Zupełnie mnie to nie dziwi. Ceny były iście promocyjne :)gelO pisze:Jak ktoś na merch się dziś nastawia Triptykon to niech zapomni, wszystko już sprzedane :D
Triptykon - KRK, WWA, WRO, GDA - 16-19.03.2017
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- Gall
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1123
- Rejestracja: 17-08-2015, 21:51
Re: Triptykon - KRK, WWA, WRO, GDA - 16-19.03.2017
For there is no folly of the beasts of the earth which is not infinitely outdone by the madness of men.
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2163
- Rejestracja: 15-06-2011, 13:00
- Lokalizacja: Trzymiasto
- Gall
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1123
- Rejestracja: 17-08-2015, 21:51
Re: Triptykon - KRK, WWA, WRO, GDA - 16-19.03.2017
Nic. Nawet ktoś tam pytał we Wrocku o płyty, ale powiedzieli, tylko szmaty przyszli z zespołem.
For there is no folly of the beasts of the earth which is not infinitely outdone by the madness of men.
Re: Triptykon - KRK, WWA, WRO, GDA - 16-19.03.2017
Co to znaczy? o_0Gall pisze:Nic. Nawet ktoś tam pytał we Wrocku o płyty, ale powiedzieli, tylko szmaty przyszli z zespołem.
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2163
- Rejestracja: 15-06-2011, 13:00
- Lokalizacja: Trzymiasto
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1385
- Rejestracja: 03-07-2006, 12:13
Re: Triptykon - KRK, WWA, WRO, GDA - 16-19.03.2017
Sotm fajnie, triptykon miazga chuja. Ja z siebie tak średnio na jeża zadowolony ale ujdzie. Bdb wyjazd, choć koszmar dla kaleki.
https://www.facebook.com/kontaminationvvv" onclick="window.open(this.href);return false;
- Gall
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1123
- Rejestracja: 17-08-2015, 21:51
Re: Triptykon - KRK, WWA, WRO, GDA - 16-19.03.2017
Wybacz, nie wiem sam co ja tu napisałem :DKarkasonne pisze:Co to znaczy? o_0Gall pisze:Nic. Nawet ktoś tam pytał we Wrocku o płyty, ale powiedzieli, tylko szmaty przyszli z zespołem.
Że niby przywieźli ze sobą jedynie merch.
For there is no folly of the beasts of the earth which is not infinitely outdone by the madness of men.
- Stary Metal
- w mackach Zła
- Posty: 943
- Rejestracja: 21-03-2014, 20:07
Re: Triptykon - KRK, WWA, WRO, GDA - 16-19.03.2017
W przeciwieństwie do Szanownego Uzytkownika Adriana, spotkałem na koncercie sporo znajomych, co po koncercie okazało się bardzo miłe w skutkach i dopiero teraz jakże przyjemny stan, w który się wprawiłem nocą i porankiem zaczyna mnie opuszczać.
Ale za tydzień koncert Kata, chociaż podobno wziąłem na siebie na ten dzień zadania kierowcy (karwa milicja, nie pamiętam tego), więc czeka mnie to, o czym myślę z odrazą - praca przy rozwożeniu nawalonych znajomych.
Ale do rzeczy.
Do Progresji dotarłem dopiero na Secrets Of The Moon, i przyznam szczerze, pierwszy raz słuchałem tej kapeli. Grali bardzo fajnie, chociaż szczerze mówiąc nie do końca w moim klimacie. Przyjemnie było posłuchać, ale płyty bym nie kupił. Przyznam, że słuchałem jednym uchem, ponieważ cycki świeżo poznanej znajomej przeszkadzały mi się skupić, więc moja opinia na temat występu zespołu jest wyjątkowo subiektywna.
Ale nawet cycki, lub inne części ciała sympatycznej Koleżanki (pozdrawiam) nie przeszkodzą mi, aby udać się na salę koncertową i odpłynąć przy muzyce Tomasza i jego "u".
Koncert był doskonały. Zagrali dużo z Triptykona i kilka kawałków Celtic Frost. Jako, że mój gust muzyczny kształtował się właśnie w okresie Hellhamera, oraz świetności Celtic Frost, którego poznałem jeszcze będąc w socjalistycznym LWP, byłem w pełni szczęśliwy, mogąc wrócić przy takim " Circle Of The Tyrants" , czy "Procreation", które rozpoczynało koncert, do starych lat, gdzie muzyka metalowa była najważniejsza, a wszystko inne mogło fuck off and die.
O klimat wizualny Tomuś też zadbał ustawiając na scenie trzy odwrócone krzyże , na które stylizowana jest pierwsza litera z nazwy zespołu.
Koncert był długi, choć dla mnie jako fana Toma i tak za krótki. Grali - łącznie z outro - dokładnie 85 minut, co śmignęło jak z miecza świsnął.
Ale tak to już jest, że w dobrym towarzystwie, czy też przy dobrej muzyce czas zapieprza niczym nieszczęśnik po mirabelkach do kibla.
Ku mojemu zaskoczeniu publiki dużo nie było. Merch rzeczywiście, nie był imponujący. Jak rzadko kiedy na koncercie nie kupiłem żadnej płyty.
Skończyło się niestety, ale wiem, że jeżeli tylko tutaj, lub na obczyźnie przydarzy się okazja, to ponownie odjadę przy muzyce Triptykon na żywo.
ps. Jedyne, co mi przeszkadzało, to jakiś gościu, który nauczył się głośno gwizdać i między kawałkami Triptykon musiał się wyróżnić z tłumu i wszystkim pokazać swoja nową umiejętność, czyniąc tym samym wiochę na udanym koncercie. Mam nadzieję, że inne umiejętności życiowe opanował równie dobrze, jak gwizdanie, bo jeżeli jest inaczej, to ma w owym życiu delikatnie mówiąc "przegwizdane".
Ale za tydzień koncert Kata, chociaż podobno wziąłem na siebie na ten dzień zadania kierowcy (karwa milicja, nie pamiętam tego), więc czeka mnie to, o czym myślę z odrazą - praca przy rozwożeniu nawalonych znajomych.
Ale do rzeczy.
Do Progresji dotarłem dopiero na Secrets Of The Moon, i przyznam szczerze, pierwszy raz słuchałem tej kapeli. Grali bardzo fajnie, chociaż szczerze mówiąc nie do końca w moim klimacie. Przyjemnie było posłuchać, ale płyty bym nie kupił. Przyznam, że słuchałem jednym uchem, ponieważ cycki świeżo poznanej znajomej przeszkadzały mi się skupić, więc moja opinia na temat występu zespołu jest wyjątkowo subiektywna.
Ale nawet cycki, lub inne części ciała sympatycznej Koleżanki (pozdrawiam) nie przeszkodzą mi, aby udać się na salę koncertową i odpłynąć przy muzyce Tomasza i jego "u".
Koncert był doskonały. Zagrali dużo z Triptykona i kilka kawałków Celtic Frost. Jako, że mój gust muzyczny kształtował się właśnie w okresie Hellhamera, oraz świetności Celtic Frost, którego poznałem jeszcze będąc w socjalistycznym LWP, byłem w pełni szczęśliwy, mogąc wrócić przy takim " Circle Of The Tyrants" , czy "Procreation", które rozpoczynało koncert, do starych lat, gdzie muzyka metalowa była najważniejsza, a wszystko inne mogło fuck off and die.
O klimat wizualny Tomuś też zadbał ustawiając na scenie trzy odwrócone krzyże , na które stylizowana jest pierwsza litera z nazwy zespołu.
Koncert był długi, choć dla mnie jako fana Toma i tak za krótki. Grali - łącznie z outro - dokładnie 85 minut, co śmignęło jak z miecza świsnął.
Ale tak to już jest, że w dobrym towarzystwie, czy też przy dobrej muzyce czas zapieprza niczym nieszczęśnik po mirabelkach do kibla.
Ku mojemu zaskoczeniu publiki dużo nie było. Merch rzeczywiście, nie był imponujący. Jak rzadko kiedy na koncercie nie kupiłem żadnej płyty.
Skończyło się niestety, ale wiem, że jeżeli tylko tutaj, lub na obczyźnie przydarzy się okazja, to ponownie odjadę przy muzyce Triptykon na żywo.
ps. Jedyne, co mi przeszkadzało, to jakiś gościu, który nauczył się głośno gwizdać i między kawałkami Triptykon musiał się wyróżnić z tłumu i wszystkim pokazać swoja nową umiejętność, czyniąc tym samym wiochę na udanym koncercie. Mam nadzieję, że inne umiejętności życiowe opanował równie dobrze, jak gwizdanie, bo jeżeli jest inaczej, to ma w owym życiu delikatnie mówiąc "przegwizdane".
We're the metal generation
Cold blue steel runs on our veins
We're the metal generation
Don't fuck with us cos we're insane!
Cold blue steel runs on our veins
We're the metal generation
Don't fuck with us cos we're insane!
- Gall
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1123
- Rejestracja: 17-08-2015, 21:51
Re: Triptykon - KRK, WWA, WRO, GDA - 16-19.03.2017
We Wrocławiu też był delikwent, który nie potrafił zamknąć mordy. Stał za mną i krzyczał teksty typu "play fuckin' black metal!", czy "Tom you are fuckin' man!". A już kompletnie mnie podkurwił kiedy zespół zgrał pierwsze dźwięki Aurorae, a pacan miarowo krzyczał "hej! hej!". Szabli, kurwa. Szabli...
For there is no folly of the beasts of the earth which is not infinitely outdone by the madness of men.
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1229
- Rejestracja: 30-12-2011, 16:30
Re: Triptykon - KRK, WWA, WRO, GDA - 16-19.03.2017
"Let me know when you're done" - to były pierwsze słowa Fischera w Gdańsku, a padły w odpowiedzi na powtarzające się wrzaski jakiegoś typa: "Vanja! I love you!"...
Mam nieco mieszane uczucia, jeżeli chodzi o ten koncert. Z jednej strony fantastyczna gra zespołu i doskonałe brzmienie, z drugiej strony dramatycznie, ale to dramatycznie apatyczna publika. Przez pierwszą część koncertu stałem kilka metrów przed konsoletą i czułem prawdziwie zażenowanie tym, że uznanie dla grających w jakikolwiek sposób wyrażała może 1/4 zebranych, oczywiście ta stojąca najbliżej sceny. Stałem, kurwa, wśród tłumu ludzi, którym nie chciało się choćby klasnąć. W pewnym momencie ze sceny padło nawet zasłużone 'You're awfully quiet audience".
Tak poza tym nie było się do czego przyczepić, no może jedynym rozczarowaniem był brak "Into the Crypts of Rays" w setliście.
Mam nieco mieszane uczucia, jeżeli chodzi o ten koncert. Z jednej strony fantastyczna gra zespołu i doskonałe brzmienie, z drugiej strony dramatycznie, ale to dramatycznie apatyczna publika. Przez pierwszą część koncertu stałem kilka metrów przed konsoletą i czułem prawdziwie zażenowanie tym, że uznanie dla grających w jakikolwiek sposób wyrażała może 1/4 zebranych, oczywiście ta stojąca najbliżej sceny. Stałem, kurwa, wśród tłumu ludzi, którym nie chciało się choćby klasnąć. W pewnym momencie ze sceny padło nawet zasłużone 'You're awfully quiet audience".
Tak poza tym nie było się do czego przyczepić, no może jedynym rozczarowaniem był brak "Into the Crypts of Rays" w setliście.
Ostatnio zmieniony 20-03-2017, 00:13 przez RippingHeadache, łącznie zmieniany 1 raz.
- Skaut
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7410
- Rejestracja: 27-03-2004, 13:19
- Lukass
- zahartowany metalizator
- Posty: 4680
- Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
- Lokalizacja: Trójmiasto
Re: Triptykon - KRK, WWA, WRO, GDA - 16-19.03.2017
Gdańsk trochę tak, jak napisał kolega Ripping - mało ludzi, nieruchawi, cisi i w ogóle jacyś nieogarnięci. Rozumiem - niedziela, kto miał wybierać, gdzie pojedzie, wybrał raczej Warszawę, a lokalnej publiczności najwyraźniej nie jest wystarczająco dużo. Za symptomatyczne uważam, że znaczna część tych ludzi obejrzała niezły występ BoP (choć nie widziałem całości) oraz przeciętną Mordę (nie pasowali do tego koncertu), ale już na Secrets of the Moon były kompletne pustki. A szkoda, bo bardzo sympatyczny występ dali. Trochę mi się kojarzyło z wcześniejszym Tribulation, trochę z ostatnim dokonaniem Lake of Tears. Bardzo na plus, i nawet kilku prawdziwych fanów pod sceną się jednak znalazło.
Triptykon - bez uwag. Świetna setlista (wszyscy zainteresowani już znają, więc nie ma sensu powtarzać), świetne wykonanie. Często się ostatnio łapię na tym, że po standardowych metalowych koncertach moje odczucia są typu "dobrze, ale za tydzień nie będę nic pamiętał". I nie chodzi wcale o ilość wypitego alkoholu, tylko o moc występu. W tym przypadku koncert będę pamiętał długo. Tak, jak ostatnio w Warszawie duża liczba ważnych kapel przed Triptykon oraz nadmiar alkoholu sprawiły, że w walce z ich muzyką poległem szybko i boleśnie, tak teraz wszystko było znakomicie. Brzmienie pod samą sceną niestety już takie fantastyczne nie było i w klimatycznych fragmentach trochę przeszkadzało, ale nawet nie pomyślałem, żeby się wycofać i po prostu posłuchać. Może szkoda, ale jakoś nie żałuję.
Co można powiedzieć? Wincyj takich koncertów, wincyj takich kapel! A no tak, TAKICH kapel niestety zbyt wiele nie ma ;D
Triptykon - bez uwag. Świetna setlista (wszyscy zainteresowani już znają, więc nie ma sensu powtarzać), świetne wykonanie. Często się ostatnio łapię na tym, że po standardowych metalowych koncertach moje odczucia są typu "dobrze, ale za tydzień nie będę nic pamiętał". I nie chodzi wcale o ilość wypitego alkoholu, tylko o moc występu. W tym przypadku koncert będę pamiętał długo. Tak, jak ostatnio w Warszawie duża liczba ważnych kapel przed Triptykon oraz nadmiar alkoholu sprawiły, że w walce z ich muzyką poległem szybko i boleśnie, tak teraz wszystko było znakomicie. Brzmienie pod samą sceną niestety już takie fantastyczne nie było i w klimatycznych fragmentach trochę przeszkadzało, ale nawet nie pomyślałem, żeby się wycofać i po prostu posłuchać. Może szkoda, ale jakoś nie żałuję.
Co można powiedzieć? Wincyj takich koncertów, wincyj takich kapel! A no tak, TAKICH kapel niestety zbyt wiele nie ma ;D
Where did we go wrong?
How did we go wrong?
How did we go wrong?
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 490
- Rejestracja: 20-02-2008, 12:27
- Lokalizacja: WLKP
Re: Triptykon - KRK, WWA, WRO, GDA - 16-19.03.2017
Zgadzam się z przedmówcami, że właściwie jedynym minusem koncertu była żenująca publika i nie dziwię się Tomkowi, że wkurwiały go buraczane zawołania jakichś debili spod sceny. Ludzie jacyś tacy straszliwie apatyczni, może zmęczeni, a poza tym słabo z frekwencją. SOTM bardzo fajnie, natomiast dobór kapel powodował, że zamiast transu miejscami pojawiała się zwykła monotonia. Co do brzmienia to miałbym kilka zastrzeżeń do realizacji gitar (mowa o Triptykon) - chwilami wymykały się spod kontroli.
Urodziłem się Hebrajczykiem, ale potem przeszedłem na narcyzm. (W. Allen)
- Lukass
- zahartowany metalizator
- Posty: 4680
- Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
- Lokalizacja: Trójmiasto
Re: Triptykon - KRK, WWA, WRO, GDA - 16-19.03.2017
Powodowany lokalnym patriotyzmem chciałbym bronić trójmiejskiej publiczności, ale się kurwa nie da. Początkowa fala entuzjazmu po powstaniu B90, kiedy do Gdańska taśmowo zaczęły trafiać kapele, na które trzeba było wcześniej jeździć do Warszawy, najwyraźniej już minęła. Za dużo fanów polskiego nowoczesnego BM, za dużo fanów post-rockowego pitolenia, za dużo fanów nędznego DM (Amon Amarth!). Za mało fanów dobrej muzyki, nieważne jakiego gatunku. To coraz bardziej widać i to kopnie nas w dupę, bo niedługo znowu będzie trzeba jeździć do Warszawy... Tylko połączenia teraz jakby lepsze :D
Where did we go wrong?
How did we go wrong?
How did we go wrong?
- Plastek
- zahartowany metalizator
- Posty: 5009
- Rejestracja: 29-08-2011, 10:58
- Lokalizacja: Pot pod pachami
- Kontakt:
Re: Triptykon - KRK, WWA, WRO, GDA - 16-19.03.2017
Czyli polski nowoczesny BM nie uznajesz za dobrą muzykę? Słusznie.Lukass pisze:Powodowany lokalnym patriotyzmem chciałbym bronić trójmiejskiej publiczności, ale się kurwa nie da. Początkowa fala entuzjazmu po powstaniu B90, kiedy do Gdańska taśmowo zaczęły trafiać kapele, na które trzeba było wcześniej jeździć do Warszawy, najwyraźniej już minęła. Za dużo fanów polskiego nowoczesnego BM, za dużo fanów post-rockowego pitolenia, za dużo fanów nędznego DM (Amon Amarth!). Za mało fanów dobrej muzyki, nieważne jakiego gatunku. To coraz bardziej widać i to kopnie nas w dupę, bo niedługo znowu będzie trzeba jeździć do Warszawy... Tylko połączenia teraz jakby lepsze :D
Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Zerżnij, zerżnij u-f-o-l-u-d-k-u mnie.
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!
- Lukass
- zahartowany metalizator
- Posty: 4680
- Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
- Lokalizacja: Trójmiasto
Re: Triptykon - KRK, WWA, WRO, GDA - 16-19.03.2017
Sprawna manipulacja, ale Cię rozczaruję. Muzyka jak muzyka. Raczej znaczna część fanów jej modnego oblicza jest przypadkowa, niezbyt zaangażowana, sezonowa, etc. Na inne rzeczy nie chodzą, albo chodzą i nie za bardzo się tam znajdują. Zobaczymy, jak to na Mgle będzie wyglądało. Ale co to kurwa za czasy, że taki Behemoth czy Furia wyprzedają całe trasy, a Triptykon gra kilka koncertów i jest pustawo?Plastek pisze:Czyli polski nowoczesny BM nie uznajesz za dobrą muzykę? Słusznie.
Where did we go wrong?
How did we go wrong?
How did we go wrong?
- Plastek
- zahartowany metalizator
- Posty: 5009
- Rejestracja: 29-08-2011, 10:58
- Lokalizacja: Pot pod pachami
- Kontakt:
Re: Triptykon - KRK, WWA, WRO, GDA - 16-19.03.2017
Ależ nie rozczarujesz mnie; skąd pomysł by kolega z forum internetowego mógł mnie czymkolwiek rozczarować? Byłem po prostu ciekaw, a ciekawość to wszak pierwszy stopień do piekła. Uznałem zatem, że zapytam albowiem o piekielny gatunek właśnie się rozchodzi.
Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Zerżnij, zerżnij u-f-o-l-u-d-k-u mnie.
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!
Re: Triptykon - KRK, WWA, WRO, GDA - 16-19.03.2017
W sensie ze masz im za złe ze chodzą tylko na to, co ich interesuje?Lukass pisze:Sprawna manipulacja, ale Cię rozczaruję. Muzyka jak muzyka. Raczej znaczna część fanów jej modnego oblicza jest przypadkowa, niezbyt zaangażowana, sezonowa, etc. Na inne rzeczy nie chodzą, albo chodzą i nie za bardzo się tam znajdują. Zobaczymy, jak to na Mgle będzie wyglądało. Ale co to kurwa za czasy, że taki Behemoth czy Furia wyprzedają całe trasy, a Triptykon gra kilka koncertów i jest pustawo?Plastek pisze:Czyli polski nowoczesny BM nie uznajesz za dobrą muzykę? Słusznie.
- Lukass
- zahartowany metalizator
- Posty: 4680
- Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
- Lokalizacja: Trójmiasto
Re: Triptykon - KRK, WWA, WRO, GDA - 16-19.03.2017
W sensie mam im za złe, że interesuje ich pięć kapel na krzyż, oczywiście odwrócony.Karkasonne pisze:W sensie ze masz im za złe ze chodzą tylko na to, co ich interesuje?Lukass pisze:Sprawna manipulacja, ale Cię rozczaruję. Muzyka jak muzyka. Raczej znaczna część fanów jej modnego oblicza jest przypadkowa, niezbyt zaangażowana, sezonowa, etc. Na inne rzeczy nie chodzą, albo chodzą i nie za bardzo się tam znajdują. Zobaczymy, jak to na Mgle będzie wyglądało. Ale co to kurwa za czasy, że taki Behemoth czy Furia wyprzedają całe trasy, a Triptykon gra kilka koncertów i jest pustawo?Plastek pisze:Czyli polski nowoczesny BM nie uznajesz za dobrą muzykę? Słusznie.
Where did we go wrong?
How did we go wrong?
How did we go wrong?
Re: Triptykon - KRK, WWA, WRO, GDA - 16-19.03.2017
Czyli że co - powinni obowiązkowo iść na Triptykon? Ja też nie poszedłem, nie interesują mnie wcale. Tak zresztą jak i Celtic Frost, może kiedyś polubię. Nie czuję potrzeby płacić za zespół, który mnie nie interesuje.