THE CAVALERA CONSPIRACY

[harvestman]

A kurwa sprawdzę sobie, a co mi tam.

I jak wrażenia? Włączyłem właśnie stream, jestem na wysokości Spectral War i to jest taka bieda że brak słów. Riffy, wokale, jak z generatora. Obecna Sepultura kładzie Maxa przez K.O, tam jest jakiś pomysł, kombinowanie plus zajebisty Eloy Casagrande na beczkach, tutaj całkowite wypalenie. Aż strach pomyśleć co się będzie działo na zapowiadanej na przyszły rok płycie Soulfly na której ma wrócić do korzeni :)

[Triceratops]

Ten zespol to jest pierdolone lajno, nie rozumiem jak niektorzy moga to stawiac wyzej niz wszystkie albumy Sepy z Panem Murzynem

[Maria Konopnicka]

Ten zespol to jest pierdolone lajno, nie rozumiem jak niektorzy moga to stawiac wyzej niz wszystkie albumy Sepy z Panem Murzynem

Ja rozumiem, po prostu debiut CC jest nieporównywalnie lepszy niż wszystko co z Panem Murzynem Sepa dotąd nagrała :)

[Triceratops]

Jestes w mylnym bledzie ;) Kairos np jest lepsze.

[Maria Konopnicka]

Jestes w mylnym bledzie ;) Kairos np jest lepsze.

Zgodzę się, że Kairos to najlepsza płyta Sepultury z Panem o afrykańskich korzeniach. Nie ma jednak startu do debiutu CC, jest również słabsze od dwójki. Dla mnie "Inflikted" to najlepsza rzecz jaka Maxowi wyszła od czasów "Chaos A.D." i właściwie poziomem tak wiele od tego płyty nie odstaje - co jednak warto podkreślić - początki CC z Sepulturą tak naprawdę nie mają nic wspólnego. Mamy tam proste, dynamiczne granie ze świetnymi partami wokalnymi i masą kapitalnych riffów. Przy tym bardzo urozmaicone z charakterem i pomysłem. To naprawdę kawał dobrej muzyki i może rozczarowywać chyba tylko tych, którzy na siłę próbują patrzeć na te płyty przez pryzmat starych dokonań Sepultury.

[Nasum]

Zgodzę się, że Kairos to najlepsza płyta Sepultury z Panem o afrykańskich korzeniach.

Nie. Najnowsza jest lepsza od "Kairos".

[Gunman]

Zgodzę się, że Kairos to najlepsza płyta Sepultury z Panem o afrykańskich korzeniach.

Nie. Najnowsza jest lepsza od "Kairos".

Jestem zmuszony się zgodzić.

[Mental]

kupiłem tę nową płytę i powiem tak, gddyby wyjebać z tego te wszystkie nieporzebne zapychacze (czyli ca. 15minut) to wyszłaby z tego naprawdę niezła epka. niektóre momenty, to nalepsze co maxiu nagrał od 20lat, jest dużo rżnięcia z samego siebie, ale takie terror tactics, czy judas pariah jakby żywcem wyjęty z morbid visions, rozpierdalają w mak. przepraszam za chujową składnię, ale mi się trochę śpieszy ;*

[Nasum]

A kurwa sprawdzę sobie, a co mi tam.

I jak wrażenia? Włączyłem właśnie stream, jestem na wysokości Spectral War i to jest taka bieda że brak słów. Riffy, wokale, jak z generatora. Obecna Sepultura kładzie Maxa przez K.O, tam jest jakiś pomysł, kombinowanie plus zajebisty Eloy Casagrande na beczkach, tutaj całkowite wypalenie. Aż strach pomyśleć co się będzie działo na zapowiadanej na przyszły rok płycie Soulfly na której ma wrócić do korzeni :)

Na razie żadne, dopiero zabieram się za odsłuch. Dzis wieczorem może uda mi się załączyć.

[Triceratops]

Ta plyta to jakis jebany auto-auto-autoplagiat, jak rzecze kolega wyzej, jest to wysrane z generatora riffow

[Nasum]

No to posłucham. W sumie będzie to pierwsza płyta CC którą wysłucham, wcześniej rezygnowałem po próbkach które nijak mnie nie zainteresowały.

[Mariusz Wędliniarz]

teledysk blackmetalowy można rzec.. dobry utwór do tego

" onclick="window.open(this.href);return false;

[hcpig]

Aż strach pomyśleć co się będzie działo na zapowiadanej na przyszły rok płycie Soulfly na której ma wrócić do korzeni :)

Znowu??? Niedługo przekopie się na antypody (jeżeli wierzyć Mentalowi i naprawdę są wały w stylu jedynki Sepy).

[Nasum]

teledysk blackmetalowy można rzec.. dobry utwór do tego

" onclick="window.open(this.href);return false;

Ja się chyba nie znam, ale wytłumaczcie mi sens tego klipu? Początek, faktycznie, można by rzec blackowy, jakiś mnich ( skojarzenia z teledyskiem "Leviathan" Sinistera) rzuca zaklęcia czy coś w tym stylu, widzimy jakąś czaszkę, mnóstwo okultystycznych symboli.... a nagle! sceny z ulicznych zamieszek na Ukrainie, wieszanie jakiegoś kolesia, sceny z okopów, jakieś przebłyski z wojny w Syrii....ja tego nie kupuję. Wiadomo że wojna to zło i w ogóle, ale tutaj pomieszano dwie konwencje, które po prostu do siebie nie pasują.

A sam kawałek biedny jak chuj. Te solo pod koniec to mega klęska, żenująca próba wytworzenia klimatu, same riffy sztampowe i bez wyrazu. Posłucham dziś jeszcze raz całej płyty to się wypowiem dokładniej.

[hcpig]

Ten album jest tak generyczny że może stanowić pomnik tej wady w Sevres.

Załapałem o co chodziło Mentalowi z tym 'Morbid Visions', jest taki fajny oldskulowy pogłos wokalny plus muzycznie prosty thrash ale nawet te wały nie ratują całości. Może cośtam sie dzieje w kilku solosach ale tak to niestey bieda. Prawda jest taka że Max wypuszcza zbyt dużo muzyki, niech wydaje płytę raz na 5 lat ale coś na poziomie 'Enslaved', tak to niestety masówa.

[Nasum]

Poszedł w ilość a nie w jakość. Jak tam już narzekamy, to ciekawi mnie powrót do korzeni na albumie Soulfly. Jakie to będą korzenie? Roots part 2? Raczej part 3 bo debiut był takim rozwinięciem pomysłów z tej płyty. A może bardziej się skupi na rege czy tym podobnych wynalazkach? On chce na siłę być oldskulowy, na siłę chce pokazać że potrafi przyłoić - na płytach coś tam oszuka, realizator zatuszuje, wokalnie da radę bo będzie to nagrywał cztery dni, ale na koncertach to cała jego energia pryska jak bańka mydlana, cała charyzma ulatuje niczym powietrze z przebitego balonika.

[So_It_Is_Done]

Ale to jest kibel.

[Bonecrusher]

" onclick="window.open(this.href);return false; maksiu w formie

[Tatuś]

maksiu w formie

Na ch. mi piosenka która zaczyna się jak From The Past Reborn The Storms z Schizophrenii. Z tym, że oryginał by o wiele lepszy niż ta kopia.

[Nasum]

Już się wystraszyłem, że Max wydaje kolejną nową płytę.