Jeżeli przyjmiemy że klasyk jakiejś skali może się nie podobać to nie ma powodu by może również nie podobać się klasy większej skali bo mechanizm jest ten sam.[V] pisze:ja rozumiem,że komuś się nie podoba jakaś płyta Death,Autopsy czy Darkthrone.Ale żeby mieć wyjebane na klasykę typu Black Sabbath to już zalatuje żułkiem level master. Po prostu człowiek śmieje się pod wąsem.
Serio, ten temat jest na luzie bo myślę że KAŻDY mógłby dowalić listę klasycznych zespołów, których nie lubi. Ja mogę od ręki i za stary na to jestem by się przejmować że kogoś to oburzy bo tak naprawdę czym się oburzać? NP:
Iron Maiden - za słodkie
Motorhead - nie mogę przejść przez wokal
Incantation - zajebiście doceniam za niezmiennie wysoki poziom wydawnictw i ducha w każdym z nim ale usypiam przy dowolnej płycie po 10 minutach
Destruction - kwadrat, śmieszny wokal, w większości rachityczny sound, to ma być thrash?
Sodom - black metalowe początki ok ale potem słaby kwadrat a już wszystko wydane po BOD to jakieś nieporozumienie, wyłączając bdb M16
Anathema - straszne smęty
Katatonia - pretensjonalne w chuj, w większości zespół dla czytelniczek Bravo Girl
Beherit przed DDTM - kalectwo muzyczne i bieda, dopiero na pełniaku zrobił się ok będ a najlepsze są i tak płyty z elektroniką
Jedynka Slayer - to są jakieś hejvi metalowe demówki a nie prawdziwy Slayer, kicz, z debiutów wielkiej czwórki znacznie gorsze od surowej, obskurnej i kopiącej po mordzie jedynki Megadeth a z 'Kill'em All' nawet nie warto próbować tego zestawiać
itp. itd.