ROTHEADS

[Harlequin]

Rumuński Rotheads na dniach wydaje debiutancki albm "Sewer Fiends" poprzez Mementro Mori. Duzo Finlandii podbarwianej nieco autopsowym sosem. Dwie kompozycje poniżej może Rubikonu nie przekraczają, ale mam wrażenie, że czerpią wzorce nie tylko z tych deathmetalowych wzorców, alei z tej punkowej i thrashowej podwaliny, na której śmierć metal wyrósł. Do tego całkiem przyzwoite pomysły, nieco fińskie, nostalgiczne melodie... no mnie się podoba i chętnie dam szansę tym Rumunom nabywając ich płytę.

[youtube][/youtube]

[youtube][/youtube]

[Plagueis]

Piękny old school, słucham z rogalem na ustach. Jak Memento Mori, to pewnie będzie niebawem u nas za psie pieniądze. :)

[Harlequin]

No ładnie chłopaki odrobili lekcje, te 2 kawałki napawają optymizmem. Pierwszy tegoroczny album, na który czekam.

[Harlequin]

Płytka w wypożyczalniach, co prawda w nie najlpeszej jakosci, ale dla celów poglądowych może być pewnie ;)

[Pacjent]

W międzyczasie odrobiłem lekcję z ich EP-ki i wrażenia są bardzo dobre.

[Harlequin]

Właśnie odpaliłem pełniaka, zobaczymy, co to będzie. Dużo sobie obiecuje po tej płycie.

[Harlequin]

Ja pierdole jaka piękna płyta! taki death meta anus domin 1990! Klasyczny do bólu, a przytym podparty własnymi niebanalnymi pomysłami i harmoniami, takimi trochę na fińską modłę, Dominują średnie i wolne tempa, ale jest tż hipnotycznie i przestrzennie. Brzmienie jest absolutnie wspaniałe. Tu i ówdzie pojawia się jakaś czarująca, pierwotna nieporadnosć wykonawcza, ale same kompozycje moim zdaniem są wyśmienite. Goście są bardzo świadomi tego co grają i co chcą grać, nawet jeśli oryginanością nie grzeszą.

Na pierwszy żyd ucha to "Sewer Fiends" podoba mi się jak jasny skurwysyn. O taki death metal walczyłem i takiego death metalu chciałbym słuchać. Jeśli chodzi o "ducha" death metalu, to moim zdaniem Ci goście odpierdolili tutaj jedną z najlepszych robót w ostatnich latach.

[nicram]

Bardzo fajny death metal. Właściwie już po 2 minutach pierwszego kawałka, który tutaj zapodałeś prosiak, wiedziałem, że ta płyta wzbogaci moją kolekcję. Znakomicie to płynie. Słyszę tutaj jednak bardziej amerykańską szkołę niż fińską, ale to tylko nieistotny szczegół. Ten zespół moim zdaniem ma tę magię i czar do pisania zapadających i przykuwających uwagę kompozycji, czego mi tak zabrakło przy Faceless Burial. Kolejna bdb polecanka.

[Harlequin]

Mówiąc o finlandii myslalem tu raczej o tych harmoniach w środku utworów a nie o całym szkielecie, który zdecydowanie jest amerykański. bardzo czekam na CD.

[AroHien]

Te dwa wcześniej udostepnione kawałki narobiły mi sporego smaka. Całość posłucham juz z cd. Raul ma paczkę wysłać we wtorek więc długo na ten materiał nie powinienem czekać.

[Harlequin]

ja wezme od Karola jak już bedzie miał. Riff z 'Rats In the Walls" to nrmalnie podjebka ze "Staring Through The Eyes Of The Dead" Kanibali :D

[Harlequin]

Info od Karola mam takie, że za max 2 tygodnie będzie to miał na stanie.

[Harlequin]

To, że ja sie jaram tym wydawnictwem, to pewnie nic nowego, ale wczoraj se gadałem z Raulem (szefem Memento Mori) i nie mogł się nachwalić chłopaków. Podkreślał tu i ówdzie, że udało im się uchwycić TEN vibe, coś czego te wszystkie retrooldschoole praktycznie nie mają.

A tak zupełnie subiektywnie to myśle, że "Sewer Fiends" już zabukował sobie miejsce w gronie moich ulubionych płyt za 2018. I podoba mi się bardziej, niz jakiekolwiek śmierćmetalowe wydawnictwo z 2017 (Contaminated, Faceless Burial, Afterbirth, Scalpel czy Phrenelith). Tak to odbieram.

[nicram]

A tak zupełnie subiektywnie to myśle, że "Sewer Fiends" już zabukował sobie miejsce w gronie moich ulubionych płyt za 2018. I podoba mi się bardziej, niz jakiekolwiek śmierćmetalowe wydawnictwo z 2017 (Contaminated, Faceless Burial, Afterbirth, Scalpel czy Phrenelith). Tak to odbieram.

Lepiej mieć taki słomiany zapał jak Ty, niż być wiecznym malkontentem, którym stał się Vulture. :-) A teraz musisz zjeść jakieś lody, bo się spalisz. :-) Bardzo dobry jest ten Rotheads, pewnie nikt ich nie pobije w kategorii debiut roku. Taką przynajmniej mam wizję. Zgadzam się, że ten zespół jest zdecydowanie ciekawszy i lepszy niż Faceless Burial, Afterbirth i Scalpel razem wzięci, natomiast polemizowałbym czy przebijają Contaminated i Phrenelith. Uważam, że dwa ostanie zespoły są bardziej świadome i dojrzałe niż Rotheads, choć oczywiście ta lekka naiwność Rumunów także ma swój urok.

[Harlequin]

Ale ja niczego nie umniejszam żadnemu z wymienionych wcześniej artystów bo wszystkie z wymienionych są wyśmienite, a Contaminated nawet wybitne. A co do tego co napisałeś, to sporo w tym prawdy, zwłaszcza o tej świadomości muzycznej. Ale Rotheads wygrywa dla mnie naturalnym wdziękiem, tą naiwnością, autentycznością. Dobrze, że to podparte jest jakimiś fajnymi i sensownymi pomysłami.

Tak wiec uważam, że ROTHEADS wydało płytę z kategorii:

[Mol]

przesluchalem te 2 numery i nie ruszyly mnie zupelnie. ot, kolejna przecietna kapela z retrofali, ktora niczym sie nie wyroznia, tak bym to widzial :)

[Harlequin]

Kuba, a Ty w ogóle lubisz jakiś "retrooldschool"? Akurat w przypadku Rotheads w ogóle nie czuję tego "retro", tej inspiracji BEZPOŚREDNIO starymi kapelami deathmetalowymi. rzekłbym, ze inspiracje Rumunów sięgają czasów przeddeathmetalowych nawet.

[Mol]

Kuba, a Ty w ogóle lubisz jakiś "retrooldschool"? Akurat w przypadku Rotheads w ogóle nie czuję tego "retro", tej inspiracji BEZPOŚREDNIO starymi kapelami deathmetalowymi. rzekłbym, ze inspiracje Rumunów sięgają czasów przeddeathmetalowych nawet.

wiesz co, tak szczerze mowiac to bardzo wybiorczo :) nie potrafilbym wskazac jakiegos klucza. podoba mi sie troche kapel grajacych pod stara Szwecje, ale i nie tylko :) np. bardzo mi weszly mini i pelniak Dementia 13 jesli chodzi o Memento Mori. Abyssus tez jest calkiem spoko.

[ozob]

przesluchalem te 2 numery i nie ruszyly mnie zupelnie. ot, kolejna przecietna kapela z retrofali, ktora niczym sie nie wyroznia, tak bym to widzial :)

Mam podobnie. Zeszloroczny Blasphemer, Skeletal czy niegdysiejszy Gruesome wyrwaly na mnie wieksze wrazenie. Z oststeczna ocena wsyrzymam sie jednak jak uslysze calosc.

[Plagueis]

Osobiście widzę to w sposób zbliżony do Prosiaczka - czuć w muzyce Rumunów jakiś pierwotny zew, inspiracje najstarszą szkołą death metalu i zbrutalizowanego thrash'u końca lat 80-tych. W dodatku, jakimś dziwnym trafem, nie odbieram tego zespołu jako kolejnego przedstawiciela fali retro; czuć w tym jakąś autentyczność bez oglądania się na mody, jest feeling, o który dziś bardzo trudno.
Koszyczek w Selfmadegod uzupełniony, czekam jeszcze tylko na "Sewer Fiends". :)