ARKHON INFAUSTUS/DEMONOMANCY - Poznań/Łódź/Kraków

[SODOMOUSE]

Pesten, Ryjo, Morbid, ustawiamy sie w Dylamcie lub jego okolicach na przedkoncertowe piwo? np. 16-17?

możliw, możliw :) , nie wiem jak wyrobię czasowo, ale jesteśmy w kontakcie

[jesusatan]

w sumie nie chcialo mi sie ruszac dupy, ale wychodzi ze tez bede.

[DST]

A ja nie będę musiał prowadzić, więc będę mógł przyjąć procenty. Doskonale.

[Raagoon]

Zaprawdę będzie to Good Friday w Łodzi.

[Harlequin]

W Poznaniu buł doskonały spęd towarzyski. Najpierw pięciu pancernych trinkowało w Dylemacie (może się zrobi z tego lokalu dobra miejscówka na bifora przed bazylem), a potem żuling w zaułku uryniarskich uciech już w większym gronie z dołączonym kolegą DST.

Co do samego koncertu:
Frekwencja dobra, były prześwity, dało sie oddychać, ale nie było pusto. Voidhanger bardzo dobrze, w sumie to nie znam za bardzo ich twórczości, a jedynego razu wcześniej, gdy grali w Poznaniu słabo pamiętam z powodów alkoholizatorskich. Tym razem zapamiętałem i był to dla mnie wulkan energii, na scenie wyglądało to wysmienicie a i nagłośnienie było bardzo dobre.

Anima Damnata dobrze, choć z dalszych części sali brzmiała dość topornie.

Demonomancy olałem, bo ostatnia płyta mocno średnia moim zdaniem, więc w sumie przegadałem gig.

Arkhon infaustus odpuściłem, bo trzeba było ratować tomaszm i uświadomić taksówkarza dokąd ma go zabrać.

[Ascetic]

W Poznaniu buł doskonały spęd towarzyski. Najpierw pięciu pancernych trinkowało w Dylemacie (może się zrobi z tego lokalu dobra miejscówka na bifora przed bazylem), a potem żuling w zaułku uryniarskich uciech już w większym gronie z dołączonym kolegą DST.

Co do samego koncertu:
Frekwencja dobra, były prześwity, dało sie oddychać, ale nie było pusto. Voidhanger bardzo dobrze, w sumie to nie znam za bardzo ich twórczości, a jedynego razu wcześniej, gdy grali w Poznaniu słabo pamiętam z powodów alkoholizatorskich. Tym razem zapamiętałem i był to dla mnie wulkan energii, na scenie wyglądało to wysmienicie a i nagłośnienie było bardzo dobre.

Anima Damnata dobrze, choć z dalszych części sali brzmiała dość topornie.

Demonomancy olałem, bo ostatnia płyta mocno średnia moim zdaniem, więc w sumie przegadałem gig.

Arkhon infaustus odpuściłem, bo trzeba było ratować tomaszm i uświadomić taksówkarza dokąd ma go zabrać.

ślicznie się chłopcy prezentujecie ;-)

jestem ciekaw dalszych historii ;-)

[SODOMOUSE]

Pesten, Tomaszm, Morbid in alcoholic coma.... Te szoty czystej, między piwskiem brutal. Muzycznie, poszedłem głównie na Arkhon I.,
bardzo dobry set. Barierki nieco przesunąłem, na tyle ,że gość obok stawiający piwo na scenie, jako stolik....po kilku minutach, piwa już nie sięgał, bo scena/barierki o 1,5m się oddaliła;) Czekałem na Devianta, gdy wychodził, około1.3o, jako ostatni. Unika ludzi w chuj. Ale i tak zamieniłem kilka zdań. Gdy rozmawialiśmy, zaraz podszedł drugi gitarzysta, bo bus już do wyjazdu czekał. Moje pytania tyczyły głównie obrotu spraw związanych z Osculum Infame. O akcji na ebay z LPs "Dor-nu-Fauglith"- nic nie wiedział, powiedział że zainteresuje się tym (pisałem o tym w wątku "jaki album ostatnio kupiliście"). Podobno, trwają rozmowy nad reedycją tego materiału. Bo winyl
potrafi kosztować ponad 6oo euro...

[tomaszm]

Zaiste było fantastycznie:) Dzięki wszystkim za imprezę:) Lecę do pracy- jutro skrobnę parę zdań:)

[jesusatan]

Zaiste było fantastycznie:) Dzięki wszystkim za imprezę:) Lecę do pracy- jutro skrobnę parę zdań:)

fantastycznie to Ty wygladales, jak Ci sie pomagalem ubierac :D

[Ascetic]

Zaiste było fantastycznie:) Dzięki wszystkim za imprezę:) Lecę do pracy- jutro skrobnę parę zdań:)

fantastycznie to Ty wygladales, jak Ci sie pomagalem ubierac :D

musiało być grubo jak Tomasza aż tak zmogło ;-)
poważnie. co jak co, ale głowę do picia to ona ma. tak by wynikało z autopsji.

[DST]

Zaiste było fantastycznie:) Dzięki wszystkim za imprezę:) Lecę do pracy- jutro skrobnę parę zdań:)

fantastycznie to Ty wygladales, jak Ci sie pomagalem ubierac :D

Tak melanż go poniósł? :D Przed Arkhon straciłem go z oczu.

[morbid]

Zaiste było fantastycznie:) Dzięki wszystkim za imprezę:) Lecę do pracy- jutro skrobnę parę zdań:)

fantastycznie to Ty wygladales, jak Ci sie pomagalem ubierac :D

A mówiłem "Tomuś,Tomuś pij więcej wody do gorzały"i skończyło się jak zawsze :):):)
Ogólnie zajebiście,totalnie przegapiłem koncerty Anima Damnata oraz Arkhon Infaustus (tak to jest jak się spotyka kogoś raz na ruski rok).

[DST]

Zaiste było fantastycznie:) Dzięki wszystkim za imprezę:) Lecę do pracy- jutro skrobnę parę zdań:)

fantastycznie to Ty wygladales, jak Ci sie pomagalem ubierac :D

musiało być grubo jak Tomasza aż tak zmogło ;-)
poważnie. co jak co, ale głowę do picia to ona ma. tak by wynikało z autopsji.

Chłopaki mieli tempo naprawdę zdrowe. Gdybym dotrzymywał im kroku to nie wiem czy doczekałbym Demonomancy.
Towarzysko było na najwyższym poziomie. Dużo znajomych i dużo poznanych ludzi. Tomaszm, jesusatan, Morbid, Harlequin i Pesten bardzo sympatyczne mordeczki. Dobrze spędziłem czas.
O koncertach napiszę później, bo muszę bałagan w bani ogarnąć.

[Heretyk]

nie ma to jak iść na koncert arkhon infaustus oraz anima damnata i "przegapić" koncerty arkhon infaustus oraz anima damnata

ja pierdole

[DST]

No to tak:

VOIDHANGER - obiektywnie koncert wieczoru. Nagłośnienie idealne, kompletnie nie było się czego przyczepić. Ciężko na maksa, selektywnie. Kawałki były odegrane tak perfekcyjnie, że brzmiało jak playback. W większości grali ostatnią płytę, z poprzedniej były na pewno "Dni szarańczy", debiutu nie znam za dobrze. Totalne morderstwo krótko mówiąc, tańczyłem se wesoło pod sceną z innymi uczestnikami.
ANIMA DAMNATA - obserwowałem z baru, ale brzmieniowo było także bardzo ok. Przekrój praktycznie przez wszystko z tego co pamiętam. Musiałem jednak odsapnąć po zdeptaniu przez VOIDHANGER.
DEMONOMANCY - w ogóle mi się nie podobało i strasznie zamulone brzmienie. Chcieli chyba zabrzmieć najbardziej "organicznie" ze wszystkich, ale kompletnie mnie to nie chwyciło, podobnie jak ich muza.
ARKHON INFAUSTUS - było dobrze, ale niestety daleko było temu koncertowi do tego co widziałem na trasie z Angelcorpse 10 lat temu w starym składzie z Toxikiem i Torturerem. Było dość chaotycznie i stężenie Szatana nie siadało na klacie jak kiedyś. Na pewno na uwagę zasługiwał dobry bębniarz, ale gitarowo się czasem rozjeżdżali. Z ulubionego "Orthodoxyn" pamiętam tylko dwa kawałki ("Trigrammaton" i "When They Have Called"), z "Perdition Insanabilis" na pewno poleciało "M33 Constellation" i "Whirlwind Journey", z nowej EP dwa numery i na pewno "Dead Cunt Maniac" z debiutu. Nie było źle, oczekiwania miałem większe.

Ogólnie wypad udany pod każdym względem.

[Plastek]

nie ma to jak iść na koncert arkhon infaustus oraz anima damnata i "przegapić" koncerty arkhon infaustus oraz anima damnata

ja pierdole

[Anthropophagus]

Mam bilet za darmo jak ktoś chce, pisać szybko bo czasu niewiele zostało.

[Oki]

nie ma to jak iść na koncert arkhon infaustus oraz anima damnata i "przegapić" koncerty arkhon infaustus oraz anima damnata

ja pierdole

miszcze :-)

[HSVV]

kurwa, zdjęcia z butelką WODY w rękach? panowie, rozczarowany jestem.

[Oferma]

Hej kurwa było tanczone! Serio, nie rozwalili mojego pojęcia o świecie tak, jak te 10 lat temu, ale to był znakomity koncert wreszcie zgranego i świadomego siebie zespołu.
Anima Damnata w odświeżonym składzie zajebiscie, ale Voidhanger miazga bezlitosna. Skosili chyba wszystkich. Demonomancy taki Beherit dla ubogich chociaż cover Celtic Frost fajowy.
Chwała Diabłu.