Materializm jako nałóg

Tematy niekoniecznie związane z metalem i muzyką...

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Czy macie problem z materializmem galupującym?

TAK
33
40%
NIE
50
60%
 
Liczba głosów: 83
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 18017
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Materializm jako nałóg

06-12-2017, 12:57

Sybir pisze:A to nie jest reedycja? Coroner wypuścił przecież nowe serie swoich albumów.
A co za roznica? To ciagle tylko plastik. Przeciez chodzi o sluchanie plyty.
woodpecker from space
Awatar użytkownika
Medard
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10371
Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
Lokalizacja: Prag

Re: Materializm jako nałóg

06-12-2017, 12:59

A nie jest to ruski bootleg, którego ostatnio dużo w sieci?
Awatar użytkownika
Medard
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10371
Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
Lokalizacja: Prag

Re: Materializm jako nałóg

06-12-2017, 13:03

Opcja dla materialistów, to natrzaskac fotek regałów z płytami i wrzucać to na fejsie w grupie Metal Collectors.

Najlepiej punktowane sa foty zakupów w Saturnie i MM, no może jeszcze ostatnio winyle z Biedry podwyższają status :)
Awatar użytkownika
Drone
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9917
Rejestracja: 11-06-2012, 15:28

Re: Materializm jako nałóg

06-12-2017, 13:46

Medard pisze:A nie jest to ruski bootleg, którego ostatnio dużo w sieci?
Tak, ten sprzedawca ma same bootlegi.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 18017
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Materializm jako nałóg

06-12-2017, 14:05

Obrazek
woodpecker from space
Awatar użytkownika
HSVV
w mackach Zła
Posty: 987
Rejestracja: 27-12-2014, 04:52

Re: Materializm jako nałóg

06-12-2017, 14:18

Medard pisze:
Triceratops pisze:Kurwa jak sobie pomysle, co czlowiek wyprawial na poczatkach istnienia allegro to mi sie smiac chce. Licytacje na poziomie 180-200 zl to byla normalka. Pamietam za jakie ceny schodzily takie smiecie jak "Drift" Flotsam & Jetsam. Pamietam jakie ceny wykrecaly np dwojka Sacred Reich, Xentrix czy Sanctuary, jedynka Sadist czy "Grin" Coroner......a dzisiaj za rownowartosc skrzynki harnasia mozna to miec.
Grin Coronera bezcenny jest, proszę tu nie bluźnić. Jak ktoś ma, to przytule w rozsądnej cenie.
przecież Grin można kupić na oficjalnej stronie Coroner, funkel neu za około 100 zł. sam kupowałem jakieś 2 lata temu zdaje się...

...ale sprzedałem, bo pierdolę kolekcje płytowe szczerze i od serca. jedyne co bym chciał mieć z fizycznych nośników to vinyl Elizium, reszta mogłaby nie istnieć.

swoją drogą taki temat i nie ma fanatyka? gdzie się podziewa? bo podejrzewam, że jego opinia byłaby srogą wartościową rzeczą w tym temacie.
Maschinengewehr
Aus jeder Galaxie
Heilen wir
Allgemeine Agonie
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 18017
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Materializm jako nałóg

06-12-2017, 14:19

Ja moglbym swojego opierdolic ale nie pamietam czy mam Noise czy Futurista i czy to dzisiaj ma znaczenie. Ale za mniej niz stowke to nie chcialoby mi sie na poczte zapierdalac.
woodpecker from space
Awatar użytkownika
Sybir
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10974
Rejestracja: 16-11-2011, 22:15
Lokalizacja: Voivodowice

Re: Materializm jako nałóg

06-12-2017, 14:28

Tak czy siak mniej niż stówkę za ten kawałek plastiku nie dostaniesz. No, chyba że służył Ci za podstawkę do filiżankełe z kawełe.
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
Awatar użytkownika
Kilgore
weteran forumowych bitew
Posty: 1901
Rejestracja: 21-12-2010, 20:34

Re: Materializm jako nałóg

06-12-2017, 15:01

W listopadzie kupiłem 297 książek, jestem chory
Wyobraź sobie że zawsze masz czas
Awatar użytkownika
HSVV
w mackach Zła
Posty: 987
Rejestracja: 27-12-2014, 04:52

Re: Materializm jako nałóg

06-12-2017, 15:12

za stówę obecnie nie opłaca się Grin sprzedawać, bo zapaleńców gotowych dać kilkaset zeta nie brakuje. mimo wszystko wyżynami absurdu są dla mnie rzeczy pokroju limitowanych vinyli Coil z krwią Johna Balance'a czy single wczesnego Misfits, gdzie 2 kawałki i 5 min muzyki schodzą na discogs za ponad 2000$. kto co lubi jednak, wolę za tę flotę w góry pojechać niż mieć kawałek plastiku na przyjmnowanie białych spustów.
Maschinengewehr
Aus jeder Galaxie
Heilen wir
Allgemeine Agonie
Awatar użytkownika
EatMyFuck
postuje jak opętany!
Posty: 452
Rejestracja: 03-08-2017, 13:27

Re: Materializm jako nałóg

06-12-2017, 15:35

Kilgore pisze:W listopadzie kupiłem 297 książek, jestem chory
to już kwestia indywidualnej oceny/ bądź diagnozy ;-)

mnie nurtuje inne pytanie. jakaś dłuższa odsiadka się szykuje ;-) przecież, tego nie sposób przemielić "normalnie funkcjonując" (praca, żarcie, sranie, ubieranie, chlanie) ...
Z głębokim zapałem będziemy starać się kultywować ducha samo wyrzeczenia się.
Awatar użytkownika
EatMyFuck
postuje jak opętany!
Posty: 452
Rejestracja: 03-08-2017, 13:27

Re: Materializm jako nałóg

06-12-2017, 16:01

radio TOKFm was kurwie czyta …

właśnie leci audycja o konsumpcjoniźmie.

omawiają książkę "Mniej" Pani Marty Sapała oraz tekst "mniej więcej" z najnowszego Tygodnika Powszechnego Pani Beaty Chomontowskiej
Z głębokim zapałem będziemy starać się kultywować ducha samo wyrzeczenia się.
Awatar użytkownika
Medard
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10371
Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
Lokalizacja: Prag

Re: Materializm jako nałóg

06-12-2017, 16:13

Na stronie Coronera widzę jakieś naszywki i box Autopsy winyl plus blueray.

Przygarnalbym tego Grina w razsadnej cenie, wygrzeb z kartonów. Ale paru stow to nie dam, najwyżej poczekam na reedke.
Lubie płytę, ale w razie czego przeżyje.
W końcu święta idą, wydatki będą większe.
Karkasonne

Re: Materializm jako nałóg

06-12-2017, 16:23

Ładnych kilka lat temu trafiłem po raz pierwszy do domu pewnej koleżanki. Zafascynowało mnie w jej pokoju to, że prawie nic tam nie było. Zaledwie garść książek, nic na biurku, ze dwa ładnie oprawione plakaty na ścianie.

Wróciłem do domu, popatrzyłem na swoje półki i doszedłem do wniosku, że czas to zmienić. Półki uginały się od książek, miałem tą swoją niewielką kolekcję CD i winyli, oraz wiele innych rzeczy. Najpierw wyszukałem rzeczy, których nie potrzebowałem w ogóle, i wyrzuciłem je. Zadziwiające, ile śmieci gromadzi człowiek w otoczeniu. Potem przejrzałem książki. Okazało się, że miałem jeszcze kilkanaście lub kilkadziesiąt tomów, których treści nawet nie sprawdziłem. Handlowałem wtedy książkami angielskimi, i niektóre odkładałem dla siebie, i tak sobie zostawały. Gdy je sprawdziłem w końcu, okazało się, że niektóre były w ogóle czymś zupełnie innym, niż myślałem.

Trochę książek sprzedałem. To samo z płytami. Opchnąłem kilka innych rzeczy. Powoli, regularnie, latami. Niektóre płyty i książki nie chciały mi już zejść, dałem chyba nawet info tutaj na forum i oddałem część za darmo. Minęły 3 albo 4 lata regularnego pozbywania się wszystkiego, nawet ciuchów, aż - wchodząc do mojego pokoju - zobaczyłbyś jedynie netbooka, drukarkę i ze 3 książki. Byłem dumny, ale to jeszcze nie wszystko.

Znalazłem swoje ostatnie rzeczy. Były to: duży notes, w którym zapisywałem wszystko, co mnie tyczyło, gdy miałem 11-12 lat. Były tam wycinki gazet, cytaty z płyt, próba stworzenia własnego świata fantasy - cuda. Do tego plik około 50 listów z korespondencją z dawnych lat, oraz książka, która napisałem ręcznie w 3 zeszytach. Postanowiłem je spalić, by uwolnić się już zupełnie od materii i sentymentu.

Zebrałem notes i listy i poszedłem na dół, do pieca. Wsunąłem notes i patrzyłem urzeczony, jak łapały go pierwsze płomienie. Wkrótce spłonął. Potem obserwowałem języki ognia na listach. Zrobiło to na mnie duże wrażenie.

Nie spaliłem tylko książki. Koleżanka ubłagała mnie, bym wysłał ją do niej.

Do dziś nie mam wielu rzeczy, bo wiem, że i tak nic z tego ze sobą do grobu nie zabiorę.
535

Re: Materializm jako nałóg

06-12-2017, 17:11

Nie jestem nowoczesny. Nie mam modnej fryzury, modnych kosmetyków i ubrań. Nie kupuję sobie żadnych popularnych gadżetów. Nawet komputer z którego piszę, dostałem od małżonki w prezencie. Nigdy nie kupiłem sobie nowego telefonu, zawsze dostaję. Sram na wszelkie nowinki. Wyjątkiem są płyty, ale kolekcjonerem z pewnością nie jestem. Kupuję tylko to co mi się podoba i czego słucham. Traktuję te zakupy bardziej jak docenienie czyjejś pracy, niż obiekt pożądania i powód nieprzespanych nocy. Nie mam żadnego ciśnienia z tym związanego.

Natomiast nie wyobrażam sobie tego, bym nie miał własnego kąta, w którym mogę sobie robić to co chcę, jak chcę i kiedy chcę. Nie miał pod ręką sprawnego auta, by w dowolnej chwili móc rzucić wszystko i pojechać w pizdu. Najbardziej jednak nie wyobrażam sobie tego, że spędzam w pracy choćby pięć sekund, po to, by sobie wiecznie wszystkiego odmawiać, a co gorsza ów proceder tłumaczyć.

Więc moja odpowiedź brzmi, nie wiem.

edit
I jeszcze jedna uwaga. Zwykle tak się składa, że większość dzisiejszych "ascetów", to wczorajsi "materialiści", więc wynik sondy nie będzie miarodajny.
Awatar użytkownika
Plastek
zahartowany metalizator
Posty: 5009
Rejestracja: 29-08-2011, 10:58
Lokalizacja: Pot pod pachami
Kontakt:

Re: Materializm jako nałóg

06-12-2017, 17:20

EatMyFuck pisze:
Kilgore pisze:W listopadzie kupiłem 297 książek, jestem chory
to już kwestia indywidualnej oceny/ bądź diagnozy ;-)

mnie nurtuje inne pytanie. jakaś dłuższa odsiadka się szykuje ;-) przecież, tego nie sposób przemielić "normalnie funkcjonując" (praca, żarcie, sranie, ubieranie, chlanie) ...
Myślisz, że kogoś to nurtuje? Mam w tej chwili trzy razy taką kolejkę do przeczytania; właśnie składam następne zamówienie, po Nowym Roku zapewne znów zamówię. I wcale mnie nie przeraża ta kolejka:)
Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Zerżnij, zerżnij u-f-o-l-u-d-k-u mnie.
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 18017
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Materializm jako nałóg

06-12-2017, 17:38

Kilgore pisze:W listopadzie kupiłem 297 książek, jestem chory
O kurwa, jestes zaopatrzeniowcem w szkolnej bibliotece? Czy to dla siebie?
Liczac srednio 3 dychy na ksiazke to niezly wynik, w innych miesiacach tez takie wyczyny robisz?

Jak a tematyka? Jest cos o mozgu? ;D
woodpecker from space
Awatar użytkownika
EatMyFuck
postuje jak opętany!
Posty: 452
Rejestracja: 03-08-2017, 13:27

Re: Materializm jako nałóg

06-12-2017, 17:51

Plastek pisze:
EatMyFuck pisze:
Kilgore pisze:W listopadzie kupiłem 297 książek, jestem chory
to już kwestia indywidualnej oceny/ bądź diagnozy ;-)

mnie nurtuje inne pytanie. jakaś dłuższa odsiadka się szykuje ;-) przecież, tego nie sposób przemielić "normalnie funkcjonując" (praca, żarcie, sranie, ubieranie, chlanie) ...
Myślisz, że kogoś to nurtuje? Mam w tej chwili trzy razy taką kolejkę do przeczytania; właśnie składam następne zamówienie, po Nowym Roku zapewne znów zamówię. I wcale mnie nie przeraża ta kolejka:)
no mnie nurtuje :-) inaczej przecież bym nie pytał ;-) ja mam taki wewnętrzny triger, że jak bym tyle kupił, to bym musiał czytać. teraz mam 3 nowe książki na podorędziu i mam centralnego wkurwa bo jestem zajebany robotą. a bym poczytał.
Z głębokim zapałem będziemy starać się kultywować ducha samo wyrzeczenia się.
Awatar użytkownika
EatMyFuck
postuje jak opętany!
Posty: 452
Rejestracja: 03-08-2017, 13:27

Re: Materializm jako nałóg

06-12-2017, 18:01

535 pisze: edit
I jeszcze jedna uwaga. Zwykle tak się składa, że większość dzisiejszych "ascetów", to wczorajsi "materialiści", więc wynik sondy nie będzie miarodajny.
w sondzie nie biorę udziału, ale opisany przypadek jest jak sądzę moim. widzę u siebie transformację z wpierdalania wszelakich dóbr na rzecz ich odstawiania. taki konstrukt.

a tak na marginesie, bo się nie będę równał, ponieważ nie moja liga, ale ludzie naprawdę bogaci z majątkami idący w miliony, niekoniecznie są ekshibicjonistami-materialistami. po kilku o których wiem, że mogli by palić kasą jakby zabrakło drewna w kominku, raczej bym nie powiedział, że mają takie majątki. a powiem więcej. ten który jest "bogaty" raczej tym nie epatuje. po h'j problemy?
Z głębokim zapałem będziemy starać się kultywować ducha samo wyrzeczenia się.
Awatar użytkownika
Plastek
zahartowany metalizator
Posty: 5009
Rejestracja: 29-08-2011, 10:58
Lokalizacja: Pot pod pachami
Kontakt:

Re: Materializm jako nałóg

06-12-2017, 18:21

EatMyFuck pisze: no mnie nurtuje :-) inaczej przecież bym nie pytał ;-) ja mam taki wewnętrzny triger, że jak bym tyle kupił, to bym musiał czytać. teraz mam 3 nowe książki na podorędziu i mam centralnego wkurwa bo jestem zajebany robotą. a bym poczytał.
Kwestia wyrobienia sobie odpowiedniego podejścia:) Mam kilkaset książek do przeczytania leżących na półkach i jakieś 200 komiksów; wiem, że do większości z tego dotrę za kilka lat, ale jebać. Nigdzie mi się nie spieszy:)
Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Zerżnij, zerżnij u-f-o-l-u-d-k-u mnie.
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!
ODPOWIEDZ