Bo jest najsłabszym elementem jesli chodzi o aspekt warsztatowy. Jest momentami bardzo ślamazarna, ale mam wrazenie, że dzięki temu Necroblood zyskuje jakiegoś charakteru i jest "jakiś". No i kolejny też dowód na to, że dobre kompozycje obronią sie same, pomimo braków warsztatowych. Może trochę szukam usprawiedliwienia dla niedostatków Necroblood, ale uwazam, że jest to naprawdę dobrze napisany i skomponowany materiał.knaar pisze:Słucham i słucham i dochodzę do wniosku, że właśnie perkusja to najsłabszy element tej płyty i psuje jej ogólną wartość. Jakoś nieporadnie gra ten perkusista.Harlequin pisze:Bardzo mi się spodobał ten album. Pasuje mi to, że nie jest to zadłada totalna, milion blastów, tona gruzu i incantation worship level 100%. Cholernie podoba mi sie brzmeinie garów i praca garów. Wyraziste kompozycje, dobry, złowieszczy klimat. Też chętnie to kupię jak bedzie u nas, bo jednak buli 18 ełr z IBH to sporo troche. Moze godzovwar bedzie miał albo Bartek?
A brzmienie garów moim zdaniem doskonałe.