SOLSTICE - To Dust

[Pacjent]

Nowy kawałek:
" onclick="window.open(this.href);return false;

[Drone]

Dość anemiczny.

[Lobas]

Czyli szykuje się kolejna co najmniej dobra thrashowa płyta. To dobrze, bo w 2014 nie było ich praktycznie wcale.

[Pacjent]

Dość anemiczny.

To raczej nie jest wersja, która trafi na nowy album.

[Pacjent]

Split z CIST:
" onclick="window.open(this.href);return false;

[Pacjent]

Kawałek z nowej płyty:
[youtube][/youtube]
Mocno w stylu debiutu.

[dzik]

Kawałek z nowej płyty:
[youtube][/youtube]
Mocno w stylu debiutu.

Ok, nawet jestem zaciekawiony.

[Pacjent]

Ok, nawet jestem zaciekawiony.

Skład, w tym lista gości gwarantują wysoką jakość tego produktu. Nowy wokal wyśmienity.

[REINHARD IRRUMATOR]

dobra pieśń, jest nadzieja na solidny album

[AroHien]

Bardzo zachecające. Obawiałem sie wokalu, bo 'na żywo' wypadł przecietnie, na szczęście studyjnie jest ok.

[Żułek]

;)

nazwe kojarzyłem że coś takiego istnieje ale nie byłem świadom że to robi takie kuku
dopiero co kupiłem na kasetach dwa pierwsze albumy i bolało jak skurwysyn, ale ja tak lubie :D

[Pacjent]

"Za chwilkę" wyjdzie nowy album:

[Nasum]

Dupiata okładka.

[Pacjent]

Dupiata okładka.

Fatalna. Za 3 dni premiera nowego utworu, który będzie o wiele lepszy.

[helpme]

Podsumowując okładki - od debiutu jakość ich wykonania konsekwentnie spada. Wiem, że do grania muzyki wystarczy mieć uszy, ale żeby oko akceptowało taki szrot na froncie to zastanawiająca sprawa.

[frankmullen]

A ja nie liczyłbym, że wyjdzie niebawem. Munoz pisał mi to samo na FB już 1,5 roku temu, że tuż, tuż.... 18 mieszków minęło i nic. Oby tym razem w końcu się udało. Premierowe kawałki są naprawdę dobre. Zgoda, okładka kiczowata. Mogli się bardziej postarać. Ale i tak to są moi bogowie. Debiut Solstice to chyba moja ulubiona płyta w ogóle. Słuchana pewnie już setki razy i nigdy nie mam jej dość.

[ursus]

Debiutu raczej nie przeskoczo

[frankmullen]

Debiutu raczej nie przeskoczo

Na to nie najmniejszych szans. Ale dwa kawałki, które słyszałem mogłyby się znaleźć na debiucie (gdyby podłożyć tam wokale Barretta) i wielkiej różnicy by nie było. Naprawdę zrobili mi nadzieję. No i w ogóle myślę, że to, iż zaangażowali do składu młodzieniaszka Taylora, dało kapeli nowego kopa.

[Pacjent]

Muszę podkreślić, że "To Dust" jest bardzo dobrym albumem. Może nawet lepszym niż "dwójka".

[frankmullen]

Muszę podkreślić, że "To Dust" jest bardzo dobrym albumem. Może nawet lepszym niż "dwójka".

Pełna zgoda, choć ja łykam wszystko co wypuścili. Jednak żadna płyta po jedynce nie miała już tyle energii i tzw. kopa. No i wokale Roba też idealnie wpisały się wówczas w muzykę. Eh... Debiut jest niedościgniony...