IMMOLATION

[Nasum]

[youtube][/youtube]


Nie wiem czy było, nie wiem czy wszyscy znają, wklejam.

[Lucek]

Unholy Cult to jedna z trudniejszych w odbiorze płyt Immolation, a zarazem na panteonie najlepszych w ich dorobku. Na wskroś zła, przesiąknięta polewką goryczy płyta, którą przeciętny fan Nemesis Divina Satyricon nie ogarnie, bo do tego potrzeba pewnej dojrzałości muzycznej i osłuchania. Porównanie z debiutem Korna (który uwielbiam swoją drogą) pasuje jak świni welon. Czas zapierdala, nikt z nas nie młodnieje, poza Krzyśkiem Ibiszem, najwyższy czas dorosnąć do pewnych rzeczy Lucek i wyjść z kazamatów ciasnoty przestrzeni.

ps nieprawdopodobne jest to że obecnie jest problem z dostaniem tej płyty, moja ma tyle przesłuchań i jest tak już zmęczona ,że muszę się zacząć rozglądać za drugim egzemplarzem

Uśmiałem sie w chuj Tomek, Unholy Cult brzmi jak pierdy po dmuchanym ryżu, ludzie znający zagadnienie wiedzą ze dobry DM nie moze brzmieć w ten sposób. Metal to nie rurki z kremem ani też limonkowe drinki.Być moze kiedyś dorośniesz i dojrzejesz do słuchania np zespołu Metallica zamiast Kornów i Marlin Mansonów, póki co pozostajesz dla mnie zwykłym popierdalającym w rajstopkach ladyboyem, od teraz bede Cie nazywał Tommy pończoszarka :D

komu tu brakuje osłuchania ? lol

[Plagueis]

Sam Hernandez to chyba jednak nie wszystko. Wielkim perkusistą był, bez dwóch zdań. Zjada Steve'go

O ile z drugim zdaniem zgodzę się jak najbardziej, to z początkiem trzeciego już niekoniecznie. Steve Shalaty jest znakomitym pałkerem, który świetnie odnalazł się w strukturach kawałków Immolation i zupełnie nie rozumiem tych "ale" pod jego adresem.

Brzmienie ostatniej płyty?- ktoś wspominał, że to Immolation XXI wieku- ktoś inny pisał tu na forum że takie właśnie brzmienie zabija DM. Zgadzam się że zabija.

Ale jaki DM zabija? Kapele, które hołdują starej szkole, używają stosownych do wyznawanych tradycji brzmień i maniacy oldschool'owego grania są w domu. Te zespoły, które mają oko na technologiczne nowinki w studiach nagrań i nowe wizje realizatorów, realizują temat po swojemu i zwolennicy nowoczesnych brzmień też są u siebie. Jedni się jarają pierwszymi demami Sadistic Intent i Nihilist, dla innych zniszczeniem jest Brain Drill i Benath the Massacre, ale czy DM cierpi jakoś z tego powodu? Nie wydaje mi się. :)

[Nasum]

Słuszna uwaga. Ja np nie wyobrażam sobie Origin w innym brzmieniu niż takie właśnie bardziej czyste, nowoczesne. A kopie zad zawodowo, muzyka nic przez to brzmienie nie traci, a nawet zyskuje. Tak więc dla każdego coś miłego, jeszcze się taki nie narodził, co by na raz wszystkim dogodził. Nawet Immolation, tak więc dyskusje o tym, że dany album to spadek formy czy chujowe brzmienie uzyskali na tym a nie na innym albumie, składam na karb osobistych preferencji słuchacza.

[Heretyk]

Unholy Cult to moje ulubione Immo chyba, ale różnice jakościowe w stosunku do paru ich innych płyt są oczywiście kosmetyczne

[byrgh]

Słuszna uwaga. Ja np nie wyobrażam sobie Origin w innym brzmieniu niż takie właśnie bardziej czyste, nowoczesne. A kopie zad zawodowo, muzyka nic przez to brzmienie nie traci, a nawet zyskuje. Tak więc dla każdego coś miłego, jeszcze się taki nie narodził, co by na raz wszystkim dogodził. Nawet Immolation, tak więc dyskusje o tym, że dany album to spadek formy czy chujowe brzmienie uzyskali na tym a nie na innym albumie, składam na karb osobistych preferencji słuchacza.

to samo można by przecież powiedzieć o Suffocation, tymczasem jest Human Waste i nikt nie narzeka ;)

[Nerwowy]

Słuszna uwaga. Ja np nie wyobrażam sobie Origin w innym brzmieniu niż takie właśnie bardziej czyste, nowoczesne. A kopie zad zawodowo, muzyka nic przez to brzmienie nie traci, a nawet zyskuje. Tak więc dla każdego coś miłego, jeszcze się taki nie narodził, co by na raz wszystkim dogodził. Nawet Immolation, tak więc dyskusje o tym, że dany album to spadek formy czy chujowe brzmienie uzyskali na tym a nie na innym albumie, składam na karb osobistych preferencji słuchacza.

Preferencje preferencjami, ale trzeba się chyba z chujem na uszy zamienić żeby nie słyszeć kolosalnej różnicy w jakości produkcji między chociażby Unholy Cult a ich ostatnimi materiałami na niekorzyść tych drugich ofc.

Celowo podałem przykład UC, bo brzmienie tego materiału jest właśnie nowoczesne, przestrzenne, wyraźnie słychać tu wszystkie detale, jednocześnie nie traci jednak nic ze swojej mocy i ciężaru. I tak właśnie powinna być produkowana muzyka jaką nagrywa obecnie Immolation. To nawet nie chodzi o to, że brzmienie nowych materiałów tej kapeli jest inne. Ono jest zwyczajnie spierdolone i odbiera dużą część przyjemności z obcowania z tymi płytami. Wystarczy sobie puścić po jednym kawałku z rzeczonego UC a potem coś nowego.

[Plagueis]

Ja np nie wyobrażam sobie Origin w innym brzmieniu niż takie właśnie bardziej czyste, nowoczesne. A kopie zad zawodowo, muzyka nic przez to brzmienie nie traci, a nawet zyskuje

No i właśnie - Origin, bardzo dobry przykład.

Preferencje preferencjami, ale trzeba się chyba z chujem na uszy zamienić żeby nie słyszeć kolosalnej różnicy w jakości produkcji między chociażby Unholy Cult a ich ostatnimi materiałami na niekorzyść tych drugich ofc.

Jeżeli komuś, na czele z zespołem, takie brzmienie odpowiada, to w czym problem? To są właśnie tzw. preferencje...

[Nerwowy]

Tak samo jak może komuś odpowiadać przesolona zupa albo krzywo położone kafelki - na tej zasadzie można relatywizować wszystko. A fakty są takie, że ktoś zwyczajnie odjebał fuszerkę.

[Plagueis]

Tak samo jak może komuś odpowiadać przesolona zupa albo krzywo położone kafelki - na tej zasadzie można relatywizować wszystko.

Oczywiście. Przesolona będzie dla jednego, niedosolona dla innego, następny stwierdzi, że jest w sam raz. Któryś ma rację. Który? :)

A fakty są takie, że ktoś zwyczajnie odjebał fuszerkę.

Rozumiem w takim razie, że istnieje jakaś prawda (nie)objawiona na temat tego, jak powinien brzmieć Immolation, a odstępstwo od niej zwane będzie fuszerką (w przypadku kapeli i realizatora dźwięku) i zamianą z chujem na uszy (w przypadku słuchaczy)? Nawet oryginalnie...

[Gall]

Unholy Cult to jedna z trudniejszych w odbiorze płyt Immolation

To pierwszy album Immo jaki poznałem w całości i wszedł praktycznie od razu. Najtrudniejsze w odbiorze jest wciąż Here in After. Nawet dziś, jak nie mam nastroju, to za chuja nie dotrwam do końca.

[tomaszm]

Unholy Cult to jedna z trudniejszych w odbiorze płyt Immolation

To pierwszy album Immo jaki poznałem w całości i wszedł praktycznie od razu. Najtrudniejsze w odbiorze jest wciąż Here in After. Nawet dziś, jak nie mam nastroju, to za chuja nie dotrwam do końca.

Mi również weszła prawidłowo od razu i nawet pamiętam ,że w moim podsumowaniu wraz z Nile Darkened Shrines była to ówczesna najbardziej katowana przeze mnie płyta . Opinia co do trudności w odbiorze tego materiału wynikla podczas rozmowy z z paroma osobnikami którzy tak twierdzili a z którymi miałem sposobność porozmawiać. Mnie po tylu latach dalej ten materiał kładzie na glebę i lepszego brzmienia dla tej płyty nie potrafię sobie wyobrazić.

[Lucek]

Pada tutaj hasło nowoczesne brzmienie, czymże kurwa jest owo nowoczesne brzmienie ? czy to aby nie jest typowa "zmiana debila"
czyli w myśl zasady zmiana dla zmiany zmiana na gorsze ? wszyscy wiemy że Death Metal jest zamkniętym hermetycznym gatunkiem
w obrębie którego bardzo trudno zrobić coś nowego innowacyjnego tak żeby utrzymać gatunkową czystość i nie byc
posądzanym o jakieś tanie efekciarstwo i odstępstwa od formuły, dlatego też najprościej jest majstrować i kombinować z brzmieniem.
Brzmienie to ogromna bolączka Death Metalu ostatnich 20 lat, wchodzi taki Immolation czy inny Incantation do studia
zeby nagrać album, a więc biorą i nagrywają po czym stwierdzają dobra ale co zrobić zeby ta płyta różniła sie czymś
od poprzedniej ? hmm wezmy rozkręćmy gały i poprzestawiajmy suwaki zróbmy sobie kurwa nowe niespotykane
"nowoczesne brzmienie" właśnie tak to sie odbywa moi drodzy Masterfulowicze.

[535]

Brzmienie to ogromna bolączka Death Metalu ostatnich 20 lat,

Tak, i dlatego większości kapel nie da się słuchać.

[Gall]

Unholy Cult to jedna z trudniejszych w odbiorze płyt Immolation

To pierwszy album Immo jaki poznałem w całości i wszedł praktycznie od razu. Najtrudniejsze w odbiorze jest wciąż Here in After. Nawet dziś, jak nie mam nastroju, to za chuja nie dotrwam do końca.

Mi również weszła prawidłowo od razu i nawet pamiętam ,że w moim podsumowaniu wraz z Nile Darkened Shrines była to ówczesna najbardziej katowana przeze mnie płyta . Opinia co do trudności w odbiorze tego materiału wynikla podczas rozmowy z z paroma osobnikami którzy tak twierdzili a z którymi miałem sposobność porozmawiać. Mnie po tylu latach dalej ten materiał kładzie na glebę i lepszego brzmienia dla tej płyty nie potrafię sobie wyobrazić.

A widzisz. Myślałem, że to Twoje zdanie.

[Mol]

Najtrudniejsze w odbiorze jest wciąż Here in After. Nawet dziś, jak nie mam nastroju, to za chuja nie dotrwam do końca.

piekna duszna plyta, tak powinien brzmiec ten zespol.

[Lucek]

nie można edytować posta ale donieść zaraportować można, ha ha brawo

[est]

Najtrudniejsze w odbiorze jest wciąż Here in After. Nawet dziś, jak nie mam nastroju, to za chuja nie dotrwam do końca.

piekna duszna plyta, tak powinien brzmiec ten zespol.

ja kurde przez lata miałem bardzo podobnie, ten materiał wysysał ze mnie chęć obcowania z nim, strasznie klaustrofobiczna płyta, upłynęło sporo czasu nim doceniłem ten nieludzki, nieprzyjemny klimat, to jest w moim mniemaniu jedna z najstraszniejszych płyt w death metalu

[byrgh]

nie mówiąc już o tym, jak potrafią na niej czarować - np. w ostatnim numerze.

[est]

Karl Sanders wymienił kiedyś Christ's Cage jako jeden ze swoich ulubionych kawałków. Bardzo go od tego momentu szanuję.