jaki album ostatnio kupiliście v.2

[Headcrab]

Subskrypcja apple music, ostatni raz kupiłem płytę cd kilka lat temu.

dobry model

mocno upośledzony i jeszcze się tym ostentacyjnie chwali

W sensie że tidal lub spotify lepsze?

[byrgh]

Ci wszyscy usługodawcy streamingowi to hamburgerowe gówno dla profanów, ot co, a nie wygoda, jakość i nowoczesność. Ma to tyle uroku, i sensu, co czytanie książek na ekranie komputera czy pozyskiwanie witamin z supli, zamiast żywności.

[pączek]

Ci wszyscy usługodawcy streamingowi to hamburgerowe gówno dla profanów, ot co, a nie wygoda, jakość i nowoczesność. Ma to tyle uroku, i sensu, co czytanie książek na ekranie komputera czy pozyskiwanie witamin z supli, zamiast żywności.

+1

[Heretyk]

mocno upośledzony i jeszcze się tym ostentacyjnie chwali

To przecież norma tutaj. Spójrz na debili pokroju Gore Obsessed czy Skawińskiego Krótkopalcego.

Mańkowi daj spokój, bo ma swój świat, ale spoko z niego koleś. niemniej imbecyli mamy tu pod dostatkiem, to fakt

[Plastek]

Maniek to klasyczny, ograniczony kołek, który o niczym nie ma pojęcia, a z własnej ignorancji czyni cnotę. Zjadam takich abderytów na śniadanie i wysrewam jeszcze przed obiadem.
Choć nie przeczę, że są tu może nie więksi, ale podobni idioci. Jeden Łysek z pokładu Gnidy wszak nie potrafi odmieniać skomplikowanego słowa "ów" na przykład.

[Heretyk]

bardziej lubię czasem "ograniczonych" ludzi, niż jakichś skurwiałych pseudo intelektualistów, ale może zostawmy to, bo szkoda czasu

[Plastek]

bardziej lubię czasem "ograniczonych" ludzi, niż jakichś skurwiałych pseudo intelektualistów, ale może zostawmy to, bo szkoda czasu

Ja też, ktoś przecież musi mi wypompować szambo czy przepchać srocz.

[Stoigniew]

a ja dalej kupuję fizyczne nośniki.
kilka zakupów ze stycznia:

[byrgh]

a ja dalej kupuję fizyczne nośniki.
kilka zakupów ze stycznia:

I chwała Ci za to.

[EatMyFuck]

Subskrypcja apple music, ostatni raz kupiłem płytę cd kilka lat temu.

dobry model

mocno upośledzony i jeszcze się tym ostentacyjnie chwali

W sensie że tidal lub spotify lepsze?

1. tak już na poważnie, bo teraz to wyczuwam prowokacje ... wystarczy Ci, że tak powiem "oferta" tych pośredników ? nie szukasz głębiej ?

2. daj zarobić tym, którym jeszcze się chce prowadzić te "wytwórnie".

3. te np. spotify czy streem'y to może i fajna sprawa, żeby się rozeznać, czy np. takie Tribulation nie idzie na nowej płycie w rumuński hip-hop i nie dać się naciąć. później to jednak wskazane jest nabyć / oczywiście nie myśle o spedalonym Tribulation/. nacieszyć oko i ucho i jakąś tam dołożyć małą cegiełkę do "sceny".

4. tak to widzę.

[Triceratops]

Ci wszyscy usługodawcy streamingowi to hamburgerowe gówno dla profanów, ot co, a nie wygoda, jakość i nowoczesność. Ma to tyle uroku, i sensu, co czytanie książek na ekranie komputera czy pozyskiwanie witamin z supli, zamiast żywności.

Dokladnie, tyle samo uroku i sensu co uzywanie smartfona zamiast zwyklego telefonu.

[HSVV]

spotify bdb sprawunia. ostatnio jak głupi tłukę Mezzanine wracając nocą z tyry, przemierzając szare zabudowania pięknej stolicy Dojczlandu, siedząc w zapyziałej s-bahnie pełnej leniwych, zmarnowanych, najebanych, zmęczonych pracą ludzi. w takich momentach, przy tym miastowym oświetleniu i mroku nocy, pośród szarych budynków wschodniego bloku, ta muzyka nabiera takiego kurwa klimatu, że głowa mała. nie wydaje mi się, że nabrałoby to więcej uroku gdybym popierdalał z discmanem i oryginalną płytą (tylko bym się martwił, że się jej coś stanie). szczerze powiedziawszy w takich momentach muzyka lepiej smakuje niż przy stulejarskim posiedzeniu przy kominie w wygodnym mieszkniu.

[Medard]

Ci wszyscy usługodawcy streamingowi to hamburgerowe gówno dla profanów, ot co, a nie wygoda, jakość i nowoczesność. Ma to tyle uroku, i sensu, co czytanie książek na ekranie komputera czy pozyskiwanie witamin z supli, zamiast żywności.

A to nie jest czasami tak, że wolisz słuchać z youtuba? Mam chromcasta i czasami zapodajē.

Ale winyle i cd okazjonalnie sobie kupuję.

[Medard]

Świetnie mi się ostania słucha z HTC 10.
Wcześniej bym nie pomyślał,
że smartfon może być tak dobry.

Słuchałem sobie z Samsunga i to klasa niżej.

[EatMyFuck]

spotify bdb sprawunia. ostatnio jak głupi tłukę Mezzanine wracając nocą z tyry, przemierzając szare zabudowania pięknej stolicy Dojczlandu, siedząc w zapyziałej s-bahnie pełnej leniwych, zmarnowanych, najebanych, zmęczonych pracą ludzi. w takich momentach, przy tym miastowym oświetleniu i mroku nocy, pośród szarych budynków wschodniego bloku, ta muzyka nabiera takiego kurwa klimatu, że głowa mała. nie wydaje mi się, że nabrałoby to więcej uroku gdybym popierdalał z discmanem i oryginalną płytą (tylko bym się martwił, że się jej coś stanie). szczerze powiedziawszy w takich momentach muzyka lepiej smakuje niż przy stulejarskim posiedzeniu przy kominie w wygodnym mieszkniu.

to jest jakby inna inszość. do biegania/ rower/ sporty w plenerze i wiele innych czynności jak np. dzisiejsze szorowanie szczoteczką kibla/ mycie okien używam yt/streemów/ innych darmowych źródeł na smartfonie, ipoda, czy walkmana. discmana nie posiadam. a, że preferuję LP to jakby mnie ogranicza ;_)

tu bardziej jest mowa o korzystaniu tylko i wyłącznie z spotifaj czy jakiejś platformy applowej. domniemam, że wiele rzeczy można tam nie znaleźć. bo co oczywiste Portishead jest, ale jakiejś niszowej rzeczy można tam nie uświadczyć.

zresztą taka dyskusja już widziałem, że się odbyła w internecie i prasie.

[Medard]

Spotify czy Tidal nie ma często niszowej muzyki. Po prawdzie to mało odtwarzana nisza typu bm czy death ich nie interesuje,
za mało kasy z tego jest.

Pod tym względem bandcamp czy nawet youyube lepszy bo zespoły same wrzucają swoje dokonania. I można posłuchać przed zakupem fizycznego nośnika.

[EatMyFuck]

Spotify czy Tidal nie ma często niszowej muzyki. Po prawdzie to mało odtwarzania nisza typu bm czy death ich nie interesuje,
za mało kasy z tego jest.

Pod tym względem bandcamp czy nawet youyube lepszy bo zespoły same wrzucają swoje dokonania. I można posłuchać przed zakupem fizycznego nośnika.

o tym właśnie mówię

i o tym, że jak coś jednak przypasi (z bc/ yt) to może jednak zanabyć. o zakupie merczu, zinów, czy prasie to nawet nie będę wspominał ...

[HSVV]

tu bardziej jest mowa o korzystaniu tylko i wyłącznie z spotifaj czy jakiejś platformy applowej. domniemam, że wiele rzeczy można tam nie znaleźć. bo co oczywiste Portishead jest, ale jakiejś niszowej rzeczy można tam nie uświadczyć.

zresztą taka dyskusja już widziałem, że się odbyła w internecie i prasie.

jest dokładnie na odwrót. można tam (na spotify znaczy, tidal nie znam, więc ograniczam się do własnego doświadczenia) z palcem w dupie nie raz znaleźć rzeczy, które na CD może być ciężko zdobyć. przykład - industrialny DRILL - White Finger. również kompletnie niszowe nowe wypusty ambient-techno pokroju Susfractor też są do znalezienia, jak i kompletnie zapomniany kobiecy minimalizm Ann Southam. nie ma tam wszystkiego rzecz jasna, są luki, ale mimo wszystko jest szerokie spectrum - od największej niszy, po mainstream. Toxic Shock, który z biedą wyciąga parę tysięcy wyświetleń na yt też jest do znalezienia, jak i dziesiątki tysięcy innych rzeczy, tych z rejonu black/death również.

a co do słuchania w domu - też słucham, bo kolekcję płyt wyprzedałem w chuj i nie płaczę. jedyne o czym myślę, to o ponownym skolekcjonowaniu albumów, które na przestrzeni lat mi zryły mózg, i do których wciąż wracam, wciąż zafascynowany każdym nowo-odkrytym szczegółem. Elizium, Mezzanine, Jilted Generation, etc. ale takich albumów bym może znalazł z 30 i chciałbym je mieć dla przyjemności posiadania, a nie słuchania z audiofilskiego sprzętu jednak.

[EatMyFuck]

tu bardziej jest mowa o korzystaniu tylko i wyłącznie z spotifaj czy jakiejś platformy applowej. domniemam, że wiele rzeczy można tam nie znaleźć. bo co oczywiste Portishead jest, ale jakiejś niszowej rzeczy można tam nie uświadczyć.

zresztą taka dyskusja już widziałem, że się odbyła w internecie i prasie.

jest dokładnie na odwrót. można tam z palcem w dupie nie raz znaleźć rzeczy, które na CD może być ciężko zdobyć. przykład - industrialny DRILL - White Finger. również kompletnie niszowe nowe wypusty ambient-techno pokroju Susfractor też są do znalezienia, jak i kompletnie zapomniany kobiecy minimalizm Ann Southam. nie ma tam wszystkiego rzecz jasna, są luki, ale mimo wszystko jest szerokie spectrum - od największej niszy, po mainstream. Toxic Shock, który z biedą wyciąga parę tysięcy wyświetleń na yt też jest do znalezienia, jak i dziesiątki tysięcy innych rzeczy, tych z rejonu black/death również.

a co do słuchania w domu - też słucham, bo kolekcję płyt wyprzedałem w chuj i nie płaczę. jedyne o czym myślę, to o ponownym skolekcjonowaniu albumów, które na przestrzeni lat mi zryły mózg i do których wciąż wracam, wciąż zafascynowany każdym nowo-odkrytym szczegółem. Elizium, Mezzanine, Jilted Generation, etc. ale takich albumów bym może znalazł z 30 i chciałbym je mieć dla przyjemności posiadania, a nie słuchania z audiofilskiego sprzętu jednak.

nakładasz jakiś taki swój filtr. i jesteś jakiś taki mocno podkurwiony ostatnio. izi bizi.
też nie mówię o kupowaniu dla kupowania w tysiącach sztuk (na takiego fejsbukowego ancymona to patrze z politowaniem jak tam konsumuje te swoje muzyczne fast-foody). też nie mówię o audiofilskim zadęciu. mam sprzęt za śmieszne 10 tys. i nie śpieszno mi do wymiany (choć o pokoju odsłuchowym marzę).
jakbym ścieśnił i zawęził to bym miał z 100 max płyt, które "muszę mieć".
itd. itp.

a, że ja akurat lubię pomacać, pooglądać fizyczny nośnik. może siła przyzwyczajeń.

choć i tak raczej sprzedaję niż kupuję (sprzedanych z 20, nie słuchanym lata świetlne/ kupionych chyba z 8, w drodze z 10, na zasadzie wymiany z CD na LP).

[Medard]

Słuchanie ze słuchawek traktuję jako takie zapoznanie się muzyką, albo przypomnienie.

Ale najbardziej lubię delektować się słuchając z płyt. Nie wyobrażam sobie, bym niektórych płyt nie miał na półce.