Mają się raczej kiepsko. Nastąpił regres w jakości, nie produkuje się sensownego sprzętu do ich odtwarzania, rzecz typowo dla entuzjastów (ja jestem) i kolekcjonerów.IMP-|-OUS pisze:Nadal są wydawane i dobrze się mają po powrocie.Hatefire pisze:No, ale kasety akurat zdechły. Funkcjonują jedynie jako nośnik kolekcjonerski/niszowy.
Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- WaszJudasz
- zahartowany metalizator
- Posty: 3524
- Rejestracja: 16-11-2010, 13:18
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
Mózg powiększa się w czaszce, kiedy wody w rzece wzbierają. Wtenczas błony czerepu się wznoszą, przybliżając do czaszki.
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10352
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
Dużego wyboru nowych deckow to raczej nie ma. Większość słucha kaset na starym sprzęcie, z tego co obserwuję.
A cd zostaną jeszcze długo, choćby dlatego, że pierwsze wydania to często cd,
a dopiero potem sa reedycje z LP.
A cd zostaną jeszcze długo, choćby dlatego, że pierwsze wydania to często cd,
a dopiero potem sa reedycje z LP.
- Plastek
- zahartowany metalizator
- Posty: 5009
- Rejestracja: 29-08-2011, 10:58
- Lokalizacja: Pot pod pachami
- Kontakt:
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
Trzeba kupować płyty, kasety i winyle by wspierać scenę.


Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Zerżnij, zerżnij u-f-o-l-u-d-k-u mnie.
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9055
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
a niech sobie znikają. w dupie to mam. oczywiście lubię fizyczne nośniki i magię z nimi związaną, ale zasadniczo kupiłem już niemal wszystko, co chciałem. nie wiem, czy jest obecnie z 10 zespołów na których wydawnictwa czekam, a z klasyki mam to, co potrzebuję, tak że nara
- Plastek
- zahartowany metalizator
- Posty: 5009
- Rejestracja: 29-08-2011, 10:58
- Lokalizacja: Pot pod pachami
- Kontakt:
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
Celowo powiem bardzo brzydko i użyję brzydkiego słowa którym gardzę, ale dobrze odda to moją opinię na temat tego coś napisał - DOKŁADNIE.Heretyk pisze:a niech sobie znikają. w dupie to mam. oczywiście lubię fizyczne nośniki i magię z nimi związaną, ale zasadniczo kupiłem już niemal wszystko, co chciałem. nie wiem, czy jest obecnie z 10 zespołów na których wydawnictwa czekam, a z klasyki mam to, co potrzebuję, tak że nara
Jebać fizyczne nośniki.
Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Zerżnij, zerżnij u-f-o-l-u-d-k-u mnie.
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!
- nagrobek
- zahartowany metalizator
- Posty: 3478
- Rejestracja: 15-10-2014, 11:08
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
wydajesz fortunę na fizyczne nośniki - książki i komiksy miast zadowalać się wersją elektroniczną i dziwisz się tym którzy wolą płyty od mp3/stream/chujwieco?
- Plastek
- zahartowany metalizator
- Posty: 5009
- Rejestracja: 29-08-2011, 10:58
- Lokalizacja: Pot pod pachami
- Kontakt:
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
Argument z czarnego anusa, bo olbrzymia większość książek, która mnie interesuje nie wyszła w wersjach elektronicznych.
Po drugie - czytanie za pomocą czytników mnie męczy i nie służy dobrze moim i tak zjebanym oczom.
W przypadku muzyki - nie ma żadnej różnicy czy słucham z mp3 czy orga. I słuchanie z mp3 nie wpływa niekorzystanie na moje zdrowie. Także sorry Batory to żaden argument.
Ale zapomniałem, są przecież jeszcze melomani, dla których pierdzenie winyla to magia, wyjątkowy ciepły dźwięk itp dorabianie ideologii i samooszukiwanie.

Po drugie - czytanie za pomocą czytników mnie męczy i nie służy dobrze moim i tak zjebanym oczom.
W przypadku muzyki - nie ma żadnej różnicy czy słucham z mp3 czy orga. I słuchanie z mp3 nie wpływa niekorzystanie na moje zdrowie. Także sorry Batory to żaden argument.
Ale zapomniałem, są przecież jeszcze melomani, dla których pierdzenie winyla to magia, wyjątkowy ciepły dźwięk itp dorabianie ideologii i samooszukiwanie.

Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Zerżnij, zerżnij u-f-o-l-u-d-k-u mnie.
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!
- nagrobek
- zahartowany metalizator
- Posty: 3478
- Rejestracja: 15-10-2014, 11:08
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
oczywiście. spora część nagrań dostępnych na płytach nie wyszła w wersji elektronicznej i trzeba kupić jebany winyl. samooszukujesz się.
- Plastek
- zahartowany metalizator
- Posty: 5009
- Rejestracja: 29-08-2011, 10:58
- Lokalizacja: Pot pod pachami
- Kontakt:
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
Jasne, cześć.
Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Zerżnij, zerżnij u-f-o-l-u-d-k-u mnie.
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!
- nagrobek
- zahartowany metalizator
- Posty: 3478
- Rejestracja: 15-10-2014, 11:08
- WaszJudasz
- zahartowany metalizator
- Posty: 3524
- Rejestracja: 16-11-2010, 13:18
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
Poza magią, jest jeszcze jedna kwestia czysto praktyczna. Jeśli zakładamy, że nie zdzieramy wszystkiego z netu za darmo, to przewaga zakupu muzyki na nośniku fizycznym jest oczywista: takowy osiada wartość, często rosnącą z czasem, i w razie potrzeby można go zwyczajnie sprzedać ;)Heretyk pisze:a niech sobie znikają. w dupie to mam. oczywiście lubię fizyczne nośniki i magię z nimi związaną
Mózg powiększa się w czaszce, kiedy wody w rzece wzbierają. Wtenczas błony czerepu się wznoszą, przybliżając do czaszki.
- EatMyFuck
- postuje jak opętany!
- Posty: 452
- Rejestracja: 03-08-2017, 13:27
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
dokładnie.WaszJudasz pisze:Poza magią, jest jeszcze jedna kwestia czysto praktyczna. Jeśli zakładamy, że nie zdzieramy wszystkiego z netu za darmo, to przewaga zakupu muzyki na nośniku fizycznym jest oczywista: takowy osiada wartość, często rosnącą z czasem, i w razie potrzeby można go zwyczajnie sprzedać ;)Heretyk pisze:a niech sobie znikają. w dupie to mam. oczywiście lubię fizyczne nośniki i magię z nimi związaną
JA właśnie tak robię. kupuje demowki w limicie 13 sztuk. dobrze zabezpieczam i zanoszę do garażu. oczywiście na słuchanie tego gowna szkoda mi czasu a i chęci brak. za 5 lat opierdole Wam z przebitką X-procent.
ale sie wygadałem ....
Z głębokim zapałem będziemy starać się kultywować ducha samo wyrzeczenia się.
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9055
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
ja mam znowu taki problem, że chętnie bym opierdolił tak z 50% kolekcji minimum, ale zwyczajnie mi się nie chce tego wystawiać na allegro, opisywać, pakować, łazić na pocztę itd. och ile bym dał, żeby ktoś przyszedł do mnie na chatę i to wziął za jakieś, niekoniecznie duże, pieniądze
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10352
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
Nie mam na szczęście takiego problemu.Heretyk pisze:ja mam znowu taki problem, że chętnie bym opierdolił tak z 50% kolekcji minimum, ale zwyczajnie mi się nie chce tego wystawiać na allegro, opisywać, pakować, łazić na pocztę itd. och ile bym dał, żeby ktoś przyszedł do mnie na chatę i to wziął za jakieś, niekoniecznie duże, pieniądze
Mogę noce spędzać bezsennie wyszukując w necie tytuły na allegro :)
Na szczęście lista płyt, których szukam jest niezbyt druga.
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9055
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
spoko. odpisałem na PM jak coś
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10352
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
Napisałem, ale tutaj e-maile nie dochodzą.Heretyk pisze:spoko. odpisałem na PM jak coś
Tkwią w folderze wysłane po kilka dni.
-
- w mackach Zła
- Posty: 961
- Rejestracja: 25-12-2011, 15:29
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
To co .... Może listę płyt for sale poproszę ...Heretyk pisze:ja mam znowu taki problem, że chętnie bym opierdolił tak z 50% kolekcji minimum, ale zwyczajnie mi się nie chce tego wystawiać na allegro, opisywać, pakować, łazić na pocztę itd. och ile bym dał, żeby ktoś przyszedł do mnie na chatę i to wziął za jakieś, niekoniecznie duże, pieniądze
-
- świeżak
- Posty: 1
- Rejestracja: 18-02-2018, 11:09
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
AdrianSmith pisze:To co .... Może listę płyt for sale poproszę ...Heretyk pisze:ja mam znowu taki problem, że chętnie bym opierdolił tak z 50% kolekcji minimum, ale zwyczajnie mi się nie chce tego wystawiać na allegro, opisywać, pakować, łazić na pocztę itd. och ile bym dał, żeby ktoś przyszedł do mnie na chatę i to wziął za jakieś, niekoniecznie duże, pieniądze
Też bym rzucił okiem...
- ultravox
- zahartowany metalizator
- Posty: 5081
- Rejestracja: 31-08-2006, 23:09
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
Przyznam się szczerze, że kiedy po latach wciąż słyszę hasła o "wspieraniu" zespołów czy wytwórni to zastanawiam się skąd to się wszystko wzięło i kto pierwszy wymyślił tego rodzaju mądrość.
Nikt rozsądny nie powinien oczekiwać, że fani czy klienci są mu cokolwiek winni za sam fakt jego istnienia. Jeżeli nie stać cię na twoją pasję, to widocznie pasja to za mało. Nikt już nie musi kupować płyty, żeby jej posłuchać i dziwne jest oczekiwanie, ze będzie to robił.
Kupowanie płyt czy koszulek, chodzenie na koncerty itp. ma sens, jeśli wynika z wewnętrznej potrzeby, a nie z jakiegoś wydumanego poczucia obowiązku. Jak zrobisz coś fajnego z czego i ja będę mógł dla siebie coś wynieść, to chętnie za to zapłacę. Żaden scenowy działacz nawołujący do "wspierania undergroundu" nie sprawi, że zacznę chodzić na koncerty nieinteresujących mnie kapel, czy kupować niepotrzebne mi gadżety. Jeśli chcesz tak robić, to to rób, twoje życie. Jednak przedstawianie tego jako pewnego rodzaju normę zachowania jest dla mnie patologią.
Do tego dochodzi to brandzlowanie się wydaniami, limitami etc. Trochę tak, jakby czytelnicy książek więcej czasy spędzali na analizie tego, czy lepiej mieć twardą okładkę i obwolutę, niż na samej treści. Nie twierdzę, że fizyczna oprawa nie jest ważna, bo jest, ale jeśli staje się głównym tematem rozmowy, to nie różni się to niczym od zbierania znaczków, a muzyka jest tylko wygodnym uzasadnieniem dla kolekcjonerskiego nałogu. Wszytko to napawa mnie obrzydzeniem i na pewno nie ma NIC wspólnego z klimatem czasów, kiedy poznawało się tę muzykę z wypiekami na twarzy. A nie jestem jakoś szczególnie sentymentalny ;)
Nikt rozsądny nie powinien oczekiwać, że fani czy klienci są mu cokolwiek winni za sam fakt jego istnienia. Jeżeli nie stać cię na twoją pasję, to widocznie pasja to za mało. Nikt już nie musi kupować płyty, żeby jej posłuchać i dziwne jest oczekiwanie, ze będzie to robił.
Kupowanie płyt czy koszulek, chodzenie na koncerty itp. ma sens, jeśli wynika z wewnętrznej potrzeby, a nie z jakiegoś wydumanego poczucia obowiązku. Jak zrobisz coś fajnego z czego i ja będę mógł dla siebie coś wynieść, to chętnie za to zapłacę. Żaden scenowy działacz nawołujący do "wspierania undergroundu" nie sprawi, że zacznę chodzić na koncerty nieinteresujących mnie kapel, czy kupować niepotrzebne mi gadżety. Jeśli chcesz tak robić, to to rób, twoje życie. Jednak przedstawianie tego jako pewnego rodzaju normę zachowania jest dla mnie patologią.
Do tego dochodzi to brandzlowanie się wydaniami, limitami etc. Trochę tak, jakby czytelnicy książek więcej czasy spędzali na analizie tego, czy lepiej mieć twardą okładkę i obwolutę, niż na samej treści. Nie twierdzę, że fizyczna oprawa nie jest ważna, bo jest, ale jeśli staje się głównym tematem rozmowy, to nie różni się to niczym od zbierania znaczków, a muzyka jest tylko wygodnym uzasadnieniem dla kolekcjonerskiego nałogu. Wszytko to napawa mnie obrzydzeniem i na pewno nie ma NIC wspólnego z klimatem czasów, kiedy poznawało się tę muzykę z wypiekami na twarzy. A nie jestem jakoś szczególnie sentymentalny ;)
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10352
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
Wytwórnie i organizatorzy koncertów mają w tym interes, pewnie oni to wymyślili a reszta to łyka jak pelikan rybki.ultravox pisze:Przyznam się szczerze, że kiedy po latach wciąż słyszę hasła o "wspieraniu" zespołów czy wytwórni to zastanawiam się skąd to się wszystko wzięło i kto pierwszy wymyślił tego rodzaju mądrość.
Bo zespoły to mogą właściwie teraz same publikować swoją twórczość i wytwórnie nie są aż tak bardzo im potrzebne.
Ale co by wtedy zrobili ci wszyscy pośrednicy, którzy robią na tym kasę, często lepszą od samych muzyków.