-12-2016, 21:15

Gall pisze:dorzucić Hernandeza.
to własciwie rozwiązałoby wszystkie problemy zespołu od czasu Harnessing Ruin
gorguts
zaczyna szaleć
Posty: 213
Rejestracja: 23-09-2010, 01:12

Re: IMMOLATION

20-12-2016, 22:59

Sam Hernandez to chyba jednak nie wszystko. Wielkim perkusistą był, bez dwóch zdań. Zjada Steve'go, ale na Harnessing Ruins pokazali klasę bez niego. Dało się. Mam wrażenie, że Rob komponując w pojedynkę wypstrykał się już z pomysłów- to nie zarzut, tyle lat i tak trzyma formę, ale gdy miał do pomocy Tom'a było lepiej (Jeszcze genialny Unholy Cult bazował na pomysłach tworzonych w duecie gitarowym Bob-Tom). Nie wydaje mi się znowuż aby Bill dorzucał dużo od siebie. Może obecnie po odejściu Billa Taylora i dołączeniu do składu Alexa Bouks'a coś się zmieni na lepsze - choć raczej nowej płyty nie robił (??? poprawcie mnie jeżeli się mylę), a szkoda - bo jego wkład w duety gitarowe z Johnem na Vanquish in Vengeance robią piorunujące wrażenie.
Brzmienie ostatniej płyty?- ktoś wspominał, że to Immolation XXI wieku- ktoś inny pisał tu na forum że takie właśnie brzmienie zabija DM. Zgadzam się że zabija. Nie dam rady tego słuchać- i nie słucham tak brzmiących, a przede wszystkim tak zmasteringowanych płyt jak Kindgom of Conspiracy. Kompozycje, nowe kawałki, dają rady- wystarczy zobaczyć ich na żywo - pod warunkiem, że są grane na dwie gitary. Gdy jednej brakuje - vide ostatni Brutal Assault słychać biedę. I tu znów wracamy do początku - dla Boba brakuje współkompozytora - gitarowego współkompozytora. Bo Immolation to dwie gitary. Alex ratuj :)
Gdyby tak jeszcze na ratunek brzmienia (albo masteringu samego chociaż) przyszedł Colin Marston...:) ach pomarzyć ...
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16196
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: IMMOLATION

21-12-2016, 00:03

Kurde, ominęło mnie że Bill już nie jest częścią Immolation. Wiadomo dlaczego opuścił skład?

A tak przy okazji: spoko fotka.

Obrazek
tomaszm
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10513
Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
Lokalizacja: Doliny

Re: IMMOLATION

21-12-2016, 00:10

Lucek pisze:
smooker pisze:
byrgh pisze:ale z tym początkiem końca to akurat szczera prawda. no i co by nie mówić, Unholy Cult jest chyba najsłabsze spośród najlepszych
O początku końca to chyba wypadałoby mówić w kontekście następnej płyty, bo chyba nie ma wątpliwości wśród ogółu, że UC jest płytą zajebistą.
wśród ogółu niedosłyszących gimnazjalistów, napewno tak.
Unholy Cult to jedna z trudniejszych w odbiorze płyt Immolation, a zarazem na panteonie najlepszych w ich dorobku. Na wskroś zła, przesiąknięta polewką goryczy płyta, którą przeciętny fan Nemesis Divina Satyricon nie ogarnie, bo do tego potrzeba pewnej dojrzałości muzycznej i osłuchania. Porównanie z debiutem Korna (który uwielbiam swoją drogą) pasuje jak świni welon. Czas zapierdala, nikt z nas nie młodnieje, poza Krzyśkiem Ibiszem, najwyższy czas dorosnąć do pewnych rzeczy Lucek i wyjść z kazamatów ciasnoty przestrzeni.

ps nieprawdopodobne jest to że obecnie jest problem z dostaniem tej płyty, moja ma tyle przesłuchań i jest tak już zmęczona ,że muszę się zacząć rozglądać za drugim egzemplarzem
ODPOWIEDZ