Co teraz czytacie? v.2

[Plastek]

Kubuś jest niesamowity. Ta książka zresztą jest moim zdaniem w takim samym stopniu dla dzieci jak i dla dorosłych.

– A ty jak się masz? – spytał Puchatek.
– Nie bardzo się mam – odpowiedział Kłapouchy. – Już nie pamiętam czasów, żebym jakoś się miał.

– Jaki dziś dzień? – zapytał Puchatek.
– Dziś – odpowiedział Prosiaczek. Na to Puchatek:
– To mój ulubiony dzień.

– Kubusiu, jak się pisze MIŁOŚĆ?
– Prosiaczku, MIŁOŚĆ się nie pisze, MIŁOŚĆ się czuje.

– Powiedz, Puchatku – rzekł wreszcie Prosiaczek – co ty mówisz, jak się budzisz z samego rana?
– Mówię: „Co też dziś będzie na śniadanie?” – odpowiedział Puchatek. – A co ty mówisz, Prosiaczku?
– Ja mówię: „Ciekaw jestem, co się dzisiaj wydarzy ciekawego”.
Puchatek skinął łebkiem w zamyśleniu.
– To na jedno wychodzi – powiedział.

– Puchatku?
– Tak Prosiaczku?
– Nic, tylko chciałem się upewnić, że jesteś.

– Widziałem dziś słonia, Prosiaczku
– I ja też widziałem słonia, tylko nie wiem, czy to był słoń.

No przecież kurwa to jest genialne.

[Wasyl]

Tak, nic nie trzeba dodawać
Ja trochę w innym klimacie.

Dość długo leżałem na ziemi, na brzuszku,
Udając, że drzemie wieczorem na łóżku.
Starałem się mruczeć mru-mru... po cichutku,
Starałem się nucić, lecz wszystko bez skutku.

Cokolwiek się zdrzemnąć jest rzeczą przyjemna,
Gdy fotel pode mną jest, nie zaś nade mną.
A tak się akurat złożyło niemiło,
Że właśnie tak było, bo tak się zdarzyło.

Mieć fotel na grzbiecie to dobre jedynie
Dla skoczka, co w cyrku tańcuje na linie,
Natomiast dla Misia nie żaden to zaszczyt,
Gdy leży na ziemi i brzuch mu się płaszczy.
I łapki, i szyjka, i nos, i tak dalej,
Co też mu się wcale, a wcale nie chwali.

[EatMyFuck]

Dlatego cieszę się niezmiernie, że mój mały zaczyna pomału wchodzić w takie lektury. W pewnym stopniu wrócę sobie z nim do książek z dzieciństwa. U mnie nie ma zmiłuj, będzie czytał wszystkie lektury. Nie ma oglądania ekranizacji czy czytania streszczeń.
A Miś o Małym Rozumku był mądrzejszy- kurcze nie był, nadal jest- od większości znanych mi dorosłych.

przez wiele lat miałem dużą przyjemność w czytaniu młodej książek "na dobranoc". w tym takich z mojego dzieciństwa. choć doszły, też "Baśniobory", "Magiczne Drzewa", które czytamy z dużą przyjemnością a są to nowe książki.
od 3 lat razem przerabiamy lektury.
ona czyta, ja czytam.
rozmawiamy, omawiamy.
6-tki wpadają, JA sobie zrobię podróż sentymentalną. wszyscy zadowoleni :-)

a i jeszcze jeden aspekt współ-czytelnictwa.
można zajarać potomka ^tym właśnie i pójść np. na spotkanie promocyjne z Jungowską (czyta rewelacyjnie audiobooki o Karlsonie z Dachu, nie, nie z Dachau) i wyrobić sobie mocno-krytycznie-negatywną opinię na temat tej Pani. albo zupełnie na odwrót. bardzo pozytywną o Panie Maleszka/ Maleszce.

i jeszcze jeden aspekt. dzieciaki mają mimo wszystko szerszą ofertę. fajne są np. takie przed-szwedzkie "kryminały" o Valleby, czy "Dziennik Cwaniaczka", "Domek na Drzewie". zabawne. rzutkie. fajnie wydane. dla mnie też radocha w czytaniu była. fajne czasy dla czytających dzieciaków są.

[Wasyl]

Swoją drogą, zdaje się, że Alan Alexander Milne nie był miłym tatusiem kochającym dzieci.

[Plastek]

Podobno. Lewis Carroll natomiast aż za bardzo lubił dzieci.

[Heretyk]

tak..."Karlson z dachu"... miałem chyba z 8 lat albo coś koło tego, leżałem w łóżku, chorowałem na grypę i to czytałem. do tego "tajemniczy ogród" i chyba baśnie Andersena. tego nigdy nie zapomnę. absolutnie wspaniałe wspomnienia :)

[Plastek]

tak..."Karlson z dachu"... miałem chyba z 8 lat albo coś koło tego, leżałem w łóżku, chorowałem na grypę i to czytałem. do tego "tajemniczy ogród" i chyba baśnie Andersena. tego nigdy nie zapomnę. absolutnie wspaniałe wspomnienia :)

U mnie gościł jeszcze Emil ze Smalandii; potem także oglądałem serial "Emil z Lönnebergi". Emil to był przechuj.

[Heretyk]

tak..."Karlson z dachu"... miałem chyba z 8 lat albo coś koło tego, leżałem w łóżku, chorowałem na grypę i to czytałem. do tego "tajemniczy ogród" i chyba baśnie Andersena. tego nigdy nie zapomnę. absolutnie wspaniałe wspomnienia :)

U mnie gościł jeszcze Emil ze Smalandii; potem także oglądałem serial "Emil z Lönnebergi". Emil to był przechuj.

wiadomo :)

[Plastek]

fajne czasy dla czytających dzieciaków są.

Tylko tych czytających dzieciaków coraz mniej.

[Triceratops]

Mnie rozjebala za mlodu (czyli 2 lata temu w sumie) ksiazka, ktora znalazlem u dziadka na strychu, byla wsunieta pod podbicie dachu razem z paczka niebieskich Klubowych. Byla stara jak chuj i miala obdarta tylna okladke. Bylo to "Takie sobie bajeczki" Kiplinga. Rozjebaly mi system konkretnie, teraz wiem skad slon ma trabe a kangur skacze :D

[EatMyFuck]

fajne czasy dla czytających dzieciaków są.

Tylko tych czytających dzieciaków coraz mniej.

u młodej w klasie to bym nie powiedział.

niektóre 10 latki zapierdalają z Harry Potta w języku źródłowym.

ale wiadomix. to małe lemingi są* ;-)

*z jednej strony taki mały wyścig szczurków. nawet w czytelnictwie. z drugiej, mimo wszystko jakieś tam wzorce. tutaj raczej bachory widzą starych z książkami. ja tych starych też widzę z książką pod pachą.

[Plastek]

Ważne, że cokolwiek czytają. Każda przeczytana książka to same plusy, rozwój, wiedza, wzbogacenie wyobraźni, słownictwa itp. Jak to powiedział wokalista Green Day Billie Joe - "Telewizja to tylko zastępcza rozrywka. Ten kto nie czyta w zasadzie nie potrzebuje już mózgu".

[EatMyFuck]

Ważne, że cokolwiek czytają. Każda przeczytana książka to same plusy, rozwój, wiedza, wzbogacenie wyobraźni, słownictwa itp. Jak to powiedział wokalista Green Day Billie Joe - "Telewizja to tylko zastępcza rozrywka. Ten kto nie czyta w zasadzie nie potrzebuje już mózgu".

^ oczywista oczywistość.

w szkole jest taka akcja, że jak bachor nie chodzi na religię/ etykę (oczywiście ustawiona religia w środku dnia lekcyjnego) to musi karnie zapierdalać na czytelnię. jest takich dzieciaków wcale niemało. karnie z punktu widzenia tych co to sobie tak poukładali. i sami sobie pośrednio strzelają w stopę a nawet kolano. bo i ponieważ, gówniaki lezą do tej czytelni. ona dobrze zaopatrzona jest, a smartfona to tylko w kiblu mogą wyciągnąć. i czytają. i te małe łebki im się otwierają i rozświetlają. i już pewnie nigdy do pana katecheta nie zawitają. ale to bez związku.

śmietnik z tego tygodnia (cirka ebałt 700 stron gówna przeokrutnego) :

[Plastek]

Co też pan mówi? Kress z piszących kobitek jest przyzwoita, a i Nesbo mnie się podobał.

Tymczasem, po śniadaniu pieścić będę cycuszki tym:

[WaszJudasz]

Tymczasem, po śniadaniu pieścić będę cycuszki tym:

Czyżby aluzja do pierwszego fragmencika Torpedo w PL, na łamach SuperBoom? :)

[EatMyFuck]

Co też pan mówi? 1. Kress z piszących kobitek jest przyzwoita, a i 2.Nesbo mnie się podobał.

to tak po kolei:

1. Nebule, niujorktajmsy, wszyscy zachwyceni. mi się akacja nie klei. nie mogę sie połapać kto jest kto ;-) a i o kondycji społeczeństwa miało być. metaforycznie. nie jest ani o niczym ani tym bardziej o kondycji. rekomendacja fantastki z dupy.

2. czuć, że to początek serii.



miały być inne plany czytelniczo-muzyczne, ale będą takie:

[Gore_Obsessed]

tych czytających dzieciaków coraz mniej.

Sporo potonęło.

http://www.gigant.pl/html/index.asp?mai ... &tab=0&k=1" onclick="window.open(this.href);return false;
vs
https://bonito.pl/k-1335055-ameksyka-wo ... uz-granicy" onclick="window.open(this.href);return false;


W temacie:
Zrobiłem przerwę od "Enter night" na:

[Plastek]

Tymczasem, po śniadaniu pieścić będę cycuszki tym:

Czyżby aluzja do pierwszego fragmencika Torpedo w PL, na łamach SuperBoom? :)

A to niespodzianka:)

[Plastek]

Co też pan mówi? 1. Kress z piszących kobitek jest przyzwoita, a i 2.Nesbo mnie się podobał.

to tak po kolei:

1. Nebule, niujorktajmsy, wszyscy zachwyceni. mi się akacja nie klei. nie mogę sie połapać kto jest kto ;-) a i o kondycji społeczeństwa miało być. metaforycznie. nie jest ani o niczym ani tym bardziej o kondycji. rekomendacja fantastki z dupy.

Radziłbym ci, jeśli już chodzi o sf, omijać babuchy szerokim łukiem i facetów czytać.

[EatMyFuck]

Co też pan mówi? 1. Kress z piszących kobitek jest przyzwoita, a i 2.Nesbo mnie się podobał.

to tak po kolei:

1. Nebule, niujorktajmsy, wszyscy zachwyceni. mi się akacja nie klei. nie mogę sie połapać kto jest kto ;-) a i o kondycji społeczeństwa miało być. metaforycznie. nie jest ani o niczym ani tym bardziej o kondycji. rekomendacja fantastki z dupy.

Radziłbym ci, jeśli już chodzi o sf, omijać babuchy szerokim łukiem i facetów czytać.

zasadniczo*, mam klucz wyboru. ale, dziękuję za poradę.

*
[youtube][/youtube]