Dobre to Useless, w wielu momentach trochę jak jak
Proch Pustoty, a trochę jak Szron, czyli skojarzenie na plus, w sumie szarość w najlepszym wydaniu. Muzyka z tych, co to rozwodzić nie ma się za bardzo nad czym, a słucha się - jak ktoś lubi, a ja lubię - wybornie. Werewolfowe klimaty po prostu ;)
Sova pisze:
Wydawca nie jest tylko po to aby wydawać, chociaż niestety znam też takie labele.
Pewnie wydawca Useless zwyczajnie nie pisze na tym forum - jak dziesiątki innych.
Ano, nie pisze, ale jak kogoś jego wydawnictwa interesują, to bez problemu info znajdzie. Zapotrzebowanie na komentarz odredakcyjny to też jednak kwestia rodzaju muzyki, Useless szerszego wprowadzenia raczej nie wymaga, podobnie jak większość wydawnictw od Werewolfa, gdy np. takie Licho to jednak trzeba jakoś ludziom naszkicować o co w tym chodzi. Ja hasła "muzyka dla nikogo" i "Twardowski black metal" w głowie mam do tej pory ;)
Mózg powiększa się w czaszce, kiedy wody w rzece wzbierają. Wtenczas błony czerepu się wznoszą, przybliżając do czaszki.