Triptykon - KRK, WWA, WRO, GDA - 16-19.03.2017

[Drone]

Nie pojmuję, jak można słuchać black metalu i nie interesować się muzyką CELTIC FROST. To tak jakby chodzić na spacer ze smyczą, obrożą i kagańcem, ale bez psa.

[Karkasonne]

Jak zwykle, próbowałem kilka razy, ale jeszcze nie załapało. W następnym roku mam zamiar postudiować to trochę głębiej.

[Drone]

A HELLHAMMER jak?

[uglak]

Jak zwykle, próbowałem kilka razy, ale jeszcze nie załapało. W następnym roku mam zamiar postudiować to trochę głębiej.

reszte moge zrozumiec, ale nawet Monotheist?

[Karkasonne]

A nie, Monotheist akurat sporo słuchałem i bardzo lubiłem, ale dawno już nie włączałem. Może lubiłem dlatego, że wyszło już za mojej kadencji w metalu.

[Drone]

No i jak nie kochać "Cherry Orchards"? ;)

[youtube][/youtube]

[Lukass]

Czyli że co - powinni obowiązkowo iść na Triptykon? Ja też nie poszedłem, nie interesują mnie wcale. Tak zresztą jak i Celtic Frost, może kiedyś polubię. Nie czuję potrzeby płacić za zespół, który mnie nie interesuje.

Niech sobie chodzą, na co chcą. Ale za dużo ostatnio widziałem zajebistych koncertów, na które przyszło stanowczo zbyt mało ludzi. Często były to koncerty w klimacie zbliżonym do tych bardzo obleganych, tyle że zwykle... lepsze. I to w tych gatunkach, w których ponoć słuchacze mają "otwarte umysły". Wkurza mnie takie lenistwo, które nie pozwala sięgnąć chociaż trochę pod powierzchnię, na której są te najbardziej popularne kapele. Szczególnie w czasach, gdy jest to banalnie łatwe. Jedna rzecz powiedzieć "zespół mnie nie interesuje", zupełnie inna "nie interesuje mnie, bo nie znam". Poznaj, do cholery! To są konsumenci, nie miłośnicy muzyki. Cała ta myśl już gdzieś na boku rozważań o Triptykon, bo zakładam, że tę kapelę miłośnicy Furii i Behemotha znają. Chociaż zapewne mylę się, i to mylę się potwornie.

[aniola]

Czyli że co - powinni obowiązkowo iść na Triptykon? Ja też nie poszedłem, nie interesują mnie wcale. Tak zresztą jak i Celtic Frost, może kiedyś polubię. Nie czuję potrzeby płacić za zespół, który mnie nie interesuje.
W tym punkcie popieram bo suporty mnie uśpiły :))))Triptykon &Celtic Frost osobny temat są w moim kręgu:))))) stąd uważam mega show

[535]

Pomijając fakt, że jebie mnie to, kto gdzie chodzi, a gdzie nie i kto czego słucha, a czego nie. Pokuszę się o stwierdzenie, że Metal bez Celtic Frost, byłby niczym jajecznica bez jajek, jak silnik bez oleju, grubas bez nadwagi, czy wreszcie ... jak beton bez cementu.

[Karkasonne]

A nie, Monotheist akurat sporo słuchałem i bardzo lubiłem, ale dawno już nie włączałem. Może lubiłem dlatego, że wyszło już za mojej kadencji w metalu.

A jednak nie, kiedyś zasłuchiwałem się jeszcze przecież w "Into the Pandemonium", ale było to tak dawno temu, że zapomniałem.

[black_lava]

Nie pojmuję, jak można słuchać black metalu i nie interesować się muzyką CELTIC FROST. To tak jakby chodzić na spacer ze smyczą, obrożą i kagańcem, ale bez psa.

Celtic to bogowie. Nic bez nich nie byłoby takie samo w Black Metalu. Hellhammer kocham bardziej niż matkie