Ulcerate 07-08.11.2017.Kraków,Poznań.

[Plasfodeur]

Wszyscy długowłosi metalowcy są dużo bardziej oryginalni i wyjątkowi od wszystkich brodatych hipsterów barberów. To jasne. Ale najoryginalniejsi są wszyscy mężczyźni obcięci na jeżyka. Jednego z drugim nie pomylisz.

[Plastek]

Widzę nożyce. Na stole.
Należałoby ich użyć do obcięcia tych pedalskich, samurajskich koczków.

[Plasfodeur]

Koniecznie, równanie innych do innych sprzyja rozkwitowi oryginalności.

[Plastek]

To była aluzja. Wiem bowiem jak wyglądasz samuraju.

[Plasfodeur]

To była aluzja. Wiem bowiem jak wyglądasz samuraju.

Ach. Już nie, od dawna nie.

[Plastek]

Ale brodzisko ładnie przycięte jest? Seksowna grzywka tuszę obecna? Dizajnerskie pingle takoż?

[Plasfodeur]

Ale brodzisko ładnie przycięte jest? Seksowna grzywka tuszę obecna? Dizajnerskie pingle takoż?

No żeby się z człowieka śmiać, bo okulary nosi? Skandal. Nie każdy wzrok sokoli ma.

[Plastek]

Sam noszę. Nie śmieję się więc, chcę jeno powiedzieć, że "Tu quoque" już w Norymberdze było passe.

[Plasfodeur]

Sam noszę. Nie śmieję się więc, chcę jeno powiedzieć, że "Tu quoque" już w Norymberdze było passe.

Doprawdy, tylko ludzie trzymający rękę na pulsie odkrywają zjawisko mody w 2017 roku. Jedna moda warta drugiej. Na bycie niemodnym też są mody.

[SODOMOUSE]

w sumie , byłem tylko po to , by Ulcerate zobaczyć. Otrzymałem w secie nowozelandczyków, to co chciałem. Nawet z nawiązką
( nawiązka - okoliczna szarfa do przepasania zwłok, używana w Poznaniu po koncertach;) . Za znawcę muzyki Ulcerate, się nie uznaję,
bo mam za sobą raptem kilka odsłuchów na YT. Ale ten krótki kontakt, pozwolił, na wyrobienie sobie zdania o ich twórczości i chęci sprawdzenia Ich na żywo. Czasami, zapuszczam się w te rejony death m, by być świadkiem historii tej muzyki, tak jak, gdy wydawało mi się, że jestem niemym świadkiem w roku 91, gdy odkrywałem Mortician, czy Goreaphobia. O zgrozo, na koncercie Ulcerate, dostałem
po papie, tym samym ohydnym ogonem, co lata temu,odkrywając wspomniany, śmiertelny nurt. Kakofoniczne przestrzenne pejzaże,
brutalne przyspieszenia, nagłe doomowe spowolnienia, to wszystko trzymając klimat i spójność. Szereg patentów, które poznałem
w BM stylistyce, chociażby w Arizmenda. Jednak w wydaniu Ulcerate, trzymające się w konwencji brutal, komponujące sprawnie z
death metalowym założeniem. Z każdym taktem, muzyka na żywo Ulcerate, brnie w nieznane. Odkrywa przed słuchaczem, niebezpieczny krok, zaskoczenie tuż nadchodzącego dźwięku. Taki audio niepokój i strach. Ta uporczywa ciekawość słuchacza, hipnotycznie nakazuje trwać i zachwycać się mijającymi minutami. Brzmienie perfekcyjne, stojąc tuż przyscenie, obok soczystych stosów decybeli. Z chęcią ,jeśli sprzyjają okoliczności codzienności, poznaję live- takie grupy. Chcę wiedzieć, co ma do zamanifestowania, ówczesna scena defu metalu.I jakoś mi się to udaje , tzn Dead Congregation, Blood Incantation, Phrenelith, Spectral Voice...Jest to na swój sposób ciekawe, innowacyjne , jednak nie przełomowe, dla kogoś odkrywającego ten nurt z kaset demo, dość dawno jednak. Niemniej, czułem się jak na tych zdjęciach, spontanicznie wykonanych podczas powrotnej, pieszej wędrówki z koncertu. Gdzie klasyka,
spotyka się z teraźniejszością. Poznań , ul. Dąbrowskiego i Kościelna. Ament.



Outre


Ulcerate

[Self]

O kurwa. Na taki komentarz mnie póki co stać. Jutro postaram się rozwinąć myśl.

[Plastek]

Sam noszę. Nie śmieję się więc, chcę jeno powiedzieć, że "Tu quoque" już w Norymberdze było passe.

Doprawdy, tylko ludzie trzymający rękę na pulsie odkrywają zjawisko mody w 2017 roku. Jedna moda warta drugiej. Na bycie niemodnym też są mody.

Moda na bycie niemodnym? Znowu "Tu quoque" działa w najlepsze, nieładnie:(

[est]

O kurwa.

Lepiej bym tego nie ujął. Pozamiatał mną strasznie występ Ulcerate. Dobrze, że po małych perturbacjach jednak dotarłem, bo płakałbym jak bóbr gdybym dowiedział się jak zagrali, a mnie tam nie było. Choć z drugiej strony to pewnie bym nie uwierzył, bo tego jednak trzeba doświadczyć. Wszyscy muzycy zaangażowani, w stuprocentowej formie, żyli tym co grają. Udzieliło mi się mocno i długo nie mogłem zasnąć, no bo ciężko iść spokojnie spać kiedy było się świadkiem TAKIEJ KURWA ZAGŁADY!

Z powodu wspomnianych perturbacji nie zobaczyłem Outre. Dotarłem dopiero na koniec setu Blaze of Perdition i fajnie to gadało. Nie zdążyłem też za wiele z ludziskami pogadać, a trochę znajomych było. Ślę dla nich serdeczne pozdrowienia.

[Harlequin]

Z każdym taktem, muzyka na żywo Ulcerate, brnie w nieznane. Odkrywa przed słuchaczem, niebezpieczny krok, zaskoczenie tuż nadchodzącego dźwięku. Taki audio niepokój i strach. Ta uporczywa ciekawość słuchacza, hipnotycznie nakazuje trwać i zachwycać się mijającymi minutami. Brzmienie perfekcyjne, stojąc tuż przyscenie, obok soczystych stosów decybeli.

Otóż to. stałem pod głośnikiem zahipnotyzowany. Pomimo, ze nie było pod sceną kotła (tylko kilku maniaków dziarsko machających banią, w tym Pesten) to autentycznie bałem sie tych dźwięków. To było totalne tornado. Z drugiej strony nie pamiętam metalowego koncertu, na którym tak bardzo czekałem na każdy kolejny dźwięk z ciekawością i zaintrygowaniem co zrobią. Hoggard jest doskonałym gitarzystą, naprawdę dużo cudów z nia robił, jakieś dziwne gitarowe chwyty, łapanie 6 progów. No i do tego panowie na scenie też robią straszliwy młyn, widać było i słyschać było, że czuja to co grają, potrafia ruchowo wyrażać i potęgować muzyczną ekspresją. Troche sie czułem jak na jazzowym koncercie, oglądają improwizację, podziwiając i czekajac na nieznane.

O kurwa

Tak to własnie słysze. Widziałem na żywo Gorguts, widziałem Blood Incantation, widziałem Diskord, nie wiedziałem Mitochondrion. Ale mam wrażenie, że Ulcerate to totalnie inny poziom muzycznej wyobraźni i ekspresji. Chyba nigdy nie przeżyłem czegoś takiego na metalowym koncercie. To nie był fun, to był pełny podziw, odkrywanie muzyki na nowo. Zaryzykuję i powiem, że deski Bazyla nie gościły tak ekspresyjnych, metalowych dżwięków od 2004 czyli od kiedy mieszkam w Poznaniu.

A co do reszty:

- Frekwencja średnia, ale puto nie było
- Outre dobrze, nowy wokalista, z którego robi sie tu śmieszki ma naprawdę kawał mocarnego wokalu.
- BoP dla mnie niesłuchalne, przegadałem z Pestenem i Selfiem przy stoiskach z merchem
- Ulcerate - patrz wyżej. Chętnie bym ich zobaczył raz jeszcze. Wybitny koncert, najlepszy metalowy jaki widziałem w tym roku, a może i jeden z najlepszych metalowych w ogóle.
- nagłośnienie na Ątre troche zbyt zbasowane, ale to co potem Chomik zrobił to poezja. Stalismy z Pestenem pod lewym głosnikiem i w ogóle to nam nie przeszkadzało, a natężenie było takie, że nogawki mi zadzierało jak kiecka Marilyn Monroe.

Pozdrówki dla Pestena, Selfiego, esta, Mintaja i Marasa

EDIT: Chyba jeszzce jestem w szoku po tym co wczoraj zrobiło Ulcerate. Dzięki Mintaj!

[est]

Ten rok w Poznaniu to jest koncertowa masakra. W dodatku znaczna większość na wysokim poziomie, a przecież nie na wszystkie udało mi się dotrzeć.

[SODOMOUSE]

jeszcze mam w uszach, te zawiłe , spiralne, konstrukcje muzyczne. Nawet blekuf nie chce mi się włączać. Chwilo trwaj!