forfiter pisze:Co do trwałości zapisu to się okaże z czasem, zawsze można sobie kontrolnie zripować.
Słuszna koncepcja, sam wychodzę z takiego właśnie założenia. Nie posiadam w zasadzie sprzętu stacjonarnego, dla mnie takie rozwiązanie (płyta -> format bezstratny -> komp/urządzenie mobilne) jest optymalne. Płyta leci sobie potem w bezpieczne miejsce, a ja korzystam z plików, którym nikt nie zrobi krzywdy - nie połamie, nie rozłoży na czynniki pierwsze, nie podrze wkładki :D
Co do
In the Court of Nyarlathotep - dzisiaj rozpakowałem, poleciało dwa razy. Niezła produkcja, jak na demo, nawet mimo tego, że co CDR. Pierwsze skojarzenie, tak bez zagłębiania się w szczegóły (na to pewnie przyjdzie czas później), to miks Voivod i Demilich (jeśli już miałbym szukać jakichś tagów). Dobra praca basisty - ogólnie, sekcja rytmiczna odwala kawał dobrej roboty. Chłopcy z Ameryki dobrze kombinują, pewnie niedługo zainteresuje się nimi jakaś wytwórnia, już tak na poważnie (pomijam to, kto im wydaje demo na kasecie).