CANNIBAL CORPSE

[Plagueis]

Kiedyś czytałem jakiś wywiad z Mazurkiewiczem, który mówił, że mógłby grać bardziej gęsto, często łamać rytmy, bardziej technicznie niż do tej pory, ale nie pasowałoby to do muzyki CC.

Dziwne "tłumaczenie". Co takiego jest w muzyce CC, że nie pasowałyby tu bardziej zgęszczone partie? Przecież muzyka Cannibal Corpse to nie Abscess i można by tu naprawdę konkretnie zamieszać. Z drugiej strony - dobrze, że jest taki Mazurkiewicz, bo lepszy oszczędny, ale charakterystyczny pałker, niż rzesze identycznie grających perkusistów wychowanych na szkółkach Kolliasa i Roddy'ego. ;)

[Triceratops]

Chyba linia programowa muzyki, jeśli mogę użyć takiego terminu. Kiedyś czytałem jakiś wywiad z Mazurkiewiczem, który mówił, że mógłby grać bardziej gęsto, często łamać rytmy, bardziej technicznie niż do tej pory, ale nie pasowałoby to do muzyki CC.

No wlasnie, na chuj robic z Kanibali druga Obscure?

[Plagueis]

na chuj robic z Kanibali druga Obscure?

Tu nawet nie chodzi o jakieś fajerwerki na modłę technical brutal death metal, ale "normalne" granie. ;) Ale, jak już napisałem, przynajmniej chłop ma swój niepowtarzalny styl i taki już urok jego i całego CC. :)

[Nasum]

Faktycznie ciekawe ;-) To był dość stary wywiad, być może że wtedy tak mówił aby przykryć swoje umiejętności i fakt, że nie potrafi grać inaczej. Ale ja już jestem do tej perkusji wyczajony i nie wyobrażam sobie aby Paul grał bardziej technicznie. Webster mógł sobie pograć szybszą i bardziej skomplikowaną muzykę chociażby w Hate Eternal, ale taki styl w kanibalach już by nie przeszedł.

[Plagueis]

ja już jestem do tej perkusji wyczajony i nie wyobrażam sobie aby Paul grał bardziej technicznie

No więc właśnie, mam podobnie. :) Inna sprawa, że technicznie to on sprawny jest, tyle tylko, że bardzo oszczędna ta jego gra.

[est]

Dziwiłbym się gdyby po tylu latach grania, tylu nagranych płytach i zagranych trasach, nie umiał grać. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że jest wegetarianinem, więc jego mózg mógł przestać się rozwijać na pewnym etapie i teraz odtwarza tylko to czego nauczył się dziesiątki lat temu.

<<<chyba rozgryzłem temat>>>

[Harlequin]

Po prostu mogłby grac szybciej. Zestawiając to co gra na nowej z tym co grał choćby na "Bloodthirst" to na nowej brzmi to komicznie IMO. Kanibale to dla nie kwintesencja mielonki, nawet jeśli by grali jedno i to samo, to jednak oczekuje od nich po prostu tego. A tutaj zrobiło sie jakies nieco bardziej techniczne Six Feet Under. No Kurwa :/

"Red Before Black" nadal nie podoba mi się, chociaż nie słuchałem jej po nieudanym, trzecim odsłuchu :D Kolejnego nie będzie.

[Triceratops]

Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że jest wegetarianinem, więc jego mózg mógł przestać się rozwijać na pewnym etapie i teraz odtwarza tylko to czego nauczył się dziesiątki lat temu.

<<<chyba rozgryzłem temat>>>

Mysle, ze to wyczerpuje temat w takim razie. Za pare plyt bedzie tylko bezrozumnie jebal w werbel.

[est]

Co tu dużo mówić, tak to będzie wyglądać. Jak wegański obiad. Bez słoniny nie zrobisz smalcu.

[Nasum]

[youtube][/youtube]


Coś jak tutaj? ;-)

[Triceratops]

Co tu dużo mówić, tak to będzie wyglądać. Jak wegański obiad. Bez słoniny nie zrobisz smalcu.

Na upartego mozna go wytopic z weganskiego boczku

Wtedy go beda mogli juz zastapic automatem perkusyjnym

[Plagueis]

[youtube][/youtube]


Coś jak tutaj? ;-)

Fajnie wymawia swoje nazwisko. :D

[Nasum]

Co tu dużo mówić, tak to będzie wyglądać. Jak wegański obiad. Bez słoniny nie zrobisz smalcu.

Na upartego mozna go wytopic z weganskiego boczku

Wtedy go beda mogli juz zastapic automatem perkusyjnym

Wegański boczek, kotleciki sojowe.....świat schodzi na psy ;-)

[Plagueis]

Kotleciki sojowe są bardzo ok...raz na kwartał. ;)

[Nasum]

Może tak, ale jak byś zapierdalał za perkusją to kawał porządnego mięcha pewnie bardziej byłby na miejscu ;-)

[AroHien]

Cannibal Corpse to własnie taka kromka ze smalcem

Hehe, trafne porównanie.
Nowa płyta świetna. Bardzo fajne brzmienie. Kompozycje nieco uproszczone, nawiązujące troche do pierwszych płyt. Dodać do tego ogromną przebojowość tego materiału ( nie mylić z pedalską rzygo-melodyjnoscią w stylu nowych nagran In Flames) i jestem kupiony. Jedynie pan 'bezszyjowiec' jakby zaczynał podupadać i cuś wyzej 'śpiewa' ;)

[Nasum]

Wokal Corpsegrindera może nie jest tak brutalny jak na samym początku, ale nadal miażdzy. Zastanawia mnie jednak jego normalny głos kiedy udziela jakichś wywiadów - słychać, że struny głosowe mocno nadwyrężone, czasem się zastanawiam czy po tak ekstremalnej eksploatacji jego głos nie odmówi kiedys posłuszeństwa? No bo bądźmy szczerzy - on wypluwa z siebie flaki na koncertach, tych koncertów też jest dość sporo, struny nie są z hartowanej stali, kiedyś mogą strzelić.... poza tym, kiedyś łeb też może mu odlecieć od headbangingu...

[est]

Cannibal Corpse to własnie taka kromka ze smalcem

Hehe, trafne porównanie.
Nowa płyta świetna. Bardzo fajne brzmienie. Kompozycje nieco uproszczone, nawiązujące troche do pierwszych płyt. Dodać do tego ogromną przebojowość tego materiału ( nie mylić z pedalską rzygo-melodyjnoscią w stylu nowych nagran In Flames) i jestem kupiony. Jedynie pan 'bezszyjowiec' jakby zaczynał podupadać i cuś wyzej 'śpiewa' ;)

Właśnie te uproszczone kompozycje i ta przebojowość, o której wspominasz, przywodzą mi na myśl The Bleeding. Gardło Jurka coś tłuszczyk obrósł i faktycznie słychać, że nieco się "zwężyło" (nie mylić z pedalskim wężem tańcującym do piszczałki) ;)

[Nasum]

Ostatnie okładki kanibali nie należą do grona moich faworytów, z tym większą ciekawością spojrzałem na okładki ich nieoficjalnych wydawnictw. Doszedłem do wniosku, że niektóre prace wykorzystane do oprawy graficznej tych kolekcjonerskich rarytasów bardziej oddają klimat ich muzyki niż oficjalne prace. Nie wszystkie obrazki odnalazłem w dobrej rozdzielczości i większym rozmiarze, ale sądzę że warto na nie rzucić okiem.

[est]

Muj borze! Jak na tej nowej płycie wszystko się zgadza!