Behemoth, Master's Hammer, Mgła - 15.12.2017 Warszawa

[hes]

Jeszcze parę słów o Behe, bo sentyment mam do nich duży. To był mój ósmy gig Behemotha, pierwszy raz był w 2005 na trasie promującej Demigod i kurwa, ale oni przeszli drogę. Kiedyś jednak to był ciężki nakurw za 25 złotych, teraz otoczka oczywiście full pro, ale gdzieś tam się zgubiła muzyka. Ale chyba ja mam już dość. Chociaż to samo mówiłem rok temu po Batushka/Boler/Behemoth.

czyli twój sentyment polega na to, że jestes psychofanem i latasz oddawać hajs nergalowi za każdym razem jak wpada ze swoim cyrkiem obwoźnym do warszawy? ;)

Może nie do końca psychofanem, teraz np poszedłem dla innych zespołów a na Behemotha sobie zostałem żeby zobaczyć czy jeszcze mnie to grzeje. Ale lubię sobie ich co jakiś czas obejrzeć z sentymentu dla niektórych kawałków. Hajs oddaję komu mam ochotę :)

A w kategoriach cyrku, to jednak bardziej cyrkowy był tegoroczny Mayhem w październiku (na który swoją drogą poszedłem dla Asphyx). Bo Behemoth przynajmniej potrafi robić cyrk i nie wyskakują z manekinami-szkieletami ;)

[DeadButDreaming]

Setlista Behemotha wczoraj:

1. Demigod
2. Ora Pro Nobis Lucifer
3. Conquer All
4. Ludzie Wschodu (Siekiera cover)
5. Daimonos
6. Alas, Lord Is Upon Me
7. Blow Your Trumpets Gabriel
8. Ov Fire and the Void
9. Lucifer
10. Lasy Pomorza
11. Transylvanian Forest
12. Hidden in a Fog
13. Cursed Angel of Doom
14. Diableria (The Great Introduction)
15. Driven by the Five-Winged Star
16. Decade of Therion
17. Antichristian Phenomenon
18. As Above So Below
19. Chant for Eschaton 2000

[hes]

Szkoda że nie było Christians To The Lions

[Heretyk]

ale chujowa ta setlista Behenmota

[Dragazes]

Ale szanujecie chociaż Hehemota, za to że fajne supporty dobiera sobie na trasy?

[Karkasonne]

Ja szanuję, uważam Master's Hammer za rozrywkę typu klauna w rajtuzach ale wiem że to kult.

[535]

Ja szanuję, uważam Master's Hammer za rozrywkę typu klauna w rajtuzach ale wiem że to kult.

Akurat pod tym względem doskonale do siebie pasują. Z tym, że Adam traktuje zawód klauna wyjątkowo poważnie, tymczasem Masters Hammer...

[Medard]

Oprócz Master's Hammer jeszcze XIII Stoleti w branży gotyckiej mają Czesi. Czy to od razu kult?
Chyba niewiele osób zna oba zespoły.
A warto.

[535]

No nie wiem. Te dwie nazwy krążą od dawna. Promowane były w radio i w prasie. Pomijam, że nie jestem specjalnym fanem, ani jednych, ani drugich. Czesi to browary mają dobre i niekoniecznie z tych najbardziej znanych.

[Medard]

No nie wiem. Te dwie nazwy krążą od dawna. Promowane były w radio i w prasie. Pomijam, że nie jestem specjalnym fanem, ani jednych, ani drugich. Czesi to browary mają dobre i niekoniecznie z tych najbardziej znanych.

[/quote]

Ja akurat to wiem :) na koncercie MH nie była tak zapełniona sala jak na Mgle i Behe

[535]

Chyba nie jesteś zdziwiony. Spójrz na zdjęcie powyżej. Czy powierzchowność tych panów, może być w jakikolwiek sposób atrakcyjna dla nowoczesnego fana mocnych dźwięków?

[ramonoth]

Zróbcie lepiej.

[Medard]

Powinni się chociaż pomalować, skoro nie norweska panda, to chociaż czeski ryś leśny :)

[Medard]

Zróbcie lepiej.

Co tu lepiej robić? to styl, który pasuje albo nie. I tyle w temacie.

[mj.]

Czesi mają więcej dobrych rzeczy niż tylko browary, np. cudowną cechę, którą obserwowałem każdorazowo gdy byłem w Pradze, Brnie czy innych mniejszych / większych miejscowościach, mianowicie - podejście do życia bez wciśniętego kołka w dupsku. Nie chcę oczywiście generalizować, ale tam wszyscy są uśmiechnięci. A już zabawa na koncertach (vide Obscene, który owszem na niepowtarzalny i niepodrabialny klimat, ale cała masa innych mniejszych festiwali czy pojedyńczych imprez utrzymana jest w podobnym tonie) to 100% luzu i wyjebania na to, co wypada a co nie.

[Drone]

Czy ktoś był drugiego dnia w Warszawie?

[bartwa]

Czesi mają więcej dobrych rzeczy niż tylko browary, np. cudowną cechę, którą obserwowałem każdorazowo gdy byłem w Pradze, Brnie czy innych mniejszych / większych miejscowościach, mianowicie - podejście do życia bez wciśniętego kołka w dupsku. Nie chcę oczywiście generalizować, ale tam wszyscy są uśmiechnięci. A już zabawa na koncertach (vide Obscene, który owszem na niepowtarzalny i niepodrabialny klimat, ale cała masa innych mniejszych festiwali czy pojedyńczych imprez utrzymana jest w podobnym tonie) to 100% luzu i wyjebania na to, co wypada a co nie.

+1.

[535]

Wszystko to prawda, z jedną małą uwagą. Za każdym razem, gdy tam jestem, a bywam regularnie, trafiam na drodze, przynajmniej kilku idiotów, którzy za wszelką cenę, chcą mi się wbić do bagażnika, względnie wyprzedzają w dziwnych miejscach. To samo dotyczy Słowacji. Przechodzi im na autostradach. Tam dziwnie spuszczają z tonu. Nie wiem, czy to widok polskich blach ich tak wkurwia, czy jest jakaś inna, tajemnicza przyczyna?

[ramonoth]

Masz zajebisty tyłek po prostu. Jest zazdrość.

[535]

I zawsze kilkadziesiąt piw w bagażniku.