ENSLAVED

[Medard]

W Opeth nie chodzi o pierdolniecie, ale odpowiadając, to tak: nagrali kiedyś kilka płyt, które wyprzedziły swoje czasy i nie bez powodu odnieśli sukces. Dla jednych to będzie Morningrise, dla innych Blackwater Park. Poza tym wole Vikingligr Veldi:)

To nie jest wątek o Opeth. Ale jeśli już,
to sukcesu nie byłoby bez Dana Swano,
pierwszego producenta i twórcy EoS.

W klasycznym Opeth pierdolnięcie jest ważne. Dla mnie nic nie przebije My arms your hears oraz zestawu Deliverance/ Damnation.

[Medard]

Sukces? Czy panowie z Enslaved go nie odnieśli? Udało im się stworzyć swój własny styl. Zupełnie inną sprawą jest to gdzie zabrnęli.

Tak, mają swój styl. Sukces odnieśli głôwnie u siebie w kraju. Poza Norwegia są w miarę znani, ale na ostatnim koncercie w Progresji było pustawo.

[Medard]

Tak się właśnie kończy bycie miłym i sympatycznym na forum dla brudnych brudasów.

Zaprzeczam, dopiero co brałem kąpiel.
Idę się przytulić do kobiety.

A 'mientkie' granie Enslaved mnie nie pociąga od kilku płyt.

[Gall]

co sie stalo z muzykami metalowymi? ja rozumiem, ze moze nie jest juz w modzie jebanie wrogow w wywiadach jak w latach 90. (chociaz ostatni wywiad z Christoferem Johnssonem na rockmetal.pl jest tutaj mila odmiana), ale ta pizda przeprasza za to ze ktos mogl sie poczuc urazony jego subiektywna opinia nt. albumow ktore sam nagral... robi to w specjalnym osobnym oswiadczeniu... na Facebooku...

No już, już. Po pierwsze, to chyba żaden wróg. Po drugie, nie "ktoś mógł się poczuć urażony", tylko gość, który grał z nim w tej kapeli przez ponad 10 lat i nagrał parę naprawdę niezłych rzeczy. Nie czytałem wspomnianego w oświadczeniu wywiadu i nie wiem, jak bardzo źle to zabrzmiało, ale może ma jakieś powody, żeby nie palić za sobą tego mostu. A może po prostu gościa lubi i mu głupio się zrobiło. Nie wiem, nie widzę żadnego problemu.

Otóż to. Rozstali się z Larsenem z klasą, bez obrzucania się gównem. Widocznie Ivar ma do niego mimo wszystko szacunek i uznał, że to co powiedział w wywiadzie niekoniecznie będzie odebrane jak należy, dlatego sprawę chce wyjaśnić. Normalne i uczciwe podejście. Nie być chujem to też sztuka, ale widać, że dla niektórych nie być chujem znaczy być pizdą. Nie potępiam. Zero-jedynkowe podejście do życia ułatwia wiele spraw.

[535]

Tak się właśnie kończy bycie miłym i sympatycznym na forum dla brudnych brudasów.

Zaprzeczam, dopiero co brałem kąpiel.
Idę się przytulić do kobiety.

A 'mientkie' granie Enslaved mnie nie pociąga od kilku płyt.

Z kolei dla mnie mientkie granie Enslaved jest tak samo pociągające jak pluszowe brzdąkanie Opeth. Różnica jest taka, że Norwegowie pojechali mocno w jarmark. Liczy się jednak całokształt, a nie dzieła wybrane, bo można by równie dobrze stwierdzić, że Enslaved to zespół ekstremalny, a Opeth, kapela dla niedzielnych buntowników w rozciągniętych swetrach oraz fanów dzisiejszego Therion. Co do popularności, piszesz, że Enslaved to poza Norwegią zespół w miarę znany. Jakieś badania robiłeś, czy opierasz się na wiarygodnych źródłach? Co to za miara?

[Medard]

Miarą popularności jest dla mnie obecność na koncertach, już to pisałem.
Opeth wypełniona sala, Enslaved dużo mniej.

Całokształt i uśrednianie to nie jest dla mnie jedyna miara zespołu. Theriona lubie tylko 4 pierwsze płytki. Jakbym uśrednił to byłby syf, bo kokejne kilkanascie obniza ranking prawie do zera.

[535]

Miarą popularności jest dla mnie obecność na koncertach, już to pisałem.
Opeth wypełniona sala, Enslaved dużo mniej.

Ciekawe. Czyli jeżeli przykładowo nie idę na koncert Cradle Of Filth to znaczy, że nie znam tej kapeli?

[Medard]

Miarą popularności jest dla mnie obecność na koncertach, już to pisałem.
Opeth wypełniona sala, Enslaved dużo mniej.

Ciekawe. Czyli jeżeli przykładowo nie idę na koncert Cradle Of Filth to znaczy, że nie znam tej kapeli?

Z tego, co pamiętam, Enslaved nie grywa zbyt często w PL. Jakoś nie kojarzę ich jako headlinera dużego festu gdziekolwiek.
Ale pewnie są popularni jak Iron Maiden, tylko to ukrywają i odmawiają organizatorom, żeby pozostać w porządku wobec wiernych fanów. Naprowadziłes
mnie na właściwą drogę rozumowania.

Nie chodzę na Cradle of Filth, bo nie lubię.

[535]

Z tego, co pamiętam, Enslaved nie grywa zbyt często w PL. Jakoś nie kojarzę ich jako headlinera dużego festu gdziekolwiek.
Ale pewnie są popularni jak Iron Maiden, tylko to ukrywają i odmawiają organizatorom, żeby pozostać w porządku wobec wiernych fanów. Naprowadziłes
mnie na właściwą drogę rozumowania.

Łatwo wpadasz w histerię. Tymczasem ja napisałem tylko, że Norwegowie także odnieśli sukces i są znani, bez porównywania z kimkolwiek. Przypominam także, że to nie ja wymieniłem nazwę Opeth w tym temacie. Wracając do Enslaved. Ich płyty wydaje Nuclear Blast. Gadanie, że nie są znani, albo, że nie jest to sukces, czy też że się ukrywają, to zwyczajne pierdolenie. Nie mówiąc już o tym, że szczerze wątpię, by ktokolwiek siedzący w temacie w połowie lat 90-tych nie znał tej nazwy. Takie są fakty. Proponuję nie brnąć dalej, bo kwestie popularności, ilości sprzedanych płyt oraz biletów na koncerty mamy bardzo dobrze przedyskutowane w wątku "Metallica".

[Medard]

535 lubisz wmawiać innym rzeczy, ktorych nie ma, żeby czuć się zwycięzcä w dyskusji.
Dlatego czēsto żartuję, jak widzę takä zapalczywość.

[535]

535 lubisz wmawiać innym rzeczy, ktorych nie ma, żeby czuć się zwycięzcä w dyskusji.
Dlatego czēsto żartuję, jak widzę takä zapalczywość.

Czego to niby nie ma i o jakim zwycięstwie majaczysz?

[Medard]

535 lubisz wmawiać innym rzeczy, ktorych nie ma, żeby czuć się zwycięzcä w dyskusji.
Dlatego czēsto żartuję, jak widzę takä zapalczywość.

Czego to niby nie ma i o jakim zwycięstwie majaczysz?

Piszesz o jakiejś histerii, majakach itp.
Kto chce ten zna Enslaved, albo pozna, bo warto niektóre płyty posłuchać.

[Medard]

I znowu forum działa tak wolno, że trudno napisać posta, albo od razu mam dwa.

[535]

No właśnie przeczytałem, ze są znani głównie w Norwegii, a poza nią w miarę, z sugestią, że chyba nie bardzo, bo nie grają koncertów, a właściwie to się ukrywają. Sam widzisz, że można stracić orientację. Napisz w końcu jak to jest. Co do zapalczywości. Rzuć okiem proszę na temat o zdrowiu. Tam masz kolegów mocno zapalczywych. Ja chciałbym się dowiedzieć czegoś ciekawego o bohaterach tematu.

[Medard]

No właśnie przeczytałem, ze są znani głównie w Norwegii, a poza nią w miarę, z sugestią, że chyba nie bardzo, bo nie grają koncertów, a właściwie to się ukrywają. Sam widzisz, że można stracić orientację. Napisz w końcu jak to jest. Co do zapalczywości. Rzuć okiem proszę na temat o zdrowiu. Tam masz kolegów mocno zapalczywych. Ja chciałbym się dowiedzieć czegoś ciekawego o bohaterach tematu.

Napisałem, tylko że Progresja była pustawa. To jest fakt.
Jesienią 2017 właśnie Enslaved był gościem na koncertach Opeth. To też fakt.
Mają teraz trasę po Stanach, a na lato wrócą do Europy. Rozkręcają się, to kolejny fakt.

[535]

Rozkręcają się? Przecież oni od jakiegoś czasu grają regularne trasy w USA i Europie. Nie wiem co ma do tego pustawa Progresja i pozycja gościa na koncertach Opeth ? Istnieją ponad dwadzieścia pięć lat, mimo mielizn, mają swoją publikę, grają koncerty, występują na festiwalach, wydają płyty dla dużej wytwórni, odnieśli sukces, większy bądź mniejszy, ale jednak. Tymczasem okazuje się, że nie są zbyt znani, bo pusto w Progresji, a i sukces żaden, bo Opeth gra większe koncerty, zapewne sprzedaje więcej płyt, dodatkowo z wielkiej łaski pozwala Norwegom zaistnieć w ramach rozgrzewacza. Dobrze kombinuję?

[Medard]

Rozkręcają się? Przecież oni od jakiegoś czasu grają regularne trasy w USA i Europie. Nie wiem co ma do tego pustawa Progresja i pozycja gościa na koncertach Opeth ? Istnieją ponad dwadzieścia pięć lat, mimo mielizn, mają swoją publikę, grają koncerty, występują na festiwalach, wydają płyty dla dużej wytwórni, odnieśli sukces, większy bądź mniejszy, ale jednak. Tymczasem okazuje się, że nie są zbyt znani, bo pusto w Progresji, a i sukces żaden, bo Opeth gra większe koncerty, zapewne sprzedaje więcej płyt, dodatkowo z wielkiej łaski pozwala Norwegom zaistnieć w ramach rozgrzewacza. Dobrze kombinuję?

Miarą sukcesu jest zadowolenie oddanych fanów, takich jak Ty.

[RippingHeadache]

To, że w Progresji na Enslaved było stosunkowo niewiele osób znaczy tylko tyle, że zespół nie odniósł dużego sukcesu w Polsce i nie można tego ekstrapolować na resztę świata. Podobnie jest z wieloma innymi zespołami, którym w PL można z trudem zabukować 1-2 koncerty i to raz na jakiś czas, podczas kiedy te kapele regularnie zapełniają w innych krajach w ramach jednej trasy wiele sal.

[535]

Miarą sukcesu jest zadowolenie oddanych fanów, takich jak Ty.

Mylisz się. Nie należę do tej grupy. Nie chce mi się ruszyć dupy na ich koncerty. Tak jak napisałem wyżej. Za dużo na ostatnich płytach jarmarku i pospolitych patatajców. Kilka jaskółek (The Sleeping Gods, Thorn) wiosny nie czyni, tak jak śmierć jednego słowiczka nie kończy żywota całego gatunku. Nawet miłe memu sercu nawiązania na E są jedynie łabędzim śpiewem i szukaniem tak zwanego zaczepu. Prawda jest taka, że ten zespół mógłby spokojnie skończyć na Ruun, no może na Vertebrae. Jeżeli mówimy o dużych płytach. I zapewne nic wielkiego by się nie stało. Złapali panowie tendencję do nieprzyjemnego, nużącego pitolenia. Nie zmienia to jednak faktu, iż sugerowanie, że kapela, która tłucze ponad ćwierć wieku, na tylu płytach i tylu scenach, jest mało znana jest dużym nieporozumieniem. Natomiast stawianie jako koronnego dowodu pustek w jakimś klubie w bantustanie, to już w ogóle kuriozum.

[Medard]

Sprawdziłem pozycje na listach sprzedaży i tylko Norwegia oraz Us Heat płyty mają pozycję w pierwszej 20.