uglak pisze:nagrobek pisze:byłoby formą "nagrody" i korzyści dla sprawców co nijak by się miało do poglądów obecnej władzy w kwestii surowego karania przestępstw na tle seksualnym. dlatego zdziwiłbym się mocno gdyby strona polska w ogóle wystąpiła z takim wnioskiem.
to chyba nie ma nic do rzeczy - panstwo ma chyba obowiazek dbania o swoich obywateli
To raczej sami skazani występują z takimi wnioskami motywując to m.in. odległością od domu, chęcią utrzymywania kontaktu z bliskimi, zaangażowaniem w proces resocjalizacyjny na terenie własnego kraju (spotkania z terapeutą, podjęcie zatrudnienia na terenie jednostki penitencjarnej bądź czasami też poza zakładem), ale też korzystaniem z przywilejów przysługujących polskim obywatelom, jak chociażby warunkowe przedterminowe zwolnienie czy przerwa w odbywaniu kary. Cała masa niuansów.
Nie wiem, czy znany jest wam kazus niejakiego Rafała Pietrzaka (głośna sprawa parę lat temu) odbywającego karę pozbawienia wolności w Stanach Zjednoczonych Ameryki, skazany w dniu 3 marca 1998 r. przez sąd stanu Teksas na karę 30 lat pozbawienia wolności za seksualne molestowanie dziecka (jak dobrze pamiętam, jego małżonka będąca obywatelką USA złożyła zawiadomienie, że molestował własne dziecko, a sam skazany jak twierdził wykonywał przy nim wyłącznie podstawowe czynności, jak chociażby kąpanie, zmienianie pieluch, itd. - podobno Pani wszystko zmyśliła...). Pojawił się przy tym głosy, że imigrant, obcokrajowiec, adwokaci przydzielani z urzędu się nei przykładali, dali dupy i zawalili termin do wniesienia apelacji od wyroku. Nieważne. Skazano go.
Kilkukrotnie pisał do władz o przekazanie go do odbywania kary do PL.
Podstawą działań mających doprowadzić do przekazania skazanego do Polski celem wykonywania orzeczonej przez sąd amerykański kary pozbawienia wolności w polskim zakładzie karnym jest Konwencja o przekazywaniu osób skazanych sporządzona w Strasburgu dnia 21 marca 1983 r. (Dz.U. z 1995 r. Nr 51, poz. 279 i 280) oraz przepisy rozdziału 66 (art. 608 i nast.) Kodeksu postępowania karnego. Zgodnie z art. 608 § 3 K.p.k. przed wystąpieniem z wnioskiem do właściwego organu państwa skazania o przejęcie skazanego w celu wykonania kary pozbawienia wolności w Rzeczypospolitej Polskiej, minister sprawiedliwości zwraca się do właściwego sądu o wydanie postanowienia w przedmiocie dopuszczalności przejęcia orzeczenia do wykonania w RP. Warunkiem koniecznym zwrócenia się przez ministra sprawiedliwości do sądu jest uzyskanie dokumentów, o których mowa w art. 6 ust. 2 powołanej wyżej konwencji m.in. uwierzytelnionego odpisu orzeczenia skazującego, tekstu przepisów prawnych, które zastosowano w sprawie oraz informacji określającej okres kary, który został już odbyty.
Jego prośby zostały odrzucane z argumentacją, że "stosownie do oświadczeń złożonych przez USA do konwencji strasburskiej rząd amerykański wyrazi zgodę na przekazanie skazanego jedynie w wypadku, gdy zgodę taką wyrażą uprzednio władze stanowe". Strona amerykańska sugerowała skazanemu, że powinien zwrócić się do władz stanu Teksas z prośbą o przekazanie do Polski w celu odbycia kary. Biuro gubernatora stanu Teksas powiadomiło Rafała Pietrzaka, że jego prośba została odrzucona z uwagi na
powagę i charakter przestępstwa, a także wymiar kary i sprzeciw prokuratora.
Finalnie, wyżej wymieniony odsiedział 15 lat i warunkowo przedterminowo zwolniono go z odbycia reszty kary po 15 latach, następnie deportowano do Polski, gdzie był już wolnym człowiekiem. Tutaj nie była konieczna transformacja wyroku na nasze warunki, bo nikt go stamtąd nie puścił tylko kara się skończyła.