Nasze małe herezje

ogólne rozmowy o tym i owym... tylko metal prosimy....

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Anthropophagus
w mackach Zła
Posty: 739
Rejestracja: 15-04-2006, 22:00
Lokalizacja: Kondominium Rosyjsko-Niemieckie pod Żydowskim zarządem powierniczym

Re: Nasze małe herezje

01-07-2017, 13:29

Karkasonne pisze:Niech sobie tam słucha co chce, ale dziwię się, jak można nie trawić Dissection, uznając jednocześnie "At The Heart of Winter" za najlepszy Immortal.
Pewnie, że tak tylko właśnie chodzi o takie kwiatki jak sam właśnie przytoczyłeś a jest ich tam więcej ;)
"Dla mnie to jest naród zesrany a nie naród wybrany".
- Piotr Rybak
Karkasonne

Re: Nasze małe herezje

01-07-2017, 13:37

Też nie spodziewałbym się, że akurat Maniek może nie lubić Kreatora. Gustuje głównie w relatywnie prostym, brutalnym napierdalaniu, a jeden z największych klasyków tego grania akurat mu nie podszedł. No, ale gust bywa nielogiczny.
Heretyk
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9055
Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
Lokalizacja: beskidy

Re: Nasze małe herezje

01-07-2017, 14:18

tomaszm pisze:
Gore_Obsessed pisze:
1. Klasyczne płyty Morbid Angel zaczynają się dla mnie i kończą na "Altars of madness".

u mnie na Abominations pozostałe lubię bardziej lub mniej

2. "South of heaven" i "Seasons in the abyss" nigdy mnie nie powaliły. Lubię, niektóre momenty nawet bardzo, ale z wyjątkiem utworów tytułowych i "Mandatory Suicide" o kolanach nie ma mowy. Boleję nad tym od dwudziestu lat, chciałbym się dać porwać tej muzyce, ale pogodziłem się już z faktem, że raczej nigdy to nie nastąpi.

Mama tak samo. Divine Intervention i God hate us all mogę słuchać w nieskończoność.

3. VOIVOD mnie nie interesuje.

Mam tak samo, nie moja bajka.

4. CARCASS mógłby dla mnie nie istnieć z wyjątkiem dwójki. PESTILENCE, ENTOMBED i DISMEMBER w ogóle.

Znów tak samo. Kompletnie nie interesuje mnie twórczość tych zespołów.

5. Nie jestem w stanie słuchać "Here in after". Zanudza mnie ten album.

Tu zupełnie odwrotnie , uwielbiam i coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu ,ze to jedna z ich najlepszych rzeczy.

6. DEATH tylko debiut i też bez padania na kolana.

Mam kompletnie w dupie tę kapelę ,bo nudzi mnie niemiłosiernie.

7. BEHEMOTH to dla mnie jedna z najbardziej przereklamowanych kapel w historii. Nie mam ani jednego ich wydawnictwa.

Uwielbiam bezgranicznie Satanice i Zos Kia Cultus.

8. Za jedyną płytę MEGADETH wartą posiadania uważam "Rust in peace".

Nigdy nie dotrwałem do końca pojedynczego utwory tego zespołu. Droga przez mękę. Nie potrafię sobie wyobrazić jakbym musiał jakąś płytę przesłuchać w całości.

9. Nie rusza mnie BLACK SABBATH. Dodać mogę również MANOWAR oraz IRON MAIDEN.

Black Sabbath uwielbiam ale tylko z paru wydawnictw. Manowar i Iron Maiden mogłyby nie istnieć.

10. Nie trawię norweskiego black metalu, a za najlepszy i jeden z dosłownie kilku interesujących zespołów z tego nurtu uważam GORGOROTH (za pięć pierwszych płyt, bo późniejszych nie znam). Za najlepszą płytę IMMORTAL uważam "At the heart of winter". Od całej norweskiej śmietanki wolę na przykład debiuty: ENTHRONED, EMINENZ, SETHERIAL czy THUS DEFILED.

Tu sie zgodzić nie mogę. Mayhem, Burzum i wiele innych zajebiście lubię. Jest tego za dużo by tu polemikę zaczynać.

11. SHINING, FUNERAL MIST i DEATHSPELL OMEGA - dla mnie nic ciekawego.

Pedofile z Funeral Mist zajebiste całościowo. Shining z III,IV,V. Deathsepel Omega- nie będe się pastwił i pozostanę kulturalny- niestrawne jak dla mnie

12. BLACK WITCHERY to dla mnie poza kilkoma utworami kupa hałasu.

Debiut mną poniewiera.

13. Nie ruszają mnie: KREATOR, NAPALM DEATH (z wyjątkiem może 1/10 dyskografii), DOWN, PANTERA, TESTAMENT, ELECTRIC WIZARD.

Kreator z paru płyt, Napal Death praktycznie całościowo uwielbiam, reszta w/w zespołów to nie moja bajka.

14. VADER to dla mnie tylko "Sothis i "De Profundis".

Tak właśnie. Dodałbym jednak Litany.

15. Z niemieckiego thrashu interesuje mnie w zasadzie tylko: SODOM, DESTRUCTION, WARPATH, VENDETTA. Nie trawię na przykład PROTECTOR.

Straciłem kompletnie całkowicie już zainteresowanie w/w kapelami.

16. AC/DC wolę z Johnsonem.

Nie moja bajka. Nie dotrwałem do końca którejkolwiek z płyt.


17. W dupie mam wszystkie projekty "FURIA i pochodne".

Również.

18. Nie trawię DISSECTION.

Na samą myśl dostaję objaw cukrzycy.

19. Kompletnie nie kumam co ludzie widzą ciekawego w MASTODON.

Pierwsze trzy płyty bdb. Później poszli w kierunku ,który mi nie pasuje.

20. Za najlepszą rzecz w jakiej Billy Milano maczał paluchy uważam "Devolution".

Kto to kurwa jest Billy Milano?;)

21. Od dwóch pierwszych płyt niemieckiego ATROCITY wolę "Blut".

Również.

22. Nie trawię tych wszystkich Paradajs Lostów, Katatonii, Tiamatów, Moonspelli, Anathem itd.

Obecnie mam zupełnie to samo. Wymioty gdzieś tam w przełyku na sama myśl.

23. ROTTING CHRIST to dla mnie słabizna całościowo.

Mógłby ten zespół dla mnie nie istnieć.

24. Polski STILLBORN to dla mnie całościowo nuda.

Stillborn to najlepszy polski ekstremalny zespól.

25. Z dyskografii CELTIC FROST nie interesuje mnie nic wydanego po "To Mega Therion".

Nowe płyty Tomka są znakomite

26. METALLICA tylko z lat 80

Najlepszy zespół metalowy do płyty czarnej włącznie.

Przez te prawie sześć lat, które upłynęły od publikacji powyższego zestawienia zmieniły się dwie rzeczy, dotyczące punktów 10 i 13:
1. "Pure Holocaust" śmiało konkuruje z "At the heart of winter".

Jak słyszę At the heart to rzygam niekontrolowanie. Pure holocaust to płyta zupełnie wybitna , co do której zmieniłem zdanie.
fajnie by było gdybyś się nauczył cytować bo chuj z tego wiadomo
Awatar użytkownika
Anthropophagus
w mackach Zła
Posty: 739
Rejestracja: 15-04-2006, 22:00
Lokalizacja: Kondominium Rosyjsko-Niemieckie pod Żydowskim zarządem powierniczym

Re: Nasze małe herezje

01-07-2017, 14:54

Najpierw by musiał się nauczyć troszkę mniej pić :D
"Dla mnie to jest naród zesrany a nie naród wybrany".
- Piotr Rybak
tomaszm
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10362
Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
Lokalizacja: Doliny

Re: Nasze małe herezje

01-07-2017, 14:58

To jest wg schematu Punkt Mańka i moja wypowiedź. Z tym alkoholem nie przesadzajmy, to dopiero mój 4 drink:) Gdzie tam noc:)
Jak się sytuacja rzeczywiście przedstawia.

https://www.youtube.com/watch?v=GAUey4v-ljU&t=1655s
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16035
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Nasze małe herezje

01-07-2017, 15:00

Dzisiaj już pewnie nie zdążę, bo wybieram się wkrótce na kolejny nocny rajd rowerowy, ale jak przyjadę, to usiądę i pomyślę, pewnie kilka herezji u mnie też by się znalazło.
535

Re: Nasze małe herezje

01-07-2017, 16:01

Pomyślałem sobie, że najpierw są żarciki, podśmiechujki i małe herezje, a potem w dużym opiniotwórczym magazynie pojawia się wszech lista stu najlepszych metalowych płyt, na której album mistrzów homoseksualnego zaśpiewu w cuglach wyprzedza Kill'Em all. Tak się kończy cała zabawa.
Heretyk
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9055
Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
Lokalizacja: beskidy

Re: Nasze małe herezje

01-07-2017, 16:04

myślę, że dla każdego, kto ma jakiekolwiek pojęcie o tej muzyce, takie listy znaczą "mniej niż zero"
Awatar użytkownika
Stoigniew
zahartowany metalizator
Posty: 4087
Rejestracja: 09-01-2012, 18:20

Re: Nasze małe herezje

01-07-2017, 16:11

a też se jebnę co mi leży na wątrobie :)

- co do DEATH to ten zespół zaczyna się dla mnie od "Human" z punktem kulminacyjnym w postaci "the sound...". Debiut może nie istnieć, "Leprosy" i "Spiritual..." są ok, ale bez przesady.
- co do NAPALM DEATH, to dwie pierwsze płyty traktuję jako żart pijanych nastolatków, a nie poważną muzykę. puszczam sobie raz na kilka lat w przypływie dobrego humoru. Natomiast "Utopia..." to ich opus magnum.
- jeśli mówimy o SLAYER to tylko "South of heaven". Debiut nudny i jednostajny, mógłby nie powstawać i nikt by nic nie stracił (wyjątkiem jest "Black Magic"). "Hell...", "Reign...", "Seasons..." to bardzo dobre płyty, ale i tak wszystko przebija "South..." na późniejszą twórczośc spuszczę zasłonę milczenia.
- generalnie cały ten trash metal, czy to europejski czy amerykański może dla mnie nie istnieć. Poza wspomnianym wyżej Slayerem nie mam nic z tego gatunku na półce.
- południowoamerykańska scena black/death/trashmetalowa mnie kompletnie nie podnieca.
- od Motorhead wolę AC/DC
- dwa pierwsze longi Bathory to asłuchalna kupa. Jak ktoś tu trafnie wspomniał - dużo lepiej wypadają kowery tych numerów niż oryginały. Uważam że lepiej Quorthonowi wychodziło granie muzy z pod znaku viking metal niż black metal. O wiele wyżej stawiam dwie pierwsze płyty Venom.
- cały ten avantgarde/post black metal jest o dupę roztłuc
- Terratur Possesion jest zdecydowanie przereklamowane. Podobnie zespoły typu Mare/Kaosritual/Deathspell Omega/Funeral Mist/Dodsengel i tym podobne przeciętne i sztucznie wyhajpowane kapele.
- z perspektywy czasu stwierdzam że najlepsza płytą Behemoth jest "Grom"

i chuj, na razie tyle :)
-
Heretyk
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9055
Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
Lokalizacja: beskidy

Re: Nasze małe herezje

01-07-2017, 16:18

kurwa, cenię szczerość, ale zaraz się chyba zabiję :D
byrgh
zahartowany metalizator
Posty: 6044
Rejestracja: 09-09-2010, 00:01

Re: Nasze małe herezje

01-07-2017, 16:19

Stoigniew pisze:a też se jebnę co mi leży na wątrobie :)

- co do DEATH to ten zespół zaczyna się dla mnie od "Human" z punktem kulminacyjnym w postaci "the sound...". Debiut może nie istnieć, "Leprosy" i "Spiritual..." są ok, ale bez przesady.
- co do NAPALM DEATH, to dwie pierwsze płyty traktuję jako żart pijanych nastolatków, a nie poważną muzykę. puszczam sobie raz na kilka lat w przypływie dobrego humoru. Natomiast "Utopia..." to ich opus magnum.
- jeśli mówimy o SLAYER to tylko "South of heaven". Debiut nudny i jednostajny, mógłby nie powstawać i nikt by nic nie stracił (wyjątkiem jest "Black Magic"). "Hell...", "Reign...", "Seasons..." to bardzo dobre płyty, ale i tak wszystko przebija "South..." na późniejszą twórczośc spuszczę zasłonę milczenia.
- generalnie cały ten trash metal, czy to europejski czy amerykański może dla mnie nie istnieć. Poza wspomnianym wyżej Slayerem nie mam nic z tego gatunku na półce.
- południowoamerykańska scena black/death/trashmetalowa mnie kompletnie nie podnieca.
- od Motorhead wolę AC/DC
- dwa pierwsze longi Bathory to asłuchalna kupa. Jak ktoś tu trafnie wspomniał - dużo lepiej wypadają kowery tych numerów niż oryginały. Uważam że lepiej Quorthonowi wychodziło granie muzy z pod znaku viking metal niż black metal. O wiele wyżej stawiam dwie pierwsze płyty Venom.
- cały ten avantgarde/post black metal jest o dupę roztłuc
- Terratur Possesion jest zdecydowanie przereklamowane. Podobnie zespoły typu Mare/Kaosritual/Deathspell Omega/Funeral Mist/Dodsengel i tym podobne przeciętne i sztucznie wyhajpowane kapele.
- z perspektywy czasu stwierdzam że najlepsza płytą Behemoth jest "Grom"

i chuj, na razie tyle :)
-
a gdzie te herezje? jesteś po prostu osobą, która słucha muzyki i gdzieś zahaczyła o metal w międzyczasie - zgadłem? ;) Kaczyński (Bogusław) powiedział kiedyś, że cała muzyka świata poza Chopinem to dla niego gówno okrutne i trzeba z tym żyć ;)
535

Re: Nasze małe herezje

01-07-2017, 16:21

Scream Bloody Gore może nie istnieć? W porządku. Należy jednak pamiętać, że Death to jeden z najbardziej wpływowych zespołów tamtych lat. Nie ma Death Metalu bez ekipy Chucka i trzech pierwszych płyt.
Heretyk
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9055
Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
Lokalizacja: beskidy

Re: Nasze małe herezje

01-07-2017, 16:24

no może nie istnieć, tak jak jedynka Morbid Angel, Slayer, Celtic Frost, Bathory. płyty Voivod i Napalm Death. a także Autopsy czy Venom. różne rzeczy się już czytało na tym forum w końcu :)
535

Re: Nasze małe herezje

01-07-2017, 16:42

Przeglądając ofertę bezkonkurencyjnej Napalm Records odnoszę wrażenie, że mam źle opisane empetrójki. Z tego co zauważyłem, metal to wypielęgnowana zdrowa dupa na wokalu, zamiast bandy zapijaczonych wieprzy z włochami w nosach. Czuję się nieco zagubiony.

[youtube][/youtube]

Cudowny jest ten obraz.
[youtube][/youtube]
Awatar użytkownika
HSVV
w mackach Zła
Posty: 987
Rejestracja: 27-12-2014, 04:52

Re: Nasze małe herezje

01-07-2017, 17:42

Stoigniew pisze:a też se jebnę co mi leży na wątrobie :)

- co do DEATH to ten zespół zaczyna się dla mnie od "Human" z punktem kulminacyjnym w postaci "the sound...". Debiut może nie istnieć, "Leprosy" i "Spiritual..." są ok, ale bez przesady.
- co do NAPALM DEATH, to dwie pierwsze płyty traktuję jako żart pijanych nastolatków, a nie poważną muzykę. puszczam sobie raz na kilka lat w przypływie dobrego humoru. Natomiast "Utopia..." to ich opus magnum.
- jeśli mówimy o SLAYER to tylko "South of heaven". Debiut nudny i jednostajny, mógłby nie powstawać i nikt by nic nie stracił (wyjątkiem jest "Black Magic"). "Hell...", "Reign...", "Seasons..." to bardzo dobre płyty, ale i tak wszystko przebija "South..." na późniejszą twórczośc spuszczę zasłonę milczenia.
- generalnie cały ten trash metal, czy to europejski czy amerykański może dla mnie nie istnieć. Poza wspomnianym wyżej Slayerem nie mam nic z tego gatunku na półce.
- południowoamerykańska scena black/death/trashmetalowa mnie kompletnie nie podnieca.
- od Motorhead wolę AC/DC
- dwa pierwsze longi Bathory to asłuchalna kupa. Jak ktoś tu trafnie wspomniał - dużo lepiej wypadają kowery tych numerów niż oryginały. Uważam że lepiej Quorthonowi wychodziło granie muzy z pod znaku viking metal niż black metal. O wiele wyżej stawiam dwie pierwsze płyty Venom.
- cały ten avantgarde/post black metal jest o dupę roztłuc
- Terratur Possesion jest zdecydowanie przereklamowane. Podobnie zespoły typu Mare/Kaosritual/Deathspell Omega/Funeral Mist/Dodsengel i tym podobne przeciętne i sztucznie wyhajpowane kapele.
- z perspektywy czasu stwierdzam że najlepsza płytą Behemoth jest "Grom"

i chuj, na razie tyle :)
-
bardzo dobrze, BARDZO dobrze. oczywiście nie zgadzam się z tymi punktami, bo przykładowo lubię zapijaczony jazgot czasem odpalić, ale biega o to aby JEBAĆ poprawność polityczną. tędy droga właśnie wiedzie.

u mnie nie wiem jak stoi z herezjami - napisałbym jedynie równanie To Mega Therion >>> przepaść >>> Hell Awaits, ale to w sumie żadna herezja, jeno prawda obiektywna, truizm, którego się nie dowodzi.
Maschinengewehr
Aus jeder Galaxie
Heilen wir
Allgemeine Agonie
Awatar użytkownika
HSVV
w mackach Zła
Posty: 987
Rejestracja: 27-12-2014, 04:52

Re: Nasze małe herezje

01-07-2017, 17:45

535 pisze:Przeglądając ofertę bezkonkurencyjnej Napalm Records odnoszę wrażenie, że mam źle opisane empetrójki. Z tego co zauważyłem, metal to wypielęgnowana zdrowa dupa na wokalu, zamiast bandy zapijaczonych wieprzy z włochami w nosach. Czuję się nieco zagubiony.

[youtube][/youtube]

Cudowny jest ten obraz.
[youtube][/youtube]
doskonała muzyka, dorzucam XE-NONE, KRÓLÓW i KRÓLOWĄ techno metalu.

[youtube][/youtube]
Maschinengewehr
Aus jeder Galaxie
Heilen wir
Allgemeine Agonie
Awatar użytkownika
yossarian84
rasowy masterfulowicz
Posty: 3286
Rejestracja: 24-07-2010, 12:16

Re: Nasze małe herezje

01-07-2017, 17:55

w wieku 33 lat polubiłem słynną płytę Reign In Blood
no ale to nie herezja, bo polubiłem przecież
Awatar użytkownika
Plastek
zahartowany metalizator
Posty: 5009
Rejestracja: 29-08-2011, 10:58
Lokalizacja: Pot pod pachami
Kontakt:

Re: Nasze małe herezje

01-07-2017, 17:55

Aż dziw bierze, że mnie jeszcze tu nie było.
Tak na szybko:

- w piździe mam Death, zasypiam
- w piździe mam Autopsy i Voivod - oba niemiłosiernie mnie nudzą, kompletnie nie kumam fenomenu, nie da się tego słuchać
- w piździe mam Black Sabbath, Led Zeppelin. Deep Purple, Pink Floyd - pretensjonalne, asłuchalne balasy dla wąsów, poziom Perfektu i Budki Suflera
- dwie pierwsze płyty Satyricon to bardzo dobre krążki, kasujące w 2 sekundy cały ten popowy szit, który wysrewa ta kapela od "Volcano"
- wszystkie płyty Cradle of Filth do "Cruelty and the Beast" włącznie kasują cały black metal z ostatnich powiedzmy 10 lat
- nie kumam fenomenu pierwszych nagrań Bad Brains

To oczywiście żadne herezje tylko fakty, ale na forum na którym mówi się "doszłem do wniosku" i gdzie urzęduje łysol skrywający swój homoseksualizm pod płaszczykiem braku umiejętności odmiany słowa "ów", może to brzmieć kacersko.
Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Zerżnij, zerżnij u-f-o-l-u-d-k-u mnie.
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!
Heretyk
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9055
Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
Lokalizacja: beskidy

Re: Nasze małe herezje

01-07-2017, 18:03

wszystko spoko, stoję na stanowisku, że nie ma kapeli, która musi się podobać każdemu, ale Plastek - w Voivod masz w chuj punk rocka, a Autopsy na trzeciej i czwartej płycie to taka patologia i obrzydlistwo, że powinno Ci się teoretycznie podobać. dziwna sprawa
Awatar użytkownika
Plastek
zahartowany metalizator
Posty: 5009
Rejestracja: 29-08-2011, 10:58
Lokalizacja: Pot pod pachami
Kontakt:

Re: Nasze małe herezje

01-07-2017, 18:05

Heretyk pisze:wszystko spoko, stoję na stanowisku, że nie ma kapeli, która musi się podobać każdemu, ale Plastek - w Voivod masz w chuj punk rocka,
No to co? Są tysiące kapel punkowych które też mi się nie podobają. Przy Voivod ziewam.
Heretyk pisze: a Autopsy na trzeciej i czwartej płycie to taka patologia i obrzydlistwo, że powinno Ci się teoretycznie podobać. dziwna sprawa
Zupełnie to do mnie nie trafia, dla mnie patologia i obrzydlistwo to Sutcliffe Jügend, a Autopsy to jakaś popierdółka.
Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Zerżnij, zerżnij u-f-o-l-u-d-k-u mnie.
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!
ODPOWIEDZ