27-04-2017, 20:55
Sięgnąłem pamięcią wstecz i wyszło mi, że "Victims" to ostatni materiał tej grupy który mi się podobał i który mnie zainteresował. Później już jakoś mi się nie chciało, Hate wypadł z orbity kapel, których nowe płyty muszę sprawdzić, a jak już coś udało mi się przesłuchać, to z żalem stwierdzałem, że to już nie moje klimaty.
Adam, podobnie jak Nergal, który też ma Adam wpisane w dowodzie, ma chyba poczucie misji. Pamiętam jak w jakimś wywiadzie mówił, że czasem zdarza mu się brać udział w dyskusjach na internetowych forach, gdzie oświeca ludzi obalając prawdy wiary. Wziął chyba sobie za bardzo do serca tą całą mroczną otoczkę, przez co wszystko począwszy od makijaży, poprzez te cudaczne sukienki, diabelskie symbole, teksty, słowem wszystko, wydaje się tak sztucznie napompowane, jest tak pozbawione luzu, jakiegoś zdroworozsądkowego podejścia, że staje się swoją karykaturą, tym bardziej żałosną, im więcej w tym wszystkim patosu. Muzyka już do mnie nie przemawia, cała otoczka wokół tego zespołu tym bardziej, to wszystko jest zbyt poważne, zbyt sztuczne.