Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Zawsze uważałem ich za czołowego przedstawiciela nurtu, a tu taki zonk. Nie ma tematu na masterfulu...Pussy Soul, Sewn Mouth Secrets rozpieprzają mnie na kawałki do dzisiaj. W tym roku mija 10 lat od ostatniej i moim zdaniem ich najlepszej płyty - Inevitable Collapse in the Presence of Conviction. Lubicie tę zgraję? I czemu do cholery tak długo milczą?
Mnie tam nie dziwi, że nie mają tematu. Grają dziwnie, oryginalnie, nieprzebojowo, a wszystko to w oparach zielska i luzu. Kibicuję im od pierwszej płyty. Dobry zespół. Stawiam ich twórczość obok CEPHALIC CARNAGE. Nie grają tego samego, ale mam podobne odczucia estetyczne słuchając obu tych kapel.
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
Pacjent pisze:Mnie tam nie dziwi, że nie mają tematu. Grają dziwnie, oryginalnie, nieprzebojowo, a wszystko to w oparach zielska i luzu. Kibicuję im od pierwszej płyty. Dobry zespół. Stawiam ich twórczość obok CEPHALIC CARNAGE. Nie grają tego samego, ale mam podobne odczucia estetyczne słuchając obu tych kapel.
otoz to, podobny vibe momentami choc srodki wyrazu nieco inne :)
Do Cephalic Carnage nigdy się nie przekonałem, Soilent Green zawsze wydawał mi się lepszym i ważniejszym zespołem. Nie mówiąc już o tym, że powstał jednak prawie o pół dekady wcześniej. Dziwi mnie, że jego popularność w Polsce jest tak mała, choć do wydania Sewn Mouth Secrets wszystko szło w dobrym kierunku. Później jakby prasa w tym kraju zupełnie o nich zapomniała. Pamiętam tylko wzmianki o śmierci Scotta Williamsa. I tyle. W każdym bądź razie jak ktoś nie zna to polecam Inevitable Collapse in the Presence of Conviction. Niesamowita płyta.
Wokal w Goatwhote palker w Crowbar non stop koncertuja. Nie ma czasu na SG. Oczywiscie lubie bardzo, oprocz jedynki wszystko na polce stoi.
Porownanie do CC trafne, chociaz muzycznie calkiem inne kapele.
Pamiętam recenzje debiutu autorstwa Andyego w Novum Vox Mortiis, później jeszcze ze dwie kolejne w innych magazynach i jeden wywiad. To jeśli chodzi o popularność w polskich mediach - jak na dłoni widać, że to nie jest Behemoth. A co do muzyki - bardzo fajny kawałek zakręconego hałasu, jak ktoś ma opory, warto dać szansę. Porównanie do Cephalic Carnage trafne po części, wiadomo, że to zupełnie inna muza, ale sposób tworzenia zapewne ten sam ;-)
Jedna z moich ulubionych kapel - mam nadzieję, że coś jeszcze nagrają, bo tak naprawdę każde ich wydawnictwo trzyma poziom - z naciskiem na Sewn Mouth Secrets, do którego wracam najczęściej. Sposób riffowania absolutnie unikalny, bardzo fajnie to brzmi całościowo.
Tommy w Crowbar, L.Ben w Goatwhore i oczywiście Brian w Eyehategod - bez żadnego z nich ewentualna aktywność w przyszłości nie ma sensu. Szkoda, bo w przeciągu roku 2 razy widziałem się z Tommym i po prostu wyleciało mi z głowy zapytanie o możliwą reaktywację.
Ścieżkę Soilent Green na swoim nowym albumie poniekąd kontynuuje Philip Anselmo. " onclick="window.open(this.href);return false;
A'propos Anselmo - ludzie słyszą w Soilent Green wiele rzeczy, ktoś wyżej np. Panterę, ale moim zdaniem zespołowi temu znacznie bliżej do twórczości Superjointa, którego jestem wielkim fanem. Gdy pierwszy raz usłyszałem o Soilent, byłem zaszokowany jak wiele ichniejszych patentów (i nie tylko) zostało zainkorporowanych do SJ.
Często jest tak...że nie, a potem coraz częściej jest tak...że nie, a potem zwykle jest tak...że nie. I potem zostaje już samo nie.
Ich muzyka ma ten południowy flow, stąd ten mój wtręt o Pantera. Też chyba najbardziej lubię dwójkę, ale Inevitable.. i A Delated... postawiłbym spokojnie obok.
Wczoraj miałem przyjemność zamienić kilka zdań z ich perkusistą, Tommy Buckleyem. Oczywiście zapytałem o Soilent Green i czy możliwy jest kiedykolwiek powrót. Stwierdził, iż nie wydaje mu się, by miało to nastąpić, zwłaszcza w najbliższych latach. Podkreślał, iż wszyscy mają jakieś zobowiązania - nie tyle co muzyczne - co prywatne (w pierwszej kolejności stwierdził, że Brian Patton z EHG teraz skupia się na wychowaniu dwójki dzieci i to go całkowicie pochłania). On jednak nie ma nic przeciwko, by coś takiego nastąpiło i chętnie weźmie w tym udział. Ale na chwilę obecną po prostu kompletnie nic nie zwiastuje, by miało to nastąpić i temat jest zamknięty.
[youtube][/youtube]
Często jest tak...że nie, a potem coraz częściej jest tak...że nie, a potem zwykle jest tak...że nie. I potem zostaje już samo nie.
Cholera, jednak nie ściema z tym wycofywaniem się Pattona z muzyki. O tym, że jest poza EHG też słyszałem, ale myślałem, że to ja źle coś zrozumiałem, a tutaj nagle oficjalne info... :/
Tak więc póki co nawet o SG rzeczywiście nie ma co marzyć. Ale kto wie? Może za 3-4 lata Brian zatęskni za muzyką i zadzwoni do kumpli?
Często jest tak...że nie, a potem coraz częściej jest tak...że nie, a potem zwykle jest tak...że nie. I potem zostaje już samo nie.