Satyricon A.D. 2017 i stwierdzam, że jest black metal.

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

po czym wnosisz? po pochodni, srogich minach, czy może ubiorze "na czarno" ?DeadButDreaming pisze:Plastek kiedy chce bronić lub wsadzić kij w mrowisko wrzuca zdjęcie Green Day. Idąc za przykładem, wstawiam zdjęcie
Satyricon A.D. 2017 i stwierdzam, że jest black metal.
Po wszystkim.Ascetic pisze:po czym wnosisz? po pochodni, srogich minach, czy może ubiorze "na czarno" ?DeadButDreaming pisze:Plastek kiedy chce bronić lub wsadzić kij w mrowisko wrzuca zdjęcie Green Day. Idąc za przykładem, wstawiam zdjęcie
Satyricon A.D. 2017 i stwierdzam, że jest black metal.
Chodzi o przekaz, a nie datę powstania zdjęcia. :)Karkasonne pisze:Tamto zdjęcie Hoesta jest z 2008, więc daleko od początków BM.
Na tym zdjeciu jest wiecej BM niz na plytach DsO. (:DeadButDreaming pisze:Plastek kiedy chce bronić lub wsadzić kij w mrowisko wrzuca zdjęcie Green Day. Idąc za przykładem, wstawiam zdjęcie
Satyricon A.D. 2017 i stwierdzam, że jest black metal.
Ale granie jej na swój unikalny sposób widocznie już tak :)Lukass pisze:Nie twierdzę nawet, że Mgła nie zasługuje na swoją pozycję, jedynie jej nie rozumiem, bo granie muzyki ze starymi, klasycznymi, nawet leśnymi inspiracjami to raczej nie jest recepta na sukces.
Użytkowników zorientowanych w sztuce filmowej, chciałbym zapytać. Czy to jest kadr z tego słynnego filmu o homoseksualnych kowbojach?DeadButDreaming pisze:Plastek kiedy chce bronić lub wsadzić kij w mrowisko wrzuca zdjęcie Green Day. Idąc za przykładem, wstawiam zdjęcie
Satyricon A.D. 2017 i stwierdzam, że jest black metal.
Tak? To lecimy:Plagueis pisze: Szkoda tylko, że najlepsze płyty gatunku, to albumy czyste gatunkowo. Rozumiem, że nagrali je wyrobnicy, a nie liderzy?
Slayer to kał i ogólnie rzecz biorąc beznadziejna kapela.
Death metal.Karkasonne pisze:W sensie że np. na "Reign in Blood" jest co - blues, rock n'roll, czy punk?
Slayer to kał i ogólnie rzecz biorąc beznadziejna kapela.
Slayer to kał i ogólnie rzecz biorąc beznadziejna kapela.
Mam wątpliwości, tzn. obawiam się, że mainstreamowe media nie są aż tak profesjonalne, żeby świadomie wybrać najlepsze zespoły z jakiegoś podziemnego, niszowego nurtu. Szukali sensacji, znaleźli, część druga poniżej.Drone pisze:Tak ujmując temat, mieszasz przyczynę ze skutkiem. To, że mainstreamowe media piszą o MGLE, nie wynika z tego, że postanowiły ten zespół wypromować. Wręcz odwrotnie: po prostu zaczął być zauważany. A to dzięki żelaznej konsekwencji twórców, ściśle określonej wizji tego, co się gra i wyciśnięciu z tego 100% esencji.
Nie przyszli przypadkiem na Mgłę, ale zaczęli jej słuchać, bo stała się rozpoznawalna. Wedle moich obserwacji to nie było tak, że media zaczęły pisać o Mgle, gdy już była tak popularna. Zaczęły pisać, gdy wybiła się trochę w swojej małej niszy, mając swoich niszowych słuchaczy. Do tego atrakcyjny wizerunek, idealnie. Ci ludzie, którzy nie mają z gatunkiem nic wspólnego, a słuchają Mgły, przyszli już po zaistnieniu zespołu w mediach. Przeceniasz chyba tych fanów - nie chodzi o szukanie emocji. W dobie mediów społecznościowych bardziej chyba chodzi o to, żeby się odróżnić. A cóż lepiej odróżnia, niż odrobina kontrowersji?Drone pisze:Co do tych "przypadkowych fanów", o których piszesz, to oni nie przyszli przypadkiem na MGŁĘ. Przyszli w większości świadomie. Oni są przypadkowymi słuchaczami black metalu, bo ten black metal w MGLE cały czas jest, ale oni nie przyszli na niego. Przyszli, bo pewna uniwersalna emocja zawarta w tej muzyce znajduje szerszy oddźwięk. Od czasów WHTN MGŁA mogłaby zupełnie zrezygnować z blackmetalowej estetyki i grać dalej to samo, z równym powodzeniem i bez utraty wartości artystycznych.
Nie do końca - znaczy się, nie do końca rozumiem, dlaczego akurat Mgła stała się takim pieszczoszkiem. A czy ich sposób gry jest unikalny, to duża dyskusja w dziale "MGŁA" :D Wpływów w ich muzyce jest sporo, i to takich niezbyt przetworzonych.WaszJudasz pisze:Ale granie jej na swój unikalny sposób widocznie już tak :)Lukass pisze:Nie twierdzę nawet, że Mgła nie zasługuje na swoją pozycję, jedynie jej nie rozumiem, bo granie muzyki ze starymi, klasycznymi, nawet leśnymi inspiracjami to raczej nie jest recepta na sukces.
Plus jeszcze jeden istotny czynnik, mianowicie: dlaczego ludzie słuchający muzyki w ogóle i różnych form rocka odżegnują się od słuchania black metalu? Stawiam ruble przeciw orzechom, że jednym z powodów jest nie to bynajmniej, że black metal wzbudza w nich niepokój, ale raczej to, że uważają, że jest on dziecinny i głupi. A w Mgle - muzyce, wywiadach, otoczce wizualnej - naprawdę trudno doszukać się czegoś niedojrzałego i niepoważnego, co samo w sobie czyni ten zespół ewenementem.